| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-07-16 13:14:53
Temat: Re: smierc
Stefan napisał(a) w wiadomości:
>Niby to mądrze brzmi. Do mnie jednak nie przemawia. Jest zdecydowanie
>ogólnikowe i enigmatyczne.
>Stwierdziłbym raczej, że >>"Osoba która odczuwa skutek, jest tą [... ...]
>osobą, która..." ma związek z przyczyną.
Ha! To i mniej wiecej tak to odebralam, mozna tu dodac jeszcze: "Nic w
przyrodzie nie ginie", czy "Zycie to gra w branie i dawanie", przy czym
niekoniecznie to samo, co sie dalo wraca do "autora".
Raczej chodziloby o hmmm, pozytywny lub negatywny wymiar tresci danego
zdazenia.
Pozdrowka
Moncia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-07-17 03:29:34
Temat: Re: smierc
Stefan wrote in message <3...@n...vogel.pl>...
>
>
>Czyli wiek jest zalezny raczej
>>od rozpaczajacego, niz od wieku osoby, ktora stracilismy.
>
>**Czyli wiek jest zalezny raczej
>od rozpaczajacego, niz od wieku osoby, ktora stracilismy.** - tego zdania
>akurat nie bardzo pojmuję. Mógłbyś mi z łaski swojej przetłumaczyć -
proszę.
Mam na mysli, ze rozpacz jest zalezna od wzruszen emocjonalnych
rozpaczajacego.
Inne moga byc emocje trzydziestoletniej osoby, inne zas 80. letniej. Czesto
sami nie wiemy, jakie beda nasze emocje, kiedy tragiczna chwila nastapi
(wiem to o sobie, kiedy stracilem starszego brata).
>
> >>To chyba i nie to. Moim zdaniem tutaj jest inna sprawa.
>>>IMHO to kwestia pewnej porcji rozpaczy. jeżeli - powiedzmy dziecko -
>>choruje
>>>bez najmniejszych szans ratunku np. rok, czy dwa to ta "porcja" rozpaczy
>>>"wycieka" po trochu i nie wiele jej juz po dwu latach zostaje na ten
dzień
>>>pogrzebowy.
>>>Jeżeli śmierć jest gwałtowna i nagła to rozpacz jest też nagła i
>gwałtowna.
>>
>>Czy to nie jest to samo,co ja twierdze? Nie rozlozylem to tylko na
czynniki
>>pierwsze.:-)
>
>IMHO nie. Monika dała przykład i dobre uzasadnienie.
>Śmierć gwałtowna lub powolna może dotyczyć dziecka w każdym wieku. ... i
>dlatego: - *nie*.
Przede wszystkim mysmy dyskutowali o tym, ze przy naglych zgonach rozpacz
jest wieksza, niz przy umieraniu z ciagnacych sie chorob.
W tym jestesmy zgodni.
Jaka bedzie rozpacz w zaleznosci od wieku dziecka, ktore odeszlo, jest juz
innym zagadnieniem.
To jest jest zaleznie od uczuc emocjonalnych pograzonego w zalobie. Kazdy
czlowiek reaguje inaczej. Uczucia nie sa matematyka i jakiejs stalej
stosowac nie mozna.
Matka mojej zony umarla w mlodym wieku, kiedy zona liczyla dwa latla.
Niedlugo przed smiercia urodzila dziecko, ktore po krotkim czasie zmarlo.
Zona powiada (z opowiadan starszego rodzenstwa), ze rozpacz po smierci tego
dziecka byla strasznie wielka. Dopiero smierc Matki przytlumila rozpacz po
utracie tego malenkiego dziecka.
Nie musimy daleko szukac. Jaka byla rozpacz naszego kolegi, Dariusza
Laskowskiego, po urodzeniu sie martwego dziecka?
Serdecznosci,
jakub
>
>>Pozdrawiam,
>>jakub
>
>Ja też pzdr.
>st.b.
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-17 09:17:34
Temat: Re: smierc
jacob napisał(a) w wiadomości: ...
>Mam na mysli, ze rozpacz jest zalezna od wzruszen emocjonalnych
>rozpaczajacego.
>Inne moga byc emocje trzydziestoletniej osoby, inne zas 80. letniej. Czesto
>sami nie wiemy, jakie beda nasze emocje, kiedy tragiczna chwila nastapi
>(wiem to o sobie, kiedy stracilem starszego brata).
Trudno mi sie z tym zgodzic. Bardziej obstawalabym za zroznicowaniem bolu ze
wzgledu wlasnie na wiek osoby, ktora odchodzi. I wlasnie owa
osiemdziesiecoletnia osoba bedzie bardziej rozpaczac za strata 30 letniego
dziecka, niz 30 latek za rodzicem w tym wieku.
>Przede wszystkim mysmy dyskutowali
;-)))) - chyba wiesz, dlaczego.
>To jest jest zaleznie od uczuc emocjonalnych pograzonego w zalobie. Kazdy
>czlowiek reaguje inaczej.
Zgodze sie.
> Uczucia nie sa matematyka i jakiejs stalej
>stosowac nie mozna.
... ale tu akurat jest stosowne miejsce do proby klasyfikacji uczuc.
>Matka mojej zony umarla w mlodym wieku, kiedy zona liczyla dwa latla.
>Niedlugo przed smiercia urodzila dziecko, ktore po krotkim czasie zmarlo.
>Zona powiada (z opowiadan starszego rodzenstwa), ze rozpacz po smierci tego
>dziecka byla strasznie wielka. Dopiero smierc Matki przytlumila rozpacz po
>utracie tego malenkiego dziecka.
Nie rozumiem, przyznaje, ze pierwszy raz spotykam sie, ze smierc matki dla
dzieci jest mniej traumatycznym przezyciem, niz smierc malenkiego brata czy
siostry.
Tym bardziej, ze, jak opisujesz, matka Twej zony umarla mlodo, a wiec i
rodzenstwo zony nie bylo dorosle.
>Nie musimy daleko szukac. Jaka byla rozpacz naszego kolegi, Dariusza
>Laskowskiego, po urodzeniu sie martwego dziecka?
Ale Dariusz nie porownywal tego zalu do straty po innej osobie. W tej danej
chwili to byla najwieksza strata w Jego rodzinie.
Pozdr
Moncia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-18 03:02:13
Temat: Re: smierc
Moncia wrote in message <8kufmd$739$1@zeus.man.szczecin.pl>...
>
>jacob napisał(a) w wiadomości: ...
>
>
>>Przede wszystkim mysmy dyskutowali
>
>;-)))) - chyba wiesz, dlaczego.
Nie, nie wiem, co masz na mysli.
>
>>Matka mojej zony umarla w mlodym wieku, kiedy zona liczyla dwa latla.
>>Niedlugo przed smiercia urodzila dziecko, ktore po krotkim czasie zmarlo.
>>Zona powiada (z opowiadan starszego rodzenstwa), ze rozpacz po smierci
tego
>>dziecka byla strasznie wielka. Dopiero smierc Matki przytlumila rozpacz po
>>utracie tego malenkiego dziecka.
>
>Nie rozumiem, przyznaje, ze pierwszy raz spotykam sie, ze smierc matki dla
>dzieci jest mniej traumatycznym przezyciem, niz smierc malenkiego brata czy
>siostry.
>Tym bardziej, ze, jak opisujesz, matka Twej zony umarla mlodo, a wiec i
>rodzenstwo zony nie bylo dorosle.
Czy moglabys mi wytlumaczyc, jak z tego, co podalem wywnioskowalas, ze
smierc matki byla dla dzieci mniej traumatycznym przezyciem, niz smierc
dziecka?
Pozdrawiam,
jakub
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-18 07:00:38
Temat: Re: smierc
jacob napisał(a) w wiadomości: ...
>>>Przede wszystkim mysmy dyskutowali
>>
>>;-)))) - chyba wiesz, dlaczego.
>
>Nie, nie wiem, co masz na mysli.
Odczytalam to jako Twoja niechec do wtracajacych sie w rozmowe ;-)
>Czy moglabys mi wytlumaczyc, jak z tego, co podalem wywnioskowalas, ze
>smierc matki byla dla dzieci mniej traumatycznym przezyciem, niz smierc
>dziecka?
Fakt, odczytalam odwrotnie. Po powtornym przeczytaniu Twojej wypowiedzi
cofam te slowa.
Pozdrawiam
Moncia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-18 14:34:56
Temat: Re: smierc
jacob napisał(a) w wiadomości: ...
>
>Stefan wrote in message <3...@n...vogel.pl>...
>>
>>
>>Czyli wiek jest zalezny raczej
>>>od rozpaczajacego, niz od wieku osoby, ktora stracilismy.
>>
>>**Czyli wiek jest zalezny raczej
>>od rozpaczajacego, niz od wieku osoby, ktora stracilismy.** - tego zdania
>>akurat nie bardzo pojmuję. Mógłbyś mi z łaski swojej przetłumaczyć -
>proszę.
>
>Mam na mysli, ze rozpacz jest zalezna od wzruszen emocjonalnych
>rozpaczajacego.
A wzruszenia emocjonalne są funkcja wieku. czyli nie wiek - jak piszesz jest
zależny od rozpaczającego ( tu chyba palnął Ci się lapsus językowy).
>Inne moga byc emocje trzydziestoletniej osoby, inne zas 80. letniej. Czesto
>sami nie wiemy, jakie beda nasze emocje, kiedy tragiczna chwila nastapi
>(wiem to o sobie, kiedy stracilem starszego brata).
Czyli częściowo zgadzasz się ze mną, że wiek wpływa na wielkość i rodzaj
rozpaczy, a to od dłuższego czasu próbuję przekazać.Nie używałby,m słowa:
emocje, bo to niezupełnie właściwe słowo. Emocje nie muszą być rozpaczą.
[... ...]
>>
>>IMHO nie. Monika dała przykład i dobre uzasadnienie.
>>Śmierć gwałtowna lub powolna może dotyczyć dziecka w każdym wieku. ... i
>>dlatego: - *nie*.
>Przede wszystkim mysmy dyskutowali o tym, ze przy naglych zgonach rozpacz
>jest wieksza, niz przy umieraniu z ciagnacych sie chorob.
>W tym jestesmy zgodni.
>Jaka bedzie rozpacz w zaleznosci od wieku dziecka, ktore odeszlo, jest juz
>innym zagadnieniem.
W czasie śmierci nie ma ziału na rozpacz z powodu wieku zmarłej osoby i
rozpacz z wynikająca z powodu nagłości śmierci.
Nie rozdrabniaj rozpaczy na cząstkowe. Rozpacz jest jednością i jednocześnie
syntezą wielu okoliczności.
- wieku zmarłego
- nagłości śmierci
- wieku żałobnika
- więzów uczcuciowych łączących zmarłegoi żałobnika.
>To jest jest zaleznie od uczuc emocjonalnych pograzonego w zalobie. Kazdy
>czlowiek reaguje inaczej. Uczucia nie sa matematyka i jakiejs stalej
>stosowac nie mozna.
Mhmmmm. . . j.w.
>Matka mojej zony umarla w mlodym wieku, kiedy zona liczyla dwa latla.
>Niedlugo przed smiercia urodzila dziecko, ktore po krotkim czasie zmarlo.
>Zona powiada (z opowiadan starszego rodzenstwa), ze rozpacz po smierci tego
>dziecka byla strasznie wielka. Dopiero smierc Matki przytlumila rozpacz po
>utracie tego malenkiego dziecka.
wielość śmierci w grupie osób przy jednostkowym porównaniu
rozpaczy
zmniejsza ich potencję
w odniesieniu do jednej konkretnej śmierci
>Nie musimy daleko szukac. Jaka byla rozpacz naszego kolegi, Dariusza
>Laskowskiego, po urodzeniu sie martwego dziecka?
Mogę ci solennie zaręczyć, że rozpacze po śmierci martwego dziecka bywają
różne.
Od tzw. odwalenia obowiązku pochówka "dla ludzi" do rzeczywistej głębokiej
rozpaczy.
Od autentycznie pijanej obecności na pogrzebie do nieobecności na pogrzebie
taty czy mamy.
Pozdrawiam,
jakub
Ja też pzdr.
st.b.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-18 20:02:27
Temat: Re: smierc
Moncia wrote in message <8l0s1l$vqn$1@zeus.man.szczecin.pl>...
>
>jacob napisał(a) w wiadomości: ...
>
>>>>Przede wszystkim mysmy dyskutowali
>>>
>>>;-)))) - chyba wiesz, dlaczego.
>>
>>Nie, nie wiem, co masz na mysli.
>
>
>Odczytalam to jako Twoja niechec do wtracajacych sie w rozmowe ;-)
Znow sie zapytam: z czego to tak odczytalas?
Pozdrowienia,
jakub
>Pozdrawiam
>Moncia
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-18 20:02:40
Temat: Re: smierc
>
>jacob napisał(a) w wiadomości: ...
>>
>>Stefan wrote in message <3...@n...vogel.pl>...
>>>
>>Mam na mysli, ze rozpacz jest zalezna od wzruszen emocjonalnych
>>rozpaczajacego.
>
>A wzruszenia emocjonalne są funkcja wieku. czyli nie wiek - jak piszesz
jest
>zależny od rozpaczającego ( tu chyba palnął Ci się lapsus językowy).
>
>>Inne moga byc emocje trzydziestoletniej osoby, inne zas 80. letniej.
Czesto
>>sami nie wiemy, jakie beda nasze emocje, kiedy tragiczna chwila nastapi
>>(wiem to o sobie, kiedy stracilem starszego brata).
>
>Czyli częściowo zgadzasz się ze mną, że wiek wpływa na wielkość i rodzaj
>rozpaczy, a to od dłuższego czasu próbuję przekazać.Nie używałby,m słowa:
>emocje, bo to niezupełnie właściwe słowo. Emocje nie muszą być rozpaczą.
Dziekuje za ciekawa dyskusje.
Nie widze wielkiej roznicy w naszych rozumowaniach, ale niech juz tak
zostanie.
Nie musimy sie we wszystkim zgadzac.:-)))
Pozdrawiam,
jakub
> Ja też pzdr.
> st.b.
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-19 12:51:53
Temat: Odp: smiercPrzepraszam, ze wlaczam sie do tej rozmowy, ale chcialabym zwrocic uwage na
sytuacje psychologiczna rodzica (rodzicow) i jej wplywu na natezenie emocji
rozpaczy zwiazanej ze smiercia dziecka.
Znam kobiete, ktora samotnie wychowywala swojego syna i dla ktorej ten syn
byl jedyna bliska istota jaka miala. Gdy zginal w wypadku, ona od kilku lat
leczy sie z ciezkiej depresji i nie moze dojsc do siebie. Mysle, ze jej
rozpacz bylaby mniejsza, gdyby miala liczniejsza rodzine, gdyby "miala dla
kogo zyc"
Użytkownik jacob <j...@f...net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:F0Db5.16291$7%3...@n...flash.net...
>
> Stefan wrote in message <3...@n...vogel.pl>...
> >
> >jacob napisał(a) w wiadomości: ...
>
> >>Nie wiem, czy wiek tu odgrywa najistotniejsza role. Dla rodzicow dziecko
> >>pozostaje zawsze dzieckiem, czy ma dwa latka, czy ma piecdziesiat lat.
> >
> >Tak, dzieckiem pozostaje, lecz rodzic ma inny stosunek do dziecka i inną
> >płaszczyznę interkontaktów z nimw zależności od licznika lat. A zatem nie
> >zamykałbym zagadnienia na twierdzeniu: "Dla rodzicow dziecko
> >pozostaje zawsze dzieckiem, czy ma dwa latka, czy ma piecdziesiat lat".
>
> Przeciez nie rozwazamy stosunek rodzicow do dziecka w ogole, w zaleznosci
od
> wieku tego dziecka. Mowimy o ropaczy rodziczow w razie smierci dziecka. Ja
> trzymam sie przy twierdzeniu, ze rozpacz rodzicow bedzie taka sama,
> niezaleznie od wieku dziecka. Tak ja to odczuwam.
> >
> >>Wydaje mi sie, ze utrata dziecka jest najwieksza rozpacza, jaka moze
byc.
> >
> >Ale... nadal to podkreślam - potencjał rozpaczy jest inny w zależności od
> >wieku, także dziecka.
> >Widziałem rozpacz matki, kiedy syn miał lat 25. I widziełem rozpacz
matki,
> >gdy syn miał lat 55.
> >Mogę jedynie wziąć poprawkę na tzw. cichą rozpacz wewnętrzną, której nikt
> >nie widzi i dlatego jej oceny nie zna.
>
> Porownanie to chyba nic nie mowi. Kazdy czlowiek inaczej rozpacza i w
kazdym
> wieku ta rozpacz moze przybierac inne formy. Czyli wiek jest zalezny
raczej
> od rozpaczajacego, niz od wieku osoby, ktora stracilismy.
> >
> >>Jak zaznaczylem, roznica w rozpaczy w kazdym wypadku moze byc
okolicznosc
> >>smierci: czy byl to zgon naturalny, czy nie naturalny. Przy naglym
zgonie
> >>nienaturalnym rozpacz jest wieksza.
> >
> >To chyba i nie to. Moim zdaniem tutaj jest inna sprawa.
> >IMHO to kwestia pewnej porcji rozpaczy. jeżeli - powiedzmy dziecko -
> choruje
> >bez najmniejszych szans ratunku np. rok, czy dwa to ta "porcja" rozpaczy
> >"wycieka" po trochu i nie wiele jej juz po dwu latach zostaje na ten
dzień
> >pogrzebowy.
> >Jeżeli śmierć jest gwałtowna i nagła to rozpacz jest też nagła i
gwałtowna.
>
> Czy to nie jest to samo,co ja twierdze? Nie rozlozylem to tylko na
czynniki
> pierwsze.:-)
>
> Pozdrawiam,
> jakub
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-19 17:49:37
Temat: Re: smierc
Grażyna Bartosik napisał(a) w wiadomości: ...
>Przepraszam, ze wlaczam sie do tej rozmowy,
No cos Ty...
>Znam kobiete, ktora samotnie wychowywala swojego syna i dla ktorej ten syn
>byl jedyna bliska istota jaka miala. Gdy zginal w wypadku, ona od kilku lat
>leczy sie z ciezkiej depresji i nie moze dojsc do siebie. Mysle, ze jej
>rozpacz bylaby mniejsza, gdyby miala liczniejsza rodzine, gdyby "miala dla
>kogo zyc"
Fakt, nie byla tu poruszana ta kwestia. Zgadzam sie z Toba, ze "nasilenie"
rozpaczy jest zalezne od tego, ile osob jeszcze rozpaczajacemu po stracie
"zostalo".
Pozdr
Moncia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |