Strona główna Grupy pl.sci.psychologia problemy z religia...

Grupy

Szukaj w grupach

 

problemy z religia...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-10-14 21:38:20

Temat: Odp: problemy z religia...
Od: "eTaTa - eChild" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


rickfreak
zwróć się do "cbnet"
gość coś wie, to powie (mam nadzieję)

Ja nie chcę Ci dowalić

może ktoś chce?
eTT


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-10-15 09:36:22

Temat: Re: problemy z religia...
Od: "Tanato" <m...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Najpierw mając 13 lat przestałem chodzić na religię(wtedy nie było jej w
szkole) bo nie lubiłem.
Potem przestałem chodzić do spowiedzi, bo za niektóre grzechy nie żałowałem,
a taki jest warunek rozgrzeszenia.
Następnie dałem sobie spokój z kościołem, bo przestało mi to sprawiać
radość. Tak jak Ty 15 lat.
Teraz jestem ateistą z przekonania. Stwierdziłem, że Bóg nie jest mi
potrzebny.
Wiesz ja zawsze byłem dość poważny i dlatego kiedy podejmowałem jakąś
decyzję to rodzice to akceptowali, rozmawiali ze mną i wiedzieli, że nie
jest to nieodpowiedzialna decyzja.
Może twoi nie traktują Cię poważnie, spróbuj wytłumaczyć, że to nie jest
moda albo coś takiego tylko Twoje przemyślane postępowanie.

Pozdrowienia.
Tanato


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-15 09:48:48

Temat: Re: problemy z religia...
Od: "{Wilma}" <w...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Tanato" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:9qeamn$dl3$1@news.tpi.pl...

Stwierdziłem, że Bóg nie jest mi potrzebny.
- W takim razie w co wierzysz? Przeciez trzeba miec w czyms, w kims wsparcie,
pomoc, kogos do kogo moglbys zwrocic sie ze swoimi problemami, a kto nie
zdardzilby Cie.

: Może twoi nie traktują Cię poważnie, spróbuj wytłumaczyć, że to nie jest
: moda albo coś takiego tylko Twoje przemyślane postępowanie.
- czy cos mozna do konca przemyslec, a tym bardziej swoje postepowanie? ....
Zyje juz troche na tym swiecie, a ciagle sie ucze, ciagle sie dziwie, ze np.
"tak moglam postapic".
pozdr. Wilma

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-15 10:51:32

Temat: Re: problemy z religia...
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

eTaTa - eChild:
> zwróć się do "cbnet"
> gość coś wie, to powie (mam nadzieję)
>
> Ja nie chcę Ci dowalić
>
> może ktoś chce?

Sprobuj jak potrafisz. :)

O co Ci chodzi Etatan? Ja mialem podobne 'wojny',
a zaczalem od tego co bylo czyms niezmiernie istotnym
w mojej rodzinie z dziecinstwa: od odmowy spowiedzi itd.
Byla taka wojna (a mialem chyba z 16 lat) ze fundamenty
domu trzesly sie od krzyku, oburzenia itd.

Pozniej poszlo znacznie bardziej 'gladko'. :)

PS: Jesli 'dowalam' to takim ktorzy przy przedstawianiu sie
zamiast imienia podaja informacje ze co tydzien 'lataja'
do kosciola - niemal norma w Karkowie, niestety.

Czarek






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-15 11:14:23

Temat: Re: problemy z religia...
Od: "Tanato" <m...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Stwierdziłem, że Bóg nie jest mi potrzebny.
> - W takim razie w co wierzysz? Przeciez trzeba miec w czyms, w kims
wsparcie,
> pomoc, kogos do kogo moglbys zwrocic sie ze swoimi problemami, a kto nie
> zdardzilby Ciebie
Zwracasz się ze swoimi problemami do Boga? Czy to rozwiązuje Twoje problemy?
Widzisz ja nie czuję wewętrznej potrzeby wiary, jedyną osobą, od której
oczekuję wsparcia, jak do tej pory, jestem ja sam.
W ogóle kiedyś w szkole powiedzieli mi, że mity powstały dlatego, ponieważ
ludzie pewnych rzeczy nie potrafili sobie wytłumaczyć. Nadal pewnych rzeczy
nie potrafię sobię wytłumaczyć, ale mimo to jakoś nie potrafię odwewnętrznie
uwierzyć.
W co wierzę? W nieskończoność pytań i czasu, w myślenie i uczucia.


> - czy cos mozna do konca przemyslec, a tym bardziej swoje postepowanie?
....
> Zyje juz troche na tym swiecie, a ciagle sie ucze, ciagle sie dziwie, ze
np.
> "tak moglam postapic".
> pozdr. Wilma

Można wierzyć w swoje przekonania. Decyzje zawsze opierają się na chwili
obecnej.
Zawsze mam świadomość tego, że mogę się mylić na tysiąc różnych sposobów.

Pozdrowienia.
Tanato.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-15 11:42:01

Temat: Re: problemy z religia...
Od: "{Wilma}" <w...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Tanato" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:9qegef$23j$1@news.tpi.pl...
: Zwracasz się ze swoimi problemami do Boga? Czy to rozwiązuje Twoje problemy?
- Czasami sie zwracam. Musze Ci powiedziec, ze jesli wierzy sie w Boga, to
rowniez wierzy sie w to, ze On pomoze rozwiazac problemy, a wtedy jest lzej zyc.

: Widzisz ja nie czuję wewętrznej potrzeby wiary, jedyną osobą, od której
: oczekuję wsparcia, jak do tej pory, jestem ja sam.
- Nigdy nie miales dolka? Ja miewalam czasami typu: nikt mnie nie kocha, jestem
sama ze swoimi problemami. Wiara pomagala mi przetrwac trudne chwile.

: W ogóle kiedyś w szkole powiedzieli mi, że mity powstały dlatego, ponieważ
: ludzie pewnych rzeczy nie potrafili sobie wytłumaczyć.
- a moze mamy za male mozdzki aby objac mysla to wszystko i potrafic
wytlumaczyc?
Zreszta biorac na "chlopski rozum". Jesli Twoj sasiad rozwiesza np. puszki na
balkonie, to Tobie wydaje sie to glupie. Ale gdy spytasz go po co to robi, a
sasiad racjonalnie wyjasni Ci przyczyne rozwieszania zrozumiesz, ze ma racje.
Tak samo z Bogiem. Czasami nie rozumiemy Jego dzialan, ale widocznie "w tym
szalenstwie jest metoda"

Nadal pewnych rzeczy
: nie potrafię sobię wytłumaczyć, ale mimo to jakoś nie potrafię odwewnętrznie
: uwierzyć.
- byc moze kiedys przyjdzie taki czas, ze jedyna deska ratunku bedzie wlasnie
Bog i wtedy (byc moze) uwierzysz.

: W co wierzę? W nieskończoność pytań i czasu, w myślenie i uczucia.
- i to Cie podtrzymuje na duchu? jest motorem dzialania?
:

: Można wierzyć w swoje przekonania. Decyzje zawsze opierają się na chwili
: obecnej.
: Zawsze mam świadomość tego, że mogę się mylić na tysiąc różnych sposobów.
- Nie tylko mozna, ale trzeba wierzyc w swoje przekonania, ale nie mozna
stwierdzic, ze decyzja byla do konca przemyslana.
pozdr. Wilma

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-15 12:43:25

Temat: Re: problemy z religia...
Od: "Tanato" <m...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "{Wilma}" <w...@s...pl> napisał w wiadomości
news:9qeicm$5ob$1@galaxy.uci.agh.edu.pl...

> - Czasami sie zwracam. Musze Ci powiedziec, ze jesli wierzy sie w Boga, to
> rowniez wierzy sie w to, ze On pomoze rozwiazac problemy, a wtedy jest
lzej zyc.
> - Nigdy nie miales dolka? Ja miewalam czasami typu: nikt mnie nie kocha,
jestem
> sama ze swoimi problemami. Wiara pomagala mi przetrwac trudne chwile.

Oczywiście, że miewam dołki, ale raczej typu: do niczego się nie nadaję itp.
Radzę sobię z nimi w ten sposób, że stwierdzm iż jestem marnym robakiem,
który nie ma przyszłości, ale przez to nie ma nic do stracenia. To
oczywiście jest lekkie uogólnienie, ale czasami takie myślenie starcza.
Wiem, że to drobny paradoks, że bycie niczym dodaje sił...

> - a moze mamy za male mozdzki aby objac mysla to wszystko i potrafic
> wytlumaczyc?

Tak jest. Są już komputery a za tysiąc lat będzie coś innego, ale człowiek
nigdy nie będzie wiedział wszystkiego.

> - byc moze kiedys przyjdzie taki czas, ze jedyna deska ratunku bedzie
wlasnie
> Bog i wtedy (byc moze) uwierzysz.

Na przykład? Czasem mówię, że nie wierzę ale nie odrzucam istnienia Boga
ponieważ moja wyobraźnia kończy się z końcem wszechświata. Ale to rozsądek.

> : W co wierzę? W nieskończoność pytań i czasu, w myślenie i uczucia.
> - i to Cie podtrzymuje na duchu? jest motorem dzialania?

Tak.

> ale nie mozna stwierdzic, ze decyzja byla do konca przemyslana
Czy to, że wierzysz w Boga było Twoją decyzją, tylko decyzją? Myślisz, że
Katolicyzm jest wiarą, która jest dla Ciebie najodpowiedniejsza?
Tanato


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-15 13:02:01

Temat: Re: problemy z religia...
Od: "{Wilma}" <w...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Tanato" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:9qelld$a7h$1@news.tpi.pl...
: Czy to, że wierzysz w Boga było Twoją decyzją, tylko decyzją? Myślisz, że
: Katolicyzm jest wiarą, która jest dla Ciebie najodpowiedniejsza?
: Tanato
:
Bylo moja decyzja. Jestem tylko Chrzescijanka. Do komunii poszlam bo "rodzice
kazali". Bierzmowania nie mialam wcale. Nie chodze do Kosciola. Moja wiara
plynie "tylko" z biblii i z potrzeby serca.
pozdr. Wilma

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-15 13:14:22

Temat: Re: problemy z religia...
Od: <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Hej.

Hej.

> Ja po prostu wole byc sama dla siebie.. sama decydowac o tym co robie a co
> nie... Pozatym wiecie chyba ze zmuszanie kogos do przynalezenia do danej
> religi ma skutek raczej przeciwny i zwaraca czlowieka anty.

Pewnie tak. Ale możliwe, że Twoi rodzice wierzą głęboko i oni - podobnie jak
chrzestni - są odpowiedzialni (1) za Ciebie do dorosłości (2) za wychowanie
Ciebie w wierze. Starają się, jak umieją.

> A z drugiej srony nie widze dla siebie jakichs
> powodow zeby spedzic te godzine w kosciele na jak mi to powiedziano
> modlitwie, ktora teraz wydaje mi sie tylko regulka do powtarzania...

Szkoda. Bo to mądre słowa, często takie wiesz, uniwersalne.

Od siebie: gdy jestem w kościele, czuję wspólnotę ludzi. Poza tym lubię głośno
śpiewać : )

Ale rzadko tam bywam. Ale jak już idę (mi też rodzice "każą" : )), staram się z
tego coś wyciągnąć. Ewentualnie "podrywam" (sformułowanie rodzinne : )) nudzące
się dzieci bądź śmieję się cichutko z siostrą (mamy taki beznadziejny chór...).

Muzyka rockowa nie jest zła : )
Bono przyjacielem Papieża : ) Rockowcy śpiewający o Bogu, szukający Go,
znajdujący (podaj przykłady, niepotrzebne skreślić : ))

Może pójdź do innego kościoła, na mszę dla młodzieży? Tam jest inna atmosfera,
żadne tam zawodzące staruszki...

kohol

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-15 15:39:06

Temat: Re: problemy z religia...
Od: s...@r...local.bin (Strix) szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 14 Oct 2001 18:48:16 +0200, Thoughtful <t...@w...pl> napisal:
> Hej.
> Nie wiem czy to wlasciwie miejsce, ale napisze chyba tu, bo mam pewien
> problem i mam nadzieje ze mi cos poradzicie.

To wlasciwe miejsce :)

> Otoz od jakiegos roq mam problemy natury religijnej. Chodzi o to ze nie chce
> chodzic do kosciola. Od jakiegos czasu nie czuje sie tam dobrze... Pozatym
> jestem osoba ktora nie lubi ktorej sie mowi co robic jak i kiedy..

I dobrze.

> Ja po prostu wole byc sama dla siebie.. sama decydowac o tym co robie a co
> nie... Pozatym wiecie chyba ze zmuszanie kogos do przynalezenia do danej
> religi ma skutek raczej przeciwny i zwaraca czlowieka anty.

Nie. Nikt nie moze Cie zmusic do danej religii. Mozna zmusic do
chodzenia do kosciola, ale do wiary - nie mozna.

> Ale musze chodzic do kosciola bo mam tylko 15 lat...

Ja przestalem chodzic majac troche ponad 13 i nic sie nie dzialo...

> A wedlug moich rodzicow
> jeszcze nic nie wiem...

Instrukcja obslugi rodzicow:
1. Zastanow sie, czy rzeczywiscie nie chcesz chodzic do kosciola. Jesli
tak - idz do pkt. 2 :)
2. Pokaz rodzicom, ze jestes dojrzala;
3. Powiedz, ze sie zdecydowalas i moga Ci zmusic do chodzenia do
kosciola, ale i tak nie wierzysz.
4. Jesli zrozumieja - OK.
5. Jesli nie - chodz do kosciola, poczekaj do pelnego uniezaleznienia
sie od ich woli i przestan chdzic na msze.

> Moze maja racje ale ja na razie nie czuje potrzeby
> przynalezenia do jakiejkolwiek religii.

Zastanow sie, czy to nie jest jedynie "okres przejsciowy"?

> A w takim przypadku nie chce nalezec
> do zadnej. Jak bede czula ze chce byc w kosciele katolickim to zrobie to ale
> teraz... Juz sama nie wiem...

Jesli nie jestes pewna - postepuj tak jak radzil B. Pascal.

> mam dosc klotni i sprzeczek dotyczacych tego
> zebym poszla do kosciola...

Klotnia to tylko oznaka niedojrzalosci. Nie kloc sie.

> nawet na sile ale zebym poszla... (zeby sie
> pokazac, udowodnic cos?) A z drugiej srony nie widze dla siebie jakichs
> powodow zeby spedzic te godzine w kosciele na jak mi to powiedziano
> modlitwie, ktora teraz wydaje mi sie tylko regulka do powtarzania...
> Wymawiajac ja nie czuje nic glebokiego... Jestem zagubiona... poszukuje
> mojej drogi ale wlasnie nie wiem czy bedzie na niej kosciol. Na dodatek
> sytuacje w domu pogarasza nieco fakt ze slucham muzyki rockowej przez ktora
> to rodzice mysla ze ona ma na mnie zly wplyw..

Jesli to hardrock to maja zupelna racje.

> Juz sama nie wiem co robic.... Ale dla mnie glupie jest kazanie komus
> wierzyc w cos.
> Skoncze... Nie wiem czy ktos mnie tu zrozumie, choc chcailabym...

Doskonale Cie rozumiem :) Przynajmniej tak mi sie wydaje.


--
Strix (s...@s...prv.pl)
-=[ "Co rano, kiedy sie budzimy, zastajemy nowy swiat.
Ciekawe, co zobaczymy, w dniu, w ktorym sie nie obudzimy." ]=-

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 12


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

hm...wypada sie przywitac :-)
zerowka - dziecko ze stycznia
szukam materialow
Nasze myśli bez tajemnic
"Kocham Cię": a case study

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »