| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-08-19 20:11:20
Temat: (wyliczanka)Krowa była łaciata; miała łatę na uchu i na dupie, ale ta łata na dupie była
zawsze przysłonięta uschniętym łajnem, tak, że nie była zbyt zauważalna i w
zasadzie można powiedzieć, że taj łaty nie było. Oznacz to mniej więcej
tyle, że krowa nie była łaciata, bo termin 'łaciata' odnosi się do
przynajmniej dwóch łat; tak mi się przynajmniej wydaje... Mam nadzieję, że
czytelnik ma świadomość tego, że cała ta rozprawa o łacie na dupie krowy
jest tylko po to, żeby wstęp był nieco bardziej prowokujący.
Po krowie przyszła kolej na kozę; gdyby koza miała trochę bardziej
rozwinięty mózg w kierunku racjonalnego oceniania możliwości kozy co do
długości jej skoków, być może koza nie złamałaby nogi, i nie powstało by
przysłowie, na bazie którego mogłem napisać fragment tekstu przenoszący nas
z krowiego wstępu do koziego rozwinięcia. Można oczywiście założyć, że koza
nie złamała nogi na skutek zbyt krótkiego skoku, ale w efekcie skoku
nieudanego; takie założenie pozwala mi na dalsze rozwijanie rozwinięcia, co
w efekcie prowadzi do dalszej rozbudowy tego fragmentu całości, znajdującego
się po wstępie.
W takich momentach zawsze przychodzi czas na komary... właśnie złapałem
jednego w locie, i zmasakrowanego uściskiem mojej dłoni wrzuciłem na
pajęczynę, ponieważ mam w pokoju osobistego pająka, który rozwinął swoją
sieć na płaszczyźnie okna w odległości centymetra od szyby. Karmię go od
czasu do czasu roztrzaskanymi klapką muchami i złapanymi w dłoń komarami.
Pająk rośnie jak na drożdżach myśląc, że to wszystko to sam upolował, po
przecież ma pajęczynę w najlepszym punkcie; gdyby znał całą prawdę o
strukturze szkła, nie byłby siebie taki pewien.
Po pająku zawsze przychodzi kolej na psa, który coś tam spawał, ale to coś
się nie dało, no i psa zaspawało. Nigdy nie rozumiałem pointy tego
dowcipu... przepraszam, że przerywam, ale właśnie upolowałem kolejnego
komara, i rzuciłem go pająkowi; pająk na razie nie wydaje się być
zainteresowany zdobyczą... A więc jak już wspomniałem, nigdy nie rozumiałem
pointy o zaspawanym psie spawaczu. Dowcip jednak jest sprośny i rymowany, a
to czyni go łatwo zapamiętywanym i łatwo się przypominającym, tak więc można
powiedzieć, że jest dobry. Tyle na temat psa.
Przejdę teraz do bardziej górnolotnego tematu. A więc bardzo istotną rolę w
ekosystemie Ziemi odgrywają ptaki, które osiedlają się w rynnach, srają na
ludzi i samochody oraz miewają podróże gdzieś na południe... pająk nadal nie
jest zainteresowany podrzuconymi ofiarami (ma już dwa komary); czyżby
ruszony dumą postanowił jeść tylko to, co sam upoluje?... A co do tych
ptaków, to nie bardzo wiem co o nich pisać; mi osobiście ptaki kojarzą się
jedynie z pijanymi gołębiami, którym mój sąsiad wlewa do jedzenia spirytus,
żeby łatwiej mu było je złapać.
Ach, no przecież... dzisiaj byłem w sklepie zoologicznym, gdzie chciałem
sobie kupić węża; zawsze marzyłem o jakimś mało zajmującym zwierzęciu,
takim, które wystarczy nakarmić raz w tygodniu, i posprzątać po nim raz w
roku. Wąż nadaje się idealnie, choć do rywalizacji o byt w moim pokoju
walczyły też rybki, które już od chwili gdy stanąłem w drzwiach sklepu
zaczęły się mizdrzyć do mnie i wykonywać rytualne tańce; ostatecznie jednak
zwyciężył wąż, głównie dlatego, że ma naturę łowcy, i częściej niż ryby
występuje w mitologiach różnych kultur. Rybki jednak broniły się do końca, i
w związku z tym że nie mówią, wyryły na osadzie pokrywającym jedną ze ścian
akwarium oświadczenie, w którym zawarły swoje postulaty, wskazując
równocześnie na fakt, że są symbolem chrześcijaństwa. Niby miały rację, że
są ważniejsze od węży, ale i tak nie kupiłem tego węża, więc chyba wszystko
jest w porządku; wilk syty i owca cała.
Jeśli chodzi o samego wilka i samą owce, to one też są zwierzętami należące
do tej wyliczanki; ssaków jednak jest tu już sporo, więc nie rozwinę wątku o
tych dwóch. Rozwinę za to, ale najpierw wprowadzę, wątek o piżmoszczurach,
które choć też są ssakami, to są ssakami wyjątkowymi, a więc będącymi w
opozycji do ssaków normalnych, które są po prostu nudne. Piżmoszczur to coś
zupełnie innego; on ma styl; jest chwalony w mojej wyliczance i jest w
opozycji do innych ssaków; jest po prostu piżmoszczurem.
W tym wszystkim musi się jeszcze znaleźć miejsce dla człowieka, który nie
jest ani zwykłym ssakiem, ani piżmoszczurem, ani nawet normalnym ssakiem;
jest po prostu ssakiem. Po za tym, że człowiek jest ssakiem, jest też
największym szowinistom na Ziemi: to on wymyślił nazwy dla wszystkich
ssaków, jak i sam termin 'ssaki'. Łe, to przecież człowiek wymyślił
zwierzęta; przedtem ich nie było, bo nikt nie wiedział, że są, a teraz mamy
całe tomy książek o nich. Rośliny i kamienie też powinny być wdzięczne
człowiekowi za wskrzeszenie! .Termin 'wskrzeszenie' traktuje oczywiście
umownie - lepiej brzmi... ale dla ścisłości podam prawidłowy: Rośliny i
kamienie też powinny być wdzięczne człowiekowi za uczynienie ich
istniejącymi dla wyższej formy istnienia... choć ta wersja też nie jest
dobra; wynika z niej, że człowiek jest istotą wyższą pod względem rozwoju
inteligencji od pozostałych gatunków zwierząt, co nie wiadomo czy jest
prawdą, bo przecież to człowiek tak stwierdził, nie pytając się oto zwierzą.
Jest to więc tylko subiektywna opinia ludzi, którzy pragnęli się wywyższyć,
i stać się panami Ziemi. Oto i zakończenie.
pozdrawiam serdecznie
Łukasz
--
Korn - Got the Life (god teach me, god hate me)
follow the LEADER (1998) / los angeles, CA.
--
[Chemical Brothers - Star Guitar (you should fell what i fell)
chemical four / come with us (2002)]
--
www.nawrocki.art.pl - psycho circus project
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-08-19 20:32:14
Temat: Re: (wyliczanka)> pozdrawiam serdecznie
> Łukasz
...jestem pod wrazeniem! dobre na maksa!! :-)
--
me szkaradne oblicze:
http://www.poznan4u.com.pl/pyrypy/pyrypy.php?state=s
howuser&userid=39038
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-20 05:43:18
Temat: Re: (wyliczanka)
Użytkownik "nawrocki" <p...@n...art.pl> napisał w wiadomości
news:bhu12m$7ug$2@news.onet.pl...
> Krowa była łaciata; miała łatę na uchu i na dupie, ale ta łata na dupie była
> zawsze przysłonięta uschniętym łajnem, tak, że nie była zbyt zauważalna i w
> zasadzie można powiedzieć, że taj łaty nie było. Oznacz to mniej więcej
> tyle, że krowa nie była łaciata, bo termin 'łaciata' odnosi się do
> przynajmniej dwóch łat; tak mi się przynajmniej wydaje... Mam nadzieję, że
> czytelnik ma świadomość tego, że cała ta rozprawa o łacie na dupie krowy
> jest tylko po to, żeby wstęp był nieco bardziej prowokujący.
ALe Profesor Krasulska i tak dziękuje za wspomnienie o tym, jakże pięknym i
delikatnym zwierzątku domowym - krówce. Krowy górą! :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-20 17:32:58
Temat: plagiat ?
Użytkownik "nawrocki" <p...@n...art.pl> napisał w wiadomości
news:bhu12m$7ug$2@news.onet.pl...
> .......
> Łukasz
na pewno?
a może Cortazar?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-21 07:53:25
Temat: Re: (wyliczanka)
Użytkownik "nawrocki" <p...@n...art.pl> napisał w wiadomości
news:bhu12m$7ug$2@news.onet.pl...
> Krowa była łaciata; miała łatę na uchu i na dupie, ale ta łata na dupie
była
(...)
NTG.
Moze alt.pl.moje.proby.literackie??
oscar
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-21 12:20:30
Temat: Re: (wyliczanka)nawrocki <p...@n...art.pl> napisał(a):
> Krowa, koza, komary, pająk, pies,ptaki,wąż,ryby, wilk, owca, piżmoszczur,
>człowiek
A koty?
Coś się uczepił piżmoszczura? Osobisty znajomy, czy jak?
Może by tak zmienić grupę? Sama nie wiem, na jaką. Jest takie jedno miejsce-
pokój na chacie. Gdybyś poczuł, że na grupie jest Ci jakoś dziwnie, daj znać,
to Cię tam zaprowadzę. Bywa, że szokujące jest pierwsze wrażenie. Miło wtedy,
gdy przy Tobie stoi ktoś życzliwy, a silny, o kim wiesz, że zawsze Cię obroni.
Pozdrawiam, jak zwykle, serdecznie
Ana
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-21 16:25:09
Temat: Re: (wyliczanka)> Może by tak zmienić grupę?
PSYCHOLOGIA [gr.], w szerokim ujęciu - nauka zajmująca się powstawaniem i
przebiegiem procesów psych., cechami psych. człowieka, ich rolą w regulacji
jego stosunków z otaczającym światem; istnieje wiele definicji p.; trudność
ostatecznego i powszechnie przyjętego sformułowania definicji p. wynika
stąd, że p. graniczy z wieloma naukami (biologią, fizjologią, medycyną,
socjologią, pedagogiką, filozofią, lingwistyką i in.) i jej postęp zależy
także od rozwoju tych nauk; ponadto zakres badań p. ciągle rozszerza się i
różnicuje, dlatego każde jej określenie ma charakter historyczny (...) /Nowa
encyklopedia powszechna PWN, tom 5, str. 391, pierwsza kolumna od prawej
strony, linijki (liczone od góry) 42-56.
- ...No i co z tego? - pewnie chcesz zapytać. No w zasadzie to nic z tego;
przytoczyłem ten fragment, bo chciałem pokazać o co mi chodzi, a chodzi mi o
to, że jeszcze nie wiem o co mi chodzi... Żartowałem; chodzi mi o to, że
chcę się dowiedzieć o co mi chodzi, a pomóc mi w tym może ten post - dzięki
temu postowi ja sam dowiem się, po co tu jestem.
Oczywiście rozumiem to, że takie stawianie sprawy przeze mnie brzmi jak
kpina, albo szczyt ironii. Myślisz sobie:
- Co za typ! Mówi, jak by był pępkiem świata - i masz rację, czuje się
pępkiem świata, ale tylko mojego świata, a nie naszego wspólnego. Mój świat,
to moje 'ja', a w moim 'ja' najważniejszy jestem ja; dlatego może się ci
wydawać, że wyrażam się jak gbur, albo egocentryk, a ja tylko dbam o swoje
dobro, by w moim małym świecie, którego jestem małym pępkiem, żyło mi się
spokojnie.
No więc o co chodzi... chodzi o to, że się przywiązuję; nie jak członek
Greenpeace do tankowca, tylko jak człowiek do człowieka. Ja przywiązałem się
do tej grupy, i jednocześnie do znajdujących się tu ludzi. Tu na prowincji
mam niewielu przyjaciół, z którymi mógłbym porozmawiać o sztuce, filozofii,
czy współczesnych trendach w architekturze. Dlatego szukam ludzi w
Internecie. Powiem nawet więcej; w ciągu kilku ostatnich dni, ludzie
znajdujący się na tej grupie, poza moją rodziną, są moimi jedynymi
rozmówcami. Tak się jakoś złożyło, że praca przykuła mnie do domu, a
konkretnie przykuła mnie na podwórku (kładę przed domem chodniczek z kostki
brukowej), i tak mnie ta praca pochłonęła, że sam jestem teraz jak ta
kostka; twardy i kanciasty, ale przy tym kruchy i łamliwy. Teraz
najważniejsze: Ten obraz wyliczanych zwierząt (w Wyliczance oczywiście),
jest jednocześnie obrazem kładzionej kostki brukowej. Każde zwierze, tak jak
i każda kostka brukowa, jest inne, a jednoczenie jest zwierzęciem; każda
kostka ma swoją historię, w każdą kostkę włożyłem jakąś część mojej energii,
i każda kostka jest częścią całości, jaką jest chodnik (zwierzyniec). Tą
analogię zwierząt i kostek przedstawiłem w Wyliczance; w Wyliczance znajduje
się zatem przetworzony przez moją psychikę obraz kładzionej kostki, i
wyrażony w wyliczance zwierząt. To przetwarzanie obrazów (obrazów wraz z
emocjami oczywiście) jest procesem psychicznym (psychologicznym), i efekt
działanie tego procesu (na przykładzie zwierząt) pokazałem w Wyliczance.
pozdrawiam serdecznie
Łukasz
--
Korn - Got the Life (god teach me, god hate me)
follow the LEADER (1998) / los angeles, CA.
--
[Chemical Brothers - Star Guitar (you should fell what i fell)
chemical four / come with us (2002)]
--
www.nawrocki.art.pl - psycho circus project
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-21 17:01:02
Temat: Re2: (wyliczanka)...No i nie wyjaśniłem tej kwestii, dlaczego tu jestem. No więc tu, na tej
grupie, znalazłem osoby, które są bardziej aktywne, niż osoby na grupie
poświęconej pisarstwu, religii, czy hobby. Dlatego spośród tego, co udaje mi
się czasem napisać, wybieram to, co jest związane z moimi przeżyciami
psychicznymi, i podrzucam to na tę grupę. Cel: reakcja; reakcja drugiego
człowieka. Bywalcy tej grupy (pl.sci.psychologia oczywiście) to ludzie, z
którymi warto nawiązać kontakt, ponieważ tutaj mogę zostać zrozumiany. Ich
reakcje są najbardziej prawdopodobnymi reakcjami ludzkimi, na bazie których
mogę wyciągnąć jakiś wniosek, by dzięki niemu odpowiedzieć sobie na pytanie:
'Jakim jestem człowiekiem dla innych ludzi?'.
Chciałem jeszcze się odnieść do tego, co napisałem o ludziach na prowincji,
że nie mogę z nimi o pewnych rzeczach rozmawiać: na pewno jest tam wielu
takich ludzi, o których powiedziałem, że ich tam nie ma, i z którymi można
rozmawiać o wszystkim. Ja, w mojej wypowiedzi, chciałem jedynie wyrazić to,
że nie mam sposobności dotarcie do takich ludzi; głównie dlatego, że jestem
zajęty (kostką między innymi) i nie mam ochoty na żadne spotkania. Prowadzę
aktualnie tryb życia, o którym mówię, że dominuje w nim praca i modlitwa;
praca to oczywiście kostka, a modlitwa, to nauka. Ten tryb życia wyklucza
rozrywkę i spotkania towarzyskie, które mogłyby zakłócić harmonię tych
dwóch, powiedzmy, filarów życia, tj. pracy i modlitwy. Dlatego by nie
wprowadzać chaosu, nie spotykam się z ludźmi; odwiedzają mnie sporadycznie
znajomi, na bardzo krótko...
pozdrawiam jeszcze raz
Łukasz
--
Korn - Got the Life (god teach me, god hate me)
follow the LEADER (1998) / los angeles, CA.
--
[Chemical Brothers - Star Guitar (you should fell what i fell)
chemical four / come with us (2002)]
--
www.nawrocki.art.pl - psycho circus project
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |