| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-05-12 08:27:01
Temat: [patchwork] A wlasciwie szycie ....Ehhh... osiol jestem i tyle. Wczoraj wiecej sie naprulam niz naszylam. Mam
problem z przyszyciem spodu kolderki. Gore polaczylam z puchatym srodkiem
pikowaniem 'lezkowym' zaproponowanym przez Eve :-)
Teraz przyszla kolej na doszycie ciut sliskiego (nie podszewkowego, ale
troche w strone tego gatunku) spodu kolderki. Chcialam szyc po liniach
szycia patchworku.
Przyszpilkowalam, a ze jeszcze 'jezdzilo', wiec przyfastrygowalam
wygladzajac od srodka do brzegow. Po fastrydze, z dwoch stron, na dlugosci
to nawet spod wystawal po ok 3 cm z kazdej ze stron. Jednak po przeszyciu 4
lini poczynajac od srodka ... zabraklo na brzegu spodneij tkaniny !!! 4 razy
szylam ten rzadek sciegu, wygladzalam, ale... gdzie tam wygladalo zawsze tak
samo. Nawet w pewnym miejscu na wierzchy zaczelo sie motac, bo wygladalo
tak, jakbym sciagnela za bardzo fastryge ! Po wypruciu nieszczesnego szwu,
fastryga wygladala na prawidlowa... Koniec koncow, wyprulam wszystkie
przeszycia z wyjatkiem srodkowej.
Zastanawiam sie, jak to teraz szyc, bo naciaganie spodu na powierzchni
200x160 cm jest raczej niemozliwe. Jak wszystko lezy na podlodze, wyglada
OK... Idealem byloby moze przeszywanie majac takanina spodnia na gorze, ale
wowczas nie trafie w linie szwu wierzchniej czesci. :-(((
Jak sobie poradzic ?!?!
Jedyna mysl, to albo pofastrygwac gesciej, albo w ogole wyproc fastryge i
wykonac ja raz jeszcze.
Jednak skoro kolderka lezac na podlodze, sfastrygowana wyglada dobrze, to
chyba problem jest w samym szyciu... Mam oczywiscie scieg o max duzy., tzn
dlugi (eh... mozliwie najrzadszy :-))) )
Pomocy !!!
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-05-12 10:44:23
Temat: Re: [patchwork] A wlasciwie szycie ....
Użytkownik "JotHa" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b9nlrp$9ed$1@news.onet.pl...
> Ehhh... osiol jestem i tyle. Wczoraj wiecej sie naprulam niz naszylam. Mam
> problem z przyszyciem spodu kolderki. Gore polaczylam z puchatym srodkiem
> pikowaniem 'lezkowym' zaproponowanym przez Eve :-)
> Teraz przyszla kolej na doszycie ciut sliskiego (nie podszewkowego, ale
> troche w strone tego gatunku) spodu kolderki. Chcialam szyc po liniach
> szycia patchworku.
> Przyszpilkowalam, a ze jeszcze 'jezdzilo', wiec przyfastrygowalam
> wygladzajac od srodka do brzegow. Po fastrydze, z dwoch stron, na dlugosci
> to nawet spod wystawal po ok 3 cm z kazdej ze stron. Jednak po przeszyciu
4
> lini poczynajac od srodka ... zabraklo na brzegu spodneij tkaniny !!! 4
razy
> szylam ten rzadek sciegu, wygladzalam, ale... gdzie tam wygladalo zawsze
tak
> samo. Nawet w pewnym miejscu na wierzchy zaczelo sie motac, bo wygladalo
> tak, jakbym sciagnela za bardzo fastryge ! Po wypruciu nieszczesnego szwu,
> fastryga wygladala na prawidlowa... Koniec koncow, wyprulam wszystkie
> przeszycia z wyjatkiem srodkowej.
> Zastanawiam sie, jak to teraz szyc, bo naciaganie spodu na powierzchni
> 200x160 cm jest raczej niemozliwe. Jak wszystko lezy na podlodze, wyglada
> OK... Idealem byloby moze przeszywanie majac takanina spodnia na gorze,
ale
> wowczas nie trafie w linie szwu wierzchniej czesci. :-(((
> Jak sobie poradzic ?!?!
> Jedyna mysl, to albo pofastrygwac gesciej, albo w ogole wyproc fastryge i
> wykonac ja raz jeszcze.
> Jednak skoro kolderka lezac na podlodze, sfastrygowana wyglada dobrze, to
> chyba problem jest w samym szyciu... Mam oczywiscie scieg o max duzy., tzn
> dlugi (eh... mozliwie najrzadszy :-))) )
> Pomocy !!!
>
> Pozdrawiam
> Asia
Hej, pisze juz drugi raz (poprzednim razem w calej firmie padlo zasilnie
komputerowe - pierwszy raz od 5 lat!!! i wszystko co napisalam poszlo w
kosmos, a nameczylam sie bardzo, zeby to co mam przed oczami ubrac w slowa)
No wiec tak:
1-Ja swoj patchwork (ten w lezki) juz przepikowalam po szwach przez 3
warstwy (kwadraty 8x8 cm, caly 200x190cm) i wszystko wyszlo OK, czyli jezeli
mnie sie udalo, to Tobie tez sie musi udac, a spod zrobilam szerszy tylko o
1cm z kazdego brzegu
2- sliskich materialow (zwlaszcza na spod) unikam jak ognia-a to dlatego ze
sa sliskie, czyli chodza wlasnymi drogami, ale jezeli jest juz sliski, to
bedziemy walczyc ze sliskim
3-Podczas fasrtygowania warstw chodzi o to, zeby je do siebie przyciagnac i
ustabilizowac, czyli fastryge musimy dociagac/naciagac, tak zeby bylo
wyraznie widac, ze te warstwy w miejsu wbicia igiel sie ze soba zetknely
(ale bez przesady, bo sie pomarszcza)- czyli nitka musi byc dobrze
naprezona.
4-Fastrygowac trzeba jednak dosc gesto, czyli kolejne rzedy fastryg co
jakies 15 cm, a igle wbijamy co jakies 3cm
5-Z zasady podczas szycia spodni material marszczy sie bardziej niz gorny,
czyli szyjac nalezy go lekko naciagac, ale szyjac taka wielka plachte, nie
mamy specjalnych mozliwosci, zeby ciagnac za spod, dlatego szyjac musimy
lekko naddawac wierzch i w tym celu (to jest wg mnie najwazniejsze !!!):
6-Szyjac lekko rozciagamy na boki wierzchnia czesc, czyli ukladamy na plasko
dlonie po obu stonach igly (po jakies 5-8 cm od igly) i szyjac dociskamy
dlonie do maszyny i rownoczesnie lekko naciagamy na boki, czyli lewa dlonia
ciagniemy w lewo a prawa w prawo. Wtedy ta gora sie leggo"naddaje". Na ten
spodni material te nasze sily tak nie dzialaja i on sie nie marszy, a jezeli
juz to nie w takim stopniu jak wierzch.
Jezeli zrobisz jak jak wyzej, to wg mnie musi sie udac, bo to jest wszystko,
co wiem na ten temat i co w praktyce stosuje, reszta to pewnie jakas
wprawa/doswiadczenie, ktorej niestety nie mozna przekazac. Pewnie trzeba
swoje wypruc.
Pozdrowienia i do dziela -eva
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-12 10:58:18
Temat: Re: [patchwork] A wlasciwie szycie ....> Hej, pisze juz drugi raz (poprzednim razem w calej firmie padlo zasilnie
> komputerowe - pierwszy raz od 5 lat!!! i wszystko co napisalam poszlo w
> kosmos, a nameczylam sie bardzo, zeby to co mam przed oczami ubrac w
slowa)
Oj !... to dramat czysty, bo za drugim razem nigdy nie jest juz tak, jak za
pierwszym
> 4-Fastrygowac trzeba jednak dosc gesto, czyli kolejne rzedy fastryg co
> jakies 15 cm, a igle wbijamy co jakies 3cm
Rzedy mam nawet blizsze, natomiast gestosc sciegu... tu moze jest cos nei
tak, bo dluzsze, takie 3 cm odcinki mam na spodzie, a tylko 0,5 - 1 cm na
wierzchu (mialo to niewatpliwie zwiazek z obawa przyszycia dywanu)
> 6-Szyjac lekko rozciagamy na boki wierzchnia czesc, czyli ukladamy na
plasko
> dlonie po obu stonach igly (po jakies 5-8 cm od igly) i szyjac dociskamy
> dlonie do maszyny i rownoczesnie lekko naciagamy na boki, czyli lewa
dlonia
> ciagniemy w lewo a prawa w prawo. Wtedy ta gora sie leggo"naddaje". Na ten
> spodni material te nasze sily tak nie dzialaja i on sie nie marszy, a
jezeli
> juz to nie w takim stopniu jak wierzch.
Wlasnie tak robilam....
Tylko mowiac szczerze, poczatkowo chrzanilam sie z tym 4 rzedem, jak
glupia... A wlasciwie moze juz zle naciagalam od poczatku.... Jak juz poznym
wieczorkiem wydlubalam reszte sciegow (zostawiajac ten pierwszy), to juz nie
mialam sily na szycie. Dzis zaczne jeszcze raz i moze wlasnie tu jest ten
blad !
>
> Jezeli zrobisz jak jak wyzej, to wg mnie musi sie udac, bo to jest
wszystko,
> co wiem na ten temat i co w praktyce stosuje, reszta to pewnie jakas
> wprawa/doswiadczenie, ktorej niestety nie mozna przekazac. Pewnie trzeba
> swoje wypruc.
:-))))
Domyslam sie... Jak nie prujesz to nie szyjesz :-)))
Na szczescie dosc dobrze sie taki rzadki scieg wypruwa ! :-))) Przyznam, ze
przez mysl zaczely mi przechodzic wizje bardzo rzadkiego juz pryzszywania
tego spodu. A jak sie wkurze, to wywale ten material w .... pik pik.....
Dziekuje za pomoc i wsparcie. Trzymaj kciuki :-)
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-12 11:38:34
Temat: Re: [patchwork] A wlasciwie szycie ....
Użytkownik "JotHa" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b9nunc$4b3$1@news.onet.pl...
> > 4-Fastrygowac trzeba jednak dosc gesto, czyli kolejne rzedy fastryg co
> > jakies 15 cm, a igle wbijamy co jakies 3cm
> Rzedy mam nawet blizsze, natomiast gestosc sciegu... tu moze jest cos nei
> tak, bo dluzsze, takie 3 cm odcinki mam na spodzie, a tylko 0,5 - 1 cm na
> wierzchu (mialo to niewatpliwie zwiazek z obawa przyszycia dywanu)
Ja na dywanie spinam agrafkami dokladnie to tylko dookola brzegow (wbijam
agrafke w kazdy kwadrat, bez obawy o przyagrafkowanie dywanu, bo na brzegu
to moge lekko uniesc patchwork) i co jakis czas w innych miejscach,
zwlaszcza srodek - tylko, zeby sie trzymalo. Potem przenosze sie na stol
(pusty i stojacy na srodku), klade patchwork na ten stol (tak ja obrus),
przystawiam krzeslo, siadam, wlaczam telewizor lub kasete i dopiero wtedy
wszystko porzadnie spinam agrafkami lub fastryguje. Stol jest sliski i stary
to mi nie zalezy, zeby sie nie porysowal agrafkami/igla , a poza tym jest
rozkladany na boki i po rozlozeniu ma takie dwie szpary przez caly blat i
staram sie tak przesuwac patchwork, zeby linia po ktorej spinam/fastryguje
wypadala na tej szparze, bo wtedy latwo mi sie wbija agrafki/igly. Na
dywanie nie dalabym rady, chyba plecy by mi wysiadly, a poza tym wtedy
chodzi sie po tym patchworku i nie ma sily - on sie przesuwa. Tak, ze goraco
polecam metode ze stolem.
pozdrawiam - eva
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-12 11:53:23
Temat: Re: [patchwork] A wlasciwie szycie ....
>Hej, pisze juz drugi raz (poprzednim razem w calej firmie padlo zasilnie
>komputerowe - pierwszy raz od 5 lat!!! i wszystko co napisalam poszlo w
>kosmos, a nameczylam sie bardzo, zeby to co mam przed oczami ubrac w slowa)
>No wiec tak:
>1-Ja swoj patchwork (ten w lezki) juz przepikowalam po szwach przez 3
>warstwy (kwadraty 8x8 cm, caly 200x190cm) i wszystko wyszlo OK, czyli jezeli
>mnie sie udalo, to Tobie tez sie musi udac, a spod zrobilam szerszy tylko o
>1cm z kazdego brzegu
o qrcze...malo zostawiasz...:0
>2- sliskich materialow (zwlaszcza na spod) unikam jak ognia-a to dlatego ze
>sa sliskie, czyli chodza wlasnymi drogami, ale jezeli jest juz sliski, to
>bedziemy walczyc ze sliskim
zgadzam sie zupelnie! ale moze mozna zpobiec temu krochmalac to
sliskie...jak mozna ten material wykrochmalic oczywiscie
>Pozdrowienia i do dziela -eva
>
Trys, z news serverem, ktory chyba wreszcie dziala jak nalezy i
sciaga wszystkie moje grupy!
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-12 12:47:36
Temat: Re: [patchwork] A wlasciwie szycie ....
Uzytkownik "Krysia Thompson" <K...@h...fsnet.co.uk> napisal w
wiadomosci news:sk2vbvcvhbn3n9vprkrf9krjsvvmd4lmsi@4ax.com...
>
spod zrobilam szerszy tylko o
> >1cm z kazdego brzegu
>
> o qrcze...malo zostawiasz...:0
>
Tyle zostawilam, bo tyle mialam, bo za malo kupilam, bo zle wymierzylam, bo
z liczeniem u mnie nie najlepiej (jestem informatykiem-programista, wiec
pisze programy, ktore licza za mnie i w zwiazku z tym sie uwsteczniam)-
czyli taki lancuszek zdarzen, na koncu ktorego zawsze jestem zdziwiona :jak
to mozliwe, ze znowu za malo, mimo, ze kupilam 10 cm wiecej niz wyliczylam.
Swiat jest pelen niespodzianek - eva
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-12 14:55:08
Temat: Re: [patchwork] A wlasciwie szycie ....On Mon, 12 May 2003 14:47:36 +0200, "eva" <e...@p...com.pl>
wrote:
>
>Uzytkownik "Krysia Thompson" <K...@h...fsnet.co.uk> napisal w
>wiadomosci news:sk2vbvcvhbn3n9vprkrf9krjsvvmd4lmsi@4ax.com...
>>
> spod zrobilam szerszy tylko o
>> >1cm z kazdego brzegu
>>
>> o qrcze...malo zostawiasz...:0
>>
>Tyle zostawilam, bo tyle mialam, bo za malo kupilam, bo zle wymierzylam, bo
>z liczeniem u mnie nie najlepiej (jestem informatykiem-programista, wiec
>pisze programy, ktore licza za mnie i w zwiazku z tym sie uwsteczniam)-
>czyli taki lancuszek zdarzen, na koncu ktorego zawsze jestem zdziwiona :jak
>to mozliwe, ze znowu za malo, mimo, ze kupilam 10 cm wiecej niz wyliczylam.
>Swiat jest pelen niespodzianek - eva
>
>
ueeee, ja myslalam, ze Ty z zasady ;)))
a propos wymiarow to znasz te strone?
http://www.cs.stir.ac.uk/~scu/Blocks/tables.html
Sharon Curtis - oprocz ciekawych przepsiow kulinarnych ma tez
tabele jak wymierzac kwadraty, by z nich robic HST (half square
triangles), QST - quarter sq. tr.. znaczy z naddatkiem na szwy...
oraz inna
http://ttsw.com/HowTo/YardagePage.html
(World Wide Quilting Page)
- wymiary lozkowe oraz ile wyjdzie jakich kwadratow, trojkatow
etc z jakiego kawalka szmaty.
Kr, co zaprzestaje kupowania Fat Quarters bo to nie ma sensu,
metr najmniej (JUZ w piatek jade do Malvern!!!!)
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-12 23:48:04
Temat: Odp: [patchwork] A wlasciwie szycie ....
Użytkownik Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk> w wiadomości do
grup dyskusyjnych
> zgadzam sie zupelnie! ale moze mozna zpobiec temu krochmalac to
> sliskie...jak mozna ten material wykrochmalic oczywiscie
Albo jakas flizelinka potraktowac?
Ilonek
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-13 08:34:09
Temat: Re: Odp: [patchwork] A wlasciwie szycie ....On Tue, 13 May 2003 01:48:04 +0200, "Iloneska"
<p...@p...onet.pl> wrote:
>
>U?ytkownik Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk> w wiadomo?ci do
>grup dyskusyjnych
>> zgadzam sie zupelnie! ale moze mozna zpobiec temu krochmalac to
>> sliskie...jak mozna ten material wykrochmalic oczywiscie
>
>Albo jakas flizelinka potraktowac?
>
>Ilonek
ja bym nie traktowala. fizelinka jest bardziej permanentna niz
krochmal, a chyba chodzi o ustabilizownie materii na czas szycia
Trys
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-13 09:12:42
Temat: Re: [patchwork] A wlasciwie szycie ....Ehhh... moje Panie...
Wczoraj z braku czasu niewiele poczynilam. To, co przeszylam praktycznie na
nowo wyprulam. Jednak przefastrygowalam calosc raz kolejny, tym razem w
poprzek. Z tego fastrygowania wyszla mi kratka. Ludze sie wiec, ze to ulatwi
mi dzis szycie.
Zawzielam sie jak glupia na ten spod ! W koncu tak latwo sie nie poddaje
:-)))
Trzymajcie kciuki, abym nie polegla !
Jutro zdam sprawozdanie, kto wygral.
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |