Strona główna Grupy pl.soc.rodzina [wyzalam sie] Rece opadaja :((

Grupy

Szukaj w grupach

 

[wyzalam sie] Rece opadaja :((

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 226


« poprzedni wątek następny wątek »

71. Data: 2003-04-03 00:53:13

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Z. Boczek" <z...@w...pl> wrote in message
news:b6fvva$31m$1@zeus.polsl.gliwice.pl...

> Zawsze... z reguły tak mam :]

zauwazylam.

> | dla mnie pytanie sie o "wnuka" nie jest pytaniem z typu
> | intymnych. Jesli by mi sie pytali jakie lubie pozycje w czasie
> | poczynania wnuka to owszem zakwalifikowalambym to do "buciorow".
> | a co do rodzicow to owszem nie traktuje ich jak obcych ludzi.
>
> A jeśli ktoś ma inną granicę intymności?

otoz to, czy ja komus bronie, wyrazilam tylko swoja opinie, to ty nie mozesz tego
jakos zdzierzyc.

> Mnie zapytaj o pozycję i Ci powiem (chociaż w moim życiu to i tak
> największy udział to ma 'stojąca z członkiem w ręce' :]).
> Zapytaj mnie o to, czego się boję a się odsunę i nie odpowiem... [oba
> przykłady sprawdzone jeden po drugim i z tą samą osobą]

no i ?


> No ba! Ze mną tylko dziwne kobiety nie mają przyjemności :]

ale narcyzm!

> Podpowiem, że lubię się podlizać :)

a po co mi ta podpowiedz?
iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


72. Data: 2003-04-03 07:03:48

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> nie wiem, czemu jesli sie komus nie przylozy piacha jest dla ciebie
samobiczowaniem?
>
> > Przepraszam Cię za swoje ostre zdanie, ale...
> > Czemu to One mają się obarczać częścią odpowiedzialności? Że nie
pokazały
> > paluszkiem starym chłopom, że to i to BEE, a tamto CACY?
>
> bo nikt nie jest duchem swietym.
>

Odpowiadam w swoim imieniu, bo nie wiem jak to było u Duni,
U mnie w domu kilkadziesiąt razy, miłą prośbą i groźbą próbowałam
wytłumaczyć ojcu żeby sie w moje sprawy nie wtrącał.
(Chodziło głownie o wybór męża, któremu mój ojciec był zdecydowanie
przeciwny, bo on uważał ze "zasłużyłam sobie na kogoś lepszego").
Potem uważał ze żle wychowuję dzieci itd ...
Przekupywał dzieci pieniędzmi za naszymi (tj. męzą i moimi) plecami

W końcu były koszmarne awantury. Coż - są ludzie do których na prawdę
NIC nie dociera.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


73. Data: 2003-04-03 07:55:16

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Dunia " <d...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> napisał(a):

> >
> > nie wiem, czemu jesli sie komus nie przylozy piacha jest dla ciebie
> samobiczowaniem?
> >
> > > Przepraszam Cię za swoje ostre zdanie, ale...
> > > Czemu to One mają się obarczać częścią odpowiedzialności? Że nie
> pokazały
> > > paluszkiem starym chłopom, że to i to BEE, a tamto CACY?
> >
> > bo nikt nie jest duchem swietym.
> >
>
> Odpowiadam w swoim imieniu, bo nie wiem jak to było u Duni,
> U mnie w domu kilkadziesiąt razy, miłą prośbą i groźbą próbowałam
> wytłumaczyć ojcu żeby sie w moje sprawy nie wtrącał.

No, wlasnie - u mnie bylo podobnie. Na poczatku probowalam delikatnie
wytlumaczyc o co chodzi. Moze dla niektorych jest to nie do pojecia, ze do
mojego ojca argument: 'nie mam jeszcze dzieci, bo nie jestem na nie gotowa'
nie przemawia. Na jego rozum to sa 'wymysly' (wymyslami wg. niego sa rowniez
jakiekolwiek problemy psychologiczne, jak rowniez wiele chorob). Ten typ 'tak
ma'. Realne sa jedynie jego problemy, inni 'wymyslaja'. Uwierzcie mi,
czlowiekowi jest naprawde przykro, ze ojciec (moze zwlaszcza ojciec) nie moze
zrozumiec jego watpliwosci. Po niesmialych probach przedstawienia mu moich
uczuc, przerzucilam sie na argumenty typu: kariera, pieniadze, ludzac sie, ze
cos w tym stylu bardziej dotrze do mojego ojca. Ludzilam sie i teraz szukam
nowego rozwiazania.

Padlo stwierdzenie, ze ojciec nie jest obcym czlowiekiem. Dla mnie niestety
jest - w sensie psychicznym - prawie obcy. Zawsze interesowal sie moimi
sukscesami (bo sie mozna bylo pochwalic wszem i wobec), a nie mna. Potwierdza
to fakt, ze kiedy moj brat jako male dziecko mial klopoty zdrowotne, to on sie
go prawie wypieral, 'bo jak to moze byc moje dziecko'. Dla mojego ojca liczy
sie to, co jego zdaniem udane. Co wiecej, zawsze mialam wrazenie, ze i tak nie
dosc robie, aby go zadowolic. Kiedy dostalam stypendium naukowe (najwyzsze),
to i tak chwalac sie swoim znajomym podwyzszal kwote razy dwa. Kiedy zostalam
laureatem olimpiady drugiego stopnia, on twierdzil, ze mialam pierwsze
miejsce. Jednoczesnie, kiedy zakonczylam swoja szkole srednia jako najlepsza
absolwentka, to nie pojawil sie na zakonczeniu roku szkolnego, choc
przemawialam wtedy do rodzicow i nauczycieli i mozecie sobie wyobrazic, jakie
to bylo wazne dla mnie (siedzial wtedy w domu i nie mial nic do roboty, nawet
nie podal mi zadnej wymowki). Zdalam sobie niedawno sprawe z tego, ze zawsze
staralam sie byc jak najlepsza (nawet wtedy, kiedy szlam wlasna droga), bo
tego oczekiwal, naiwnie oczekujac... sama nie wiem czego.
Nawet sie teraz dziwie, ze bylam w stanie sama wybrac sobie np. studia (wbrew
jego woli, wielomiesieczne dasy, przeszlo mu dopiero, jak sie od mamy
dowiedzial, ze jestem najlepsza na roku - JEST SIE CZYM CHWALIC). Dopiero po
dluzszym czasie zdalam sobie z tego sprawe, co oczywiscie zaowocowalo decyzja
(jak ktos to tu nazwal) o 'odcieciu pepowiny'. Zdaje sobie sprawe, ze moj
wyjazd daleko od domu pomogl mi poukladac sobie sprawy w glowie.
Staralam sie rozmawiac z nim kulturalnie, ale skoro on uwaza moje podejscie za
'wymysly', no to rzeczywiscie czas na bardziej zdecydowane dzialania. Jest to
dla mnie wazne - nawet za cene zerwania kontaktow - bo ilez mozna ?
Ilez mozna tlumaczyc, ze nie mam ochoty spelniac jego oczekiwan, a jedynie isc
swoja droga ?
IMO nie jest to martwienie sie, bo krzywda mi sie nie dzieje i on o tym wie.
To jest tylko i wylacznie jego problem, ze rzeczy nie ida takim torem, jak mu
sie wydaje sluszne. No i jego rodzina naciska (wiem to od mamy), a on sie
czuje zawstydzony z mojego powodu... no comments...

Jeszcze jedna uwaga - zrozumialam, ze nie chce tlumaczyc mu moich intymnosci
nie tylko z w/w wzgledow, ale rowniez dlatego, ze sa to nie tylko moje
intymnosci, ale i TZ. Decyzja o braku slubu koscielnego czy tez poczekaniu
jeszcze na dziecko jest w duzej mierze podjeta ze wzgledu na poglady TZ, o
ktorych ja wiem, ale nie sadze, abym miala prawo opowiadac o nich mojemu ojcu.

>Coż - są ludzie do których na prawdę
> NIC nie dociera.

Nic dodac, nic ujac.

Dunia

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


74. Data: 2003-04-03 08:03:18

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Kocur" <k...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dunia " <d...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:b6gpd4$a8n$1@inews.gazeta.pl...
> Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> napisał(a):
>
> Padlo stwierdzenie, ze ojciec nie jest obcym czlowiekiem. Dla mnie
niestety
> jest - w sensie psychicznym - prawie obcy. Zawsze interesowal sie moimi
> sukscesami (bo sie mozna bylo pochwalic wszem i wobec), a nie mna.

Dunia: ten typ tak ma...

To zupełnie jak moja mamusia. Jak juz naprawde sie z tym pogodzisz W SRODKU
wtedy będziesz miała szansę na kontakt z nim, a on z Toba. U mnie zabrało to
tylko 40 lat.

Pozdrawiam
Kocur


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


75. Data: 2003-04-03 08:16:06

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora


> nie podal mi zadnej wymowki). Zdalam sobie niedawno sprawe z tego,
ze zawsze
> staralam sie byc jak najlepsza (nawet wtedy, kiedy szlam wlasna
droga), bo
> tego oczekiwal, naiwnie oczekujac... sama nie wiem czego.

U mnie to chyba podobnie. Tez w szkole sredniej zawsze byłam
najlepsza, a on miał sie czym chwalić.
Przełom nastapił na studiach, wybrałam trudny kierunek i już nie byłam
najlepsza, a przeciętna, a on nie miał sie czym chwalić.

A potem poznałam swojego obecnego meża, który był po rozwodzie i to
już w jego pojęciu była całkowita klęska, bo zupełnie nie miał sie
czym chwalic przed rodziną. Nie było tez ślubu w białej sukni, jak
sobie wymarzył.
Mojego męża (który potrafi mu sie postawic) po prostu znienawidził i
tak jest niestety dalej. Wyrażał się o nim wrećz niecenzuralnie, po
prostu gardził nim. Potrafił dzieciom dawać pieniadze i mówić "ja wam
daję, bo wasz tato wam nie da".

Dodam że reszta jego rodziny jest bardzo fajna a wszystkie moje ciotki
to kobiety o bardzo normalnym i zdrowym podejsciu do życia.
Mój ojciec próbował sie zreszta wtrącać również w ich sprawy.
Kiedy moja kuzynka (córka jego najmłodszej siostry) wyszła za mąż ze
Niemca, usiłował sie temu sprzeciwić (bo kala polską rodzinę).
A jak zapyatłam - jakim prawem może sie wtraćać w jej sprawy
powiedział "bo ja jestem seniorem rodziny".
Próbował tam jakoś dyskutować, ale ciotka go zbyła.

Teraz ma sie znowu czym chwalić, bo chwali się wnukami (które
wygrywają w olimpiadach itd ..) i fakt ze te wnuki a moje dzieci
bardzo kocha.

Tak własciwie to teraz dopiera zaczynam się z tym godzić, ale nie wiem
czy nie jest za późno. Mój ojciec ma 82 lata i jest cieżko chory.
I tak dobrze że już przynajmniej potrafimy czasem rozmawiać.

Pozdrowienia.

Basia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


76. Data: 2003-04-03 08:40:11

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Dunia " <d...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwon\(k\)a <i...@p...onet.pl> napisał(a):

> czy ty mu powiedzialas, ze chcialabys zeby on do ciebie dzw
> onil, pisal???
> moze trzeba byc z nim bardziej szczerym, a nie czekac na domyslanie sie
czego t
> y chcesz?

Tak, wielokrotnie mowilam czego chce. Wspomniane sytuacje jak zakonczenie
szkoly sredniej czy przyjazd na swieta do tesciow - to raz.
Tak samo nie byl na moim bierzmowaniu - o co prosilam (wymowil sie bolem
glowy), na pierwsza komunie bardzo prosilam go, zeby mnie nie filmowali (bylo
to dla mnie b. wazne wtedy)... myslisz, ze przychylil sie do mojej prosby ?
Prosilam, zeby nie mowil nikomu, ze jade za granice, dopoki nie podpisze
kontraktu - wygadal przy pierwszej wizycie jego siostry... setki innych
przykladow. Zawsze wiedzial, czego chce, co mu nie przeszkodzilo zawsze mnie
zawiesc. Moze dla Ciebie to nieistotne, ale dla mnie bylo.
Nie jest dla niego wazne, to czego ja chce, wazne jest, to czego on chce.



> moze z duzo miedzy wami niedomowien? sam piszesz, ze jak do tej pory nie
powied
> zialas mu
> prawdy czemu tak zyjesz jak zyjesz, ciagle oczekujesz czegos od swojego
ojca, a
> le
> moze on nalezy do tego typu ludzi, ze trzeba mu to powiedziec. powiedziec
prawd
> e.

Wyjasnilam w innym poscie: probowalam mowic prawde, ale dla niego moje
argumenty sa 'wymyslami'. Myslama, ze argument prosto z mostu typu pieniadze,
karier... przemowi niego, ale sie mylilam. Po drugie - nie mam ochoty, zeby
plotkowal o mnie i TZ ze swoimi siostrami, np. ale ta dunia wymysla, nie chce
miec dziecka, kto to widzial, moze TZ nie moze (bo oczywiscie nie, ja jestem
doskonala z faktu, ze jestem jego corka i musze byc...) ??? itp. itd. Nie chce
tego z szacunku do siebie samej i TZ. Moj ojciec nie zna pojecia 'dyskrecja',
przekonalam sie na wlasnej skorze, moja mama tez...

> powiedziec: tato ja tak a tak chce zyc, prosze cie dzwon do mnie, jest mi
wtedy
> milej,
> napisz do mnie, albo odpisz mi bo jest mi przykro, ze nie odpisujesz.

To nie sa argumenty dla mojego ojca, niestety.


> nie denerwuje mnie to tak jak ciebie, bo wiem, ze jest to spowodowane
> miloscia
> i tesknota,oraz tym, ze wydaje mu sie, ze gdybym ulozyla sobie zycia jak on
by
> chcial
> byloby mi najlepiej pod sloncem, bo dla niego by tak bylo, a on chce dla
mnie j
> ak najlepiej.

To sie ciesz. U mojego ojca to wynika nie z troski, ale z egoizmu.
Przyklad: Wezcie wreszcie ten slub koscielny, bo JA sie czuje, jakbyscie nie
byli malzenstwem. JA bym chcial wam wyprawic wesele, bo MNIE sie juz ludzie
pytaja, co z wami i sie musze tluamczyc. JA bym tak bardzo chcial wnuka.

Nie widzisz roznicy ? Ja widze.
Gdyby nalegal na slub z troski o zbawienie mojej duszy :), to bym to inaczej
przyjela. itp. itd.

Nie widze jednak powodu, zeby robic to, o co mnie prosi, bo on nigdy nie
uwazal za stosowne spelnienie moich prosb, o ile nie byly one zgodne z jego
widzimisie albo wygoda (po co sie pchac na swieta na koniec swiata, zmeczony
jestem), niezaleznie od tego, jakie znaczenie mialy dla mnie te prosby.

To jest gruboskorny niewrazliwy czlowiek, wierz mi, sa tacy.


> spojz na swojeg tate oczami milosci a nie zlosci, lepiej zrobi ci sie na
sercu.

To juz nie jest zlosc, ale rezygnacja. A milosc jest moze i slepa, ale do
czasu...

Dunia


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


77. Data: 2003-04-03 09:06:52

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



"Z. Boczek" wrote:

> A tatuś ma prawo wiedzieć, czy używasz pigułek, gumek, kalendarzyka czy
> bitej śmietany jako np. środka antykoncepcyjnego albo kiedy masz okres?
> Jeśli tak, to chylę czoła i ustępuje placu :]
> Dla mnie pytania o dziecko i plany to pochodna/podobna dziedzina pytań.

Przesadzasz. Dopytywania o wnuka sa normalnymi pytaniami przyszlych
dziadków. A to jak bardzo zahaczaja o imtymnosc to kwestia stylu ich
zadawania a nie samej tematyki.
A wykretne odpowiedzi _zawsze_ niezaleznie od tematyki nie utna pytan
tylko spowoduja dalsze drazenie tematu i ciagle do niego wracanie.
Szczegolnie jesli to wazne dla pytajacego. Jak widac- wazne (
niezaleznie od przyczyn ) skoro pytania i podsuwane rozwiazania wciaz
wracaja. Ojca juz sie zmienic nie da, natomiast mozna zmienic sposób
rozmowy z ojcem. Z tym, ze IMHO o ile mozna i warto wypracowac u siebie
stanowczosc wobec niego o tyle nie warto 'siegac po srodki wiekszego
kalibru' i ucinac stosunki z rodzicami z powodu dociekliwosci ojca czy
posuwac sie do tej grosby.
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


78. Data: 2003-04-03 11:17:24

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wprąciłem się, ponieważ Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> popełnił(a) co
następuje:

| > (1) Uznajesz żebranie się o uczucie?
| > Według tego co piszesz tylko krok od stwierdzenia, że mąż-alkoholik to
| > pije z miłości, tylko trzeba go zrozumieć, jak bije żonę to z
zazdrości, a
| > to też miłość... i temu podobne.
| chyle czola przed pomyslowoscia skojarzen. Komunikowanie swoich potrzeb
nie jest
| zebranina.

Chylisz czoła? I to ja Cię rozumiem ironicznie? :)
Ty nazywasz to sucho i bezuczuciowo ('komunikowanie swoich potrzeb') - tak
można mówić o 'potrzebuję terminowej wypłaty, szefie' albo 'dwa WieśMac'i
proszę i duże frytki'.
Ale to, o czym piszemy, to potrzeba uczucia lub okazywania uczucia.
I to właśnie nazywam żebraniem się - podobnie jak żebraniem się czy
nadchodzeniem można nazwać zabiegi odtrącanego ze środowiska rówieśników
dziecka, które będzie się chciało wkupić, żebrając się o akceptację.

| > (2) Czy zawsze dopatrujesz się czegoś dobrego, czego nie ma, bo TY
CHCESZ
| > to zobaczyć?
| > Dunia pisze, że nie ma ŻADNYCH oznak (a nie - jak Ty sugerujesz -
jedynie
| > OCZEKIWANYCH oznak). Sorry, ale przykład z przyjazdem na święta to...
to
| > chyba świętość, prawda?
| dla mnie jest to opinia Doruni, i moze ona nie byc zgodna z obiektywna
prawda.
| Co do swiat, to "swietosc" jest pojeciem umownym.

Może nie być. Czytając Ją dalej, jestem przekonany, że bliższa prawdzie
niż jakakolwiek usilna chęć zobaczenia nieistniejących dobrych chęci.

Co do świąt - DLA NIEJ jest (lub wówczas była) świętość. Więc nie
rozważajmy, jak do świąt podchodzą w Pakistanie, Laosie czy u Ciebie w
domu (no offence) - bo nie ten przypadek jest przyczynkiem do wysunięcia
powyższego twierdzenia (o braku oznak).

Czy jest jakaś jaśniejsza forma zapisu niż drukowane litery? Może
powiększenie czcionki w Twoim czytniku newsów? :)

| > (3) Może to Dunia / Basia Zygmańska / ... / zawiniły, że ich rodzice
tak
| > się zachowują i to One mają ich za to przeprosić?
| > Bo naprawdę nie rozumiem - może to ja dziwny jestem... Za dużo IMVHO w
| > Tobie jakiejś samokrytyki i przepraszania za to, że się istnieje.
| nie wiem, czemu jesli sie komus nie przylozy piacha jest dla ciebie
samobiczowaniem?

Ktoś krzywdzi a Ty możesz temu zapobiec, ale nie zapobiegasz - tłumaczysz
sobie, że potrzebna jest cierpliwość, mruczysz mantrę i wzywasz bogów na
świadków... ale nic nie robisz, choć możesz.
Dla mnie to jest równoznaczne z wymierzaniem sobie samemu tej krzywdy
(samobiczowaniem).

| > Przepraszam Cię za swoje ostre zdanie, ale...
| > Czemu to One mają się obarczać częścią odpowiedzialności? Że nie
pokazały
| > paluszkiem starym chłopom, że to i to BEE, a tamto CACY?
| bo nikt nie jest duchem swietym.

Wydawało mi się, że potrzeba okazywania uczucia miłości to taka sama
naturalna potrzeba jak sranie (do boju, poprawne politycznie Panie - padło
kolejne BRZYDKIE słowo!! :]).
A tą drugą zdolność każdy z nas posiada od małego :]
Poza tym - skoro małe dziecko INSTYNKTOWNIE 'wie' (a może i zostało
nauczone - trzeba zapytać psychologów lub socjologów, ale nieważne), że
tulenie się i głaskanie są naturalne, to dlaczego nie wie tego osoba
dorosła - zapomniała, skoro dookoła pełno przejawów miłości (od reklam
proszku do prania i zakochanych w parku po Klan albo Złotopolskich :])?
Jak dla mnie nie chce - a proszenie się o to to żebranie.

| > Jak ktoś na mnie pluje, nie dziękuję Opatrzności, że pada życiodajny
| > deszcz... [ tylko zbieram w gębie więcej :] ]
| wiem, ty od razu musisz komus przylozyc, bo inaczej to jest to oznaka
| slabosci.

Nie :) przyłożę, żeby nie cierpiała (po mojej - jako skrzywdzonej osoby -
bezczynności) następna osoba.
Dla mnie to takie samo postępowanie, jak z pociągnięciem gwałciciela do
odpowiedzialności. Jeśli pomoże, to nie tyle ofiarze, ile następnym
ewentualnym ofiarom, które padłyby pastwą gwałtu.
Prościej: Biję skur...la, który mi dołożył, żeby się nie rozhasał (sądząc,
że moja uległa postawa to jego następny sukces, kolejne zwycięstwo i
trofeum w biegu po plecach innych) - bo następna po mnie osoba może być
delikatniejsza, może cierpieć, a tak jest szansa, że postawa gnoja może
ulec zmianie na lepsze po 'kopie'.

Nie widzisz, że to działa? Ot, choćby na takiej grupie - 'krzykacze',
pieniacze i Najwyższe Autorytety się zamykają, bo widzą, że wyżej dupy nie
podskoczą, że tym razem ktoś nie zejdzie z drogi dla świętego spokoju...
Taki właśnie święty spokój rozzuchwala winowajcę i sprawia, że posuwa się
krok dalej - rzecz zupełnie identyczna jak z karceniem dzieci.

Może ja tak w głębi serca jestem romantyczny, delikatny i lubię tylko wina
> 10 PLN? :]

--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Niech będzie przeklęty ten, kto nie chce unurzać miecza we krwi!
(papież Grzegorz VII)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


79. Data: 2003-04-03 11:25:37

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wprąciłem się, ponieważ Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> popełnił(a) co
następuje:

| > Zawsze... z reguły tak mam :]
| zauwazylam.

Taa :) widzę, że sporo tu domorosłych psychologów typu 'łamię ludzi, nie
kody' :]
Skąd wiesz, że to nie moja maska, obrona? :)

| > | dla mnie pytanie sie o "wnuka" nie jest pytaniem z typu
| > | intymnych. Jesli by mi sie pytali jakie lubie pozycje w czasie
| > | poczynania wnuka to owszem zakwalifikowalambym to do "buciorow".
| > | a co do rodzicow to owszem nie traktuje ich jak obcych ludzi.
| > A jeśli ktoś ma inną granicę intymności?
| otoz to, czy ja komus bronie, wyrazilam tylko swoja opinie, to ty nie
mozesz tego
| jakos zdzierzyc.

Nie pasuje mi, że zakładasz, iż wina stoi po stronie 'naszego braku
wyrozumiałości i cierpliwości, poza tym zrozumienia, że rodzice chcą nam
dobrze' - i tego zrozumienia nam więcej życzysz.
Jak mnie ktoś kopie po dupie, to nie modlę się, żeby mi tam odciski
wyrosły i żeby mnie nie bolało (-> wyrozumiałość, znieczulenie się) ani
nie tłumaczę sobie, że pomoże mi to w pozbyciu się tkanki tłuszczowej na
pośladkach (kobiety - cellulitis :]) (-> oni chcą dobra) :]

| > Mnie zapytaj o pozycję i Ci powiem (chociaż w moim życiu to i tak
| > największy udział to ma 'stojąca z członkiem w ręce' :]).
| > Zapytaj mnie o to, czego się boję a się odsunę i nie odpowiem... [oba
| > przykłady sprawdzone jeden po drugim i z tą samą osobą]
| no i ?

Tyczyło się j.w. - że są różne ludzie i różne granice intymności, BARDZO
różne.

| > No ba! Ze mną tylko dziwne kobiety nie mają przyjemności :]
| ale narcyzm!

Nie, 'prymitywny żart z chamstwem w podtekście' :)
Ale skoro Ty nam z życzeniami, to ja również: Życzę Ci większego poczucia
humoru :)

| > Podpowiem, że lubię się podlizać :)
| a po co mi ta podpowiedz?

Ot, do w cipny dodatek dla moich jaj :]
Smile, Forrest, smile!!

--
Z poważaniem,
Z. Boczek.
W wojsku możesz celowo opuścić mydło pod prysznicem i dobrze się bawić.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


80. Data: 2003-04-03 11:34:58

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wprąciłem się, ponieważ Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> popełnił(a) co
następuje:

| > A my się wypowiadamy, że nawet świętego czasem szlag może trafić - a
| > podręcznik yogi nie jest 'lekiem na całe zło' :]
| no tak, wiemy jak sie swiety zachowuje, wiec spokojnie nas moze
| szlag trafiac.

Święci to my, z dotychczasową cierpliwością - a nie rodzice. O ile ja
'paniał harosza'..

| > Życie to sztuka wyborów, prawda? Albo to - albo to; i wcale nie trzeba
| > przy tym osiągać donośnych tonów pilarki czy zgrzytającej szlifierki.
| > Stanowczo aczkolwiek grzecznie - to się wg Ciebie z czymś kłóci? :]
| nie chodzi mi o forme ale o tresc ultimatum.

A czym można równie skutecznie wyegzekwować prawo do (każdego innej, Duni
takiej) prywatności?

| > A tatuś ma prawo wiedzieć, czy używasz pigułek, gumek, kalendarzyka
czy
| > bitej śmietany jako np. środka antykoncepcyjnego albo kiedy masz
okres?
| > Jeśli tak, to chylę czoła i ustępuje placu :]
| > Dla mnie pytania o dziecko i plany to pochodna/podobna dziedzina
pytań.
| dla mnie pytanie o wnuka nie jest pytaniem o srodki antykoncepcyjne, o
| ulubione pozycje w lozku,itp itd
| chyle czola dla skojarzen.

Dla Ciebie :) J.w. - każdy ma swoje własne granice, których ma prawo
strzec.

Zresztą zauważ, że wyjaśnienia 'nie jestem gotowa' już dawno padały - nie
były respektowane, więc Dunia zaczęła mnożyć powody i zmieniła je na
rzekomo logiczne (starając się trafić do ojca).

| > j.w.
| > Pan policjant też się martwi o stan techniczny pojazdu - odpowiesz mu,
czy
| > onanizowałaś się na drążku zmiany biegów?
| pan policjant nie martwi sie o _mnie_.

Acha, jest zapalonym mechanikiem- hobbystą i interesuje go tylko auto?
Ja właśnie sądziłem zawsze, że to z dbałości o Ciebie tak się martwi i
sprawdza trójkąt (żeby Cię nie przejechali jak w nocy gumę NA DRODZE :]
złapiesz), gaśnicę (żebyś się nie spaliła NA DRODZE :]), itd.
Hm :)

| > I ta końcowa rada to również 'pożal się Panie Boże' albo 'musztarda po
| > obiedzie'. Tak samo jak ten przysłowiowy podręcznik yogi :]
| > Kłamstwa (albo - jak kto woli - wymówki) się dawno dokonały, a Ty z
| > życzeniami jak na Nowy Rok wyskakujesz albo z 'cza było nie kłamać'.
| "czlowiek na bledach sie uczy" :-)

No - ja Ci się też więcej nie będę podlizywał, bo się pieklisz :]P

--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Żołnierz polski śmierdzi i ma szarą od brudu bieliznę.
(były prezes NIK - wicemarszałek Janusz Wojciechowski)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 20 ... 23


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Żeby nie było nudno - Problemy wychowawcze.
Kto z Was zna jakieś linki??
i stało sie- polityka prorodzinna mojej byłej firmy :-(((
Na marginesie ostatniej dyskusji o feminizmie
co tak nudno???

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »