| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-01-03 17:10:15
Temat: spironol - szokujaca ulotkaulotka do tego leku jest napisana takim jezykiem, ze kompletnie nic nie
zrozumiem z niej.
czy ktos mi to wytlumaczy prostym jezykiem?:)
a przede wszystkim, co oznacza stwierdzenie (to juz z vademecum lekow), ze
lek ten wywoluje u szczurow, wiec u ludzi powinien byc stosowany tylko w
uzasadnionych przypadkach. czy nie po to sie bada leki na tych biednych
zwierzakach, zeby nie dopuszczac do sprzedazy lekow powodujacych np. raka???
no bo tak: wylecze sie z czegostam na rzecz raka???
--
Rena lub Gregor*
ZAJRZYJ DO MOICH AUKCJI:
http://www.allegro.pl/mojastrona.php?id=86312
*) niepotrzebne skreślić :)))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2001-01-04 10:52:34
Temat: Re: spironol - szokujaca ulotka
"rena" <r...@a...net.pl> wrote in message news:3a535cbd$1@news.vogel.pl...
> ulotka do tego leku jest napisana takim jezykiem, ze kompletnie nic nie
> zrozumiem z niej.
> czy ktos mi to wytlumaczy prostym jezykiem?:)
>
> a przede wszystkim, co oznacza stwierdzenie (to juz z vademecum lekow), ze
> lek ten wywoluje u szczurow, wiec u ludzi powinien byc stosowany tylko w
> uzasadnionych przypadkach. czy nie po to sie bada leki na tych biednych
> zwierzakach, zeby nie dopuszczac do sprzedazy lekow powodujacych np.
raka???
>
> no bo tak: wylecze sie z czegostam na rzecz raka???
>
>
A co sie dziwisz.
Przecież przemysł farmaceutyczny żyje z chorób a nie zdrowia.
Leki nie są żadna drogą.
Człowiek dobrze żywiony nie potrzebuje ŻADNYCH lekarstw. To jest chemia,
która "poprawia" jedno, ale niszczy resztę.
Dlatego te ulotki są tak pisane. Oni wiedzą że to jest trucizna więc muszą o
tym napisać, abyś im procesu o odszkodowanie nie zorganizowała.
Ale za razem piszą tak mętnie, abyś nie wypie**a tego do śmieci po
przeczytaniu.
Swoją drogą wiem o jednej z firm dystrybuujących leki, że mają tam listy
imienne lekarzy z kwotami jakie każdy z nich dostał za wypisywanie tych
trucizn, zwanych lekami.
Ciekawe co bedzie jak to ujży światło dzienne.
Ech wy sprzedawczyki.
Czy etyczne jest takie działanie, bo ja nie uważam.
Ciekawe jak inni pacjenci to oceniają.
Zdrowia pacjentom.
Jacek
>
>
> --
> Rena lub Gregor*
>
> ZAJRZYJ DO MOICH AUKCJI:
> http://www.allegro.pl/mojastrona.php?id=86312
>
>
>
> *) niepotrzebne skreślić :)))
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2001-01-04 15:58:10
Temat: Re: spironol - szokujaca ulotkaJacek napisał:
> A co sie dziwisz.
> Przecież przemysł farmaceutyczny żyje z chorób a nie zdrowia.
a miliony ludzi zyją tylko dzięki lekom.
> Leki nie są żadna drogą.
powiedz to tym osobom ,tym 70 lub 80-latkom, ktorzy bez np Talusinu byliby
zmuszeni umrzec juz dawno...
powiedz to pacjentom psychiatrycznym (albo lepiej ich rodzinom).
powiedz to cukrzykom (och - sorry - cukrzykom nie - gdyby żarli smalec to by
nie mieli cukrzycy, wiec nic im nie mów, bo ich choroba to oczywiście ich
wina).
powiedz to zawałowcom, ludziom z wiencowką, zaburzeniami hormonalnymi,
stanami zakrzepowymi,
powiedz to wszystkim kobietom korzystającym z antykoncepcji (a moze
wystarczy smarowac smalcem ? A jesli tak - to przed czy po? Albo w trakcie??
A moze DO sterylizuje? Huh?)
ech nie bardzo chce mi sie pisac - rece mi sie z nerwow trzesą - DLACZEGO TY
JESTES TAK STRASZNIE ZAŚLEPIONY ????
czy nie moze Ci sie w głowie pomieścić, ze tłuste żarcie mimo że "pomaga"
Tobie moze zaszkodzic komus innemu ?
> Człowiek dobrze żywiony nie potrzebuje ŻADNYCH lekarstw.
no chyba, że np urodził się chory, co?
>To jest chemia, która "poprawia" jedno, ale niszczy resztę.
coś za coś.
"niszczy" to zbyt mocne słowo.
> Dlatego te ulotki są tak pisane. Oni wiedzą że to jest trucizna więc muszą
>o
> tym napisać, abyś im procesu o odszkodowanie nie zorganizowała.
> Ale za razem piszą tak mętnie, abyś nie wypie**a tego do śmieci po
> przeczytaniu.
spironolakton nie jest lekiem bezpiecznym. jestem w 100% przekonany, ze
lekarz, ktory go przepisal zastanowil sie dobrze czy warto to zrobic.
i bynajmniej nie myslal o korzysciach finansowych - wierz mi...
> Swoją drogą wiem o jednej z firm dystrybuujących leki, że mają tam listy
> imienne lekarzy z kwotami jakie każdy z nich dostał za wypisywanie tych
> trucizn, zwanych lekami.
i znowu spiskowa teoria dziejow...
> Ciekawe co bedzie jak to ujży światło dzienne.
ujawnij, ujawnij !!!
> Ech wy sprzedawczyki.
nie uogolniaj
> Czy etyczne jest takie działanie, bo ja nie uważam.
> Ciekawe jak inni pacjenci to oceniają.
ciekawe
> Zdrowia pacjentom.
duzo zdrowia
R a d e Q
r...@k...chip.pl
UIN:73210848 #GG:78524
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2001-01-04 21:22:41
Temat: O badaniach ze SPIRONOLEM:-), czyli Drogi Jacku przestań pie...:-> (było: Re: spironol - szokujaca ulotka)
----- Original Message -----
From: Jacek <o...@p...com>
To: <p...@n...pl>
Sent: Thursday, January 04, 2001 11:52 AM
Subject: Re: spironol - szokujaca ulotka
> >
> > a przede wszystkim, co oznacza stwierdzenie (to juz z vademecum
lekow), ze
> > lek ten wywoluje u szczurow, wiec u ludzi powinien byc stosowany
tylko w
> > uzasadnionych przypadkach. czy nie po to sie bada leki na tych
biednych
> > zwierzakach, zeby nie dopuszczac do sprzedazy lekow powodujacych np.
> raka???
> >
> > no bo tak: wylecze sie z czegostam na rzecz raka???
>
> A co sie dziwisz.
> Przecież przemysł farmaceutyczny żyje z chorób a nie zdrowia.
> Leki nie są żadna drogą.
> Człowiek dobrze żywiony nie potrzebuje ŻADNYCH lekarstw. To jest
chemia,
> która "poprawia" jedno, ale niszczy resztę.
> Dlatego te ulotki są tak pisane. Oni wiedzą że to jest trucizna więc
muszą o
> tym napisać, abyś im procesu o odszkodowanie nie zorganizowała.
> Ale za razem piszą tak mętnie, abyś nie wypie**a tego do śmieci po
> przeczytaniu...............===cut===............
Jako że jestem człowiekiem spokojnym napiszę delikatnie, że jak się nie
ma o czymś pojęcia, to się trzyma...
To co wypisujesz nazwę głupotami:-> Obecnie leki bada się nie tylko pod
kątem skuteczności w osiąganiu założonego celu, ale i (między innymi) w
kierunku wydłużania życia.
Oprócz zdania, że przemysł farmaceutyczny żyje z chorób. Bo to oczywista
prawda:->
CO do SPIRONOLAKTONU, to badanie RALES (Randomised ALdactone Evaluation
Study), opublikowane w Am. J. Cardiol. 1996; 78: 902-909 i na 71
Kongresie American Heart Association 1998 wykazało, że:
spironolakton (aldakton), czyli antagonista receptora aldosteronowego
poprawia rokowanie poprzez ZMNIEJSZENIE ŚMIERTELNOŚCI u leczonych nim w
połączeniu z klasycznymi sposobami leczenia:->>>>>>> (czyli w połączeniu
z: ACEinh, furosemidem lub glikozydem naparstnicy).
Cytowane badanie zostało pierwotnie zaplanowane na 2-3lata. Przerwano je
po 18 miesiącach z powodów humanitarnych. Co to oznacza. Otóż taki
sposób leczenia poprawiał rokowanie i zmniejszał śmiertelność o 27%. W
badanej grupie leczonych spironolaktonem zmarło 283 osoby, a w
porównawczej (kontrolnej) 372 osób.
Dzięki temu badaniu wiadomo, że leczenie spironolaktonem powoduje na
1000 osób zmniejszenie liczby zgonów o 77 osób i zapobiega 290
hospitalizacjom, które nie kończą się śmiercią pacjenta.
Lekarz, który ordynuje jakikolwiek lek zawsze stara się by było to
zgodne ze wskazaniem, bez przeciwwskazań, mając na uwadze działania
uboczne itd. Czyli po rozważeniu korzyści i strat:-)
Podsumowując napiszę, że (cyt. pochodzi nie pamiętam skąd, ale powtarza
go pewien profesor, którego jestem fanem i uczniem):
NIE MA BEZPIECZNYCH LEKÓW, SĄ TYLKO BEZPIECZNI LEKARZE.
Pozdrawiam,
M...@w...pl
--
Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.sci.medycyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2001-01-04 22:11:45
Temat: Re: O badaniach ze SPIRONOLEM:-), czyli Drogi Jacku przestań pie...:-> (było: Re: spironol - szokujaca ulotka)
> Podsumowując napiszę, że (cyt. pochodzi nie pamiętam skąd, ale powtarza
> go pewien profesor, którego jestem fanem i uczniem):
> NIE MA BEZPIECZNYCH LEKÓW, SĄ TYLKO BEZPIECZNI LEKARZE.
>
>
Właśnie właśnie, a czy lekarz który dostaje pieniądze za wypisywanie
konkretnego lekarstwa jest lekarzem bezpiecznym?
czy mogę mieć pewność, że on nie przepisuje mi kolejnego lekarstwa kierując
się jedynie "marżą" jaką dostaje za konkretny lek.
A że taki proceder istnieje to wiem.
Nie powiem skąd, ale jest to naprawdę wiarygodne źródło.
Jak bede miał to na papierze w ręce zastanowię się jak to upublicznić.
Zdrowia.
Jacek
PS oczywiście trochę przesadziłem pisząc, ze leki są całkiem niepotrzebne.
Ale że odpowiednie żywienie usuwa konieczność spożywania olbrzymiej
większości leków to wiem.
Zdrowia
Jacek
> Pozdrawiam,
> M...@w...pl
>
> --
> Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.sci.medycyna
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2001-01-05 16:41:29
Temat: Re: spironol - szokujaca ulotkaaha - tradycyjna metoda Jacka Słoninki - nie mam argumentów - nie odpowiadam
na posta.
r a d e q
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2001-01-07 17:08:21
Temat: Re: spironol - szokujaca ulotka
"RadeQ" <r...@k...chip.pl> wrote in message
news:9326i4$gve$4@news.tpi.pl...
> Jacek napisał:
>
> > A co sie dziwisz.
> > Przecież przemysł farmaceutyczny żyje z chorób a nie zdrowia.
>
> a miliony ludzi zyją tylko dzięki lekom.
>
Już niedługo, niebawem eutanazja zastąpi te drogie kuracje :)
> > Leki nie są żadna drogą.
>
> powiedz to tym osobom ,tym 70 lub 80-latkom, ktorzy bez np Talusinu byliby
> zmuszeni umrzec juz dawno...
Zauważ że osoby te gdyby im nie bronić dostępu do tłuszczu (przy proporcjach
żywienia jak zaleca nasz sposób) nie mieli by problemów z niewydolnością
serca. DO powoduje że miażdzyca się cofa tak że osoby ze wskazaniami do
bypasów unikają skalpela.
> powiedz to pacjentom psychiatrycznym (albo lepiej ich rodzinom).
Wiesz co, mamy w naszym stowarzyszeniu matkę dziecka z porażeniem mózgowym.
Nie dość że na DO wyleczyła się z wirusowego zapalenia wątroby, które
wszepiono jej 7 lat temu w szpitalu to jeszcze lekarze nie mogą wyjść z
podziwu jak poprawił się jej rozwój.
Dlatgo nie można być pewnym, jak na chorych psychicznie wpłynie takie
żywienie.
Bo u szczórów badanych na SGGW stwierdzono wyższe stężenia
wysokoenergetycznych związków fosforowych w mózgach, większe ich objętości i
o 40% zwiększoną zdolność nauki.
> powiedz to cukrzykom (och - sorry - cukrzykom nie - gdyby żarli smalec to
by
> nie mieli cukrzycy, wiec nic im nie mów, bo ich choroba to oczywiście ich
> wina).
Nie żarli cukru a jedli jako źródło kwasy tłuszczowe właśnie by tak było że
nie potrzebowali by żadnych leków.
Przyjdz w następny piątek na spotkanie, w Wawie, poznam cię z pewnym
cukrzykiem, może on cię przekona.
> powiedz to zawałowcom, ludziom z wiencowką, zaburzeniami hormonalnymi,
> stanami zakrzepowymi,
Na DO zmniejsza się krzepliwość krwi. Choroby wieńcowe się cofają (można
rezygnować z operacji bypasów)
> powiedz to wszystkim kobietom korzystającym z antykoncepcji (a moze
> wystarczy smarowac smalcem ? A jesli tak - to przed czy po? Albo w
trakcie??
> A moze DO sterylizuje? Huh?)
Nie skomentuję, jak ktoś się lubi truć hormonami jego sprawa, ja bym tego do
ust nie wziął. A jak się nie chce mieć dzieci to trzeba się powstrzymać w te
10 płodnych dni
> ech nie bardzo chce mi sie pisac - rece mi sie z nerwow trzesą - DLACZEGO
TY
> JESTES TAK STRASZNIE ZAŚLEPIONY ????
> czy nie moze Ci sie w głowie pomieścić, ze tłuste żarcie mimo że "pomaga"
> Tobie moze zaszkodzic komus innemu ?
Zaślepiony nie jestem, popatrz na siebie.
Czytasz te bzdury i im wierzysz. Ja widzę ludzi którzy są zdrowi bądź
zdrowieją a ty czytasz że to niemożliwe.
Kto jest z nas ślepcem?
> spironolakton nie jest lekiem bezpiecznym. jestem w 100% przekonany, ze
> lekarz, ktory go przepisal zastanowil sie dobrze czy warto to zrobic.
> i bynajmniej nie myslal o korzysciach finansowych - wierz mi...
Chciałbym w to wierzyć. Ale skoro wiem że są oni (nie wiem czy wszyscy)
opłacani za to co napiszą na recepcie to jakoś trudno mi wierzyć.
>
> > Swoją drogą wiem o jednej z firm dystrybuujących leki, że mają tam listy
> > imienne lekarzy z kwotami jakie każdy z nich dostał za wypisywanie tych
> > trucizn, zwanych lekami.
>
> i znowu spiskowa teoria dziejow...
>
Nie teoria mój drogi.
Może kiedyś bedę miał w ręce takie listy. Jakoś je upublicznię, tylko
kwestia czasu. Bądź cierpliwy :)
> > Ciekawe co bedzie jak to ujży światło dzienne.
>
> ujawnij, ujawnij !!!
>
> > Ech wy sprzedawczyki.
>
> nie uogolniaj
Jasne, mam nadzieję że są tacy którzy nie biorą, ale skoro są tacy którzy
biorą to nie mam pewnośći kto jest czysty a kto nie.
A widząc wszelkie materiały marketingowe (długopisy, bloczki czy fartuchy)
mam przawo podejżewać swoje.
>
> > Czy etyczne jest takie działanie, bo ja nie uważam.
> > Ciekawe jak inni pacjenci to oceniają.
>
> ciekawe
>
> > Zdrowia pacjentom.
>
> duzo zdrowia
>
Jacek
> R a d e Q
> r...@k...chip.pl
> UIN:73210848 #GG:78524
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2001-01-09 21:48:17
Temat: Re: spironol - szokujaca ulotka!!!przepraszam za delaya, mialem kupę rzeczy na głowie!!!
Użytkownik Jacek <o...@p...com> napisał:
> > > A co sie dziwisz.
> > > Przecież przemysł farmaceutyczny żyje z chorób a nie zdrowia.
> >
> > a miliony ludzi zyją tylko dzięki lekom.
> >
> Już niedługo, niebawem eutanazja zastąpi te drogie kuracje :)
Żarty żartami, cynizm cynizmem, ale to przesada.
> > > Leki nie są żadna drogą.
> >
> > powiedz to tym osobom ,tym 70 lub 80-latkom, ktorzy bez np Talusinu
> >byliby zmuszeni umrzec juz dawno...
>
> Zauważ że osoby te gdyby im nie bronić dostępu do tłuszczu (przy
>proporcjach żywienia jak zaleca nasz sposób) nie mieli by problemów z
>niewydolnością serca. DO powoduje że miażdzyca się cofa tak że osoby ze
>wskazaniami do bypasów unikają skalpela.
Jutro pójdę do prof. Zembali - to szef Śląskiego Centrum Chorób Serca i
porozmawiam z nim o tym. To człowiek światły, idący z duchem postępu, więc
na pewno przestanie kierować pacjentów ze zwężeniem krytycznym naczyń
wieńcowych na PTCA i CABG (gdybys nie wiedział - to bypass właśnie), a
zacznie przestawiać ich momentalnie na DO. Jak sądzę nowa metoda w skali
całego kraju przyniesie olbrzymie oszczędności (spadek kosztu samej
procedury i brak świadczeń dla pacjentów wieńcowych, którzy zaczną masowo
umierać). Dostaniesz medal.
> > powiedz to pacjentom psychiatrycznym (albo lepiej ich rodzinom).
> Wiesz co, mamy w naszym stowarzyszeniu matkę dziecka z porażeniem
>mózgowym.
> Nie dość że na DO wyleczyła się z wirusowego zapalenia wątroby, które
> wszepiono jej 7 lat temu w szpitalu -- /cut/--
Och te złe, niedobre doktory!!!
> --/cut/--to jeszcze lekarze nie mogą wyjść z
> podziwu jak poprawił się jej rozwój.
> Dlatgo nie można być pewnym, jak na chorych psychicznie wpłynie takie
> żywienie. Bo u szczórów --/cut/--
~~~~~~
Pierwsze "u" powinno być otwarte! Ale nie martw się - drugie to rzeczywiście
"o" z kreską.
>badanych na SGGW stwierdzono wyższe stężenia
> wysokoenergetycznych związków fosforowych w mózgach, większe ich
>objętości i o 40% zwiększoną zdolność nauki.
Daj mi, proszę, linka do tego opracowania. Chciałbym mieć o 40% zwiększoną
zdolność do nauki!
> > powiedz to cukrzykom (och - sorry - cukrzykom nie - gdyby żarli smalec
> >to by nie mieli cukrzycy, wiec nic im nie mów, bo ich choroba to
> >oczywiście ich wina).
> Nie żarli cukru a jedli jako źródło kwasy tłuszczowe właśnie by tak było
>że nie potrzebowali by żadnych leków.
Nie wierzę. Ale w tym tygodniu jeszcze porozmawiam z doc. Strojkiem -to dość
znany (w kraju i nie tylko) diabetolog. Wie niemal wszystko o wyrównywaniu
cukrzycy (jego wyniki mówią same za siebie). Zapytam, czy leczy tłustym
żarciem. Jakoś tego nigdy na klinice nie zauważyłem, ale mogłem przegapić.
> Przyjdz w następny piątek na spotkanie, w Wawie, poznam cię z pewnym
> cukrzykiem, może on cię przekona.
"Pewnym cukrzykiem".....
Wiesz ile osób choruje w Polsce na cukrzycę ? Wskaźnik chorobowości wynosi
4-6% w dużych miastach i 2-4% wśród pozostałej ludności. To dane stare(1997)
a poza tym szacuje się, że znacznie więcej cukrzyków nie wie o swojej
chorobie. Jeden jedyny "pewien cukrzyk", któremu poprawę stanu zdrowia
przyniosła konsumpcja golonek w ilości hurtowej mnie nie przekona...
A propos - wiesz gdzie jest najniższy wskażnik zapadalności na cukrzycę?
W biednej Azji, tam gdzie jedzą ryż i ....ryż - bo na więcej ich nie stać
(1-2 przypadki na 100 tys. ludności na rok).
Poza tym mieszkam na Śląsku i nie dysponuję raczej czasem wolnym :-(
> > powiedz to zawałowcom, ludziom z wiencowką, zaburzeniami
> >hormonalnymi,
> > stanami zakrzepowymi,
>
> Na DO zmniejsza się krzepliwość krwi. Choroby wieńcowe się cofają
> (można rezygnować z operacji bypasów)
konkrety - jakieś dane liczbowe - zmiany aPTT, czasu protrombinowego, czasu
krwawienia.
Jeśli chodzi o CABG - patrz wyżej.
> > powiedz to wszystkim kobietom korzystającym z antykoncepcji (a moze
> > wystarczy smarowac smalcem ? A jesli tak - to przed czy po? Albo w
> >trakcie??
> > A moze DO sterylizuje? Huh?)
> Nie skomentuję, jak ktoś się lubi truć hormonami jego sprawa, ja bym tego
>do
> ust nie wziął. A jak się nie chce mieć dzieci to trzeba się powstrzymać w
te 10 płodnych dni
Spontaniczność, te sprawy.....
IMHO - dużo tracisz.
> > ech nie bardzo chce mi sie pisac - rece mi sie z nerwow trzesą -
> >DLACZEGO
> >TY JESTES TAK STRASZNIE ZAŚLEPIONY ????
> > czy nie moze Ci sie w głowie pomieścić, ze tłuste żarcie mimo że
> >"pomaga"
> > Tobie moze zaszkodzic komus innemu ?
>
> Zaślepiony nie jestem, popatrz na siebie.
> Czytasz te bzdury i im wierzysz. Ja widzę ludzi którzy są zdrowi bądź
> zdrowieją a ty czytasz że to niemożliwe.
> Kto jest z nas ślepcem?
Jacku - dyskutowaliśmy w pododny sposób na ten sam temat kilka tyg.
temu. Wtedy nie podałeś mi żadnych konkretów, żadnych udokumentowanych
danych klinicznych. Teraz też tego nie zrobiłeś. W co ja mam wierzyć? W
lekko(?) pachnące fanatyzmem wywody, które wypisujesz za każdym razem, gdy
ktoś na liście zapyta o źródło swoich problemów? Huh?
Cieszę się, że w pełni identyfikujesz się ze stylem życia, który wybrałeś,
ale spróbuj zrozumieć, że to co jest dobre dla Ciebie, wcale nie musi być
dobre dla innych. Wiem to z własnego doświadczenia - widziałem sporo ludzi,
którym nie "spasowała" DO i konsekwencje nie były miłe (pisałem już o tym).
Jeśłi w/g Ciebie jestem ślepcem - OK, obiecuję że przejrzę na oczy w
momencie, kiedy ktoś (np. Ty) UDOWODNI (tak, tak - ładna próba kliniczna z
randomizowaną grupą kontrolną), że DO jest korzystną metodą odżywiania,
powoduje statystycznie znamienne zmniejszenie zapadalności na te wszystkie
choroby, o których ciągle trąbisz, poprawę stanu klinicznego w chorobach już
trwających (o tym też cały czas piszesz) i prognostyczne wydłużenie życia
badanych pacjentów. Zostanę wtedy aktywnym propagatorem Diety Optymalnej
(łłeee - jak to brzmi :-P
Masz na to moje słowo. Howgh.
> > spironolakton nie jest lekiem bezpiecznym. jestem w 100% przekonany, ze
> > lekarz, ktory go przepisal zastanowil sie dobrze czy warto to zrobic.
> > i bynajmniej nie myslal o korzysciach finansowych - wierz mi...
>
> Chciałbym w to wierzyć. Ale skoro wiem że są oni (nie wiem czy wszyscy)
> opłacani za to co napiszą na recepcie to jakoś trudno mi wierzyć.
Twoje prawo - nie chcesz, to nie wierz.
> > > Swoją drogą wiem o jednej z firm dystrybuujących leki, że mają tam
> > >listy
> > > imienne lekarzy z kwotami jakie każdy z nich dostał za wypisywanie
> > >tych
> > > trucizn, zwanych lekami.
> >
> > i znowu spiskowa teoria dziejow...
> >
> Nie teoria mój drogi.
> Może kiedyś bedę miał w ręce takie listy. Jakoś je upublicznię, tylko
> kwestia czasu. Bądź cierpliwy :)
Postaram się, ale może do czasu, gdy będziesz dysponował dowodami, pozostaw
te rewelacje dla siebie. To chyba bardziej etyczne.
> > > Ciekawe co bedzie jak to ujży światło dzienne.
> >
> > ujawnij, ujawnij !!!
> >
> > > Ech wy sprzedawczyki.
> >
> > nie uogolniaj
>
> Jasne, mam nadzieję że są tacy którzy nie biorą, ale skoro są tacy którzy
> biorą to nie mam pewnośći kto jest czysty a kto nie.
> A widząc wszelkie materiały marketingowe (długopisy, bloczki czy fartuchy)
> mam przawo podejżewać swoje.
> >
> > > Czy etyczne jest takie działanie, bo ja nie uważam.
W jakim świecie Ty żyjesz? Tym sprzed 11 lat?
Kapitalizm i wolny rynek to chyba nasza codzienność, no nie? Dlaczego więc
firmy farmaceutyczne nie mogą walczyć o względy klientów? Czym różni się
długopis z napisem "Diaprel" od tego z napisem "Philips"? Co złego w tym, że
lekarz będzie miał sfinansowany jakiś zjazd naukowy za to, że w sytuacji,
gdy wskazane jest podawanie np. amlodypiny będzie przepisywał preparat
Amlozek firmy Adamed a nie preparat Amlopin firmy Lek Polska ?
Jakie zgubne konsekwencje dla pacjentów wynikną z tego procederu ?
Życzę Ci odrobinki obiektywizmu. Bez niego możemy licytować się w ten
sposób przez 100 lat. A ja nie mam tyle czasu ;-)
R a d e Q
r...@k...chip.pl
UIN:73210848 #GG:78524
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2001-01-10 10:11:50
Temat: Re: spironol - szokujaca ulotka"RadeQ" napisał(a):
> !!!przepraszam za delaya, mialem kupę rzeczy na głowie!!!
>
Nie szkodzi, tez nie mam nadmiaru czasu.
> Użytkownik Jacek <o...@p...com> napisał:
>
> > Już niedługo, niebawem eutanazja zastąpi te drogie kuracje :)
>
> Żarty żartami, cynizm cynizmem, ale to przesada.
Widzę że kolega jest wielkim optymistą.
>
> >
> > Zauważ że osoby te gdyby im nie bronić dostępu do tłuszczu (przy
> >proporcjach żywienia jak zaleca nasz sposób) nie mieli by problemów z
> >niewydolnością serca. DO powoduje że miażdżyca się cofa tak że osoby ze
> >wskazaniami do bypasów unikają skalpela.
>
> Jutro pójdę do prof. Zembali - to szef Śląskiego Centrum Chorób Serca i
> porozmawiam z nim o tym. To człowiek światły, idący z duchem postępu, więc
> na pewno przestanie kierować pacjentów ze zwężeniem krytycznym naczyń
> wieńcowych na PTCA i CABG (gdybys nie wiedział - to bypass właśnie), a
> zacznie przestawiać ich momentalnie na DO. Jak sądzę nowa metoda w skali
> całego kraju przyniesie olbrzymie oszczędności (spadek kosztu samej
> procedury i brak świadczeń dla pacjentów wieńcowych, którzy zaczną masowo
> umierać). Dostaniesz medal.
>
Tu naprawdę nie chodzi o medale, zwłaszcza nie dla mnie.
Ale zauważ, że taki profesor, który od 20 czy coś w okolicach lat robi z
lepszym lub gorszym skutkiem te operacje nie dopuści do siebie łatwo myśli,
że wszystko to co robił do tej pory było bez sensu. Na to nie pozwoli mu
redukcja dysonansu poznawczego, która działa u każdego, a im bardziej
wykształcony tym lepiej.
> Och te złe, niedobre doktory!!!
Nie, nie dobre doktory. Bo jak widać przyczyną chorowania na HBS jest złe
żywienie a nie sama obecność wirusa. Dobrze odżywiony organizm, nawet z porażeniem
mózgowym
(okołoporodowym) radzi sobie łatwo z samym wirusem. Co oznacza znów, że
wystarczy aby ludzie żywili się dobrze a nie będzie problemu żółtaczek
wszczepiennych i nikt nie będzie wam zawracał gitary odszkodowaniami za zniszczenie
zdrowia.
>
> > --/cut/--to jeszcze lekarze nie mogą wyjść z
> > podziwu jak poprawił się jej rozwój.
> > Dlatgo nie można być pewnym, jak na chorych psychicznie wpłynie takie
> > żywienie. Bo u szczurów --/cut/--
> ~~~~~~
>
> Pierwsze "u" powinno być otwarte! Ale nie martw się - drugie to rzeczywiście
> "o" z kreską.
Nie bądź czepliwy :)
>
> >badanych na SGGW stwierdzono wyższe stężenia
> > wysokoenergetycznych związków fosforowych w mózgach, większe ich
> >objętości i o 40% zwiększoną zdolność nauki.
>
> Daj mi, proszę, linka do tego opracowania. Chciałbym mieć o 40% zwiększoną
> zdolność do nauki!
Nie mam linka, zadzwoń do prof Bergera na SGGW i poproś aby ci podał kontakt do
magistranta który robił na tym prace mgr. w latach 70. Dziś jest już doktorem na
SGGW, chyba nazywa się Jacek Bójko.
Poza tym sam sprawdź na sobie. Wystarczy 3 miesiące abyś zauważył efekty. A mając
możliwości diagnostyczne będziesz mógł spokojnie patrzeć czy jakiejś krzywdy nie
robisz swojemu organizmowi.
>
>
> Nie wierzę. Ale w tym tygodniu jeszcze porozmawiam z doc. Strojkiem -to dość
> znany (w kraju i nie tylko) diabetolog. Wie niemal wszystko o wyrównywaniu
> cukrzycy (jego wyniki mówią same za siebie). Zapytam, czy leczy tłustym
> żarciem. Jakoś tego nigdy na klinice nie zauważyłem, ale mogłem przegapić.
>
Już widzę jak po latach tłumaczenia że cukrzyk ma jeść cukier nagle powie przepraszam
was wszystkich ale lepiej było nie jeść cukru (tzn nie więcej niż 50g) a resztę
energii czerpać z tłuszczu.
Prędzej sam wykituje na cukrzycę niż to powie. Musiał by się przyznać do błędu i to
poważnego.
> > Przyjdz w następny piątek na spotkanie, w Wawie, poznam cię z pewnym
> > cukrzykiem, może on cię przekona.
>
> "Pewnym cukrzykiem".....
> Wiesz ile osób choruje w Polsce na cukrzycę ? Wskaźnik chorobowości wynosi
> 4-6% w dużych miastach i 2-4% wśród pozostałej ludności. To dane stare(1997)
> a poza tym szacuje się, że znacznie więcej cukrzyków nie wie o swojej
> chorobie. Jeden jedyny "pewien cukrzyk", któremu poprawę stanu zdrowia
> przyniosła konsumpcja golonek w ilości hurtowej mnie nie przekona...
> A propos - wiesz gdzie jest najniższy wskażnik zapadalności na cukrzycę?
> W biednej Azji, tam gdzie jedzą ryż i ....ryż - bo na więcej ich nie stać
> (1-2 przypadki na 100 tys. ludności na rok).
> Poza tym mieszkam na Śląsku i nie dysponuję raczej czasem wolnym :-(
>
Nie chodzi o jednostkowy przypadek. Tylko o przykład człowieka który ma swój proces
leczenia udokumentowany zapiskami z 3 lat, gdzie ma zapisane wszystko to co jadł,
jaki miał poziom cukru we krwi. Przecież nie zorganizuję takiego spotkania z setkami
wyleczonych ludzi. Ozdrowieńców jest znacznie więcej.
Jedzący ryż nie jedzą snickersów, cocacoli i innych trucizn przemysłu spożywczego.
Jedzą złożone cukry (skrobia) co nie powoduje u nich skoków glukozy. Nie jedzą
również tłuszczu (z tym cukrem), co powoduje że nie ma we krwi nadmiarów glukozy,
tak jak ma to miejsce u mieszających cukier z tłuszczem (przeciętny Europejczyk w
mieście, bo na wsi jeszcze nie jest tak źle, co widać w cytowanych przez ciebie
statystykach)
> > > powiedz to zawałowcom, ludziom z wiencowką, zaburzeniami
> > >hormonalnymi,
> > > stanami zakrzepowymi,
> >
> > Na DO zmniejsza się krzepliwość krwi. Choroby wieńcowe się cofają
> > (można rezygnować z operacji bypasów)
>
> konkrety - jakieś dane liczbowe - zmiany aPTT, czasu protrombinowego, czasu
> krwawienia.
> Jeśli chodzi o CABG - patrz wyżej.
>
Jesteś na Śląsku, chcesz to zorganizuję ci 100 pacjentów na DO a ty im zrobisz
badania i porównasz to z wynikami 100-u normalnie jedzących pacjentów.
Będziesz miał konkret i to własnoręcznie wykonany.
> > > powiedz to wszystkim kobietom korzystającym z antykoncepcji (a moze
> > > wystarczy smarowac smalcem ? A jesli tak - to przed czy po? Albo w
> > >trakcie??
> > > A moze DO sterylizuje? Huh?)
> > Nie skomentuję, jak ktoś się lubi truć hormonami jego sprawa, ja bym tego
> >do
> > ust nie wziął. A jak się nie chce mieć dzieci to trzeba się powstrzymać w
> te 10 płodnych dni
>
> Spontaniczność, te sprawy.....
> IMHO - dużo tracisz.
Najczęściej kobieta na hormonach ma zmniejszoną ochotę na seks, nie mówiąc o innych
dolegliwościach takich jak nudności, migreny i doły psychiczne. Wiec nie mów mi tu o
spontaniczności, no chyba że myślisz o swojej, bez zwracania uwagi na to co odczuwa
kobieta. W każdym razie ja wolę się powstrzymać niż zmuszać moją kobietę do
faszerowania się tymi truciznami. (faktem jest że u niektórych kobiet to nie
wywołuje takich reakcji)
Z resztą w razie wielkiej spontaniczności są inne metody, np mechaniczne ;)
>
> > > ech nie bardzo chce mi sie pisac - rece mi sie z nerwow trzesą -
> > >DLACZEGO
> > >TY JESTES TAK STRASZNIE ZAŚLEPIONY ????
> > > czy nie moze Ci sie w głowie pomieścić, ze tłuste żarcie mimo że
> > >"pomaga"
> > > Tobie moze zaszkodzic komus innemu ?
> >
> > Zaślepiony nie jestem, popatrz na siebie.
> > Czytasz te bzdury i im wierzysz. Ja widzę ludzi którzy są zdrowi bądź
> > zdrowieją a ty czytasz że to niemożliwe.
> > Kto jest z nas ślepcem?
>
> Jacku - dyskutowaliśmy w pododny sposób na ten sam temat kilka tyg.
> temu. Wtedy nie podałeś mi żadnych konkretów, żadnych udokumentowanych
> danych klinicznych. Teraz też tego nie zrobiłeś. W co ja mam wierzyć? W
> lekko(?) pachnące fanatyzmem wywody, które wypisujesz za każdym razem, gdy
> ktoś na liście zapyta o źródło swoich problemów? Huh?
Tak długo jak nikt profesjonalnie nie weźmie się za przebadanie tego
zjawiska nie będzie konkretnych dowodów. Dlatego takich sceptyków jak ty
pewnie nie przekonam. Może kiedyś w twoim otoczeniu ktoś to zastosuje na
sobie i będziesz miał możliwość obserwacji że to działa. Wtedy może
zaczniesz inaczej na to patrzeć. Na razie czekasz na dowody w postaci
publikacji. Nie ma ich i na razie na to nie poradzę.
> Cieszę się, że w pełni identyfikujesz się ze stylem życia, który wybrałeś,
> ale spróbuj zrozumieć, że to co jest dobre dla Ciebie, wcale nie musi być
> dobre dla innych. Wiem to z własnego doświadczenia - widziałem sporo ludzi,
> którym nie "spasowała" DO i konsekwencje nie były miłe (pisałem już o tym).
> Jeśłi w/g Ciebie jestem ślepcem - OK, obiecuję że przejrzę na oczy w
> momencie, kiedy ktoś (np. Ty) UDOWODNI (tak, tak - ładna próba kliniczna z
> randomizowaną grupą kontrolną), że DO jest korzystną metodą odżywiania,
> powoduje statystycznie znamienne zmniejszenie zapadalności na te wszystkie
> choroby, o których ciągle trąbisz, poprawę stanu klinicznego w chorobach już
> trwających (o tym też cały czas piszesz) i prognostyczne wydłużenie życia
> badanych pacjentów. Zostanę wtedy aktywnym propagatorem Diety Optymalnej
> (łłeee - jak to brzmi :-P
> Masz na to moje słowo. Howgh.
>
Pożyjemy zobaczymy. myślę że kiedyś i to całkiem niedługo do tego dojdzie.
> > > spironolakton nie jest lekiem bezpiecznym. jestem w 100% przekonany, ze
> > > lekarz, ktory go przepisal zastanowil sie dobrze czy warto to zrobic.
> > > i bynajmniej nie myslal o korzysciach finansowych - wierz mi...
> >
> > Chciałbym w to wierzyć. Ale skoro wiem że są oni (nie wiem czy wszyscy)
> > opłacani za to co napiszą na recepcie to jakoś trudno mi wierzyć.
>
> Twoje prawo - nie chcesz, to nie wierz.
>
> > Nie teoria mój drogi.
> > Może kiedyś bedę miał w ręce takie listy. Jakoś je upublicznię, tylko
> > kwestia czasu. Bądź cierpliwy :)
>
> Postaram się, ale może do czasu, gdy będziesz dysponował dowodami, pozostaw
> te rewelacje dla siebie. To chyba bardziej etyczne.
Jasne, niech pacjenci myślą, że są leczeni przez obiektywnych lekarzy.
To jest jak widać nie prawda. A jak będę miał dowody na papierze to się to skończy
sądem a nie pisaniem w Inecie.
>
> > Jasne, mam nadzieję że są tacy którzy nie biorą, ale skoro są tacy którzy
> > biorą to nie mam pewnośći kto jest czysty a kto nie.
> > A widząc wszelkie materiały marketingowe (długopisy, bloczki czy fartuchy)
> > mam przawo podejżewać swoje.
> > >
> > > > Czy etyczne jest takie działanie, bo ja nie uważam.
>
> W jakim świecie Ty żyjesz? Tym sprzed 11 lat?
> Kapitalizm i wolny rynek to chyba nasza codzienność, no nie? Dlaczego więc
> firmy farmaceutyczne nie mogą walczyć o względy klientów? Czym różni się
> długopis z napisem "Diaprel" od tego z napisem "Philips"? Co złego w tym, że
> lekarz będzie miał sfinansowany jakiś zjazd naukowy za to, że w sytuacji,
> gdy wskazane jest podawanie np. amlodypiny będzie przepisywał preparat
> Amlozek firmy Adamed a nie preparat Amlopin firmy Lek Polska ?
> Jakie zgubne konsekwencje dla pacjentów wynikną z tego procederu ?
>
A dla budżetu Polski? Dla budżetu Kas Chorych?
To już cię nie interesuje?
Twoja postawa, jak i pozostałych lekarzy, biorących udział w takim procederze jest
karygodna i jeśli tego nie widzicie to naprawdę źle świadczy o etyce lekarskiego
środowiska. Wg mnie nie usprawiedliwiają tego niskie zarobki. Popieram wasze
działania na rzecz zwiększenia wysokości pensji, ale nie na takiej drodze. To jest
sabotaż.
Jeśli będziecie zapisywać leki droższe, bo zakładam, że do zapisywania
tańszych pewnie nikt nie namawia szybciej wykończycie zasoby kas chorych,
które również płacą wam za waszą pracę (nie bezpośrednio ale jednak). Nie
dziwcie się przeto, że im brakuje pieniędzy. Sami do tego przykładacie
rękę. A że za to dostajecie z boku pieniądze to już nie jest ładne.
Dlatego popieram działania kas chorych na rzecz obniżania kosztów refundacji leków
poprzez zmuszanie do ordynowania najtańszych na rynku odpowiedników.
Smutne jest to, że nie traktujecie kas chorych jak sprzymierzeńców tylko jak wroga nr
1. Dopuszczacie do sytuacji, w której każdy normalny
pracodawca zwolnił by takiego pracownika za nielojalność i działanie na
szkodę własnej firmy. Gdybym ja w mojej pracy został złapany na wyborze
droższej oferty i czerpaniu z tego korzyści materialnej nie pracował bym
ani godziny. A w waszym mniemaniu wszystko jest okiej. Pomyśl nad tym
trochę szerzej.
>
> Życzę Ci odrobinki obiektywizmu. Bez niego możemy licytować się w ten
> sposób przez 100 lat. A ja nie mam tyle czasu ;-)
>
Mogę tylko powiedzieć wzajemnie.
Wbrew pozorom wiem, ze piszę przerysowując. Ale Twoje chowanie się za
naukowe publikacje do niczego nie prowadzi. Jeśli coś jest bardzo
nowatorskiego to nie można liczyć na to, że będzie już opisane i
przebadane. Dodatkowo jeśli coś wywraca świat medycyny do góry nogami to
również nie może znaleźć w kilka miesięcy odzwierciedlenia w bogatej
naukowej dokumentacji.
Ale czas płynie i wiem że wcześniej czy później będzie wesoło.
Pozdrawiam
Jacek
--
Wysłano ze strony http://newsreader.linuxnews.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2001-01-11 14:38:00
Temat: Re: spironol - szokujaca ulotkaUżytkownik Jacek <o...@p...com> napisał:
> > > Już niedługo, niebawem eutanazja zastąpi te drogie kuracje :)
> >
> > Żarty żartami, cynizm cynizmem, ale to przesada.
>
> Widzę że kolega jest wielkim optymistą.
Nie bardzo wielkim, oj nie bardzo...
> >/cut/ Dostaniesz medal.
>
> Tu naprawdę nie chodzi o medale, zwłaszcza nie dla mnie.
> Ale zauważ, że taki profesor, który od 20 czy coś w okolicach lat robi z
> lepszym lub gorszym skutkiem te operacje nie dopuści do siebie łatwo
>myśli,
> że wszystko to co robił do tej pory było bez sensu
Bez sensu jest uratowanie kilku tysięcy ludzi skazanych na śmierć?
>/cut/ Bo jak widać przyczyną chorowania na HBS jest złe żywienie a nie sama
>obecność wirusa.
ROTFLMAO
>Dobrze odżywiony organizm, nawet z porażeniem mózgowym
> (okołoporodowym) radzi sobie łatwo z samym wirusem. Co oznacza znów, >że
wystarczy aby ludzie żywili się dobrze a nie będzie problemu żółtaczek
> wszczepiennych i nikt nie będzie wam zawracał gitary odszkodowaniami za
>zniszczenie zdrowia.
oj....
> > Pierwsze "u" powinno być otwarte! Ale nie martw się - drugie to
> >rzeczywiście
> > "o" z kreską.
>
> Nie bądź czepliwy :)
kiedy lubię :-)
> Nie mam linka, zadzwoń do prof Bergera na SGGW i poproś aby ci podał
>kontakt do magistranta który robił na tym prace mgr. w latach 70. Dziś jest
>już doktorem na SGGW, chyba nazywa się Jacek Bójko.
Jak znajdę trochę czasu.Chociaż wątpię czy pan profesor będzie pamiętał
prace magisterskie z lat '70
> Poza tym sam sprawdź na sobie. Wystarczy 3 miesiące abyś zauważył
>efekty.A mając możliwości diagnostyczne będziesz mógł spokojnie patrzeć
>czy jakiejś krzywdy nie robisz swojemu organizmowi.
Nikt za darmo studentowi profilu lipidów tak często nie będzie robił :-(
Poza tym boję się, że mi za bardzo spadnie poziom LDL i sesję zawalę (patrz
post o triglicerydach)
> > Nie wierzę. Ale w tym tygodniu jeszcze porozmawiam z doc. Strojkiem -to
> >dość
> > znany (w kraju i nie tylko) diabetolog. Wie niemal wszystko o
> >wyrównywaniu cukrzycy (jego wyniki mówią same za siebie). Zapytam, czy
> >leczy tłustym żarciem. Jakoś tego nigdy na klinice nie zauważyłem, ale
> >mogłem przegapić.
> >
>
> Już widzę jak po latach tłumaczenia że cukrzyk ma jeść cukier nagle powie
>przepraszam was wszystkich ale lepiej było nie jeść cukru (tzn nie więcej
>niż 50g) a resztę energii czerpać z tłuszczu. Prędzej sam wykituje na
cukrzycę >niż to powie. Musiał by się przyznać do błędu i to poważnego.
Gdyby tak myślał -to by powiedział.
Jego pacjenci sądzą, że nie robi błędów. Nawet (zwłaszcza?) ci , którzy
próbowali z DO...
> Nie chodzi o jednostkowy przypadek. Tylko o przykład człowieka który ma
>swój proces leczenia udokumentowany zapiskami z 3 lat, gdzie ma zapisane
>wszystko to co jadł, jaki miał poziom cukru we krwi. Przecież nie
>zorganizuję takiego spotkania z setkami wyleczonych ludzi. Ozdrowieńców
>jest znacznie więcej.
Dużo mam z diabetologią ostatnio wspólnego, ale o "ozdrowieńcach" nie
słyszałem.... Jeśli ktoś choruje na cukrzycę, to nie wyzdrowieje do końca
życia.
> Jedzący ryż nie jedzą snickersów, cocacoli i innych trucizn przemysłu
>spożywczego.
Nie dasz swojemu dziecku batonika albo czekolady, kiedy Cię poprosi?
> Jesteś na Śląsku, chcesz to zorganizuję ci 100 pacjentów na DO a ty im
>zrobisz badania i porównasz to z wynikami 100-u normalnie jedzących
>pacjentów. Będziesz miał konkret i to własnoręcznie wykonany.
Fajnie! Dasz pieniądze?
> > Spontaniczność, te sprawy.....
> > IMHO - dużo tracisz.
> Najczęściej kobieta na hormonach ma zmniejszoną ochotę na seks, nie
>mówiąc o innych dolegliwościach takich jak nudności, migreny i doły
>psychiczne.
Nie tak to u nas na szczęście wygląda :-))
>Wiec nie mów mi tu o spontaniczności, no chyba że myślisz o swojej, bez
>zwracania uwagi na to co odczuwa kobieta. W każdym razie ja wolę się
>powstrzymać niż zmuszać moją kobietę do faszerowania się tymi truciznami.
>(faktem jest że u niektórych kobiet to nie wywołuje takich reakcji)
No właśnie. Szczęściarz ze mnie :)
> Z resztą w razie wielkiej spontaniczności są inne metody, np mechaniczne
;)
Bardzo skuteczne, prawda?
> Tak długo jak nikt profesjonalnie nie weźmie się za przebadanie tego
> zjawiska nie będzie konkretnych dowodów. Dlatego takich sceptyków jak ty
> pewnie nie przekonam.
To prawda.
> Może kiedyś w twoim otoczeniu ktoś to zastosuje na
> sobie i będziesz miał możliwość obserwacji że to działa. Wtedy może
> zaczniesz inaczej na to patrzeć. Na razie czekasz na dowody w postaci
> publikacji. Nie ma ich i na razie na to nie poradzę.
Kiedyś moja Ciotka próbowała. Skończyła po 4 m-cach z LDL 450...
Teraz jest na statynach :-( no i diecie niskotłuszczowej. Nie zacząłem
więc inaczj patrzeć na DO (chyba, że in minus).
> Pożyjemy zobaczymy. myślę że kiedyś i to całkiem niedługo do tego dojdzie.
Nie sądzę, ale się nie zapieram.
> Jasne, niech pacjenci myślą, że są leczeni przez obiektywnych lekarzy.
> To jest jak widać nie prawda. A jak będę miał dowody na papierze to się to
>skończy sądem a nie pisaniem w Inecie.
I znowu uogólniasz - to niezdrowa tendencja.
> > /cut/ Jakie zgubne konsekwencje dla pacjentów wynikną z tego
> >procederu ?
>
> A dla budżetu Polski? Dla budżetu Kas Chorych?
> To już cię nie interesuje?
> Twoja postawa, jak i pozostałych lekarzy, biorących udział w takim
>procederze jest karygodna i jeśli tego nie widzicie to naprawdę źle
>świadczy o etyce lekarskiego środowiska. Wg mnie nie usprawiedliwiają tego
>niskie zarobki. Popieram wasze działania na rzecz zwiększenia wysokości
>pensji, ale nie na takiej drodze. To jest sabotaż.
> Jeśli będziecie zapisywać leki droższe, bo zakładam, że do zapisywania
> tańszych pewnie nikt nie namawia szybciej wykończycie zasoby kas chorych,
> które również płacą wam za waszą pracę (nie bezpośrednio ale jednak).
Amlozek i Amlopin są lekami porównywalnymi cenowo. Jest jeszcze jeden
preparat amlodipiny, podobno klinicznie najlepszy, nazywa się Norvasc (firma
Pfitzer). Kosztuje 3 razy (!) więcej. Nie znam lekarza, który by go
przepisywał.
Choć akcje promocyjne były, oj były....
> Nie dziwcie się przeto, że im brakuje pieniędzy. Sami do tego przykładacie
> rękę. A że za to dostajecie z boku pieniądze to już nie jest ładne.
> Dlatego popieram działania kas chorych na rzecz obniżania kosztów
>refundacji leków poprzez zmuszanie do ordynowania najtańszych na rynku
>odpowiedników.
Ostatnia akcja była szczególnie fajna - no nie?
Na hematologiach bardzo się cieszą, że nie będzie już drogich leków
zachodnich. Tylko troszke się martwią, że nie ma ich polskich odpowiedników.
Co się stanie z dziecmi prowadzonymi z dobrym skutkiem na lekach
sprowadzanych zza granicy, których kurację trzeba będzie przewrócić do góry
nogami jak widać nikogo nie interesuje.... Napisz do kilku szpitali - może
DO pomoże...
> Smutne jest to, że nie traktujecie kas chorych jak sprzymierzeńców tylko
>jak wroga nr 1. Dopuszczacie do sytuacji, w której każdy normalny
> pracodawca zwolnił by takiego pracownika za nielojalność i działanie na
> szkodę własnej firmy. Gdybym ja w mojej pracy został złapany na wyborze
> droższej oferty i czerpaniu z tego korzyści materialnej nie pracował bym
> ani godziny. A w waszym mniemaniu wszystko jest okiej. Pomyśl nad tym
> trochę szerzej.
Nie znasz warunków pracy lekarzy. Nie wiesz jak to jest kiedy nie możesz
zlecic koniecznego badania diagnostycznego, bo nie ma na nie pieniędzy.
I wykazujesz zacietrzewienie.
BTW - uważasz, że zarobki w kasach chorych są takie, jakie być powinny?
Myślisz, że pracują tam ludzie kompetentni, znający potrzeby placówek służby
zdrowia? Czy może wydaje Ci się, że to banda głąbów dobierana w/g klucza
partyjnego, którym płaci się omyłkowo 5 razy więcej niż należy? Huh??
> > Życzę Ci odrobinki obiektywizmu. Bez niego możemy licytować się w ten
> > sposób przez 100 lat. A ja nie mam tyle czasu ;-)
>
> Mogę tylko powiedzieć wzajemnie.
A dziękuję, dziękuję. Zawsze się przyda.
> Wbrew pozorom wiem, ze piszę przerysowując.
Buch!! - no to mnie zdziwiłeś.
W jakim celu przerysowujesz?
> Ale Twoje chowanie się za naukowe publikacje do niczego nie prowadzi.
>Jeśli coś jest bardzo nowatorskiego to nie można liczyć na to, że będzie
>już opisane i przebadane. Dodatkowo jeśli coś wywraca świat medycyny do
>góry nogami to również nie może znaleźć w kilka miesięcy odzwierciedlenia w
>bogatej naukowej dokumentacji.
Ależ właśnie z powodu tego wywracania powinno być DOKLADNIE przebadane!
> Ale czas płynie i wiem że wcześniej czy później będzie wesoło.
Cały czas jest wesoło;-)
Nawet na studiach medycznych....
R a d e Q
r...@k...chip.pl
UIN:73210848 #GG:78524
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |