Data: 2010-05-22 08:40:56
Temat: odbicie w tafli wody
Od: "Hanka " <c...@W...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Każdy, kogo kiedykolwiek w jakikolwiek sposób dotknęła powódź, naznaczony
zostaje traumą na całe życie. Bo woda to żywioł chyba gorszy niż ogień.
Bezsilności wobec kilkumetrowej fali nie da się porównać do walki z
płomieniami, które w końcu przecież udaje się ugasić.
Mam za sobą takie doznanie. Obecnie stają twarzą w twarz z Naturą moi
bliscy z Wrocławia. Stąd niniejsze słowa.
Ogromny szacunek dla wszystkich, którzy w tej chwili zabezpieczają wszystkie
wały, mosty, przysiółki. Dla wrocławian, mnie akurat najbliższych w tej
dzisiejszej walce z wielką wodą, uznanie szczególne. Za determinację. Za
absolutną gotowość do działania na wszystkich w zasadzie frontach. Za
pokazanie, co znaczy sensownie wykorzystana świadomość mocy pojęcia MY.
Specjalne podziękowania dla Radia Wrocław, za obecność non-stop i za
propagowanie oraz mnożenie pozytywnych postaw.
http://www.prw.pl/articles/index/129
Wielkie uznanie dla prowadzącego blog "Wrocław z wyboru".
http://wroclawzwyboru.blox.pl/html
Po co to piszę?
Żeby przypomnieć, jak ważne jest poczucie siły, w owym MY.
Żeby pokazać, że potrafimy nie tylko pluć na pomysły, vide Wawel, ale i
mądrze się wspierać, wspólnie walcząc z Nieokiełznanym.
Nie rozważam tu faktu, że "może można było rozegrać to inaczej".
Na ocenę decyzji sztabu kryzysowego będzie czas po przejściu wielkiej wody.
Natomiast ludzie, znakomita większość wrocławian, po raz kolejny zdali
bardzo trudny egzamin. Umiejętności myślenia perspektywicznego i działania w
warunkach ekstremalnych.
Fala powodziowa ma 40 km długości. Do Wrocławia weszła dzisiaj, około ósmej
rano. Przed miastem dwie długie doby, sprawdzian wytrzymałości; wałów
przeciwpowodziowych, i ludzi.
Wszystkiego suchego życzę.
:)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|