| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-05-10 22:32:43
Temat: noc przy komputerzejak byście pocieszyli
młodą osobę, która od jakiegoś czasu
ma zdrowotny problem z pewnym organem wewnętrznym
na razie wyleczalny
ale rozwijający się w złą stronę
siedzi sobie teraz przy komputerze
i ma chwilę zadumy
bo boi się zasnąć
czuje wewnątrz siebie obecność obcych, niechcianych komórek
i to nie jest ciąża
(już pewnie nie będzie)
tak to żyje sobie normalnie, nie przesadza
nie filozofuje za bardzo
nie myśli o samobójstwie
lubi życie
ale dziś boi się zasnąć
co byście jej powiedzieli?
pozdrowienia
n
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-05-10 23:02:28
Temat: Re: noc przy komputerze> jak byście pocieszyli
> młodą osobę, która od jakiegoś czasu
> ma zdrowotny problem z pewnym organem wewnętrznym
> na razie wyleczalny
> ale rozwijający się w złą stronę
>
> siedzi sobie teraz przy komputerze
> i ma chwilę zadumy
> bo boi się zasnąć
>
> czuje wewnątrz siebie obecność obcych, niechcianych komórek
> i to nie jest ciąża
> (już pewnie nie będzie)
>
> tak to żyje sobie normalnie, nie przesadza
> nie filozofuje za bardzo
> nie myśli o samobójstwie
> lubi życie
> ale dziś boi się zasnąć
>
> co byście jej powiedzieli?
>
>
> pozdrowienia
> n
ach śpij bo nocą
kiedy gwiazdy się na niebie złocą
kiedy księżyc będzie zły
że on zasnął
a nie Ty
że on zasnął
a nie Ty
dobranoc :-)
ksrobak
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-11 07:43:54
Temat: Re: noc przy komputerzeNatalia wrote:
> jak byście pocieszyli
[ciach'o]
> siedzi sobie teraz przy komputerze
> i ma chwilę zadumy
> bo boi się zasnąć
E tam, od razu pocieszyli :D
Posłuchaj np. tego:
- boję się położyć (spać) ponieważ po całym dniu pracy ten 'leniwy' stan
wydaje mnie się nadwyraz podejrzany. Coś tam 'nie gra' - za spokojnie jakoś
a 'człek' podejrzliwy z roku na rok coraz bardziej... Siedzę sobie czasem
nawet do 4 nad ranem i rozmyślam co się wydarzy kiedy już się położę i czy
warto aż 'tak' ryzykować - może lepiej o czymś poczytać...
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-11 09:55:58
Temat: Re: noc przy komputerze:))
tak ładnie zaśpiewałeś, że od razu poszłam do łóżka...
BTW szkoda, że nikt mi tak codziennie nie śpiewa :))
nie cierpię siedzieć sama w domu i robię wszystko, by tak było jak
najrzadziej
ale w nocy niestety trzeba
i raczej wolę wtedy czytać niż siedzieć przy kompie
a skoro już zaczęłam wątek -
to co myślicie - jak ktoś jest na coś tam chory
to czy lepiej od razu grzecznie wszystkim bliskim o tym powiedzieć
i jak to zrobić?
czy wręcz przeciwnie, nie pisnąć ani słowa
i ich nie martwić?
już się w tym trochę gubię
mój problem wykryto dzień przed bożym narodzeniem 01
kazali tuż po świętach stawić się na operacji
nie chciałam psuć świąt rodzinie
i pamiętam, że ich świąteczną radość przy wigilijnym stole
obserwowałam trochę z boku
ale nic nie powiedziałam
potem lekarka uznała, że może nie trzeba od razu operacyjnie...
i mi się upiekło - nikt się o niczym nie dowiedział :))
tak jest do dziś
raz jest lepiej, a raz jest gorzej
i ja wiem, że to będzie wracać
teraz na przykład znowu widzę niepokojące objawy
a jeszcze 2 mies. temu byłam u lekarza i zapewniał, że jest nieźle
ale pełna konspiracja, nikt nic nie wie
zazwyczaj mi z tym nawet wygodnie
nie czuję się chora bo inni mnie taką nie widzą
jak kiedyś po pijaku napisałam o tym w mailu do koleżanki
mieszkającej w usa, to mi głupio potem było
i ona mnie tak jakoś inaczej zaczęła traktować
widziałam, że ona bardziej się przestraszyła niż ja
zaczęłam myśleć, że nie powinnam była obarczać jej moim problemem
ale są chwile, jak dziś w nocy, kiedy mi się to
wszystko przestaje podobać, chcę komuś o tym powiedzieć
na szczęście nikogo takiego obok nie ma
i mogę trwać w swojej taktyce milczenia
myślicie, że mi się z tą taktyką niemówienia uda?
i jakim kosztem?
czy jeśli powiem, usankcjonuję jakby moją przypadłość?
pozdrowienia
Natalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-11 10:15:34
Temat: Re: noc przy komputerzeNatalia <k...@p...onet.pl> napisał(a):
> :))
>
> tak ładnie zaśpiewałeś, że od razu poszłam do łóżka...
> BTW szkoda, że nikt mi tak codziennie nie śpiewa :))
>
> nie cierpię siedzieć sama w domu i robię wszystko, by tak było jak
> najrzadziej
> ale w nocy niestety trzeba
> i raczej wolę wtedy czytać niż siedzieć przy kompie
>
> a skoro już zaczęłam wątek -
> to co myślicie - jak ktoś jest na coś tam chory
> to czy lepiej od razu grzecznie wszystkim bliskim o tym powiedzieć
> i jak to zrobić?
> czy wręcz przeciwnie, nie pisnąć ani słowa
> i ich nie martwić?
> już się w tym trochę gubię
>
> mój problem wykryto dzień przed bożym narodzeniem 01
> kazali tuż po świętach stawić się na operacji
> nie chciałam psuć świąt rodzinie
> i pamiętam, że ich świąteczną radość przy wigilijnym stole
> obserwowałam trochę z boku
> ale nic nie powiedziałam
> potem lekarka uznała, że może nie trzeba od razu operacyjnie...
> i mi się upiekło - nikt się o niczym nie dowiedział :))
>
> tak jest do dziś
> raz jest lepiej, a raz jest gorzej
> i ja wiem, że to będzie wracać
> teraz na przykład znowu widzę niepokojące objawy
> a jeszcze 2 mies. temu byłam u lekarza i zapewniał, że jest nieźle
> ale pełna konspiracja, nikt nic nie wie
> zazwyczaj mi z tym nawet wygodnie
> nie czuję się chora bo inni mnie taką nie widzą
> jak kiedyś po pijaku napisałam o tym w mailu do koleżanki
> mieszkającej w usa, to mi głupio potem było
> i ona mnie tak jakoś inaczej zaczęła traktować
> widziałam, że ona bardziej się przestraszyła niż ja
> zaczęłam myśleć, że nie powinnam była obarczać jej moim problemem
>
> ale są chwile, jak dziś w nocy, kiedy mi się to
> wszystko przestaje podobać, chcę komuś o tym powiedzieć
> na szczęście nikogo takiego obok nie ma
> i mogę trwać w swojej taktyce milczenia
>
> myślicie, że mi się z tą taktyką niemówienia uda?
> i jakim kosztem?
> czy jeśli powiem, usankcjonuję jakby moją przypadłość?
>
> pozdrowienia
>
> Natalia
napiszę Ci na swoim przykładzie
mam uszkodzone serce (po zawale)
i bije 2 razy szybciej niż powinno :-)
poinformowałem o tym rodzinę i znajomych
nie po to, aby mi współczuli... ;)
jeśli o tym wiedzą, to nie będą mieć do mnie
wygórowanych oczekiwań w stosunku do moich możliwości ;)
mi z tym jest dobrze
skoro mam nową skórę, to muszę z nią żyć
skoro nie jestem w stanie tego zmienić, to to akceptuję :-)
dlaczego?
bo akceptuję siebie takim jakim jestem
a nie takim, jakim chciał bym być ;)
PS. kołysanek znam wiele :-)
jeśli znów nie będziesz mogła zasnąć - to napisz
jeśli jeszcze będę - to znów Ci zaśpiewam :-))
(a może ktoś inny, bardziej żywy i ciepły?)
:-)
ksRobak
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-11 11:03:22
Temat: Re: noc przy komputerze"Natalia" news:b9junf$826$1@news.onet.pl
> czuje wewnątrz siebie obecność obcych, niechcianych komórek
> i to nie jest ciąża
> (już pewnie nie będzie)
To co to jest ?
Czemu już nie będzie ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-11 11:18:26
Temat: Re: noc przy komputerzeAndrzej Litewka <a...@p...onet.pl> napisał(a):
> "Natalia" news:b9junf$826$1@news.onet.pl
> > czuje wewnątrz siebie obecność obcych, niechcianych komórek
> > i to nie jest ciąża
> > (już pewnie nie będzie)
>
> To co to jest ?
> Czemu już nie będzie ?
w domyśle:
może to być na przykład "cysta narządów rodnych"
czasem lepiej nie znać szczegółów, bo ciekawość może stać się chorobliwa
:-)
ksRobak
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-11 11:24:48
Temat: Re: noc przy komputerzeksRobak
<e...@N...gazeta.pl>
b9lbi2$cqu$...@i...gazeta.pl:
<snip>
>> To co to jest ?
>> Czemu już nie będzie ?
>
> w domyśle:
> może to być na przykład "cysta narządów rodnych"
A Litewka pewnie już złapał w nozdrza nienawistny zapach "zabójców dzieci
nienarodzonych"...
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-11 11:33:35
Temat: Re: noc przy komputerze "ksRobak"
> i bije 2 razy szybciej niż powinno :-)
to najoryginalniejsze wyznanie miłości jakie kiedykolwiek słyszałam ;)
> jeśli o tym wiedzą, to nie będą mieć do mnie
> wygórowanych oczekiwań w stosunku do moich możliwości ;)
a to najsłodsze przyznanie się do lenistwa ;)
> mi z tym jest dobrze
a to pachnie egoizmem ;)
> skoro mam nową skórę, to muszę z nią żyć
> skoro nie jestem w stanie tego zmienić, to to akceptuję :-)
to już jakąś mądrością..
> dlaczego?
a to filozofią :]
> bo akceptuję siebie takim jakim jestem
> a nie takim, jakim chciał bym być ;)
a to szlaban który trzyma Cię w nieskończoność w tym samym miejscu ;p
reszta jest zbyt intymna na komentarz ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-11 11:48:17
Temat: Re: noc przy komputerzeNatalia
> :))
:))))))))))))))
;)
> to co myślicie - jak ktoś jest na coś tam chory
> to czy lepiej od razu grzecznie wszystkim bliskim o tym powiedzieć
> i jak to zrobić?
> czy wręcz przeciwnie, nie pisnąć ani słowa
> i ich nie martwić?
> już się w tym trochę gubię
wiesz, moim zdaniem wszystko zależy od osoby, choroby i rodziny :) to tak
żeby było "prościej" ;)
zacznę od tego ostatniego :) jeśli rodzina jest taka że zacznie lamentować i
się zamartwiać koncentrując się na SWOIM nieszczęściu - to bez względu na to
czy jesteś silna i dajesz sobie radę, czy też potrzebujesz wsparcia - oni Ci
tylko (i sobie też) zaszkodzą, jeśli jednak jesteście bardzo blisko i wiesz
że ich potrzebujesz bo sytuacja Cię przerasta, a oni mogą Ci pomóc czy
to"litością" czy rzeczowym potraktowaniem problemu - powiedz im :]
tym razem musisz myśleć o sobie :)
cieplutko
patrycja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |