| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-04-24 18:31:09
Temat: rola ojca w wychowywaniu dzieckamam małego 5 miesięcznego bobasa ( Julkę ). Ja pracuję, żona z dzieckiem
zostaje w domu i się nim opiekuje. Ostatnio dwie noce musiałem spędzić przy
małej bo nie mogła usnąć. Jak to jest u was rozwiązane czy faceci którzy
pracują i przychodzą z pracy do domu o godzinie 18 muszą jeszcze w nocy
zajmować się dzieckiem, czy może macie to jakoś podzielone.
Bo moim zdaniem jeżeli ja pracuję i przychodzę po pracy zrypany jak wół to
chyba należy mi się choć w nocy trochę spokoju, żeby z rana pójść wypoczętym
do pracy ? no nie ?
Musi być jakiś podzial ról, jedni pracują inni zajmują się dzieckiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-04-25 18:52:27
Temat: Re: rola ojca w wychowywaniu dzieckaPremier wrote:
> Bo moim zdaniem jeżeli ja pracuję i przychodzę po pracy zrypany jak wół to
> chyba należy mi się choć w nocy trochę spokoju, żeby z rana pójść wypoczętym
> do pracy ? no nie ?
To ja mam taka propozycje - zostan kiedys na dwa, trzy dni z takim
dzieckiem. Zobaczysz, ze jak maluchowi sie trafi gorszy dzien, albo
akurat beda dziaselka dokuczac, albo zdarzy sie cos innego sposrod
dwoch milionow mozliwosci - wtedy z tesknota pomyslisz o swojej
spokojnej, lekkiej pracy...
Ale pociesze Cie - tez kiedys uwazalem tak, jak Ty. Pierwsze cztery
miechy Moja Pani opiekowala sie Zuzka, a ja biegalem do pracy. Od juz
niemal trzech miesiecy jest odwrotnie i czasem naprawde zazdroszcze
tym, ktorzy wstaja sobie rano, ida do robotki i nie musza sie niczym
martwic... :)
--
### Pozdrawiam
### Rafal SNAJPER Siwinski
###
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2003-04-25 19:01:31
Temat: Re: rola ojca w wychowywaniu dziecka
Użytkownik "Premier" <w...@p...fm> napisał w wiadomości
news:b8bvt6$kkn$1@atlantis.news.tpi.pl...
> mam małego 5 miesięcznego bobasa ( Julkę ). Ja pracuję, żona z dzieckiem
> zostaje w domu i się nim opiekuje. Ostatnio dwie noce musiałem spędzić
przy
> małej bo nie mogła usnąć. Jak to jest u was rozwiązane czy faceci którzy
> pracują i przychodzą z pracy do domu o godzinie 18 muszą jeszcze w nocy
> zajmować się dzieckiem, czy może macie to jakoś podzielone.
> Bo moim zdaniem jeżeli ja pracuję i przychodzę po pracy zrypany jak wół
to
> chyba należy mi się choć w nocy trochę spokoju, żeby z rana pójść
wypoczętym
> do pracy ? no nie ?
> Musi być jakiś podzial ról, jedni pracują inni zajmują się dzieckiem.
>
No coz... U mnie sytuacja jest troszke inna... Maz pracuje za granica
(fizycznie) i w domu jest srednio tydzien na miesiac, a ja jestem na urlopie
wychowawczym. Gdy maz jest w domu to on stara sie nadrobic czas ktory Julka
bez niego spedzila i zajmuje sie nia bardzo duzo... W sumie to tylko gdy sie
uczy to ja zajmuje sie mala a staramy sie ten czas jakos podzielic na
zasadzie: 2 godziny on sie uczy, godzine sie bawi z mala i nastepne pol
godzinki - godzinke bawimy sie wspolnie (nie liczac naszych codziennych
kilkugodzinnych spacerow)...
Tobie bym proponowala aby po przyjsciu z pracy zajalbys sie na godzinke
mala, w nocy Julka niech zajmuje sie mama a ty za to przez dni wolne od
pracy bardziej zajmowalbys sie Julcia...
Pozdrawiam
--
Mam(q)a z Julia (06.08.2002)
Racibórz /g-g 365511
http://strony.wp.pl/wp/mamqa
"Aby cenić i kochać to, co wielkie,
najpierw musisz ćwiczyć się w tym, co małe" /Georg Keil
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2003-04-25 19:24:54
Temat: Re: rola ojca w wychowywaniu dziecka
Użytkownik "Premier" <w...@p...fm> napisał w wiadomości
news:b8bvt6$kkn$1@atlantis.news.tpi.pl...
> mam małego 5 miesięcznego bobasa ( Julkę ). Ja pracuję, żona z dzieckiem
> zostaje w domu i się nim opiekuje. Ostatnio dwie noce musiałem spędzić
przy
> małej bo nie mogła usnąć. Jak to jest u was rozwiązane czy faceci którzy
> pracują i przychodzą z pracy do domu o godzinie 18 muszą jeszcze w nocy
> zajmować się dzieckiem, czy może macie to jakoś podzielone.
U nas maz zarabia pieniadze a ja opiekuje sie kuba
w nocy w zasadzie tez ja ale kiedy juz "wysiadam" (np. ktoras noc z rzedu,
ogolnie nie mam sily, itp.) wkracza
maz nawet jesli ma to byc jedynie posiedzenie przy nas
(kubus w trudnych chwilach akceptuje tylko mnie) powiedzenia kilku slow dla
otuchy.
MOj TZ tez poczatkowo uwazal ze on musi wypoczywac
poniewaz wykonuje nieslychanie meczaca i stresujaca
czynnosc jaka jest praca zarobkowa. Jednak kartka
papieru i dlugopis wyleczyly go z tego. Pewnego dnia
usiedlismy i podliczylismy ilosc godzin mojej pracy w domu (opieka nad
dzieckiem, karmienie dziecka, zakupy, przygotowywanie jedzenia, itp.) wraz z
ocena trudnosci
danej czynnosci oraz obowiazki meza. Zdecydowanie
wygralam. Dopiero gdy moj TZ zobaczyl czarno na bialym jak duzo mam roboty
zrozumial ze jednak w pracy jest lzej. Ty chcesz sie wyspac a twoja zona
kiedy ma to zrobic, przeciez rano musi byc znowu pelna energii.
Dziecko jest b.wymagajacym szefem, jego nie da sie oszukac.
mm
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2003-04-25 19:36:33
Temat: Re: rola ojca w wychowywaniu dzieckaW dniu, który zapamietamy na wieki 04/24/2003 08:31 PM, Premier
postanowił/a nas uraczyć niniejszym stwierdzeniem:
> mam małego 5 miesięcznego bobasa ( Julkę ). Ja pracuję, żona z dzieckiem
> zostaje w domu i się nim opiekuje. Ostatnio dwie noce musiałem spędzić przy
> małej bo nie mogła usnąć. Jak to jest u was rozwiązane czy faceci którzy
> pracują i przychodzą z pracy do domu o godzinie 18 muszą jeszcze w nocy
> zajmować się dzieckiem, czy może macie to jakoś podzielone.
> Bo moim zdaniem jeżeli ja pracuję i przychodzę po pracy zrypany jak wół to
> chyba należy mi się choć w nocy trochę spokoju, żeby z rana pójść wypoczętym
> do pracy ? no nie ?
> Musi być jakiś podzial ról, jedni pracują inni zajmują się dzieckiem.
Ciezka sprawa, bo ty masz swoje racje, a zona na pewno swoje.
Sama jestem na wychowawczym, wiec wiem jak to wyglada, chociaz maz stara
mi sie pomagac jak tylko moze. Od powrotu do domu kolo 18.30 spedza caly
czas prawie z dzieckiem az do kapieli o 21, potem on kapie, karmi malego
i kladzie go spac. Ja w tym czasie niby mam wolny czas, ktory zazwyczaj
wykorzystuje na "podgonienie" prac domowych, w ktorych rowniez maz mi
pomaga, szczegolnie w weekendy, bo w ciagu tygodnia wole, zeby spedzal
czas z dzieckiem, ktore widac, ze teskni za tata.
Nie chcialabym tu robic z kobiet meczennic, ale zajmowanie sie dzieckiem
i domem jednoczesnie (bo zakladam, ze ktos pierze, gotuje czy sprzata i
pewnie robi to zona, bo tak zazwyczaj bywa) jest naprawde bardzo meczace.
Ty na pewno ciezko pracujesz, ale pewnie mozesz sobie zrobic 5 minut
przerwy w dowolnej chwili, wyjsc do toalety kiedy chcesz, napic sie
kawy. Bedac z malym dzieckiem bywa nieco gorzej, musisz wszystko
podporzadkowac jemu. Niewazne , ze umierasz z glodu, chcesz napic sie
kawy czy chwile odpoczac jesli dziecko marudzi, boli go brzuszek czy
chce sie poprzytulac. Taka praca jest absorbujaca i 24 godzinna jesli
dziecko nie przesypia nocy.
Moj maz nigdy nie wypominal mi jak mi to jest dobrze w domu, ze nic nie
robie, ale zdarzylo sie, ze w lutym kilka dni musial sam wylacznie
zajmowac sie synem, bo ja mialam operacje.
Po tych kilku dniach z jednej strony z zalem szedl do pracy, bo szkoda
mu bylo tego wszystkiego co jest zwiazane z malym dzieckiem czyli
obserwacji jak sie rozwija i uczy nowych rzeczy, a z drugiej..... czul
po prostu ulge, ze wraca do swojego biurka i komputera, ktore nie
wymagaja nieustannej uwagi i oczu dookola glowy.
Moze rozwiazaniem bedzie np odciazenie zony jesli nie w nocy to w innych
obowiazkach domowych, a moze dyzury przy dziecku co druga noc na zmiane
z zona?
Pamietaj, ze Twoja zona rowniez ciezko pracuje mimo, ze nie ma z tego
wymiernych korzysci w postaci pieniedzy.
Pozdrawiam i zycze odpoczynku.
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2003-04-25 19:36:52
Temat: Re: rola ojca w wychowywaniu dzieckaPremier wrote:
> Bo moim zdaniem jeżeli ja pracuję i przychodzę po pracy zrypany jak
> wół to chyba należy mi się choć w nocy trochę spokoju, żeby z rana pójść
> wypoczętym do pracy ? no nie ?
A kiedy odpoczywać miałaby Twoja żona?
Ona także bywa zrypana jak wół i to często po 24 godzinnej harówce (dziecko,
zakupy, obiady itp.).
Nie przyszło Ci do głowy, że te dwie noce, które posiedziałeś przy dziecku to
Twój, jako ojca, psi (sorry) obowiązek.
> Musi być jakiś podzial ról, jedni pracują inni zajmują się dzieckiem.
Jedna różnica - zajmowanie się dzieckiem to nie praca "od-do" tylko
praktycznie robota na okrągło, zwłaszcza przy niemowlaku. Nie twierdzę, że Ty
pomimo zmęczenia zawsze musisz zajmować się małą w nocy, ale może po prostu
powinniście się z żoną po ludzku dogadać. Jeśli ona już pada na "pysk" po
kolejnej nieprzespanej nocy, to chyba jest to naturalne, że jej pomożesz. Z
kolei jeśli ona tak sobie zorganizuje czas, że odeśpi noc w dzień razem z
córą, to też nie powinna wymagać od Ciebie cudów na kiju. Wszystko jest do
uzgodnienia.
Ale nigdy nie mów, że tylko Ty masz prawo być zmęczonym. Bycie matką jest
bardzo wyczerpującym zajęciem choć niektórym może się wydawać, że to bułka z
masłem i "nicnierobienie".
Thalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2003-04-25 20:30:46
Temat: Re: rola ojca w wychowywaniu dziecka
Użytkownik "Thalia" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b8c2p3$gaf$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Ale nigdy nie mów, że tylko Ty masz prawo być zmęczonym. Bycie matką jest
> bardzo wyczerpującym zajęciem choć niektórym może się wydawać, że to bułka
z
> masłem i "nicnierobienie".
He, he... mój mąż uważał, że to własnie jest takie "nicnierobienie" i dziwił
się dlaczego jestem zmęczona wieczorami - przecież ja tylko wychodzę na
spacerki itp... Zmienił zdanie po jednym wieczorze samodzielnego zajmowania
się małą:-)
Pozdr.
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2003-04-25 21:21:27
Temat: Re: rola ojca w wychowywaniu dziecka
Użytkownik "Premier" <w...@p...fm> napisał w wiadomości
news:b8bvt6$kkn$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Musi być jakiś podzial ról, jedni pracują inni zajmują się dzieckiem.
Mysle ze na spokojnie mozna ustalic kto w nocy ma "dyzur"przy dziecku.
Nie byloby sprawiedliwe gdybys TY co noc smacznie spal a Twoja zona nie dosc
ze ma mase roboty przy dziecku kazda noc zarywala ,bo po drugiej takiej
nocce nie mialaby sily zajac sie maluchem.Moze powinniscie ustalic ze jednej
nocy Ty wstajesz do dziecka drugiej zona?
Uwierz mi ze praca w domu ,przy dziecku,gotowaniu,praniu itp nie nalezy do
lekkich.
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2003-04-26 05:16:19
Temat: Re: rola ojca w wychowywaniu dziecka
Użytkownik "Premier" <w...@p...fm> napisał w wiadomości
news:b8bvt6$kkn$1@atlantis.news.tpi.pl...
> mam małego 5 miesięcznego bobasa ( Julkę ). Ja pracuję,
żona z dzieckiem
> zostaje w domu i się nim opiekuje. Ostatnio dwie noce
musiałem spędzić przy
> małej bo nie mogła usnąć. Jak to jest u was rozwiązane czy
faceci którzy
> pracują i przychodzą z pracy do domu o godzinie 18 muszą
jeszcze w nocy
> zajmować się dzieckiem, czy może macie to jakoś
podzielone.
> Bo moim zdaniem jeżeli ja pracuję i przychodzę po pracy
zrypany jak wół to
> chyba należy mi się choć w nocy trochę spokoju, żeby z
rana pójść wypoczętym
> do pracy ? no nie ?
> Musi być jakiś podzial ról, jedni pracują inni zajmują się
dzieckiem.
>
He, he, he!!! Myślę, że na początku większość mężczyzn
uważa właśnie tak, jak ty. Też osiem lat temu wychodziłem z
podobnych założeń, że jeśli pracuje to muszę się wyspać i
odpocząć. Od dzieci jednak nie ma odpoczynku i za rok, dwa,
może trzy uświadomisz sobie, jakie to szczęście dla faceta
móc "uciec" do pracy, w której pracując można odpocząć od
spraw rodzinnych. Nie prawdą jest, że kobieta po nie
przespanej nocy wypoczywa w ciągu dnia zajmując się radośnie
domem i dzieckiem. Nastawienie kobiety na opiekę nad
dzieckiem (noworodkiem) jest przeważnie tak duże, że jej
bycie w domu i twoje w pracy jest właściwie równorzędne. Do
takich wniosków dochodzi się jednak grubo po czasie, co
tobie właśnie oznajmiam, więc, jeśli chcesz być w porządku
wobec żony, to nastaw się, że czasami będziesz szedł do
pracy nie wyspany, nie wypoczęty i najlepszym sposobem na
zminimalizowanie tego stany jest podział na nocne dyżury
przy dziecku na poszczególne dni, żeby w razie możliwości
nie męczyć się po nocach jednocześnie, tylko w miarę
możliwości na zmianę. Możecie również na jakiś czas umówić
się, że też w miarę możliwości w niektóre dni śpisz na
przykład osobno. Opieka nad dzieckiem jest waszą wspólną
sprawą i oboje powinniście równomiernie rozłożyć związane z
nią obciążenia. W każdym razie uczciwym wobec żony jest
ewentualne nie przecenianie roli swojej pracy, której rola
niekiedy jest próbą usprawiedliwienia własnego "lenistwa"
wobec obowiązków rodzicielskich:-))). Wiadomo, że z pracą
jest różnie. Czasami jest zajob, czasami względny spokój i w
zależności od sytuacji musisz dopasować swój rodzicielski i
mężowski współudział. W każdym razie z chwilą narodzin
dziecka trzeba się liczyć z dodatkowymi obciążeniami i
pocieszać się, że jest to okres przejściowy, choć w zasadzie
to nie prawda, bo każdy etap rozwoju dziecka wymaga
zaangażowania. Odpoczniesz na emeryturze:-)))
Sokrates
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2003-04-26 06:07:21
Temat: Re: rola ojca w wychowywaniu dzieckaDnia Thu, 24 Apr 2003 20:31:09 +0200 Premier wyklawiaturzyl(a):
> Bo moim zdaniem jeżeli ja pracuję i przychodzę po pracy zrypany jak wół to
> chyba należy mi się choć w nocy trochę spokoju, żeby z rana pójść wypoczętym
> do pracy ? no nie ?
> Musi być jakiś podzial ról, jedni pracują inni zajmują się dzieckiem.
>
To samo nalezy sie zonie ktora jest zrypana po calym dniu zajmowania
sie dzieckiem
--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)o2.pl | GG:1002333 |ICQ:159794827 %
% Szanuj siebie i blizniego swego, zielen i netykiete %
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |