Strona główna Grupy pl.sci.psychologia związki

Grupy

Szukaj w grupach

 

związki

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 846


« poprzedni wątek następny wątek »

91. Data: 2009-08-06 22:25:25

Temat: Re: związki
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

michal pisze:
> Paulinka wrote:
>>> Użytkownik "medea"
>>>>> To "pozytywne" "negatywne" to dla mnie bardzo relatywistyczne.
>
>>>> Oczywiście. Mówimy o związku, mam na myśli pozytywy i negatywy dla
>>>> osób w nim pozostających.
>
>>>>> grupy- np pkt1 można zaliczyć ludzi, którzy- mimo, że nie potrafią
>>>>> cały czas być w Prawdzie
>
>>>> No i to jest to. Nie wiem, czym jest dla Ciebie "Prawda". Co to
>>>> znaczy "być w Prawdzie"?
>>> Prawda jest we mnie, w Tobie. W każdym z nas. Trzeba tylko ją
>>> znaleźć. Uświadomić sobie ją. Człowiek pozostający w Prawdzie nie
>>> ulega złudzeniom, odbiera świat dokładnie takim, jakim on jest.
>>> Osoba taka nie posługuje się kłamstwem- nigdy.
>
>> To brzmi jak spotkania pracowników firmy Amway...
>
> Ręce precz od Amway! Byłem siedem lat dystrybutorem. :)

Klaskałeś na spotkaniach?;)


--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


92. Data: 2009-08-06 22:27:46

Temat: Re: związki
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Chiron pisze:
>
> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
> wiadomości news:h5fk4d$ho9$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>> Chiron pisze:
>>>
>>> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
>>> wiadomości news:h5fhbn$saa$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>> medea pisze:
>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>
>>>>>> Na moim przykładzie widać, że niekoniecznie. Dojrzeliśmy wspólnie.
>>>>>
>>>>> Dlatego wydaje mi się, że wszystkie te klasyfikacje są o kant d..y
>>>>> rozbić. Tak jak i ludzie są różni, tak i dróg do udanego związku
>>>>> wiele.
>>>>
>>>> Jestem tego samego zdania. Najgorsze jednak, kiedy komuś się wydaje,
>>>> że jego osobiste szczęście jest kalką dla wszystkich innych ludzi.
>>>> Tak ma XL i Chiron. Powielać, powielać, powielać.
>>>>
>>>
>>> Wrzucasz mnie i XL do jakiejś szufladki. IMO- zupełnie odjechanej. Ja
>>> tylko postawiłem tezę, że do istnienia dobrego związku (takiego
>>> wspierającego, wybaczającego) niezbędna jest Prawda i Miłość. Czy się
>>> z tym nie zgadzasz?
>>
>> Nie zgadzam. Nawet największa miłość może utonąć w morzu problemów.
>> Dla mnie udany związek to jak wygrana w totka.
>
> Nie może. I nie tonie. Problemy są wspólne i wspólnie rozwiązywane

Obejrzyj Plac Zbawiciela.
--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


93. Data: 2009-08-06 22:38:32

Temat: Re: związki
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Aicha wrote:
>>>>>>>>>>> 1. Poznają się- często oboje nie mieli żadnego partnera
>>>>>>>>>>> seksualnego (lub nie miało jedno z nich, najczęściej
>>>>>>>>>>> kobieta).
>>>>>>>>>> No tak. Facet musi się wyszaleć, zanim się małżeńsko
>>>>>>>>>> zwiąże.
>>>>>>>>> Ciekawe z kim, skoro kobiety są bez doświadczeń? :)
>>>>>>>> Z ręką. Skoro kobiety są bez doświadczeń.
>>>>>>> He..he, to się nazywa bezpieczny seks.
>>>>>> A skąd! Dłoń od wewnątrz się biała robi.
>>>>> No nie przy jedzeniu, noooo....
>>>> Oddaj kolację wrogowi!
>>> Živáňsku omáčku? Nigdy w życiu!
>> A co to za laska? :)

> Krasna.
> http://www.kand.cz/products/zivanska-omacka-tradicni
-380g/

Tak myślałem, że to taki kuciap na ciepło. :DDD
A to slownecke a pepicke?

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


94. Data: 2009-08-06 22:43:05

Temat: Re: związki
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Paulinka wrote:
>>>> Użytkownik "medea"
>>>>>> To "pozytywne" "negatywne" to dla mnie bardzo relatywistyczne.
>>>>> Oczywiście. Mówimy o związku, mam na myśli pozytywy i negatywy dla
>>>>> osób w nim pozostających.
>>>>>> grupy- np pkt1 można zaliczyć ludzi, którzy- mimo, że nie
>>>>>> potrafią cały czas być w Prawdzie
>>>>> No i to jest to. Nie wiem, czym jest dla Ciebie "Prawda". Co to
>>>>> znaczy "być w Prawdzie"?
>>>> Prawda jest we mnie, w Tobie. W każdym z nas. Trzeba tylko ją
>>>> znaleźć. Uświadomić sobie ją. Człowiek pozostający w Prawdzie nie
>>>> ulega złudzeniom, odbiera świat dokładnie takim, jakim on jest.
>>>> Osoba taka nie posługuje się kłamstwem- nigdy.
>>> To brzmi jak spotkania pracowników firmy Amway...

>> Ręce precz od Amway! Byłem siedem lat dystrybutorem. :)

> Klaskałeś na spotkaniach?;)

Nie tak jak młode matki w chórze u Rubika, ale klaskalem. To mi przynosiło
niezły dochód, więc czemu miałem nie klaskać? :)

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


95. Data: 2009-08-07 00:11:00

Temat: Re: związki
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Chiron napisał(a):
> U�ytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisa� w wiadomo�ci
> news:h5fiak$s1t$1@news.onet.pl...
> > U�ytkownik "Chiron" napisa�:
> >
> >> >> "sďż˝ dwie
> >> >> mozliwo�ci (w uproszczeniu, ma si� rozumie�):"
> >> > To nie uproszczenie, tylko deformacja. Sk�d za�o�enie, �e tylko
> >> > mi�o�� warunkuje szczero�� (skoro nie jest niczym wi�cej ni�
> >> > odmianďż˝ choroby psychicznej)?
> >> Trudno mi w og�le odnie�� si� do tego, co napisa�a�- pisz�c, �e
> >> mi�o�� to odmiana choroby psychicznej rzeczywi�cie trudno mi
> >> znale�� jak�� niezb�dn� p�aszczyzn� do dyskusji.
> >
> > Pewnie, to bardzo wygodne mieďż˝ klapki na oczach i nie dopuszczaďż˝
> > istnienia (nie wspomn� ju� o akceptacji) innego ni� w�asny punktu
> > widzenia. Rzeczywi�cie w takim uk�adzie p�aszczyzny brak. Nawet platformy
> > :)
> >
> >> "Konkretnie- do brzegu"- jak mawiaj� Du�czycy- podobnego
> >> kuriozum dawno nie spotka�em, jak Twoja definicja mi�o�ci.
> >
> > Nie moja, tylko naukowc�w - wystarczy�o wrzuci� w gugla "mi�o��
choroba
> > psychiczna" - pierwszy z brzegu artykuďż˝:
> > http://nauka.wp.pl/title,Milosc-jak-choroba-psychicz
na,wid,10842359,wiadomosc.html
> >
> Cytujďż˝ z linka:
> "S�ynny polski psychiatra, Tadeusz Bilikiewicz, napisa� w jednej ze swoich
> prac, �e stan zakochania to ostra psychoza na tle seksualnym. Czy �wiadczy
> to o jego cynizmie, czy raczej diagnostycznej otwarto�ci? "
>
> Czyli- stary numer czasopism dla lubi�cych sensacje dla sensacji: najpierw
> jaki� psycholog czy psychiatra (tu nazwisko lub grupa albo stwierdzenie, �e
> obecnie wszyscy prawie psychiatrzy...) a dalej- odwo�anie do prac z pocz�tku
> 20 wieku na teamt schizofrenii. Pomijaj�c nawet to, �e nie rozr�niaj� tu
> fizycznego zakochania od mi�o�ci- brednia goni sensacj� i kolejn�
> bredni�.Obliczone wy��cznie na tani efekt. Je�li co� takiego dajesz
nagrupie
> pl.sci.psychologia- to pewno rzeczywi�cie co� w tym jest, jak si�
> podpisujesz na ko�cu postu (dy�urny troll).
>
> >> >Po co/dlaczego ludzie sďż˝ ze sobďż˝ w tym drugim wariancie,
> >> > skoro nie muszďż˝?
> >> Wielu wi�c si� rozwodzi- nie tworz� zwi�zk�w-wi�c cierpi� ich
> >> dzieci jeszcze bardziej.
> >
> > Istniej� ju� �rodki antykoncepcyjne :>
>
> Rzeczywi�cie. Istniej�. Ja pisa�em o tym, �e te �rodki zawiod�y (albo
nie
> u�ywali).
>
>
> >> > Dla lepszego efektu powinieneďż˝ kazaďż˝ tym pierwszym klepaďż˝
> >> > bied� i cierpie� na przer�ne choroby. Inaczej mi�o�� nie b�dzie
> >> > mia�a szansy si� wykaza� :>
> >> Brednia. Mi�o�� si� wykazuje ZAWSZE. W ka�dej sytuacji.
> >
> > Pomyli�e� IMO wykazywanie z okazywaniem. Z tym �e to te� nie jest takie
> > oczywiste.
> Nie pomyli�em. Mi�o�� zawsze si� wyka�e.
>
>
> > Pozdrawiam - Aicha (troll dy�urny)
> >
> Rzeczywi�cie- troll
>
> pozdrawiam
>
> Chiron

Widzisz Chiron, przez ciebie spotykam teraz rzeczy, które opisywałem=
, czyli nakładanie na dzieci odpowiedzialności, która nie pasuje do
ich wieku i możliwości. Rodzic, który obarcza dziecko
odpowiedzialnością za swój stan emocjonalny (dla ciebie pozostaję w
tym związku, przez ciebie nie mogłem/am pójść wymarzoną drogą, czuję
się źle i ty masz zadbać o to, żebym poczuł się lepiej...) stawia
dziecko wobec zadań, którym ono nie jest w stanie podołać. W efekcie
czuje się niezdolne zaradzić jakimkolwiek trudnym emocjonalnie
sytuacjom.
http://psychologia.net.pl/artykul.php?level=62






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


96. Data: 2009-08-07 03:26:06

Temat: Re: związki
Od: "bazyli4" <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:274254d9-f5c7-43f0-91ed-036c111787fe@r36g2000vb
n.googlegroups.com...

> Nawet katolicyzmu nie rozumiesz, artysta, ksiądz jest autsajderem=brak
> rodziny, ale obaj przysługują się uniwesalizmowi wiary, czy sztuki.
> Dlatego prawdziwa wiara trwa tysiącleniami tak jak utwór artystyczny.
> Ten twój Einstejn ,teraz by był singlem i nie skazywał na cierpienie
> rodziny-docześności, bo oddał sie pasji , realizacji tego co wielkie w
> nauce. Twoja stadność niszczy kulturę , bo geniuszy nazywasz
> dewiantami i tak jak stadko polskie, brak wkładu w świat. Bo mamy
> właśnie społeczeństwo dewiantów stadnych, takich jak ty i dlatego
> nawet z wiary robicie gówno , gdzie i się porucha i pomodli , a
> wszystko byle by poudawać, forma bez treści-dlatego kk w polsce zginie
> i to dzięki takim jak ty.

Ta jednostka chorobowa jako0ś się nazywa... jej... nic to, dziś ostatni
dzień przy kompie i już jutro jestem szczęśliwy w zakątklu, w kórym nawet
komórki nie odbierają z braklu zasięgu i nie słyszeli, co to internet... ale
nic to... przyjadę, przypomnę sobie to Ci powiem, gdzie najlepszych
specjalistów od tego, co Ci się tam w głowie dzieje, znajdziesz... i leki
jakieś. Już nie będę krzyczał, glob, nie krzyczę na chorych ludzi, którym
jeszcze wyobraźni brakuje. Trzymaj się zatem i do zobaczenia we wrześniu...

Pzdr
Paweł





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


97. Data: 2009-08-07 07:00:25

Temat: Re: związki
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
wiadomości news:h5flk9$44j$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Chiron pisze:
>>
>> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
>> wiadomości news:h5fk5p$1p0$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>> Chiron pisze:
>>>>
>>>> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
>>>> wiadomości news:h5ffq5$pf6$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>>> medea pisze:
>>>>>
>>>>>> Otóż ja od ponad 10 lat jestem mężatką, nigdy męża nie zdradziłam,
>>>>>> staram się, żeby nasz związek był coraz lepszy, ale: nie jest to mój
>>>>>> pierwszy mężczyzna w życiu, a nawet nie drugi i myślę, że to
>>>>>> doświadczenie właśnie pozwoliło mi na dojrzalsze podejście do
>>>>>> związku. Gdybym wyszła za moją tzw. pierwszą miłość, to byłoby
>>>>>> zapewne inaczej, zapewne znacznie gorzej.
>>>>>> Znam natomiast wiele małżeństw, które zawarto pod wpływem tej
>>>>>> wielkiej pierwszej miłości, a teraz należą już do przeszłości.
>>>>>> Dlatego myślę, że do udanego związku trzeba dorosnąć.
>>>>>
>>>>> Na moim przykładzie widać, że niekoniecznie. Dojrzeliśmy wspólnie.
>>>>> Mój mąż jest moim pierwszym mężczyzną, taka miłość ze szkolnej ławki.
>>>>> Jesteśmy ze sobą 11 lat. 7 lat jesteśmy małżeństwem. Miałam 21 lat,
>>>>> kiedy wyszłam za mąż. 22 lata, kiedy urodziłam nasze pierwsze dziecko.
>>>>> Jak zaczynaliśmy wspólne życie nie mieliśmy nic na start oprócz tej
>>>>> pierwszej wielkiej miłości.
>>>>> Słucham koleżanek, które mają różne problemy w związkach (żeby nie
>>>>> było ja też je mam) i wydaje mi się, że nie ma recepty na związek. Jak
>>>>> się potoczą losy 2 osób zawsze zależy wyłącznie od nich samych. Jeśli
>>>>> nie zapomną tego uczucia, które ich połączyło, to będą ze sobą.
>>>>>
>>>>
>>>>
>>>> OK- to jeden z warunków: pamiętać to uczucie, które ich połączyło. Jak
>>>> dołożysz do tego codzienne staranie się o siebie wzajem- to już
>>>> naprawdę wiele
>>>
>>> To uczucie może nagle zniknąć z nudy, z nadmiaru obowiązków, ciekawości,
>>> z czegokolwiek, a na siłę się starać, bo...?
>>>
>>> Ja swojego związku jakoś szczególnie nie pielęgnuję. Trwa i jest fajny.
>> No cóż- tak to widzisz. Masz przecież prawo. Skoro Ci odpowiada- to nie
>> pielęgnuj go dalej i ciesz się, że trwa i jest fajny.
>
>
> Po co mam to robić, skoro tż wybiega z inicjatywą zanim się wychylę, mam
> super dzieci, udany seks, udane dzieci. Ja jestem bałaganiarzem, tż
> pedantem i o to się głównie kłócimy.
No właśnie. PO CO? Na to pytanie sama sobie odpowiedz. Mam głębokie
przekonanie, że warto. Może trzeba zadać sobie pytanie- co i w jaki sposób
to zmieni w waszym związku? Ja wiem po co to należy zmienić- ale przecież
byłby to mój sposób na Twoje życie:-).


>>> Mieliśmy farta jak w totolotka, że na siebie trafiliśmy, po prostu się
>>> lubimy. To mój najlepszy przyjaciel. Zna mniej bardziej niż każda inna
>>> osoba w moim życiu.
>>
>> Fart, szczęście, przypadek- coś takiego nie istnieje. Ale zawsze możesz w
>> to wierzyć:-)
>
> /by/ XL to jest prawda. I chyba dlatego mnie tak nie znosi, bo jej robię
> prawdziwą konkurencję.
> Zapraszam do Wrocławia :)

Nie potrafię się do tego odnieść- ani czy XL Ciebie nie znosi, ani czy jej
robisz konkurencję. Trochę mi się to wydaje dziwne, co napisałaś- może to
tylko Twoja opinia? Sam nie wiem- warto chyba sobie to wyjaśnić z XL, jak
sądzę
pozdrawiam

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


98. Data: 2009-08-07 07:09:01

Temat: Re: związki
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
wiadomości news:h5flhj$lcc$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Chiron pisze:
>>
>> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
>> wiadomości news:h5fk4d$ho9$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>>> Chiron pisze:
>>>>
>>>> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
>>>> wiadomości news:h5fhbn$saa$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>>> medea pisze:
>>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>>
>>>>>>> Na moim przykładzie widać, że niekoniecznie. Dojrzeliśmy wspólnie.
>>>>>>
>>>>>> Dlatego wydaje mi się, że wszystkie te klasyfikacje są o kant d..y
>>>>>> rozbić. Tak jak i ludzie są różni, tak i dróg do udanego związku
>>>>>> wiele.
>>>>>
>>>>> Jestem tego samego zdania. Najgorsze jednak, kiedy komuś się wydaje,
>>>>> że jego osobiste szczęście jest kalką dla wszystkich innych ludzi. Tak
>>>>> ma XL i Chiron. Powielać, powielać, powielać.
>>>>>
>>>>
>>>> Wrzucasz mnie i XL do jakiejś szufladki. IMO- zupełnie odjechanej. Ja
>>>> tylko postawiłem tezę, że do istnienia dobrego związku (takiego
>>>> wspierającego, wybaczającego) niezbędna jest Prawda i Miłość. Czy się z
>>>> tym nie zgadzasz?
>>>
>>> Nie zgadzam. Nawet największa miłość może utonąć w morzu problemów. Dla
>>> mnie udany związek to jak wygrana w totka.
>>
>> Nie może. I nie tonie. Problemy są wspólne i wspólnie rozwiązywane
>
> Obejrzyj Plac Zbawiciela.

Nie potrafię się odnieść do tego- nie oglądałem. Możesz odpowiedzieć bez
tego przykładu?
pozdrawiam

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


99. Data: 2009-08-07 07:14:08

Temat: Re: związki
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:f6c5191c-b5c2-4283-be37-9cb5d68740b0@p9g2000vbl
.googlegroups.com...

Chiron napisał(a):
> U�ytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisa� w wiadomo�ci
> news:h5fiak$s1t$1@news.onet.pl...
> > U�ytkownik "Chiron" napisa�:
> >
> >> >> "sďż˝ dwie
> >> >> mozliwo�ci (w uproszczeniu, ma si� rozumie�):"
> >> > To nie uproszczenie, tylko deformacja. Sk�d za�o�enie, �e
> >> > tylko
> >> > mi�o�� warunkuje szczero�� (skoro nie jest niczym wi�cej
> >> > niďż˝
> >> > odmianďż˝ choroby psychicznej)?
> >> Trudno mi w og�le odnie�� si� do tego, co napisa�a�-
> >> pisz�c, �e
> >> mi�o�� to odmiana choroby psychicznej rzeczywi�cie trudno mi
> >> znale�� jak�� niezb�dn� p�aszczyzn� do dyskusji.
> >
> > Pewnie, to bardzo wygodne mieďż˝ klapki na oczach i nie dopuszczaďż˝
> > istnienia (nie wspomn� ju� o akceptacji) innego ni� w�asny
> > punktu
> > widzenia. Rzeczywi�cie w takim uk�adzie p�aszczyzny brak. Nawet
> > platformy
> > :)
> >
> >> "Konkretnie- do brzegu"- jak mawiaj� Du�czycy- podobnego
> >> kuriozum dawno nie spotka�em, jak Twoja definicja mi�o�ci.
> >
> > Nie moja, tylko naukowc�w - wystarczy�o wrzuci� w gugla
> > "mi�o�� choroba
> > psychiczna" - pierwszy z brzegu artykuďż˝:
> > http://nauka.wp.pl/title,Milosc-jak-choroba-psychicz
na,wid,10842359,wiadomosc.html
> >
> Cytujďż˝ z linka:
> "S�ynny polski psychiatra, Tadeusz Bilikiewicz, napisa� w jednej ze
> swoich
> prac, �e stan zakochania to ostra psychoza na tle seksualnym. Czy
> �wiadczy
> to o jego cynizmie, czy raczej diagnostycznej otwarto�ci? "
>
> Czyli- stary numer czasopism dla lubi�cych sensacje dla sensacji:
> najpierw
> jakiďż˝ psycholog czy psychiatra (tu nazwisko lub grupa albo stwierdzenie,
> �e
> obecnie wszyscy prawie psychiatrzy...) a dalej- odwo�anie do prac z
> pocz�tku
> 20 wieku na teamt schizofrenii. Pomijaj�c nawet to, �e nie
> rozr�niaj� tu
> fizycznego zakochania od mi�o�ci- brednia goni sensacj� i kolejn�
> bredni�.Obliczone wy��cznie na tani efekt. Je�li co� takiego
> dajesz nagrupie
> pl.sci.psychologia- to pewno rzeczywi�cie co� w tym jest, jak si�
> podpisujesz na ko�cu postu (dy�urny troll).
>
> >> >Po co/dlaczego ludzie sďż˝ ze sobďż˝ w tym drugim wariancie,
> >> > skoro nie muszďż˝?
> >> Wielu wi�c si� rozwodzi- nie tworz� zwi�zk�w-wi�c cierpi�
> >> ich
> >> dzieci jeszcze bardziej.
> >
> > Istniej� ju� �rodki antykoncepcyjne :>
>
> Rzeczywi�cie. Istniej�. Ja pisa�em o tym, �e te �rodki
> zawiod�y (albo nie
> u�ywali).
>
>
> >> > Dla lepszego efektu powinieneďż˝ kazaďż˝ tym pierwszym klepaďż˝
> >> > bied� i cierpie� na przer�ne choroby. Inaczej mi�o�� nie
> >> > b�dzie
> >> > mia�a szansy si� wykaza� :>
> >> Brednia. Mi�o�� si� wykazuje ZAWSZE. W ka�dej sytuacji.
> >
> > Pomyli�e� IMO wykazywanie z okazywaniem. Z tym �e to te� nie
> > jest takie
> > oczywiste.
> Nie pomyli�em. Mi�o�� zawsze si� wyka�e.
>
>
> > Pozdrawiam - Aicha (troll dy�urny)
> >
> Rzeczywi�cie- troll
>
> pozdrawiam
>
> Chiron

Widzisz Chiron, przez ciebie spotykam teraz rzeczy, które opisywałem=
, czyli nakładanie na dzieci odpowiedzialności, która nie pasuje do
ich wieku i możliwości. Rodzic, który obarcza dziecko
odpowiedzialnością za swój stan emocjonalny (dla ciebie pozostaję w
tym związku, przez ciebie nie mogłem/am pójść wymarzoną drogą, czuję
się źle i ty masz zadbać o to, żebym poczuł się lepiej...) stawia
dziecko wobec zadań, którym ono nie jest w stanie podołać. W efekcie
czuje się niezdolne zaradzić jakimkolwiek trudnym emocjonalnie
sytuacjom.
http://psychologia.net.pl/artykul.php?level=62

----------------------------------------------------
--------------------------------------------
Zastanów się- co piszesz. Jeśli ktoś tak robi, jak opisałeś- czyli obarcza
dzieci winą- to jest człowiekiem nieodpowiedzialnym. Jak ma zostać w związku
na siłę- to niech spada. Ja piszę o odpowiedzialności dorosłego człowieka-
który będzie chciał naprawić swój związek

Chiron






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


100. Data: 2009-08-07 07:47:52

Temat: Re: związki
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>
>>
>> No i to jest to. Nie wiem, czym jest dla Ciebie "Prawda". Co to znaczy
>> "być w Prawdzie"?
>
> Prawda jest we mnie, w Tobie. W każdym z nas. Trzeba tylko ją znaleźć.

Jedna? Czy każdego jego?

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 20 ... 60 ... 85


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Zmienia się tożsamość kulturowa, męsko-kobieca i kobieco-męska.
Z SCP
Pigułka z LSD? Czemu nie
No.
Rzady milosci coraz skuteczniejsze :/

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »