| « poprzedni wątek | następny wątek » |
681. Data: 2003-06-10 14:19:27
Temat: Re: (głupawka przedpołudniowa)> Żartujesz?! :-D
> A możesz jakoś tak bardziej szczegółowo przytoczyć?
> A o dziewczynkach też tam było, czy wtedy jeszcze dziewczynki nie robiły
nic
> poza artystycznym obszywaniem dziurki w prześcieradle i analogicznym do
> tegoż zajęcia, rodzeniem dzieci?
> A może jakieś inne "smaczki"?
>
> Sowa - zachwycona wiedza medyczną z przed 100(?) lat
Obiecuję że jak znajdę to ksero to będę o Tobie pamiętać... ale tam było o
chłopcach tylko... jak im włosy między palcami rosną...wzrok robi się
rozbiegany, oczka czerwone no i mózg się telepie obsychając... (to że poziom
spermy się zatem musi obniżać jest już naszą wolną interpretacją - no ale
niby z jakiego innego powodu miałby wysychać??)
Pa
Iwcia seksualnie wyedukowana na różne strony i kierunki :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
682. Data: 2003-06-10 14:51:25
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tezNixe wrote:
> Sowa tak oto pisze:
>
>>> Zwłaszcza jak to on robił w bambo, a nie jego.
>
> Jackowi, który robił (jak to mówisz) w bambo, nie warto wierzyć, bo
> nieobiektywny.
> Agati, robionej w bambo, nie warto wierzyć, bo sama biedna nie wie, co
> plecie.
> Jasne - lepiej uwierzyć komuś, kto nie ma nawet zielonego pojęcia o
> problemie :->
Bardzo słusznie. Chodzi o świeżość spojrzenia.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
683. Data: 2003-06-10 14:58:40
Temat: Re: (głupawka przedpołudniowa)Sławek wrote:
> Skomplikowane - musze to przemyśleć ;-)))
> tylko którą półkulą ???
Tylko nie zapomnij zamknąć ubikacji ;-)
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
684. Data: 2003-06-10 15:05:35
Temat: Re: (głupawka przedpołudniowa)Iwcia&Pstryk wrote:
> Obiecuję że jak znajdę to ksero to będę o Tobie pamiętać... ale tam
> było o chłopcach tylko... jak im włosy między palcami rosną...wzrok
> robi się rozbiegany, oczka czerwone no i mózg się telepie
> obsychając...
Iwcia - miej na uwadze nasze małżeństwo.
Nie chciałbym być sprawcą nowego wątku na psr typu:
Się wydało - pomóżcie.
Nie darmo przecież tak promuję miłość do siebie samego ;-)
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
685. Data: 2003-06-10 15:07:51
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
"Agati(Aga)" wrote:
> mowic mi o tym tak postapił, chcial mi powiedziec wczesniej i przygotowywal
> mnie do tej rozmowy, to odgadłam prawde i sama spytalam. On chce ponosic
> konsekwncje, on wie, ze to jest nieuniknione,
Wie, chce, chciał? IMHO zadna z tych rzeczy.
1. chcial mi powiedziec, przygotowywal, odgadlam sama...
IMHO - kiedy druga strona wie juz o zaklamaniu najbezpieczniej jest
powiedziec, ze sie chcialo, ze sie mobilizowalo... typowa strategia
obronna. Winny zawsze chce umniejszyc swoja wine choc troche- chyba, ze
jest sie masochista.
2. wie, ze nieuniknione? To po co teraz mydlenie oczu pt. cierpi,
nieszczesliwy, rozdarty, kocha obie, tak sie z tym meczyl...
Po co przeczekiwanie i odkladanie decyzji na pozniej?
3. chce poniesc konsekwencje? Czyzby? Skoro ani sam nie umie podjac
decyzji zadnej ( a chocby mial byc i trójkat to niech bedzie juz ta
decyzja, rozmowa, wnioski, konkluzje, wcielanie w zycie ) skoro tobie na
nia nie pozwala to IMHO czeka az sie samo wszystko bezpiecznie rozwiaze,
a on wróci do blogostanu juz spokojny i bez wyrztów, ze oszukuje (
przeciez obie panie jego zycia beda znaly prawde nieprawdaz? )
Usprawiedliwiasz go. Twoja sprawa i Twoje zycie ale niemniej
usprawiedliwiasz go na kazdym kroku, z kazdego jego czynu, kazdej mysli,
kazdej zgryzoty i kazdego przewinienia. A nie da sie zyc za kogos;
chyba, ze kosztem siebie.
Mozna wybaczac ale swiadomie, z pelna swiadomoscia _co_ sie wybacza. Nie
wolno usprawiedliwiac kogos ze wszystkich czynów bo odbierasz mu
mozliwosc skruchy, przemyslenia, poprawienia tego co sam schrzanil. A i
pomniejszasz wtedy swoja wartosc jako partnera - po co cenic zdanie
kogos kto zawsze wszystko wybaczy, zrozumie, usprawiedliwi bez wzgledu
na poziom winy.
Zycze przemyslenia, niezaleznie od podjetej decyzji.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
686. Data: 2003-06-10 15:09:16
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tezWprąciłem się, gdyż Małgorzata Majkowska <m...@p...onet.pl>
i te mądrości wymagają stanowczej erekcji:
>> <ciach>...</ciach>
> Od rzemyczka do koniczka. Tak samo robią w sektach....
Właśnie o ten relatywizm moralny mi chodziło.
Tamten też przekroczył granice powszechnej i przyziemnej moralności,
no i czekał za tą granicą na swojego kolegę.
Dla każdego są różne wartości najważniejsze.
Jeśli malarz mi powie, że zabije dla uwiecznienia doskonałej agonii -
to ja go nie pochwalę, że dla sztuki zrobi wszystko, że to
poszukiwanie doskonałości i czystej formy.
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Wszystko da się zrobić - trzeba tylko chcieć.
Mój siusiak i sygnaturka są na to dowodami.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
687. Data: 2003-06-10 15:18:04
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tezpuchaty tak oto pisze:
:: Bardzo słusznie. Chodzi o świeżość spojrzenia.
Świeżość spojrzenia jest jak najbardziej potrzebna, ale wtedy, gdy piszący
wie, o czym pisze.
To tak jakbyś mówił o świeżości spojrzenia osoby głuchoniemej biorącej udział
w dyskusji melomanów na temat muzyki.
Uważam, że dopóki samemu nie przeżyło się jakiegoś problemu, to nie powinno
się opiniować motywacji postępowania osoby, która ten problem
przeżyła/przeżywa osobiście, bo można komuś wyrządzić ogromną krzywdę. A to
dlatego, że nigdy do końca nie wiadomo, co w człowieku siedzi i dlaczego
robi/myśli tak, a nie inaczej. To, co jednemu wydaje się skurwysyństwem
godnym jedynie potępienia, dla drugiego będzie znacznie bardziej złożonym
problemem i wcale nie musi być to próbą usprawiedliwiania swych występków.
Życie to nie proste i jasne schematy, jakie każdy chciałby widzieć i dzięki
temu z lekkością ferować wyroki na innych.
--
PozdrawiaM.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
688. Data: 2003-06-10 15:21:50
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tezWprąciłem się, gdyż Oleńka <o...@b...wroc.pl> i te mądrości
wymagają stanowczej erekcji:
>> Poważnie - kobiety intryganctwo i perfidię, a przy tym zaciętość do
>> ostatniej kropli krwi (ofiary) mają w genach.
> Poważnie? W sytuacji, którą opisuje Agata, to akurat mąż dobrze
> radzi sobie z kłamstwami, intrygami, "stawianiem pod ścianą" i
> szantażem emocjonalnym. Chyba jest kobietą.
Oczywiście, nie przeczę - mąż Agati krzywdzi Ją.
Kiedy ludzie krzywdzą siebie nawzajem? Gdy kat jest głupszy/bardziej
uzależniony/delikatniejszy niż ofiara.
Mówiąc to powyżej, nie miałem na myśli _każdej_ kobiety i _każdego_
mężczyzny, ale statystyczną ich większość.
Przyznasz chyba sama, iż Kobieta - planując zemstę - wykaże się
większą przewidywalnością faceta niż odwrotnie, znajdzie więcej
podwójnych den, przewidzi więcej wersji wydarzeń i przygotuje się na
każdą z nich - a całokształt będzie finezyjny, okrutny ale i
wysublimowany... bardziej, niż większość facetów wymyśliłaby, nawet
przez 100 lat.
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Jestem męską szowinistyczną świnią i jestem z tego dumny.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
689. Data: 2003-06-10 15:30:06
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tezWprąciłem się, gdyż Oleńka <o...@b...wroc.pl> i te mądrości
wymagają stanowczej erekcji:
> Napisałam tylko, że przypisywanie np. kobietom perfidii i
> intryganctwa, a mężczyznom....hmmmm....powiedzmy prostolinijności
> i opanowania to poważne uproszczenie i przykład Agati jest tego
> doskonałą ilustracją, więc Boczek trafił jak kulą w płot ze swoją
> ludową mądrością.
Naprawdę uważasz to tylko za ludową mądrość - czy tylko solidarność
jajników każe Ci trzaskać przy takich stwierdzeniach głośno pięścią w
stół i sprzeciwiać się im, ile sił w płucach? :]
Hmm, o mężczyznach nic nie pisałem - to gwoli ścisłości.
Faktem jednak jest, że tak uważam: mężczyźni są prości (nawet w
przypadku męża Agati 'intryga', jak ją nazywasz, to zwykłe myślenie
fiutem).
Mężczyzna to IMHO taki dębowy stół -prosto ciosany, solidny i
wytrzymały. Kobieta to flakon ślicznych kwiatków, która jest delikatna
i śliczna.
Razem tworzą doskonałe połączenie siły i delikatności.
Nie przeszkadza to jednak powiedzieć, że dębowy stoliczek do
dziecięcych zabaw nie wytrzyma ciężaru flakonu ze 100 litrami wody i
50 słonecznikami wewnątrz.
Genetycznie zmodyfikowana mysz też wpieprzy kota (na Boga, tylko nie
sugeruj mi, że męskim babom zarzucam genetyczne modyfikacje
:))))))))))))) )
Nigdzie nie pisałem ZAWSZE, NIGDY, KAŻDY/KAŻDA.
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
"Pan jest zerem!" (L. Miller)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
690. Data: 2003-06-10 15:30:56
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tezWprąciłem się, gdyż boniedydy <b...@z...pl> i te
mądrości wymagają stanowczej erekcji:
>> OdKFuj, boniedydy - widzę po tym wątku, że jesteś pełna energii,
>> gdy cenzorujesz grupę ode mnie :)
>> Już ja tam wykorzystam i użyję wszystkiego, co się da :)
> ok, właśnie mam na nowo zainstalowany system i na razie nikogo w
Kfie :)
Cień dobry, boniedydy :)
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Ludzie nie mówią o tym, czego chcą.
Dlatego nie dostają tego, czego chcą.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |