Strona główna Grupy pl.sci.medycyna operacja lakotki (łąkotki)

Grupy

Szukaj w grupach

 

operacja lakotki (łąkotki)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 13


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2006-06-26 05:22:29

Temat: Re: operacja lakotki (łąkotki)
Od: Morris <m...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Sabina napisał(a):

> A jednak po jej zalozeniu przestala mnie noga bolec. Bolala przy chodzeniu
> - cos klulo, zalozylam i przestalo. No chyba ze to przypadek jakis.
> Opaska jest bardzo prosta (i bardzo niewygodna na dluzsza mete).
Skoro uważasz, że Ci pomaga to ją noś. Ja jednak nie sądzę żeby kawałek
elastycznego materiału mógł sie przeciwstawić tak ogromnym siłom jakie
dziełaja na staw kolanowy w trakcie chodzenia nie mowiąc juz o bieganiu...

> Czy mozliwe ze przez taki kawalek nie moge wyprostowac kolana? Znaczy nie
> wiem czy napewno nie moge, ale jak probuje to mnie boli u dolu kolana.
Są dwie możliwości albo właśnie to przez ten kawałek łąkotki choć
z reguły wyglada to dramatyczniej (wiec to mniej prawdopodobna opcja).
Myślę ze powstał przykurcz mięśniowy, która sama wygenerowałaś broniąc
sie przed bólem... Często tak sie dzieje... Bedzie trzeba to
rehabilitować po operacji...

> A sztuczna?
Nie spotkałem sie zeby ktoś to robił... Nie wypowiadam się więc...


> Dzieki za szczegolowe wyjasnienia.
Prosze bardzo. Biegnij szybko na operacje bedzie dobrze... ;)

Pozdrawiam. Morris

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2006-06-26 12:05:44

Temat: Re: operacja lakotki (łąkotki)
Od: Sabina <sa-re.wyrzuc.to.co.uwazasz:)@epf.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 26 Jun 2006 07:22:29 +0200, Morris napisał(a):

> Prosze bardzo. Biegnij szybko na operacje bedzie dobrze... ;)

:(

Pobieglam, wrocilam i... mam juz kompletnie dosyc.
Mialam nadzieje, ze sie cos wyjasni, ze w koncu bede mniej wiecej wiedziala
na czym stoje, oprocz tego ze stoje na skreconym kolanie z podejrzeniem
lekotki, ale stanelo na tym samym.

Pan doktor ktory robil usg byl niby wporzo, moze zrobil to co uznal na
stosowne, ale czemu jestem jeszcze bardziej zdezorientowana?

Bylo usg. Troche nerwowo robione, bo pan doktor zabiegany, ciagle jakies
telefony itd., zreszta to na urazowce bylo robione wiec co sie dziwic...
No ale pomachal tam tym aparacikiem i mowil rozne rzeczy, ale jak wprost
zapytalam czy cos widzi, odpowiedzial ze widzi zniszczone (starte,
pofaldowane, miekkie.. takich mniej wiecej slow uzywal + jakies dlugie
slowo na "a") chrzastki oslaniajace kosci (przy okazji dowiedzialam sie,
czemu od dawna kolana mi dokuczaja), jest tez zgromadzone troche plynow,
ale jesli chodzi o lakotke, to: badanie kliniczne wskazuje na uraz lekotki,
ale przez usg nie udalo sie tego potwierdzic. Na artroskopie mnie nie
skieruje bo sa kolejki na jesien. Skierowal mnie za to na rehabilitacje. I
o dziwo zalecal jazde na rowerze i plywanie, do tej pory sadzilam ze mam
ten staw oszczedzac na ile sie da. No ale to akurat dobra wiadomosc bo
nastawialam sie na rower i plywanie w lecie i sadzilam ze mi to kolano
plany popsulo.

Tyle ze ja nie potrafie zrozumiec, co ta rehabilitacja ma do lakotki. Tyle
tu dzieki tej grupie zrozumialam, ze jak lakotka uszkodzona to ja trzeba
usunac cala lub kawalek bo jak nie to rozwali staw. Tym bardziej ze mam te
miekkie chrzastki, a na dodatek waze za duzo (wiem - schudnac, ale z tego
by trzeba inny watek zrobic).
Skierowal mnie na laser, krioterapie i cwiczenia "czynne i bierne".
Przyjechalam od razu w swoim miescie do szpitala gdzie sa te rehabilitacje
i musze ludzi z tego oddzialu bardzo pochwalic. Nie wiem jeszcze na ile na
tej rehabilitacji sie znaja, ale pomimo ze pan doktor na skierowaniu
zapomnial napisac paru waznych rzeczy - np. co mi jest i czy pilna ta
rehabilitacja, to mnie wcisneli w kalendarz (choc terminy na koniec lipca)
i od dzis juz zaczelam rehabilitacje. No i wszyscy tam bardzo mili. Taka
pociecha.

Wiem, nie powinnam tutaj zawracac Wam glowy pytaniami skoro bylam u lekarza
- on mi powinien wszystko wyjasnic. Ale on - nie wiem czy celowo - na
wszystkie pytania tak pokretnie odpowiadal, ze bylam coraz bardziej
skolowana. Mialam takie wrazenie, ze uwaza ze powinnam zaraz sie klasc do
szpitala na operacje, ale z roznych wzgledow nie moze/nie chce mnie na
operacje skierowac.

Jesli chodzi o opaske to faktycznie nie zaleca. Moze faktycznie sobie
wmawialam ze mi pomaga. Na opakowaniu opaski ktora kupilam sa wskazania na
sytuacje takie wlasnie jak moja, nawet pisze o uszkodzonych lakotkach. No
ale rozumiem ze to marketing. Wolno tak na srodkach (niby) leczniczych wode
z mozgu ludziom robic?

To tak glownie wrazenia, pytania teraz bym miala konkretnie takie:

- co rehabilitacja zrobi z lakotka (z cwiczen to dzis lezalam na boku i
machalam noga, nie wiem czy jutro cos jeszcze bedzie, bo dzis to wszystko
bardzo na szybko bylo zalatwiane), tym bardziej ze nie wiadomo co mi sie
tam z tej lakotki odlamalo?

- czy artroskopia tak czy inaczej nie bedzie konieczna? czy nie starac sie
na sile zarejestrowac chocby i na jesien? Pan doktor powiedzial ze
zobaczymy co da rehabilitacja - no ale czy to chodzi tylko o to zeby nie
bolalo? Czy jesli przestanie bolec - bedzie to znaczylo ze nie mam sie o co
martwic?

- czy spacery moge uznac jako czesc rehabilitacji czy raczej unikac? Jakos
na te rehabilitacje sie musze sie dostawac. Moze sie odwaze w koncu usiasc
za kierownica - tutaj tez jest praca noga - lepiej spacerowac czy naciskac
na sprzreglo? :) (Rower jest w planach zakupow) Musze powiedziec ze teraz
chodze jak najmniej a jak pochodze wiecej to kolano potrafi dosc mocno
bolec.

--
Dzieki znowu,
Sabina

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2006-06-26 12:11:46

Temat: Re: operacja lakotki (łąkotki)
Od: Sabina <sa-re.wyrzuc.to.co.uwazasz:)@epf.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 25 Jun 2006 10:37:01 +0200, Docia napisał(a):

> Co do zostawienia tego tak jak jest - luzne fragmenty lakotki moga uszkodzic
> np. wiazadlo krzyzowe i zdestabilizowac staw - nic fajnego, ale taki luzny
> fragment moze tez przyrosnac :D.

No ale jak to tak fruwa po tym stawie tam i spowrotem, to jaka jest szansa
ze to przyrosnie tam gdzie powinno?
To faktycznie tam sobie luzno fruwa w stawie? Bo pan doktor od usg
powiedzial, ze moze po rehabilitacji sie to "ustawi". Zrozumialam to tak,
ze zsunie sie to gdzies gdzie nie bedzie przeszkadzac. No ale nie wroci na
miejsce? To tak w sumie w zwiazu z tym co pisalam w poscie pod Morrisem -
co daje rehabilitacja lekotce? Znaczy lakotce :) Zapytalam tego lekarza o
to jak to sie nazywa, powiedzial ze mowia tak i tak, czesciej "lakotka" i
ze nie wiadomo czy to od czegostam u konia czy od czegostam innego :)
Miodek pewnie by potrafil o tym dlugo gadac ;]

--
Sabina

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

prosba o pomoc w tlumaczeniu z angielskiego
Okulista
Pękła mi u podstawy dwójka z objawami prócnicy
a czy kogos z was lekarz kiedys oszukal ?
Zapalenie krtani

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »