Strona główna Grupy pl.sci.psychologia wplyw na psychike

Grupy

Szukaj w grupach

 

wplyw na psychike

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-06-08 18:50:12

Temat: Re: wplyw na psychike
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jamis" <v...@g...pl> napisał w wiadomości
news:adr3ke$h1l$1@news.tpi.pl...
> Okazało się, że 75% rzekomo
> > wypartych faktów molestowania seksualnego w dzieciństwie / badano
> > kobiety dorosłe / było wyłącznie ich fantazjami.
>
> No zdaza sie i tak, Ale jakimi metodami badano te kobiety?
Kwestjonarjusz
> czy inne stany swiadomosci? Podczas hipnozy albo transu trudno jest
klamac,

Wielokierukowe, łącznie z badaniem wiarygodności zeznań. Jednak
większość tych testów nie jest stosowana w Polsce, więc trudno
wypowiadać się na temat ich trafnosci i rzetelności. Natomiast, jeśli
chodzi o hipnozę, to tam również mamy do czynienia z fantazjowaniem i
konfabulacjami, więc jej wartość w kryminalistyce jest ograniczona.


> Tak wiec wyniki zaleza w duzej mieze od metody badawczej ;o)


Dokładnie.

>
> Poza tym co za roznica czy masz urojone wspomnienia czy nie, wazne
zeby
> praca z nimi przynosila pozytywne rezultaty ;o)


Z wyjątkiem sytuacji, kiedy rzekoma ofiara molestowania seksualnego
szuka "sprawiedliwości" w sądzie, oskarżając niewinnego człowieka.
Amerykański system prawny rozprawia się z takimi przestępcami
okrutnie, w przeciwieństwie do polskiego oczywiście ;). Najłatwiej
jest udowodnić in statu nascendi molestowanie seksualne dziecka. Ale
jeżeli o molestowaniu bądź gwałtach w dzieciństwie mówi kobieta
dorosła - sprawa jest problematyczna, choć w sensie wiarygodności
zeznań nie beznadziejna.
Dorrit
>
> Jamis
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-06-08 19:03:16

Temat: Re: wplyw na psychike
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Flyer" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3D013885.6421E039@poczta.onet.pl...
> Marcin wrote:
> >
> > To JEST różnica. Wyobraź sobie faceta, który niewinnie oskarżony
jest o gwał
> > t.
> > Trzeba znaleźć jakiś sposób dotarcia do prawdy, jaka by nie była.
>
> Opowiem pewien przypadek - pewna Pani z problemami osobowosciowymi
(jak
> by rzec nienaukowo) i postawami buntowniczymi wobec rzeczywistosci i
> rodzicow, w trakcie zaglebiania sie w terminologie/nauke/wiedze
> ksiazkowa z zakresu psychologii zaczela szukac przyczyny swojego
> zachowania na zewnatrz. Oczywiscie nagle zaczela miec swiadomosc, ze
cos
> strasznego musialo jej sie zdarzyc w dziecinstwie ze strony
rodzicow -
> caly szkopul polegal na tym, ze nikt nie chcial wspoldzialac przy
jej
> "tworczosci". Gdyby ja ("tworczosc") rozwinela, zadna miara bys nie
>> obalil jej twierdzen, ktore ona uwazalaby za pewne,


Nic podobnego. Przed rokiem miałam taki przypadek na tapecie.
Dziewczyna, ciężka psychopatka, zawlokła do sądu umierającego na raka
ojca. Ja tylko stwierdziłam, że jej zeznania są psychologicznie
niewiarygodne i prokuratura z ulgą umorzyła sprawę.


>>bo tym samym caly
> misternie ulozony system jej wartosci/motywacji/usprawiedliwien
swojego
> zycia leglby w gruzach i musialaby przyznac,


Ale gdzie tam. Zwyzywała mnie od najgorszych, a ze swoich twierdzeń
oczywiście nie zrezygnowała. Tyle tylko, że sąd nie usprawiedliwił
wyrokiem na bogu ducha winnemu ojcu jej życia, które sama sobie
spaprała. Nawet byłam skłonna polecić jej jakąś psychoterapeutkę, ale
za nic nie chciała rozstać się z własnymi konfabulacjami. Ona
traktowała je po prostu jak skarb.
Dorrit



> Flyer


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-08 19:07:41

Temat: Re: wplyw na psychike
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "guniek" <g...@i...pl> napisał w wiadomości
news:MGBBKNCGJBHGIDOPIMLKAEEPEAAA.guniek@inetia.pl..
.
>
> Dorrit:
>
> > Nie takie to znów nowatorskie podejście, bo o wyparciu przeżyć, w
tym
> > przeżyć seksualnych z wczesnego dzieciństwa pisał już dziadek
Freud
> > :). Natomiast gdzieś tak przed rokiem czytałam bardziej
współczesne, a
> > zarazem przerażające wyniki badań amerykańskiej pary psychologów /
> > niestety nie zapamiętałam nazwisk/. Okazało się, że 75% rzekomo
> > wypartych faktów molestowania seksualnego w dzieciństwie / badano
> > kobiety dorosłe / było wyłącznie ich fantazjami.
>
> to tez wcale nie takie nowe Dorrit - do tego samego "doszedł" - no
własnie
> Freud, modyfikujac swa teorie uwiedzeniową.
> (pytanie - czy miał rację?!? tu zdania uczonych sa podzielone;-))


Tak, istotnie. Nie skojarzyłam subtelnych w treści freudowskich
wywodów, z grubiańską prozą życia, obserwowaną w polskich sądach ;).
Dorrit
>
> pozdrawiam
> guniek
>
> -------------------------------
> http://www.psphome.htc.net.pl
>
>
> --
> Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-09 00:32:33

Temat: Re: wplyw na psychike
Od: Flyer <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Little Dorrit wrote:
>
> Nic podobnego. Przed rokiem miałam taki przypadek na tapecie.
> Dziewczyna, ciężka psychopatka, zawlokła do sądu umierającego na raka
> ojca. Ja tylko stwierdziłam, że jej zeznania są psychologicznie
> niewiarygodne i prokuratura z ulgą umorzyła sprawę.

Dobrze - niescisle sie wyrazilem, w "obalaniu" chodzi o przekonanie
takiej osoby, ze to o czym mowi moze byc tylko jej wymyslem - a wiec
udowodnienie jej i zmiane jej przekonan. Nie mialem na mysli "obalania"
wzgledem otoczenia.

>
> >>bo tym samym caly
> > misternie ulozony system jej wartosci/motywacji/usprawiedliwien
> swojego
> > zycia leglby w gruzach i musialaby przyznac,
>
> Ale gdzie tam. Zwyzywała mnie od najgorszych, a ze swoich twierdzeń
> oczywiście nie zrezygnowała. Tyle tylko, że sąd nie usprawiedliwił
> wyrokiem na bogu ducha winnemu ojcu jej życia, które sama sobie
> spaprała. Nawet byłam skłonna polecić jej jakąś psychoterapeutkę, ale
> za nic nie chciała rozstać się z własnymi konfabulacjami. Ona
> traktowała je po prostu jak skarb.

Droga (to przez dialup :) ) Dorrit - ja tez lubie sie bronic, czesto
bez sensu, choc energia obrony przewaznie jest zblizona do energii
wzbudzenia. Ale przeczytaj jeszcze raz, tym razem uwaznie wynuzenia
obserwatora sytuacji - laika. Pisze, ze nie da sie (bardzo ciezko)
przekonac taka osobe do zmiany stanowiska/przyznania sie do bledu - co
slysze ? - "Ale gdzie tam" i dalej to samo co pisalem ale Twoimi
profesjonalnymi slowy (upodobanie do anachronizmow w tekstach to chyba
jeszcze nie schizofrenia ? :) ). Ja mialem te przyjemnosc albo raczej
nieprzyjemnosc, ze uczestniczylem biernie w budowaniu takiej
konfabulacji, znalem przeszlosc (drobny fragment) tej osoby i czesc z
jej lekow/stracow/emocji. Z pewnych wzgledow nie bylem w stanie jej
pomoc, jako osoba bedaca w "oku cyklonu" - co zreszta potwierdzilas
opisujac reakcje pacjentki. Ja te reakcje tylko przewidzialem, znajac
kobiece upodobanie do skrajnie emocjonalnych zachowan i niezdolnosci do
akceptacji zachowan niezgodnych z wlasna projekcja.

A teraz troche OT - teraz pacjent zada pytanie lekarzowi - dlaczego
niezaleznie od tresci merytorycznej i logicznej postow musisz wpierw
wyrazac swoja niezgode z przedmowca, po to tylko zeby moc dalej
normalnie sie wypowiadac ? ;)

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-09 10:19:16

Temat: Re: wplyw na psychike
Od: Flyer <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer wrote:
>
Tu maly suplement do mojej wczorajszej, a raczej dzisiejszej wypowiedzi
(wybacz Introwertykowi dlugi czas namyslu ;) ). Wydaje mi sie, ze
powiedzenie o jakiejs osobie, ze jest niewiarygodna, nie obala w sensie
obiektywnym tego co mowi. Pozwala tylko na przyjecie, ze w 99% taka
osoba nie mowi prawdy - pozostaje jeszcze 1% prawdy prawdziwej. A ta
mozna udowodnic albo dowodami - w tym przypadku naprawde zadkosc, albo
zeznaniami ojca - ale oprocz presji moralnej spoleczenstwa, presji kary
moze rowniez zachodzic wewnetrzna potrzeba wyparcia wspomnien przez ojca
- wiec przyznanie sie jest chyba jeszcze wieksza zadkoscia niz
znalezienie dowodow. I to 99% w przelozeniu na zasade, ze watpliwosci
dzialaja na korzysc oskarzonego decyduje o wyroku, ale nie obalaja
ostatecznie w sensie obiektywnym prawdziwosci slow oskarzajacej.

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-10 15:34:38

Temat: Re: wplyw na psychike
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Flyer" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3D02A221.B365F6DE@poczta.onet.pl...
> Little Dorrit wrote:
> >
>
> Dobrze - niescisle sie wyrazilem, w "obalaniu" chodzi o przekonanie
> takiej osoby, ze to o czym mowi moze byc tylko jej wymyslem - a wiec
> udowodnienie jej i zmiane jej przekonan. Nie mialem na mysli
"obalania"
> wzgledem otoczenia.
>
> >
> > >>bo tym samym caly
> > > misternie ulozony system jej wartosci/motywacji/usprawiedliwien
> > swojego
> > > zycia leglby w gruzach i musialaby przyznac,
> >
> > Ale gdzie tam. Zwyzywała mnie od najgorszych, a ze swoich
twierdzeń
> > oczywiście nie zrezygnowała. Tyle tylko, że sąd nie usprawiedliwił
> > wyrokiem na bogu ducha winnemu ojcu jej życia, które sama sobie
> > spaprała. Nawet byłam skłonna polecić jej jakąś psychoterapeutkę,
ale
> > za nic nie chciała rozstać się z własnymi konfabulacjami. Ona
> > traktowała je po prostu jak skarb.
>
> Droga (to przez dialup :) ) Dorrit - ja tez lubie sie bronic,
czesto
> bez sensu, choc energia obrony przewaznie jest zblizona do energii
> wzbudzenia. Ale przeczytaj jeszcze raz, tym razem uwaznie wynuzenia
> obserwatora sytuacji - laika. Pisze, ze nie da sie (bardzo ciezko)
> przekonac taka osobe do zmiany stanowiska/przyznania sie do bledu -
co
> slysze ? - "Ale gdzie tam" i dalej to samo co pisalem



Tak, masz całkowitą rację. Nie dość, że lapsus logiczny, to jeszcze
pod względem gramatycznym całkowicie źle, koszmarnie sformuowane
zdanie. Mea culpa. Potwierdzam Twoją wypowiedź - przekonanie rozmówcy
o błędności jego przeświadczeń jest prawie niemożliwe przy
jednorazowym kontakcie.


>>Ja mialem te przyjemnosc albo raczej
> nieprzyjemnosc, ze uczestniczylem biernie w budowaniu takiej
> konfabulacji, znalem przeszlosc (drobny fragment) tej osoby i czesc
z
> jej lekow/stracow/emocji. Z pewnych wzgledow nie bylem w stanie jej
> pomoc, jako osoba bedaca w "oku cyklonu" - co zreszta potwierdzilas
> opisujac reakcje pacjentki. Ja te reakcje tylko przewidzialem,
znajac
> kobiece upodobanie do skrajnie emocjonalnych zachowan i niezdolnosci
do
> akceptacji zachowan niezgodnych z wlasna projekcja.


To dotyczy nie tylko kobiet. Jeżeli mężczyzna ma nastawienia
urojeniowe do pewnych aspektów rzeczywistości lub nie daj Bóg - zespół
urojeniowy - zachodzą tutaj podobne zależności psychologiczne.
Dorrit


>
> Flyer


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-10 15:39:25

Temat: Re: wplyw na psychike
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Flyer" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3D032BA4.AD5D5BB9@poczta.onet.pl...
> Flyer wrote:
Wydaje mi sie, ze
> powiedzenie o jakiejs osobie, ze jest niewiarygodna, nie obala w
sensie
> obiektywnym tego co mowi. Pozwala tylko na przyjecie, ze w 99% taka
> osoba nie mowi prawdy - pozostaje jeszcze 1% prawdy prawdziwej. A ta
> mozna udowodnic albo dowodami - w tym przypadku naprawde zadkosc,
albo
> zeznaniami ojca - ale oprocz presji moralnej spoleczenstwa, presji
kary
> moze rowniez zachodzic wewnetrzna potrzeba wyparcia wspomnien przez
ojca
> - wiec przyznanie sie jest chyba jeszcze wieksza zadkoscia niz
> znalezienie dowodow. I to 99% w przelozeniu na zasade, ze
watpliwosci
> dzialaja na korzysc oskarzonego decyduje o wyroku, ale nie obalaja
> ostatecznie w sensie obiektywnym prawdziwosci slow oskarzajacej.


Cóż, Sąd jest najwyższym biegłym.
Dorrit
>
> Flyer


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-10 21:52:40

Temat: Re: wplyw na psychike
Od: Flyer <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Little Dorrit wrote:
>
> Tak, masz całkowitą rację. Nie dość, że lapsus logiczny, to jeszcze
> pod względem gramatycznym całkowicie źle, koszmarnie sformuowane
> zdanie. Mea culpa. Potwierdzam Twoją wypowiedź - przekonanie rozmówcy
> o błędności jego przeświadczeń jest prawie niemożliwe przy
> jednorazowym kontakcie.

Czuje sie zazenowany - serio - nie chodzilo mi o biczowanie sie, z tak
glupiej (jak dla mnie) przyczyny jak gramatyka - zreszta nawet tego nie
zauwazylem ;)

> To dotyczy nie tylko kobiet. Jeżeli mężczyzna ma nastawienia
> urojeniowe do pewnych aspektów rzeczywistości lub nie daj Bóg - zespół
> urojeniowy - zachodzą tutaj podobne zależności psychologiczne.

Zapewne tak. Ale racz spojrzec na mnie laskawszym okiem - czasami staje
sie tylko
subiektywnym samcem ;).

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Przyczyna ogolnego zniechecenia coraz wiekszej liczby ludzi.
samotnosc
kto umie latac :)))))))))))) a kto skakac :))))))))))))))))
Czy narcyz jest brzydki (bylo: blizej...)
Czy depersonalizacja to objaw chorobowy czy norma ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »