| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2006-05-20 13:43:36
Temat: Re: szkola podstawowa - dylemat>
> Użytkownik "Kania" <k...@p...onet.pl> napisał
> | Czesto sie przeprowadzamy, a to niestety wiaze sie ze zmiana
> szkoly/przedszkola.
> |
> A nie pomyślałaś może że właśnie te częste przeprowadzki są przyczyną tego
> że Twoje dziecko traci zainteresowanie szkołą ?
> Ja zawsze uważałam że w tak młodym wieku najlepsza jest stabilizacja a Ty
> znowu chcesz jej zafundować zmianę szkoły od września (??).
Ciesze sie, ze masz taki poglad na zycie, ale nie sprawdza sie on niestety w
kazdych warunkach. Moge oczywiscie przeprowadzac sie sama i zostawic dziecko pod
opieka dziadkow, zeby spedzilo cale zycie w jednym miejscu, ale imo nie tedy droga.
> Jeśli widzisz że szkoła jej nie wystarcza to może jakieś kółko zainteresowań
> ? Może w szkole są, a jak nie to w jakimś Domu Kultury ?
Sa, do 17:30, my o tej porze wracamy dopiero do domu.
> W sumie to nie masz raczej gwarancji że prywatna szkoła coś zmieni. Warto
> dziecko narażać na kolejny stres związany ze zmianą szkoły ?
Dlatego staram sie poszukac maksymalnie duzo informacji. Na ta chwile wydaje mi
sie, ze wiekszym stresem dla dziecka jest sleczenie nad lekcjami do 21-22 niz
zmiana szkoly...
Inka
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2006-05-20 14:10:29
Temat: Re: szkola podstawowa - dylemat
Użytkownik "Inka" <i...@b...pl> napisał
| Skoro dziecko przed komunia zadaje mi pytanie co to jest rozgrzeszenie
|
to znaczy że ma do d... siostrę, i albo zrobisz porządek z katechetką albo
zaciśniesz zęby i sama jej wytłumaczysz :)
albo po
| zajeciach o owadach dopytuje mnie, jak to jest z tym zapylaniem kwiatow
przez
| owady, to wyczuwam, ze jednak czegos jej brakuje na zajeciach.
|
emmm - ona jest w II klasie podstawówki ?
Nie jestem pewna zakresu wiedzy z drugiej klasy ale - czy to aby nie jest
tak ze jej zainteresowania mogą po prostu być większe niż to co proponuje
program ?
A swoją szosą - czemu nie zgłosi się na lekcji i pani nie wypyta dokładniej
?
--
Kasia + 5 letnia Weronika
http://www.weronika.ckj.edu.pl/
gg 181718
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2006-05-20 14:39:31
Temat: Re: szkola podstawowa - dylematUżytkownik "Inka" <i...@b...pl> napisał w wiadomości
news:11af.0000013a.446f1c53@newsgate.onet.pl...
>
> 2. Wracam do domu pozno i siadam z dzieckiem przy lekcjach - nie mam czasu
> na
> rozwijanie jej zainteresowan, bo 2-3h dziennie schodzi nam sie na
> odrabianie
> lekcji i przygotowywaniu na nastepny dzien. Jak latwo policzyc konczymy
> kolo 21
> i wtedy to trzeba sie umyc i spac, a nie siadac do netu czy ksiazek w
> poszukiwaniu informacji.
To może zorganizuj dziecku opiekę na popołudnie i naucz, że lekcje powinno
odrabiać samo. O zorganizowaniu tak życia rodzinnego, żeby dziecko bywało w
domu i widywało rodziców przed dobranocką nawet nie śmiem wspominać...
>
> Nie kazdy rodzic moze zapisac dziecko na kolka zainteresowan do domu
> kultury, bo
> tam zajecia koncza sie o 17:30, tak jak my docieramy do domu.
Tu też sprawę może załatwić dodatkowa opieka dla dziecka. A i za tymi
zajęciami warto się rozejrzeć. Ja pracuję niedaleko domu kultury, w którym
ostatnie zajęcia kończą się o 21...
>
> Tak szukam szkoly, ktora "zalatwilaby" kwestie biezacej nauki i
> umozliwilaby mi
> poswiecanie wolnego czasu na rozwijanie zainteresowan dziecka a nie
> odrabianie
> prac domowych.
Nie wiem czy znajdziesz szkołę, w której nie zadają prac domowych. Nie wiem
też, czy na pewno całkowity brak prac domowych jest dobry dla dziecka.
>
> Moze mam za wysokie wymagania, ale patrzac na dziecko, ktore spedza w
> swietlicy
> kilka godzin dziennie nic z tego nie majac (poza kontaktami z
> rowiesnikami) a
> pozniej zamiast spedzic z rodzicami czas efektywnie dopiero siada do
> lekcji, to
> szlag mnie trafia.
Dlaczego mam wrażenie, że wszyscy dookoła są winni, tylko nie Ty...
>
> U nas panie w swietlicy nie pilnuja dzieci przy lekcjach, latwiej jest je
> wypuscic na boisko, czy puscic film na video. A pozniej takie maluchy
> spedzaja
> wieczory nad ksiazkami.
Zakazują im odrabiania lekcji? Dziwne jakieś te panie. Łatwiej jest kazać
usiąść przy stolikach i odrabiać lekcje niż pilnować rozbieganej gromady na
boisku.
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2006-05-20 17:28:57
Temat: Re: szkola podstawowa - dylemat
Użytkownik "Inka" <i...@b...pl> napisał w wiadomości
news:11af.0000013a.446f1c53@newsgate.onet.pl...
> nie mam czasu na
> rozwijanie jej zainteresowan, bo 2-3h dziennie schodzi nam sie na
> odrabianie
> lekcji i przygotowywaniu na nastepny dzien.
Czytam ten wątek z rosnącym niepokojem (szkoła zbliża się pomału).
Pamiętam,że za moich czasów ślęczenie nad lekcjami 3 godziny dziennie miało
miejsce dopiero pod koniec podstawówki (ale nie codziennie!) i nigdy nie
była mi do tego potrzebna pomoc i asysta rodziców. Sporadycznie zdarzało
się, że na moją prośbę mnie z czegoś przepytali lub dałam im wypracowanie do
przeczytania z zapytaniem czy nie ma w nim rażących błedów. Naprawdę program
jest teraz tak przeładowany? Zaczynam się bać ;-)))
pozdówka
Karolina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2006-05-20 20:46:42
Temat: Re: szkola podstawowa - dylemat> to znaczy że ma do d... siostrę, i albo zrobisz porządek z katechetką albo
> zaciśniesz zęby i sama jej wytłumaczysz :)
Nie mialam wyjscia :). Katechetki przed komunia wole nie krytykowac.
> albo po
> | zajeciach o owadach dopytuje mnie, jak to jest z tym zapylaniem kwiatow
> przez
> | owady, to wyczuwam, ze jednak czegos jej brakuje na zajeciach.
> |
> emmm - ona jest w II klasie podstawówki ?
> Nie jestem pewna zakresu wiedzy z drugiej klasy ale - czy to aby nie jest
> tak ze jej zainteresowania mogą po prostu być większe niż to co proponuje
> program ?
Oczywiscie. W to akurat nie watpie, ale to o co pytala znalazlam u niej w
ksiazce, wiec jedyny wniosek, jaki mi sie nasunal, ze pani niedokladnie im to
wyjasnila.
> A swoją szosą - czemu nie zgłosi się na lekcji i pani nie wypyta dokładniej
> ?
Pyta, ale ostatnio dosc czesto dostaje odpowiedz, ze beda jeszcze o tym mowic
pozniej.
Inka
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2006-05-20 20:51:22
Temat: Re: szkola podstawowa - dylematDnia Sat, 20 May 2006 19:28:57 +0200, Carol napisał(a):
> Naprawdę program
> jest teraz tak przeładowany? Zaczynam się bać ;-)))
>
Nie jest. Widzę problem w czymś innym. Ponad 30 lat temu gdy jako pierwszak
wracałam do domu to w domu czekała mama, czekała u mnie i w domach innych
koleżanek też. Był obiad o normalnej porze, odrobienie zadań i podwórko
prawie do wieczora. Czasy się zmieniły, teraz dziecko spędza w szkole
czasem więcej niż 8 godzin dziennie (są takie, które przychodzą na
świetlicę przed lekcjami o & a wychodzą po lekcjach o 16.00). Wyobrażasz
sobie system nerwowy dziecka narażonego przez tyle godzin na takie bodźce,
ciągle w hałasie. Wraca późno do domu, a tu jeszcze zadanie, kto ma siły je
odrobić??
Moje zdanie- długoletniego nauczyciela I-III jest takie, że materiał klas
I-III dla przeciętnego dziecka jest _normalny_.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2006-05-20 20:53:37
Temat: Re: szkola podstawowa - dylemat> To może zorganizuj dziecku opiekę na popołudnie i naucz, że lekcje powinno
> odrabiać samo. O zorganizowaniu tak życia rodzinnego, żeby dziecko bywało w
> domu i widywało rodziców przed dobranocką nawet nie śmiem wspominać...
Moment, dlaczego ma odrabiac lekcje sama? Biorac pod uwage duze problemy z
ortografia odrabianie lekcji z osoba, ktora pomaga jej pilnowac sie przy
pisaniu wplywa bardzo pozytywnie na poprawne odrabianie prac domowych.
Nie ma nic bardziej frustrujacego dla dziecka w tym wieku niz ciagle
poprawianie swojej pracy w celu wyeliminowania bledow ortograficznych.
> Tu też sprawę może załatwić dodatkowa opieka dla dziecka. A i za tymi
> zajęciami warto się rozejrzeć. Ja pracuję niedaleko domu kultury, w którym
> ostatnie zajęcia kończą się o 21...
Pozazdroscic. Nasz niestety nie pracuje tak dlugo. Opieka nad dzieckiem jest
jakas alternatywa, choc nie ukrywam, ze nie widze zasadniczej przewagi tego
rozwiazania nad szkola prywatna.
> > Tak szukam szkoly, ktora "zalatwilaby" kwestie biezacej nauki i
> > umozliwilaby mi
> > poswiecanie wolnego czasu na rozwijanie zainteresowan dziecka a nie
> > odrabianie
> > prac domowych.
>
> Nie wiem czy znajdziesz szkołę, w której nie zadają prac domowych. Nie wiem
> też, czy na pewno całkowity brak prac domowych jest dobry dla dziecka.
W klasach 1-3 mysle, ze wielkiej krzywdy nie zrobi. Taka szkole znalazlam. A z
czasem dziecko uczy sie coraz lepiej zarzadzac swoim czasem.
> > Moze mam za wysokie wymagania, ale patrzac na dziecko, ktore spedza w
> > swietlicy
> > kilka godzin dziennie nic z tego nie majac (poza kontaktami z
> > rowiesnikami) a
> > pozniej zamiast spedzic z rodzicami czas efektywnie dopiero siada do
> > lekcji, to
> > szlag mnie trafia.
>
> Dlaczego mam wrażenie, że wszyscy dookoła są winni, tylko nie Ty...
Nie rozumiem.
> > U nas panie w swietlicy nie pilnuja dzieci przy lekcjach, latwiej jest je
> > wypuscic na boisko, czy puscic film na video. A pozniej takie maluchy
> > spedzaja
> > wieczory nad ksiazkami.
>
> Zakazują im odrabiania lekcji? Dziwne jakieś te panie. Łatwiej jest kazać
> usiąść przy stolikach i odrabiać lekcje niż pilnować rozbieganej gromady na
> boisku.
Nie zakazuja. Natomiast organizuja im tak zajecia, ze dzieci nie maja kiedy
odrabiac lekcji. Nie wiem, jak jest latwiej upilnowac, bo nigdy nie zajmowalam
sie wiecej niz trojka dzieci na raz.
Inka
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2006-05-20 20:58:46
Temat: Re: szkola podstawowa - dylemat> Czytam ten wątek z rosnącym niepokojem (szkoła zbliża się pomału).
> Pamiętam,że za moich czasów ślęczenie nad lekcjami 3 godziny dziennie miało
> miejsce dopiero pod koniec podstawówki (ale nie codziennie!) i nigdy nie
> była mi do tego potrzebna pomoc i asysta rodziców. Sporadycznie zdarzało
> się, że na moją prośbę mnie z czegoś przepytali lub dałam im wypracowanie do
> przeczytania z zapytaniem czy nie ma w nim rażących błedów. Naprawdę program
> jest teraz tak przeładowany? Zaczynam się bać ;-)))
Na to pytanie nie umiem Ci odpowiadziec, bo ja w klasach 1-3 nie spedzalam
czasu w swietlicy. Wiec z mojego punktu widzenia nie bylo problemu, wracalam do
domu, orabialam lekcje i zmykalam na podworko.
Natomiast roznice, jakie widze, to np: dzialania dodawanie, odejmowanie,
mnozenie i dzielenie w klasie 1, tabliczka mnozenia w zakresie 1-100 na pamiec
w klasie 2, pisanie testow z materialu na zakonczenie kazdego miesiaca nauki.
Inka
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2006-05-20 21:08:36
Temat: Re: szkola podstawowa - dylematDnia 20 May 2006 15:40:36 +0200, Inka napisał(a):
> Skoro dziecko przed komunia zadaje mi pytanie co to jest rozgrzeszenie albo po
> zajeciach o owadach dopytuje mnie, jak to jest z tym zapylaniem kwiatow przez
> owady, to wyczuwam, ze jednak czegos jej brakuje na zajeciach.
Ale co w tym złego, o tym wszystkim będzie się dowiadywać w szkole jeszcze
ze sto razy. Czasem trzeba niektóre wiadomości wiele razy powtarzać żeby
się utrwaliły.
A poza tym pyta o to, bo: nie zrozumiała dokładnie, w ogóle jej tego nie
powiedziano, czy interesuje ją to dogłębiej??
>
> 1. zmiana szkol/przedszkoli do tej pory wynikala ze zmiany miejsca zamieszkania,
> a nie dlatego, ze szukalam najlepszej szkoly na swiecie.
>
> 2. Wracam do domu pozno i siadam z dzieckiem przy lekcjach - nie mam czasu na
> rozwijanie jej zainteresowan, bo 2-3h dziennie schodzi nam sie na odrabianie
> lekcji i przygotowywaniu na nastepny dzien. Jak latwo policzyc konczymy kolo 21
> i wtedy to trzeba sie umyc i spac, a nie siadac do netu czy ksiazek w
> poszukiwaniu informacji.
Możesz podać przykład zadania domowego dla klasy II, które w jeden dszień
ma do zrobienia Twoje dziecko??
>
> 3. Nie robie dziecku wody z mozgu, bo pomysl o innej szkole wyszedl od niej, ja
> zajmuje sie zbieraniem informacji.
> Tak szukam szkoly, ktora "zalatwilaby" kwestie biezacej nauki i umozliwilaby mi
> poswiecanie wolnego czasu na rozwijanie zainteresowan dziecka a nie odrabianie
> prac domowych.
>
Praca domowa jest choćby po to żeby dziecko sięgnęło w domu po tornister
zajrzało do książek i przypomniało sobie co dzisiaj robiło.
> Moze mam za wysokie wymagania, ale patrzac na dziecko, ktore spedza w swietlicy
> kilka godzin dziennie nic z tego nie majac (poza kontaktami z rowiesnikami) a
> pozniej zamiast spedzic z rodzicami czas efektywnie dopiero siada do lekcji, to
> szlag mnie trafia.
A ja wolę jak moje dziecko spędza czas efektywnie na świetlicy z
rówieśnikami, rozwija się społecznie i po kilku godzinach intensywnej pracy
na lekcji może wreszcie na świetlicy zająć się czymś relakssującym, a nie
siadać do znowu do książek i zeszytów.
>
> U nas panie w swietlicy nie pilnuja dzieci przy lekcjach, latwiej jest je
> wypuscic na boisko, czy puscic film na video. A pozniej takie maluchy spedzaja
> wieczory nad ksiazkami.
Niestety to już nie wina pani, że dziecko wraca dopiero wieczorem do domu.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2006-05-20 21:12:25
Temat: Re: szkola podstawowa - dylematDnia Sat, 20 May 2006 16:39:31 +0200, Agnieszka napisał(a):
> Nie wiem
> też, czy na pewno całkowity brak prac domowych jest dobry dla dziecka.
Otóż to.
>
>
> Zakazują im odrabiania lekcji? Dziwne jakieś te panie. Łatwiej jest kazać
> usiąść przy stolikach i odrabiać lekcje niż pilnować rozbieganej gromady na
> boisku.
Może panie wychodzą z założenia, że dzieci dosyć się już nasiedziały w
ławkach i trzeba dać im poodychać na powietrzu i zapewnić trochę ruchu.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |