w zeszly weekend bylam na weselu. Utkwily mi w pamieci ciasteczka, malenkie
i pyszne, przygotowane wlasnorecznie przez kogos_tam z rodziny panny mlodej.
Bylo sporo rodzajow: orzechowe (3 male kuleczki - wielkosci orzecha
laskowego, zlepione razem, a na nich orzech laskowy), kruche rogaliki,
kruche ciasteczka przekladane masami, kokosanki ehhh...mowie wam...pycha
Byly tez wafle przekladane masa tofikowa i czyms o co chce zapytac:
bylo czerwone, w sumie wygladalo jak galaretka, ale smak mialo mniej kwasny.
Moze bylo to budyn gotowany na soku? Takie mini wafelki przelozone tym czyms
wygladaly cudnie i rownie smakowaly. Czy ktos z Was robil kiedys cos
podobnego?
Asia