« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2008-05-27 20:57:17
Temat: orzech włoski chorobaDwie działki ode mnie rośnie orzech włoski, na którym są takie liście jak
widać
http://picasaweb.google.com/kkrycha/OrzechWloski_coT
o
Cóż to znowu za zaraza. Oczywiście boję się, aby to "coś" nie przeniosło się
na moje orzechy.
Mam dość już tej chemii, którą trzeba używać aby coś urosło i zaowocował lub
ładnie kwitło.
Winorośle pryskaj, wiśnie pryskaj, jabłonie i grusze pryskaj, nie wspomnę o
brzoskwiniach,
tulipany pryskaj i tak dalej i tak dalej i ... .
Pozdrawiam zezłoszczona Krycha.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2008-05-27 21:09:06
Temat: Re: orzech włoski choroba
Użytkownik "Krycha" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:g1ht09$t8u$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Dwie działki ode mnie rośnie orzech włoski, na którym są takie liście jak
> widać
> http://picasaweb.google.com/kkrycha/OrzechWloski_coT
o
>
> Cóż to znowu za zaraza. Oczywiście boję się, aby to "coś" nie przeniosło
się
> na moje orzechy.
> Mam dość już tej chemii, którą trzeba używać aby coś urosło i zaowocował
lub
> ładnie kwitło.
> Winorośle pryskaj, wiśnie pryskaj, jabłonie i grusze pryskaj, nie wspomnę
o
> brzoskwiniach,
> tulipany pryskaj i tak dalej i tak dalej i ... .
Szpeciele jak nic na tym orzechu:)
A winorośle przecież zawsze można wyrzucić, o jedno mniej do pryskania :P
Pozdrawiam, Basia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2008-05-27 22:57:08
Temat: Re: orzech włoski chorobaUżytkownik "Basia Kulesz" <b...@i...pl> napisał w wiadomości
news:g1htng$um$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Szpeciele jak nic na tym orzechu:)
Niektore orzechy wloskie sa porazane bardziej inne mniej.
Moim zdaniem to praktycznie bez znaczenia i mozna obejsc sie bez opryskow.
> A winorośle przecież zawsze można wyrzucić, o jedno mniej do pryskania :P
Mam Vitis labrusca, nie pryskam i rosnie ladnie, ladnie owocuje rowniez. To
samo V. riparia tylko ta akurat nie owocuje. Niektore winorosle sa
bezproblemowe :)
Tulipanow tez nie pryskam, zdrowo rosna i kwitna. Staram sie nie sadzic
klopotliwych odmian.
Apeldoorny sa niezawodne, botaniczne rowniez :)
Pozdrawiam,
Bpjea
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2008-05-28 08:14:43
Temat: Re: orzech włoski choroba"Bpjea" wrote ...
> Staram sie nie sadzic klopotliwych odmian.
Od jakiegoś czasu jak mi coś zdechnie to po prostu zapominam i nie
ponawiam prób, a ogród z roku na rok ładniejszy i mniej roboty :) Nie
stosuję w zasadzie chemii, tylko w razie "katastrofy". Jabłonie,
grusze, śliwki, wiśnie i czereśnie nie miały na sobie chemii od kilku
dobrych lat i to co miało zdechnąć - zdechło, co dawało parszywe owoce
poszło pod topór, a to co zostało to ładnie owocuje! :)
Pzdr,
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2008-05-28 09:14:40
Temat: Re: orzech włoski choroba
Użytkownik "Bpjea" <b...@...pl (bez x)> napisał w wiadomości
news:g1i40k$6ke$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Apeldoorny sa niezawodne, botaniczne rowniez :)
Zależy które:(
Pozdrawiam, Basia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2008-05-28 22:43:45
Temat: Re: orzech włoski chorobaUżytkownik "Basia Kulesz" <b...@i...pl> napisał w wiadomości
news:g1j7e2$kda$1@polsl.pl...
>> Apeldoorny sa niezawodne, botaniczne rowniez :)
>
> Zależy które:(
Apeldoorny czerwone i zoltoczerwone a botaniczne: T. tarda, T. saxatilis
'Lilac Wonder', T. clusiana :)
Pozdrawiam,
Bpjea
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |