Strona główna Grupy pl.sci.psychologia pracoholizm czy naiwność

Grupy

Szukaj w grupach

 

pracoholizm czy naiwność

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 21


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2014-12-21 01:06:26

Temat: pracoholizm czy naiwność
Od: Antonio Pasquall <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

hejka nieśpiący o tej porze :) i każdej innej :D

temat bardzo uproszę ze względu na pore.

1.Dostałem prace miesiąc temu za minimum minimum tj najniższa krajowa.
2.Celem mojej pracy jest zapoznanie się ze wszystkimi stanowiskami pracy w celu bycia
"uniwersalnym" czyli "...."
3.Docelowo mam pracować na konkretnym urządzeniu, znając inne moge zastąpić
innych....
4.Dodatkowym zadaniem w trakcie przyuczania na maszynach, okazało się po 2 tygodniach
pracy że mam zrobić statystyki pracy pracowników na maszynach w oparciu o dane
komputerowe z tychże maszyn.

Przed otrzymaniem tego zadania ludzie ze mną rozmawiali, śmiali się, żartowali było
fajnie prawie jak w domu.
Nauczyli jak pracować czyli = walić ścieme przed kamerami, robić 8 h i więcej ale
efektowność tej pracy to 2-3h czyli 5 godzin marnuje ale udaje że coś robie i tego
typu podobny styl pracy pracuje w firmie zatrudniającej 50 osob.

Po otrzymaniu tego zadania stałem się "tym złym"
W rzeczywistości próbowano zwalić na mnie 1 raz wine ale postawiłem się kierownikowi
zmiany i wybroniłem przed dyrektorem- wyszło z tego że pracownicy nie znają programu
a wyszło tylko z tego że ma być zorganizowane szkolenie.
( jak to wygłądało w rzeczywistości: ucząc się programu odytowanego elementu na
ekranie kolor był zbliżony do tła, w związku z czym zmieniłem go na bardziej
przyjazny-dostałem bure za to że nie powinienem tego robić bo pracownicy kolejnych
zmian nie wiedzieli dlaczego tak jest i to wpłyneło min na to że maszyna generowała
błędy)-ten temat wybroniłem potem dowiedziałem się pokątnie że maszyna często się
psuje.

Pracownicy w tej firmie są od wszystkiego tj każdy zna się niby na wszystkim,
pracownik kotłowni potrafi tyle co nie jeden z pracowników... różnice są tylko w
pensjach...

Wielu z pracowników pracujących na konkretnych maszynach potrafią tak "mielić buzią"
że na 50 słów 45 jest niepotrzebnych przez co potrafią ogłupić człowieka, zbałamucić
wyprowadzić na manowce etc...

W ten sposób właśnie podchodzi grupa zarządzająca kierowników do dyrektora który jako
właściciel firmy ma kase ale zna się ogólnie na maszynach przez co jest łatwym
kąskiem dla tych ludzi i tu właśnie pojawia się mój problem.

Odpowiadam przed kierownikiem zmiany ale od momętu kiedy zajołem się tym tematem
"wydajności pracy maszyn z uwzględnieniem czasu pracy ludzi" okazuje się że zaczęto
mnie kontrolować. Nie wolno mi nic poza jedną funkcją robić temat wydajności robie w
domu nie wiem już czy dla siebie czy firmy. Bo jak przedstawić temat dyrektorowi
którym manipulują kierownicy a moje słowa jak nowego pomimo danych liczbowych mogą
zostać podważone przez zagadanie np kierownika który będzie opowiadał w temacie ale o
całkiem innej rzeczy= skąd wiem- bo ten temat przetestowałem na jednym z nich i tak
właśnie zaczoł mieszać opowiadać o wszystkim i niczym że potem nic z tego nie
wiedziałbbym sam gdybym nie wiedział czego chce.
tzn gdyby był między nami dyrektor firmy byłby zmęczony samym słuchaniem nas w tym
temacie bo niewiedziałby do końca o czym rozmawiamy i tak właśnie działa na niego
kadra kierownicza.

Po dokładnej analizie liczb i uwzględnieniu wszystkich możliwych sytuacji przerw etc
wynika że maszyna z 24h-1h(przerwy) jest włączona przez 23 ale w rzeczywistości
przepracowuje tylko ok 8 godzin z czego jeszcze dwie to jest sam czas pracy jałowej
maszyny(albo i więcej)

Prace robią na 3 zmianach mogliby te maszyny na 1,5 zmiany dobrze wyłączyć i byłaby
oszczędność....

Dochód firmy jest wiadomy ponieważ na podsstawie dochodu miesięcznego tylko w ten
sposób dyrektor wie czy jest miesiąc opłacalny czy nie.
Więc wszyscy wiedzą że skoro kiedyś można było robić za 40% większy obrót firmy to z
czasem go znieśli do minimum żeby się nie urobić ale jemu nie dać zarobić.

Problem mam taki że nie wiem jak mu to przedstawić, żeby go nie zmęczyć, nie
wystraszyć, jak powiedzieć o tym wszystkim na raz ale tak aby to do niego dotarło,
jaką postawe przybrać tzn potrafie rozmawiać ale czuje pewien "respekt" wchodząc do
jego gabinetu choć ciągle powtarzam sobie że to tylko człowiek, na takiej pracy za
min z min mi nie zależy ale....
tu pojawia się drugi temat naiwność a może chęć pomocy komuś lub innym gdyż:

skoro ja dostaje minimum z minimum to jest tego jakiś powód ludzi nie chce zwalniać
bo każdy potrzebuje na opłaty są to różni ludzie(jego interes mnie nie interesuje
napewno wychodzi na swoje) a skoro potrzebuje statystyki to mają jakiś cel i właśnie
skoro opowiem mu to wszystko ludzie mogą być źli na mnie inni mogą moje dane podważać
pomomi że to liczby, szukać winy gdzie indziej-jest też wina w innym dziale firmy.

Poprostu zamiast dyrektor rządzić kierownikami - kierownicy zaczeli rządzic firmą a
dyrektor stał się marionetką w ich rękach.

Powiedzizeć mu trzeba bo może zamiast 3 zmian zrobi 2 i da podwyżki tym co tego
naprawde potrzebują bo z powodu tych którzy nim manipulują nie urobią się pracownicy
ale też nie zarobią.
W sumie w pracy jest tak że do środy jest luz środa po południu do soboty jest co
robić ale się też człowiek nie przerobi.
Wydaje mi się że na podstawie zebranych danych można podnieść wydajność firmy o 40%

Końcowy dylemat to właśnie taki = zapyta ktoś czemu ja- no właśnie już byli inni i ci
którzy mieli to za zadanie wylecieli bo podpadli kierownikom lub podłożyli im świnie
musieli płacić za jakieś straty powstałe etc...


Podejrzewam że już jestem na wylocie ale ambicjonalnie trzeba zadanie zamknąć nawet
kosztem utraty pracy jednak jak zrobić żeby dyrektorowi przekazać to wszystko co wiem
nie męcząc go.










› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2014-12-21 09:53:40

Temat: Re: pracoholizm czy naiwność
Od: "Chiron" <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Antonio Pasquall" <a...@g...com> napisał w wiadomości
news:d3b61d33-bf1a-447d-b57a-f978a916f940@googlegrou
ps.com...
hejka nieśpiący o tej porze :) i każdej innej :D

>Końcowy dylemat to właśnie taki = zapyta ktoś czemu ja- no właśnie już byli
>inni i ci którzy mieli to za zadanie wylecieli bo podpadli kierownikom lub
>podłożyli im świnie musieli płacić za jakieś straty powstałe etc...
>
>
>Podejrzewam że już jestem na wylocie ale ambicjonalnie trzeba zadanie
>zamknąć nawet kosztem utraty pracy jednak jak zrobić żeby dyrektorowi
>przekazać to wszystko co wiem nie męcząc go.

Dyrektor ma wybór: podciągnąć się, poduczyć- czyli solidnie popracować- jak
przyjmie, ze to co mówisz- to prawda. Oczywiście powinien wttedy sam
wszystko chwycić w żelazną dłoń- bo na kierownikach nie można polegać.
Drugie wyjście, jakie ma: uznać, że nie masz racji i tylko Ciebie zwolnić- i
żyć dalej jak do tej pory- a wszystko za niego (niechby i ułomnie) robią
inni.
Zgadnij, co wybierze?

--

Chiron










› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2014-12-21 10:29:55

Temat: Re: pracoholizm czy naiwność
Od: "Ghost" <g...@e...com> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "Antonio Pasquall" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:d3b61d33-bf1a-447d-b57a-f978a916f940@go
oglegroups.com...

>hejka nieśpiący o tej porze :) i każdej innej :D

>temat bardzo uproszę ze względu na pore.

[ciacch] może i uprościłeś, ale krótkie to nie było :-)

Skoro piszesz, ze podejrzewasz, ze jesteś na wylocie to być może walka nie
ma już sensu, ale możesz próbować.

Nie wiadomo tez czy sytuacja nie jest kwestią jedynie twojej percepcji, ale
skoro szef dal ci zadanie zbadania tematu - to on poważnie podejrzewa, ze
jest problem i na pewno chciałby się go pozbyć (nie słuchać barana chirona),
przy czym bycie managerem wcale nie polega na umiejętności obsługi maszyn -
on ma umieć obsługiwać ludzi. Dał zadanie tobie, bo nie jesteś emocjonalnie
uwikłany, jesteś nowy, a to świadczyłoby, że on wie co robi

Jeśli Twoja ocena sytuacji jest prawidłowa to jest dość prosty technicznie
(ale niekoniecznie emocjonalnie) sposób.
1. Nie możesz się dać kierownikowi pokonać w trywialny sposób - czyli
faktycznie, musiałbyś robić to w domu (wbrew pozorom może ci się to opłacić)
2. Wyniki badań myślę, że i tak już są na piśmie, a jeśli nie to musisz je
tak przygotowywać. Muszą być tak napisane by:
a,. nie dało się ich łatwo podważyć (proste liczby i proste kalkulacje)
b. nie było potrzebne twoje dodatkowe opowiadania (unikasz swojego
stresu "na dywaniku", ale też, wierz mi, to co napisane lepiej dociera -
musi jednak być naprawdę dobrze napisane, krótko, konkretnie)
c. nie wdawaj się w spory z kierownikami, ani na stanowisku, ani przy
dyrektorze (nie oni Ci dali zadanie)
d. BARDZO WAŻNE: poproś szefa o feed back, tzn. o jego opinie o Twoich
wynikach badań, czy ma jakieś wątpliwość, co jest dla niego niejasne (w ten
sposób, nie wdajesz się w pyskówkę z kierownikiem, tylko na spokojnie, w
raporcie dementujesz jego argumenty i upewniasz się, że twoje pisanie
dociera do szefa, jest zrozumiałe)
e. możesz spróbować proponować konkretne rozwiązania - konkretne
rozwiązania są dla kadry zarządzającej najcenniejsze (ale tu trzeba się
liczyć, że będą torpedowane przez kierowników)

Zdobywanie zaufania będzie długo trwało, zanim szefowi się wszystko w głowie
poukłada i zrozumie gdzie jest problem trzeba czasu, ale... takie sytuacje
biznes widział nie jeden raz, i często kończyło się to tak, że badający
stawał się szefem produkcji, czyli zwierzchnikiem owych kierowników.

Bardzo dużo zależy w jakiej kondycji jest firma i czy czuje oddech
konkurencji na karku, jeśli nie, szef ma mniejszą motywację.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2014-12-21 10:41:41

Temat: Re: pracoholizm czy naiwność
Od: "Ghost" <g...@e...com> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "Chiron" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:m761po$s3k$...@n...news.atman.pl...

>Zgadnij, co wybierze?

Ty to potrafisz demotywować, łajzo.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2014-12-21 12:21:46

Temat: Re: pracoholizm czy naiwność
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Chiron wrote:

> Dyrektor ma wybór: podciągnąć się, poduczyć- czyli solidnie popracować-
> jak przyjmie, ze to co mówisz- to prawda. Oczywiście powinien wttedy sam
> wszystko chwycić w żelazną dłoń- bo na kierownikach nie można polegać.
> Drugie wyjście, jakie ma: uznać, że nie masz racji i tylko Ciebie zwolnić-
> i żyć dalej jak do tej pory- a wszystko za niego (niechby i ułomnie) robią
> inni.
> Zgadnij, co wybierze?
>
> --
>
> Chiron

Problemem nie jest to, co wybierze dyrektor. I tak wybierze to drugie
wyjście, i pytający jest w ewidentnej sytuacji lose-lose, ale jego
przesądzone fatum tylko czubek góry lodowej. Problemem jest w ogóle cały
system korporacji, który zjada człowieka trawi go i wypluwa zamieniając jego
psychikę mówiąc bez ogródek w gówno. Niektórzy po prostu nie mają wyjścia i
są tak beznadziejnie wyżęci przez korporację z człowieczeństwa, że idą
postal. I jak tu się dziwić, że mordercy, bandyci i anarchści z bombami
odgrywają dziś w wyobrażni plebsu role bohaterów ludowych. Wyrażają po
prostu to, co Jasiu Kowalski spod budki z piwem myśli o systemie, tylko boi
się tego zrobić.

--
????
???
??????

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2014-12-21 12:24:32

Temat: Re: pracoholizm czy naiwność
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Chiron wrote:

> Dyrektor ma wybór: podciągnąć się, poduczyć- czyli solidnie popracować-
> jak przyjmie, ze to co mówisz- to prawda. Oczywiście powinien wttedy sam
> wszystko chwycić w żelazną dłoń- bo na kierownikach nie można polegać.
> Drugie wyjście, jakie ma: uznać, że nie masz racji i tylko Ciebie zwolnić-
> i żyć dalej jak do tej pory- a wszystko za niego (niechby i ułomnie) robią
> inni.
> Zgadnij, co wybierze?
>
> --
>
> Chiron

Problemem nie jest to, co wybierze dyrektor. I tak wybierze to drugie
wyjście, i pytający jest w ewidentnej sytuacji lose-lose, ale jego
przesądzone fatum tylko czubek góry lodowej. Problemem jest w ogóle cały
system korporacji, który zjada człowieka trawi go i wypluwa zamieniając jego
psychikę mówiąc bez ogródek w gówno. Niektórzy po prostu nie mają wyjścia i
są tak beznadziejnie wyżęci przez korporację z człowieczeństwa, że idą
postal. I jak tu się dziwić, że mordercy, bandyci i anarchści z bombami
odgrywają dziś w wyobrażni plebsu role bohaterów ludowych. Wyrażają po
prostu to, co Jasiu Kowalski spod budki z piwem myśli o systemie, tylko boi
się tego zrobić.

PS. W rodzinie miałem sytuację właśnie ze zwolnieniem zasłużonego i
wydajnego pracownika prywatyzowanej korporacji aby zrobić miejsce krewnym i
znajomym królika - skończyło się tym, że ta osoba poszła na rentę.

--
????
???
??????

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2014-12-21 13:07:32

Temat: Re: pracoholizm czy naiwność
Od: "Ghost" <g...@e...com> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:m76alg$635$...@n...news.atman.pl...

>prywatyzowanej korporacji

co to jest prywatyzowana korporacja?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2014-12-21 13:34:18

Temat: Re: pracoholizm czy naiwność
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2014-12-21 o 01:06, Antonio Pasquall pisze:

> Podejrzewam że już jestem na wylocie ale ambicjonalnie trzeba zadanie zamknąć nawet
kosztem utraty pracy jednak jak zrobić żeby dyrektorowi przekazać to wszystko co wiem
nie męcząc go.

Napisz do niego, skoro tak czy siak nie masz nic (niewiele) do stracenia.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2014-12-21 13:36:31

Temat: Re: pracoholizm czy naiwność
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Ghost wrote:

>
>
> Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:m76alg$635$...@n...news.atman.pl...
>
>>prywatyzowanej korporacji
>
> co to jest prywatyzowana korporacja?

Spółka-gigant akcyjna skarbu państwa przechodząca z rąk państwowych do rąk
akcjonariuszy prywatnych.

--
????
???
??????

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2014-12-21 13:37:24

Temat: Re: pracoholizm czy naiwność
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Ghost wrote:

>
>
> Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:m76alg$635$...@n...news.atman.pl...
>
>>prywatyzowanej korporacji
>
> co to jest prywatyzowana korporacja?

Spółka-gigant akcyjna skarbu państwa przechodząca z rąk państwowych do rąk
akcjonariuszy prywatnych.

PS. Zaznaczam, że wysoce rentowna, a i tak sprzedana.

--
????
???
??????

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Chorwacja Ustaszów - terror Państwa Bożego
'nie kocham swojego dziecka'
Znowu nas ograbili
Katolickie mordy częć 2
Katolickie mordy część 1

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »