| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-03-07 13:11:12
Temat: pracaCo myślicie o kulcie pracy?
Uważam, że jest to wspaniała cecha narodowa. Społeczeństwa azjatyckie takie
jak Koreańczycy, Japończycy, a przede wszystkim Chińczycy, wykształcili w
sobie, na przestrzeni wielu wieków etykę pracy. Fakt, że przez tysiąclecia
Chińczycy uprawiali ryż, który wymaga bardzo starannej pielęgnacji, sprawił,
że ta kultura jest nad wyraz pracowita. A może się mylę? Może jest to
związane z efektem samonapędzającej się spirali. Liderzy pewnego
społeczeństwa twierdzą, że społeczność jest pracowita, społeczeństwo zaczyna
wierzyć w to, paradoksalnie stając się bardziej pracowitym. Taka sytuacja
ma (albo raczej miała) się z Niemcami. Najlepsze jest to, że inne państwa
zaczynają wierzyć w tą rzekomą pracowitość.
Otwiera się w ten sposób droga dla promocji Polski i Polaków. Niełatwym
zadaniem jest przełamanie stereotypów. Polak najczęściej postrzegany jest w
innych krajach jako złodziej, cinkciarz, kombinator, a już na pewno nie jako
osoba godna zaufania, porządna (nieco generalizuję, co zapewne obrazi co
których).
A teraz pytanie. W jaki sposób staracie się (jeśli w ogóle) zaszczepić w
sobie lub w swoic dzieciach kult pracy?
pozdro Marcin Rybacki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-03-07 21:59:09
Temat: Re: pracacout wrote:
> Uważam, że jest to wspaniała cecha narodowa. Społeczeństwa azjatyckie takie
> jak Koreańczycy, Japończycy, a przede wszystkim Chińczycy, wykształcili w
> sobie, na przestrzeni wielu wieków etykę pracy.[..]
Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak posługujesz się stereotypami.
Kult pracy w Japoni to ostatnie dziesiątki lat, a i teraz już chyba
od parunastu lat nie istnieje.
Takoż Koreańczycy - siedzieli pod butem dyktatury i nie mieli okazji
do wojowania o prawa pracownicze.
pozdrawiam
Arek
--
Twórców stron WWW, jak również innych treści dostępnych w Internecie,
zainteresowanych otrzymywaniem należnych z tego tytułu tantiem
zapraszam na http://www.sti.org.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-08 08:16:09
Temat: Re: praca
Użytkownik "cout" <c...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a68ndq$41n$1@news.tpi.pl...
> Co myślicie o kulcie pracy?
> Uważam, że jest to wspaniała cecha narodowa. Społeczeństwa azjatyckie
takie
> jak Koreańczycy, Japończycy, a przede wszystkim Chińczycy, wykształcili w
> sobie, na przestrzeni wielu wieków etykę pracy. Fakt, że przez tysiąclecia
> Chińczycy uprawiali ryż, który wymaga bardzo starannej pielęgnacji,
sprawił,
> że ta kultura jest nad wyraz pracowita. A może się mylę? Może jest to
> związane z efektem samonapędzającej się spirali. Liderzy pewnego
> społeczeństwa twierdzą, że społeczność jest pracowita, społeczeństwo
zaczyna
> wierzyć w to, paradoksalnie stając się bardziej pracowitym. Taka sytuacja
> ma (albo raczej miała) się z Niemcami. Najlepsze jest to, że inne państwa
> zaczynają wierzyć w tą rzekomą pracowitość.
> Otwiera się w ten sposób droga dla promocji Polski i Polaków.
Niełatwym
> zadaniem jest przełamanie stereotypów. Polak najczęściej postrzegany jest
w
> innych krajach jako złodziej, cinkciarz, kombinator, a już na pewno nie
jako
> osoba godna zaufania, porządna (nieco generalizuję, co zapewne obrazi co
> których).
> A teraz pytanie. W jaki sposób staracie się (jeśli w ogóle) zaszczepić
w
> sobie lub w swoic dzieciach kult pracy?
Kasyfikujac tak te panstwa tez troche dzialasz na stereotypach.....
,,Kutl'' pracy w Polsce?....To juz jest tylko, ze zazwyczaj nie wynika on z
zainteresowan,a
potrzeb finansowych. Moglabym podac wiele przykladow osob, ktore pracuja
prawie caly dzien,
choc tak naprawde wolaly by byc w domu, na spacerze itd. Raczej sytuacja
finansowa zmusza do pewnego pseudo kultu. A z drugiej strony na rymku
pojawia sie wiele firm, o zagranicznych korzeniach, ktore wymagaja
dyspozycji 24h , pragnace praca wypelnic cale zycie danego pracownika.
Wlasciciala tacy maja swiadomosc ciezkiej sytuacji na rynku pracy, wiec
szaleja z nadludzkimi wymaganiami.
To co napisalam jest rezultatem tego co zaobserwowalam wsrod ludzi, ktorych
znam.
Karolina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-08 14:16:01
Temat: Re: praca
Użytkownik "Becchino" <b...@p...com> napisał w wiadomości
news:a6abb6$gio$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "cout" <c...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:a68ndq$41n$1@news.tpi.pl...
> > A teraz pytanie. W jaki sposób staracie się (jeśli w ogóle)
zaszczepić
> w sobie lub w swoic dzieciach kult pracy?
Odnośnie mojego dziecka, ja się w ogóle nie staram. Człowiek nie żyje po to,
żeby pracować, tylko pracuje, aby żyć. Szczepiąc w kimkolwiek kult pracy
zamiast ideałów hedonistycznych, można mu z powodzeniem zniszczyć życie.
>
. . A z drugiej strony na rymku
> pojawia sie wiele firm, o zagranicznych korzeniach, ktore wymagaja
dyspozycji 24h , pragnace praca wypelnic cale zycie danego pracownika.
Zwiedziłam całą Europę i były to najkrócej pobyty 3 tygodniowe. Nigdzie nie
wykorzystuje się tak pracowników jak w Polsce! Głodowe pensje, właśnie ta
"dyspozycyjność" wymuszana szantażem, zastępowanie absentowanych pracowników
za darmochę, itp.skurwysyństwa sprzeczne z europejskim prawodawstwem.
Zagraniczne firmy prędko zorientowały się, że w Polsce znalazły eldorado
białego niewolnictwa. To i korzystają z tego jak mogą z cichą akceptacją
rządu.
> Wlasciciala tacy maja swiadomosc ciezkiej sytuacji na rynku pracy, wiec
szaleja z nadludzkimi wymaganiami.
Mają świadomość bezkarności, bo rząd pomaga im trzymać pracobiorców za pysk.
Ponadto prywatyzując wszystko w sposób obłędny, sam pozbawił się wpływu na
polski rynek pracy. Jedyne, co tym durniom ze związków zawodowych udało się
wywalczyć, to "pakiety socjalne", czyli przeważnie 2 letni okres ochronny na
zwalnianie Polaków ze sprzedanych obcym kapitalistom zakladów pracy. Potem
następuje nieuchronna "modernizacja" i 70%ludzi leci na bruk. A prawo pracy
jest nadal takie, jakie było 50 lat temu.
Dorrit
>
> Karolina
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-08 17:48:48
Temat: Re: praca
cout wrote:
> Koreańczycy, Japończycy, a przede wszystkim Chińczycy, wykształcili w
> sobie, na przestrzeni wielu wieków etykę pracy. Fakt, że przez tysiąclecia
> Chińczycy uprawiali ryż, który wymaga bardzo starannej pielęgnacji, sprawił,
> że ta kultura jest nad wyraz pracowita.
A co to znaczy, że kultura jest pracowita?
Czy to, że wytwarza sie dużo dobr od razu swiadczy o pracowitosci?
Może to bardziej kwestia organizacji pracy i liczebnosci tych,którzy przymuszeni
sytuacja materialna i kultura musza pracowac?
Ped do pracy na Dalekim Wschodzie nie wynika z takiej czy innej etyki. Tam moga
w ogóle nie znac pojecia etyki, bo wywodzi sie ono z kultury europejskiej. Ped
ten jest w dużym stopniu skutkiem poteznego zageszczenia i zwiazanego z nim,
trudno dla nas wyobrazalnego wyscigu szczurów, do tego dochodzi kulturowy
przymus poswiecenia wlasnego dobra w imie dobra ogolu, ale to ostatnie wraz z
rozwojem kapitalizmu wykrusza sie.
> ...Liderzy pewnego
> społeczeństwa twierdzą, że społeczność jest pracowita, społeczeństwo zaczyna
> wierzyć w to, paradoksalnie stając się bardziej pracowitym. Taka sytuacja
> ma (albo raczej miała) się z Niemcami. Najlepsze jest to, że inne państwa
> zaczynają wierzyć w tą rzekomą pracowitość.
"Pracowitosc" danego spoleczenstwa nie zalezy od zdania jednego czy drugiego
bolka na swieczniku, bo to zlozony zespol cech przekazywany z pokolenia na
pokolenie. Nie przenosi sie na inne panstwo, gdy jego ludnosc ma inne nawyki w
kwestii pracy. To nie katar. Powiedzenie komus, ze jest pracowitym moze w naszym
kregu kulturowym wrecz zmniejszyc jego motywacje do pracy. Juz lepiej
powiedziec, ze jest on dobrym w tym co robi.
Na zachodzie istnieje cos takiego jak protestancka etyka (albo etos) pracy. W
duzym stopniu to dzieki niej Zachod prosperuje. Od dawna jest ona odarta ze
swej religijnej oprawy, ale ciagle ma sie dobrze. Mocno upraszczajac: Pan Bog
pomaga tym, co sami sobie chca pomoc. A pomoc sobie = praca. Liczenie przede
wszystkim na siebie, a nie na sasiadow, rodzine, blizej nieokreslone "panstwo"
pod postacia wszelkiej masci urzedow, powoli toruje sobie droge i u nas.
> Otwiera się w ten sposób droga dla promocji Polski i Polaków. Niełatwym
> zadaniem jest przełamanie stereotypów. Polak najczęściej postrzegany jest w
> innych krajach jako złodziej, cinkciarz, kombinator, a już na pewno nie jako
> osoba godna zaufania, porządna (nieco generalizuję, co zapewne obrazi co
> których).
Problem w tym, ze stereotyp Polaka czesto pokrywa sie z jego rzeczywistym
obrazem. Mamy ponadprzecietne europejskie stezenie kombinatorstwa, wiec i w
duzym stopniu zapracowalismy sobie na nieciekawa opinie, jaka maja o nas inni.
Ten, kto lamie miejscowe normy zawsze latwiej bedzie dostrzegany, niz osobnik je
szanujacy. Wystarczy paru polskich zlodziei samochodow by to "zaszczytne" miano
padlo na cala reszte. Ale tych zlodziei nie jest wcale paru. Stad biora sie
dowcipy typu: jedz na urlop do Polski, twoj samochod juz tu jest.
> A teraz pytanie. W jaki sposób staracie się (jeśli w ogóle) zaszczepić w
> sobie lub w swoic dzieciach kult pracy?
Mówie tylko za siebie. Nie zamierzam nikomu zaszczepiac kultu pracy, bo to nie
ta kultura. Co najwyzej wlasnym dzialaniem subtelnie probuje sklonic ludzi w
swoim otoczeniu do zastanowienia nad konsekwencjami ich zaniedban w pracy, o ile
takowe sa. Staram sie wykonywac to co do mnie nalezy mozliwie najlepiej jak
umiem. Wychodzi roznie. Jesli cos mi zupelnie nie wychodzi, nie udaje, ze jest
cacy. Szanuje wspolpracownikow, chyba, ze probuja mnie wykorzystac. Trzeba
wowczas zdobyc sie na dystans i uprzejmie odmowic. Nie wchodze w zbytnia
zazylosc, gdy widze, jak ktos próbuje grac na moich lub czyichs emocjach. Nie
zazynam sie praca. Zawsze dobrze jest miec jakas odskocznie np. rodzine albo
wciagajace zainteresowania. Bez ktorejs z tych rzeczy lub ich kombinacji
wypalenie w pracy jest pewne.
Dobrze jest lubic swoja prace, choc w obecnych warunkach to prawie luxus. Ale
lepiej wybrac mniej intratne zajecie, ktore sie lubi, niz lepiej platne ale z
niechecia, czasami wrecz nienawiscia odklepywane.
Kult pracy w Polsce istnieje tylko w waskich niszach, poza nimi jest przewaznie
przymus.
_
Pio.G.(R)eserved
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-08 22:10:20
Temat: Re: praca
> . . A z drugiej strony na rymku
> > pojawia sie wiele firm, o zagranicznych korzeniach, ktore wymagaja
> dyspozycji 24h , pragnace praca wypelnic cale zycie danego pracownika.
>
>
> Zwiedziłam całą Europę i były to najkrócej pobyty 3 tygodniowe. Nigdzie
nie
> wykorzystuje się tak pracowników jak w Polsce! Głodowe pensje, właśnie ta
> "dyspozycyjność" wymuszana szantażem, zastępowanie absentowanych
pracowników
> za darmochę, itp.skurwysyństwa sprzeczne z europejskim prawodawstwem.
> Zagraniczne firmy prędko zorientowały się, że w Polsce znalazły eldorado
> białego niewolnictwa. To i korzystają z tego jak mogą z cichą akceptacją
> rządu.
>
>
> > Wlasciciala tacy maja swiadomosc ciezkiej sytuacji na rynku pracy, wiec
> szaleja z nadludzkimi wymaganiami.
>
>
> Mają świadomość bezkarności, bo rząd pomaga im trzymać pracobiorców za
pysk.
> Ponadto prywatyzując wszystko w sposób obłędny, sam pozbawił się wpływu na
> polski rynek pracy. Jedyne, co tym durniom ze związków zawodowych udało
się
> wywalczyć, to "pakiety socjalne", czyli przeważnie 2 letni okres ochronny
na
> zwalnianie Polaków ze sprzedanych obcym kapitalistom zakladów pracy. Potem
> następuje nieuchronna "modernizacja" i 70%ludzi leci na bruk. A prawo
pracy
> jest nadal takie, jakie było 50 lat temu.
Polski rynek zachlystuje sie powoli swoim zachwytem zachodnimi wzorcami,
ktore jednak troche zle u nas odczytano. Zamiast polozyc punkt ciezkosci na
zwarta efektywnosc, postawiono na max. wyplukanie pracownika, ktory powinien
wchodzic do biura kiedy jest ciemno i po ciemku je opuszczac. A jak sie
okazuje za duzo jest poprzeczek na rynku, aby dalo nam to jakies szokujace
efekty.Jedyne co daje, to tak jak napisales Polacy staja sie tania sila dla
osob z bogadszych, rozsadniejszych krajow.
Karolina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-09 21:07:42
Temat: Re: praca"Little Dorrit"
> Mają świadomość bezkarności, bo rząd pomaga im trzymać pracobiorców za
pysk.
> Ponadto prywatyzując wszystko w sposób obłędny, sam pozbawił się wpływu na
> polski rynek pracy. Jedyne, co tym durniom ze związków zawodowych udało
się
> wywalczyć, to "pakiety socjalne", czyli przeważnie 2 letni okres ochronny
na
> zwalnianie Polaków ze sprzedanych obcym kapitalistom zakladów pracy. Potem
> następuje nieuchronna "modernizacja" i 70%ludzi leci na bruk. A prawo
pracy
> jest nadal takie, jakie było 50 lat temu.
Coraz częsciej się z Tobą, Dorrit, całkowicie zgadzam.
A tu coś fajnego, w związku z tym "kultem pracy" :
http://aiesec.ae.wroc.pl/humor/bussinesparty.jpg
E.:))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-10 09:10:10
Temat: Re: pracaUżytkownik "cout"
> Uważam, że jest to wspaniała cecha narodowa. Społeczeństwa azjatyckie
takie
> jak Koreańczycy, Japończycy,
[cut...]
Nie mogę się oprzeć odpisaniu i troszkę abstrahując
dodam, że dla mnie Azjaci kojarzą się z "dywanami ludzkimi" układającymi się
w różne obrazy ;) na wszelakich narodowych świętach, paradach i kultach
dyktatorów.Wymaga to niesamowitej organizacji z podziałem pracy.
--
Pozdrawiam
Masoneczka vel Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-10 09:15:17
Temat: Re: pracaUżytkownik "cout"
> jak Koreańczycy, Japończycy, a przede wszystkim Chińczycy
IMO przede wszystkim Japończycy :-| walczyli o dominację w Azji Południowo-
wschodniej np. na przełomie XIX/XX z powodzeniem. Dopiero rzucenie bomby
atomowej zakończyło okres panowania i tym samym już wojnę światową.
Dalej prowadzą wyścig urbanizacyjny i indystralizacyjny w świecie z niezłym
skutkiem.
--
Pozdrawiam
Masoneczka vel Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-10 09:19:59
Temat: Re: pracaUżytkownik "Little Dorrit"
> Zwiedziłam całą Europę i były to najkrócej pobyty 3 tygodniowe. Nigdzie
nie
> wykorzystuje się tak pracowników jak w Polsce! Głodowe pensje, właśnie ta
> "dyspozycyjność" wymuszana szantażem, zastępowanie absentowanych
pracowników
> za darmochę, itp.skurwysyństwa sprzeczne z europejskim prawodawstwem.
Zgadzam się, doskonale to opisałaś. Praca na granicy wytrzymałości
psychiczno-fizycznej nie świadczy o pracowitości tylko o całkowitym
zniewoleniu jednostki, nie pozostawia się jej żadnego wyboru.
Czy wejście do UE cos pomoże?
--
Pozdrawiam
Masoneczka vel Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |