Bywają w gazetach ładne obrazki z ciekawie rozwiązanym
oświetleniem. Np. podwieszany sufit, a w suficie świecąca
dziura. Albo wręcz przeciwnie - pod sufitem wisząca płyta, a nad
płytą jakieś świecidło dające miłe, rozproszone, odbite od
sufitu światło. Ponieważ większość sklepowej oferty w zakresie
oświetlenia powoduje u mnie swędzącą wysypkę, poważnie
zastanawiam się nad taką dziurą - albo antydziurą - w suficie.
Stąd pytania:
1. czy to się sprawdza w rzeczywistości, czy tylko ładnie
wygląda w gazecie?
2. jak się to robi?
3. ile to kosztuje?
4. gdzie jest haczyk?

Pozdrawiam
z góry wdzęczna za wszelkie uwagi Hanka
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE