zazdrosc

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 84

81. Data: 2006-07-12 18:41:24

Temat: Re: zazdrosc
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Morderca uczuć; <1...@b...googlegroups.co
m> :

> Flyer napisał(a):
>
> > Żeby nie być opacznie zrozumianym i będąc w temacie dzisiejszego wątku -
> > lesbijki dla zdolnego faceta nie są żadną konkurencją - są
> > "upośledzonymi" facetami. ;)
>
> Nie ma to jak prawdziwy samiec...

To też. ;)

>był taki dżołk.. facet miał
> oziębłą żonę. Lekarz przepisał mu dla niej krople i kazał
> ukradkiem dodawać do herbaty. Facet chciał je przetesować i sam
> również zażył. W nocy żona przysuwa się do niego żona i mruczy:
> "ale mam dziś ochotę na mężczyznę...", na co mąż: "ja też, ja
> też!".

Nie pamiętam jak to szło [coś było z dodawaniem życiu smaczku], ale
ostatni wers brzmiał "raz dziewczynka, raz chłopaczek". ;)

Flyer

--
gg: 9708346

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

82. Data: 2006-07-12 18:41:54

Temat: Re: zazdrosc
Od: Immon <w...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 12 Jul 2006 11:19:41 -0700, Morderca uczuć napisał(a):

> No tak, zwłaszcza gdy z jakimś kuzynem przetańczyła pięć
> utworów. Kiedyś na wiejskich weselach często ktoś kogoś
> potraktował nożem. Ech, tradycja umiera w narodzie.. :(

Z drugiej strony ten nóż mógł być wcześniej pożyczony, a właściciel już od
roku domagał zwrotu...

--
Immon

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

83. Data: 2006-07-12 19:11:57

Temat: Re: zazdrosc
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

bazzzant; <e93fma$2l09$1@news.mm.pl> :

> Żeby życie miało smaczek
> Raz dziewczynka raz chłopaczek
>
> Nie ściemniaj Flyer że nie pamiętasz ;)

Akurat tego pierwszego zapomniałem. Kobiety chyba to lubią - muszę
znaleźć jakąś kobietę, to się sprawdzi. ;))

Flyer
--
gg: 9708346

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

84. Data: 2006-07-14 22:40:59

Temat: Re: zazdrosc
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Himera:
> [...]
> Twoja dziewczyna/chlopak, narzeczona/ony, zona/maz nie sa twoja
> wlasnoscia, kiedy decydujesz sie na powazny zwiazek powinienes
> zaczac akceptowac dana osobe taka jaka jest.

Nie bierzesz pod uwage jednej rzeczy IMO: dotyczy to obojga
wspol-patnerow.

A zatem jesli kogos nie stac aby w pelni dobrowolnie dbac o jakosc
moich emocji takimi "jakimi sa", to nie nadaje sie na mojego partnera.
Proste. :)
No nie? ;)

--
Czarek