Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze nadopiekuńcza inaczej

Grupy

Szukaj w grupach

 

nadopiekuńcza inaczej

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 81


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2007-02-14 18:12:55

Temat: nadopiekuńcza inaczej
Od: "Xena" <ttatianka@blabla_poczta.fm> szukaj wiadomości tego autora

Wątek o nadopiekuńczości zmotywował mnie do poruszenia trochę innego tematu.
Chodzi o dziecko 9-letnie, które jako _jedyne_ nie pojedzie na zieloną
szkołę nie z braku kasy, tylko z powodu nadopiekuńczości mamy, która np.
odprowadzając córkę do szkoły zabiera jej ubrania wierzchnie do domu, bo w
szkole sa bakterie (jak wiadomo w domach bakterii nie ma).
Dziewczynka oprócz wyjść do kina nigdzie z klasą nie jeździ, bo mama jej nie
pozwala. Jest dość późno urodzonym dzieckiem, jednak nie pierwszym, babka ma
już wnuki.
Moje pytanie - olać całkiem sprawę - na zasadzie, że niech se robi co chce,
czy jakoś (jak?) próbować uświadomić matce, że "trochę" przesadza? Dzieciaka
mi szkoda.
Dziewczynka nie jest jakoś specjalnie lubiana w klasie, bo jej nic nie
wolno. Jest bardzo spokojna i właściwie żyje z boku.

pozdrawiam Tatiana
--
Miłość panieńska, szczęście w karty,
łaska pańska i krasa róży - wszystko nietrwale rzeczy
/S. Rysinski/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2007-02-14 18:38:11

Temat: Re: nadopiekuńcza inaczej
Od: "JoAsienka" <wloja@poczta..onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pewwnego dnia, niejaki(a): Xena napisał(a):


> Dziewczynka oprócz wyjść do kina nigdzie z klasą nie jeździ, bo
> mama
> jej nie pozwala. Jest dość późno urodzonym dzieckiem, jednak nie
> pierwszym, babka ma już wnuki.
> Moje pytanie - olać całkiem sprawę - na zasadzie, że niech se
> robi co
> chce, czy jakoś (jak?) próbować uświadomić matce, że "trochę"
> przesadza? Dzieciaka mi szkoda.
> Dziewczynka nie jest jakoś specjalnie lubiana w klasie, bo jej
> nic nie
> wolno. Jest bardzo spokojna i właściwie żyje z boku.


znam jedna matke, ktora odprowadza swoja corke do gimnazjum !
(chyba teraz ostatnia klasa) - nie pozwala jej czytac "Bravo" bo to
gazeta pornograficzna, dziewczyna jakos funkcjonuje, ale generalnie
szczerze nienawidzi matki - jakbys mogla jakos wplynac na matke, to
byloby dobre dla tej dziewczynki, bo zupelnie bedzie zagnieciona
nadopiekunczoscia matki...
--
JoAsienka.
Pozdrawiam.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2007-02-14 18:45:07

Temat: Re: nadopiekuńcza inaczej
Od: "Xena" <ttatianka@blabla_poczta.fm> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości:eqvl44$126$...@a...news.tpi.pl,
JoAsienka <wloja@poczta..onet.pl> napisał(a):

> znam jedna matke, ktora odprowadza swoja corke do gimnazjum !
> (chyba teraz ostatnia klasa) - nie pozwala jej czytac "Bravo" bo to
> gazeta pornograficzna, dziewczyna jakos funkcjonuje, ale generalnie
> szczerze nienawidzi matki - jakbys mogla jakos wplynac na matke, to
> byloby dobre dla tej dziewczynki, bo zupelnie bedzie zagnieciona
> nadopiekunczoscia matki...

Jak? Nie mam żadnego kontaktu z tą matką oprócz wywiadówek. Z dziewczynką
tez nikt właściwie nie ma, bo ona nigdzie nie chodzi - nie jest zapraszana i
nie może.

pozdrawiam Tatiana
--
Miło poszaleć w porę
/Horacy/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2007-02-14 18:53:09

Temat: Re: nadopiekuńcza inaczej
Od: "Anna G." <a...@N...poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Xena napisał(a):

> bo ona nigdzie nie chodzi - nie
> jest zapraszana i nie może.
>

Dlaczego? Czy to też nadopiekuńczość? A czy do tej dziewczynki ktoś może
przyjść?

> pozdrawiam Tatiana
pozdrawiam
Ania

--
strona Konrada: www.konrad.fotokam.net

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2007-02-14 18:56:56

Temat: Re: nadopiekuńcza inaczej
Od: "JoAsienka" <wloja@poczta..onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pewwnego dnia, niejaki(a): Xena napisał(a):

> W wiadomości:eqvl44$126$...@a...news.tpi.pl,
> JoAsienka <wloja@poczta..onet.pl> napisał(a):
>
>> znam jedna matke, ktora odprowadza swoja corke do gimnazjum !
>> (chyba teraz ostatnia klasa) - nie pozwala jej czytac "Bravo" bo
>> to
>> gazeta pornograficzna, dziewczyna jakos funkcjonuje, ale
>> generalnie
>> szczerze nienawidzi matki - jakbys mogla jakos wplynac na matke,
>> to
>> byloby dobre dla tej dziewczynki, bo zupelnie bedzie zagnieciona
>> nadopiekunczoscia matki...
>
> Jak? Nie mam żadnego kontaktu z tą matką oprócz wywiadówek. Z
> dziewczynką tez nikt właściwie nie ma, bo ona nigdzie nie
> chodzi -
> nie jest zapraszana i nie może.

Ale przeciez sie pytalas, czy masz jej zwrocic uwage -
odpowiedzialam, ze dobrze by bylo, skad ja moglam wiedziec, ze nie
masz z nia kontaktu :)

--
JoAsienka.
Pozdrawiam.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2007-02-14 18:58:36

Temat: Re: nadopiekuńcza inaczej
Od: "JoAsienka" <wloja@poczta..onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pewwnego dnia, niejaki(a): Xena napisał(a):

>
>
> Jak? Nie mam żadnego kontaktu z tą matką oprócz wywiadówek. Z
> dziewczynką tez nikt właściwie nie ma, bo ona nigdzie nie
> chodzi -
> nie jest zapraszana i nie może.
>
Hm, chyba tylko jakas opowiescia z zaprzyjazniona mama, jak to
dziecko cos sobie zrobilo, bo mama byla nadopiekuncza (tak, zeby
tamta matka to uslyszala - moze sie zastanowi)

--
JoAsienka.
Pozdrawiam.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2007-02-14 18:59:44

Temat: Re: nadopiekuńcza inaczej
Od: "miranka" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Xena" <ttatianka@blabla_poczta.fm> wrote in message
news:eqvlls$7th$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Jak? Nie mam żadnego kontaktu z tą matką oprócz wywiadówek. Z dziewczynką
> tez nikt właściwie nie ma, bo ona nigdzie nie chodzi - nie jest zapraszana
i
> nie może.

Namówić córkę, żeby ją zaprosiła (tylko ją - nie na spęd np. urodzinowy) po
czym samej wykonać telefon do mamy potwierdzając zaproszenie. Jak przyjmą
zaproszenie, to może się rozkręci. Jak nie przyjmą - dać sobie spokój, bo
tacy ludzie zwykle są dość odporni na perswazje, zwłaszcza zupełnie obcych
osób.
Druga droga, to delikatnie zasugerować wychowawczyni rozmowę z mamą
dziewczynki (też baaardzo ryzykowne posunięcie)
Anka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2007-02-14 19:03:39

Temat: Re: nadopiekuńcza inaczej
Od: "Xena" <ttatianka@blabla_poczta.fm> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości:eqvm71$2m8$...@i...gazeta.pl,
miranka <a...@m...pl> napisał(a):
> "Xena" <ttatianka@blabla_poczta.fm> wrote in message
> news:eqvlls$7th$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> Jak? Nie mam żadnego kontaktu z tą matką oprócz wywiadówek. Z
>> dziewczynką tez nikt właściwie nie ma, bo ona nigdzie nie chodzi -
>> nie jest zapraszana i nie może.
>
> Namówić córkę, żeby ją zaprosiła (tylko ją - nie na spęd np.
> urodzinowy) po czym samej wykonać telefon do mamy potwierdzając
> zaproszenie.

Moja córka nie bardzo chce ją zaprosić, bo ona "jest taka dziwna" (słowa
Mai).

> Jak przyjmą zaproszenie, to może się rozkręci. Jak nie
> przyjmą - dać sobie spokój, bo tacy ludzie zwykle są dość odporni na
> perswazje, zwłaszcza zupełnie obcych osób.

Zresztą pewnie by nie przyjęli, bo u mnie bakteria na bakterii siedzi. Kot,
mysz, dwójka dzieci, paląca matka. Szkoda gadać.

> Druga droga, to delikatnie zasugerować wychowawczyni rozmowę z mamą
> dziewczynki (też baaardzo ryzykowne posunięcie)
> Anka

Miranko, to jest ta wychowawczyni, co jak sobie nie radzi to siada w kąciku
i płacze. Nadal podtrzymujesz ten pomysł?

pozdrawiam Tatiana
--
Kobieta jest jak książka. Przeglądając, zawsze się na coś natrafi.
/Anatol France/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2007-02-14 19:04:59

Temat: Re: nadopiekuńcza inaczej
Od: "Xena" <ttatianka@blabla_poczta.fm> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości:eqvmc4$9f1$...@n...news.tpi.pl,
JoAsienka <wloja@poczta..onet.pl> napisał(a):
> Pewwnego dnia, niejaki(a): Xena napisał(a):
>
>>
>>
>> Jak? Nie mam żadnego kontaktu z tą matką oprócz wywiadówek. Z
>> dziewczynką tez nikt właściwie nie ma, bo ona nigdzie nie
>> chodzi -
>> nie jest zapraszana i nie może.
>>
> Hm, chyba tylko jakas opowiescia z zaprzyjazniona mama, jak to
> dziecko cos sobie zrobilo, bo mama byla nadopiekuncza (tak, zeby
> tamta matka to uslyszala - moze sie zastanowi)

Znaczy mamy teatralnym szeptem na wywiadówce powiedzieć - a słyszała pani,
że u Malinowskich, to matka córkę wsżedzie prowadzała, a jak raz złamała
nogę to córka się ze smyczy zerwała, zaczęła ćpać i w ciążę zaszła w szóstej
klasie?

pozdrawiam Tatiana
--
Wystarczy być kosmopolitą,
by nie móc znaleźć sobie miejsca gdziekolwiek w świecie współczesnym
/Tadeusz Kotarbński/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2007-02-14 19:05:35

Temat: Re: nadopiekuńcza inaczej
Od: "Xena" <ttatianka@blabla_poczta.fm> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości:eqvlqk$h94$...@n...onet.pl,
Anna G. <a...@N...poczta.onet.pl> napisał(a):
> Xena napisał(a):
>
>> bo ona nigdzie nie chodzi - nie
>> jest zapraszana i nie może.
>>
>
> Dlaczego? Czy to też nadopiekuńczość? A czy do tej dziewczynki ktoś
> może przyjść?

Nie wiem, bo nikt nie chce. Dziewczynka jest kompletnie niezintegrowana z
klasą.

pozdrawiam Tatiana
--
Jak pokazują badania, 50% Polaków nie ma pojęcia,
że stanowi połowę społeczeństwa
/K. Janicki, Piwnica/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Warto poczytać...
[Gdańsk] Szkoly podstawowe
"Dzieci robią trumnę nauczycielce" - artykuł
Nadopiekuncza czy czepialska?
Szkodliwe prace domowe...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »