Data: 2017-07-25 13:06:10
Temat: 9/11 raz jeszcze
Od: "Chiron" <c...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pytania zawarte w tych 2 artykułach do dziś nie doczekały się oficjalnej
odpowiedzi. Nikt też oficjalnie im nie zaprzecza.
tu jedna ze stron:
http://wolna-polska.pl/wiadomosci/byly-pilot-cia-zez
naje-przysiega-zaden-samolot-uderzyl-blizniacze-wiez
e-2014-05
tu trochę więcej- dr. Jaśkowski:
http://www.polishclub.org/2017/02/22/dr-jerzy-jaskow
ski-rzadowe-raporty-belkot-medialny-70-000-nowotworo
w/
Mowa tu nie tylko o 9/11, ale i o innych rzeczach.
Co by nie twierdzić: wynika z tego, że jak coś jest na wierchu, nikt o tym
nie mówi, nikt też tego nie chowa- a tak zwane "ałtorytety" wyśmiewają się z
samego podejrzenia, że coś takiego istnieje- to przekonanie większości
społeczeństw, które usilnie chcą uchodzić za mądre i wykształcone będzie
takie, że tego nie ma.
Może oglądaliście słynny już eksperyment, gdzie kilka osób oglądało to samo-
na przykład wycieczka studentów była w Disneylandzie i oglądała tam
disnejowskie postaci. Kilka z tych osób (na polecenie prowadzącego
eksperyment) zaczęło nagle opowiadać, że najładniejszy strój miał pies
Huckleberry (nie jest to postać Disneya- nie było go z pewnością wtedy w
Disneylandzie)- i wielu się z tym zgadzało, samemu go opisując. Jakiś czas
później sprawdzono, że żaden z tych biorących udział (nieświadomie) w
eksperymencie nie miał problemów z odpowiedzią, że pies Huckleberry nie jest
postacią disneyowską.
Eksperyment ten, coraz bardziej udoskonalany- coraz bezczelniej testowano na
ludziach. Mam głębokie przekonanie, że wiara w 9/11 (atak półdzikich nomadów
za sterami samolotów na 2 wieże w NYC, a przy okazji 3 padła ze strachu)
jest tego żywym przykładem.
A ja pisze o tym, bo ostatnio romawiałem z kilkoma młodymi ludźmi-
studentami_ostatniego_roku_historii. Podałem im (myślałem, że to powszechna
wiedza)- przykład Ukraińców- jako ludzi okrutnych i dalekich od kultury
europejskiej- bo na przykład (jak podałem)- zdarzało się tam nie raz, że
kozak, który szedł "na wołynkę" albo Sicz- mordował po prostu swoją żonę po
upojnej nocy. Spowodowało to niedowierzanie moich rozmówców- więc podałem im
jako przykład słynną przecież na cały świat pieśń "Wołga, Wołga"- gdzie to
ataman kozacki wrzuca swą ukochaną żonę w fale Wołgi- żeby nie stracić miru
wśród braci kozackiej. W Polsce przecież rzecz nie do pomyślenia. Gdyby coś
takiego nawet miało się wydarzyć- nikt by o tak hańbiącym wydarzeniu nie
układał pieśni. Co usłyszałem? Najpierw- niedowierzanie, a potem: że to
współczesna propaganda! I nie przekonało ich opowiadanie Anny German z lat
(chyba) 60, która śpiewała tę pieśń! Oni mi po prostu nie byli w stanie
nawet uwierzyć w to, że to oryginalna pieśń i opisuje prawdziwe i wcale
częste zwyczaje wśród kozaczczyzny.
No cóż- czy jesteśmy już społeczeństwem, które np opisywał Orwell w swym
Folwarku zwierzęcym czy 1984? Skoro mamy taką właściwość psychospołeczną- to
po co nam ona? Dlaczego jesteśmy w nią wyposażeni?
--
Chiron
|