temperament i milosc

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1

1. Data: 2002-10-23 07:04:05

Temat: Re: temperament i milosc
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

| No wlasnie moja droga. Z lekkim dystansem. ;)
|
| W sumie bardzo mozliwe ze to tylko taka indywidualna
| cecha osobnicza (~moja) polegajaca na specyficznym
| oddzialywaniu skutkujacym pewnym 'zmienianiem sie'
| temperamentu. :)
|
| Pozdrawiam,
| Czarek

Nie żebym się czuł 'droga', ale...
:-))
Dlaczego nie miałoby się coś zmienić?
Pokochałam faceta - jest wspaniale,
bardzo go chcę - muszę o to zadbać
jak zadbać o niego - czego potrzebuje
muszę go zrozumieć
Melancholia
Pozorna - :--)
Diabła pod kieckę?

ett
Są urocze
Nie?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

1. Data: 2002-10-23 07:56:29

Temat: Re: temperament i milosc
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

eTaTa w roli 'drogiej':
> Dlaczego nie miałoby się coś zmienić?
> ...
> Melancholia
> Pozorna - :--)
> Diabła pod kieckę?

Seks? Insynujesz ze seks zmienia temperament
na bardziej lagodny?

> Są urocze
> Nie?

Tzn zakochane kobiety? To zalezy... :))
Napewno ogolnie: bardziej urocze.

Mniej feminizuja i w ogole. ;)
Wez taka Bache - przeciez powiedzmy bez faceta to
az po prostu jedno wielkie przerazenie ogarnia (a moze
Ciebie nie?) na sama tylko mysl co by z niej bylo, wlos
sie jezy, a faldy na mozgu zaczynaja sie prostowac....
A tak, popatrz jaka _Fajna_ jest i w ogole calkiem-calkiem
mila nawet czasami. ;)))
Co nie? :)

Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2002-10-23 09:01:37

Temat: Re: temperament i milosc
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Nie, nie. Chodzilo mi o temperament: melancholik.
> Melancholiczny?
>
> Czarek

Aha. Temperament to zespół względnie stałych cech osobniczych.
Zależy bowiem od typu układu nerwowego, który jest wrodzony
i stanowi jego fizjologiczną podstawę. Zależy wiec w znacznej mierze od
ruchliwości procesów nerwowych, czyli jak komu szybko i na ile intensywnie
iskrzy na synapsach (pobudzanie, hamowanie). Nie zmiena się zatem tak łatwo.
Melancholik, choleryk, sangwinik, flegmatyk, to najstarszy podział
zaproponowany
jeszcze przez Hipokratesa.

Bacha.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2002-10-23 09:41:04

Temat: Re: temperament i milosc
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

| Seks? Insynujesz ze seks zmienia temperament
| na bardziej lagodny?

Ja to wiem :-)

| > Są urocze
| > Nie?
|
| Tzn zakochane kobiety? To zalezy... :))
| Napewno ogolnie: bardziej urocze.

Seks z fajnym 'swoim' facetem strasznie je rozmymłowuje.
Długoletnie plany powstają 'natychmiast', a myślenie
'co i jak' zaprząta całą szarą strukturę.
Sam byś wymiękł opracowując plan na dziesięć lat do przodu.
Roztaczając w 25 wiośnie sen 'o przyjemnej starości', etc.
Romantyczne, nie?
:-))

| Mniej feminizuja i w ogole. ;)
| Wez taka Bache - przeciez powiedzmy bez faceta to
| az po prostu jedno wielkie przerazenie ogarnia (a moze
| Ciebie nie?) na sama tylko mysl co by z niej bylo, wlos
| sie jezy, a faldy na mozgu zaczynaja sie prostowac....
| A tak, popatrz jaka _Fajna_ jest i w ogole calkiem-calkiem
| mila nawet czasami. ;)))
| Co nie? :)

Co by nie :-)

ett
Czy to możliwe Czarku, że rozgryzłeś świat 'męski'
a poznanie dziewuch zostawiłeś sobie 'na teraz'?
Widzę, że 'w temacie' się miotasz :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2002-10-23 09:49:56

Temat: Re: temperament i milosc
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Wez taka Bache - przeciez powiedzmy bez faceta to
> az po prostu jedno wielkie przerazenie ogarnia (a moze
> Ciebie nie?) na sama tylko mysl co by z niej bylo, wlos
> sie jezy, a faldy na mozgu zaczynaja sie prostowac....

Czaruś Słonko, a co Ty znowu kombinujesz?
Kobieta i mężczyzna to dwie połówki tej samej pomarańczy.
Problem tylko w tym, że muszą się odnaleźć i połączyć w jedno.
Niestety przeważnie usiłują się zlepić połówki od zupełnie innych owoców.
Dlatego zawsze twierdziłam, że nic na siłę.
Uściślę zatem. Bacha bez _właściwego_ faceta byłaby zapewne niespełniona.
A że temperament mam i owszem, to i niektórym się fałdy prostują. ;))
Nawet mi to pochlebia. :P

> A tak, popatrz jaka _Fajna_ jest i w ogole calkiem-calkiem
> mila nawet czasami. ;)))
> Co nie? :)

> Czarek

Dzięki wielkie. Bez mojego Miśka byłabym pewnie zgryźliwą jędzą.
I tu sie z tobą zgadzam.
Najważniejszy w życiu jest właściwy dobór tej drugiej połówki pomarańczy.

Bacha.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2002-10-23 09:57:44

Temat: Re: temperament i milosc
Od: "Saulo" <a...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Bacha" <b...@p...onet.pl> wrote in message
news:ap5r9d$35v$1@foka.acn.pl...
[cut]
| Kobieta i mężczyzna to dwie połówki tej samej pomarańczy.
| Problem tylko w tym, że muszą się odnaleźć i połączyć w jedno.
| Niestety przeważnie usiłują się zlepić połówki od zupełnie innych owoców.
| Dlatego zawsze twierdziłam, że nic na siłę.
| Uściślę zatem. Bacha bez _właściwego_ faceta byłaby zapewne niespełniona.
| A że temperament mam i owszem, to i niektórym się fałdy prostują. ;))
| Nawet mi to pochlebia. :P
[cut]
| Najważniejszy w życiu jest właściwy dobór tej drugiej połówki pomarańczy.

I kto Wam te pomarańcze poprzecinał, żeby się teraz szukały, drogie
pomarańczarki i drodzy pomarańczarze?

Saulo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2002-10-23 10:06:48

Temat: Re: temperament i milosc
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> I kto Wam te pomarańcze poprzecinał, żeby się teraz szukały, drogie
> pomarańczarki i drodzy pomarańczarze?
>
> Saulo

Matka Natura.

Bacha.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2002-10-23 10:09:44

Temat: Re: temperament i milosc
Od: "Saulo" <a...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Bacha" <b...@p...onet.pl> wrote in message
news:ap5s96$3mi$1@foka.acn.pl...
| > I kto Wam te pomarańcze poprzecinał, żeby się teraz szukały, drogie
| > pomarańczarki i drodzy pomarańczarze?
| >
| > Saulo
|
| Matka Natura.
|
| Bacha.

Oh, really? ;-)

Naprawdę, naprawdę wierzysz w to, że Twój obecny mężczyzna jest Tym Jedynym
na całym świecie, który idealnie 'pasuje' do Ciebie?

I skąd miałoby się to idealne dopasowanie wziąć? Nie chowaj się za nie
istniejącą Matkę Naturę.

Saulo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2002-10-23 10:32:19

Temat: Re: temperament i milosc
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Naprawdę, naprawdę wierzysz w to, że Twój obecny mężczyzna jest Tym
Jedynym
> na całym świecie, który idealnie 'pasuje' do Ciebie?

No. A wiara cuda czyni. :)

> I skąd miałoby się to idealne dopasowanie wziąć? Nie chowaj się za nie
> istniejącą Matkę Naturę.
>
> Saulo

Pewnie metoda prób i błędów, przez którą wszyscy przechodzimy.
Dzięki Matce Naturze zresztą, bo ona istnieje, a jakże.
W tej chwili bacznie Ci się przygląda. ;)
Oj chyba wytnie Ci jeszcze niejednego psikusa. ;))

Bacha.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2002-10-23 13:23:55

Temat: Re: temperament i milosc
Od: "Marek N." <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Bacha" <b...@p...onet.pl> napisała:
> Najważniejszy w życiu jest właściwy dobór tej drugiej połówki pomarańczy.

Czy mozna dodac? Pozniej wzajemne SWIADOME "spijanie" tego pomaranczowego
soku ;-)
Bo jesli nagle okaze sie, ze jedna polowka jest bez soku, i druga od dawna
potrzebujac soku "wysysa" go z jakiejs innej "soczystej" ;-)

Swiadome serdecznosci z Lublina

Marek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry