Data: 2017-07-25 23:11:07
Temat: Re: 9/11 raz jeszcze
Od: Kviat
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2017-07-25 o 20:33, rs pisze:
> On 7/25/2017 1:48 PM, Pszemol wrote:
>> silvio balconetti <s...@i...invalid> wrote:
>
>> Robicie sobie żarty, w sumie zabawne...
>>
>> Ale nie tędy droga - przecież nie można dziecka wylać z brudną wodą po
>> kąpieli.
>>
>> Potrzebna jakaś skuteczna metoda na walkę z rozprzestrzenianiem się tej
>> zarazy bez jednoczesnego ograniczania ludziom siłą lub innym przymusem
>> cennej wolności wypowiedzi - nią się wszyscy cieszymy.
>
> tez mam z tym problem. z jednej strony staram sie rozmawiac kulturalnie
> i przekonywac, podawac rzeczowe, sprawdzne dane, wypowiedzi i argumenty.
> z drugiej nie moge sie powstrzymac (znaczy moge ale nie chce) przez
> wysmiewaniem gosci, ktorzy powielaja ewidentne bzdury tonem mesiasza, a
> juz zupelnie nie mam tolerancji do rasistow, nazisto, homofobow,
> islamofobow i innego szlamu tego typu.
Samo sedno. Tyle, że ja nie mam z tym problemu.
Przy pierwszym kontakcie dostaje ode mnie taryfę ulgową i jestem
kulturalny. A jak nie dociera, to nawet nie staram się powstrzymać. Zero
taryfy ulgowej dla nazioli, bo to nie są już żarty o płaskiej Ziemi.
> sadze, ze obesnie potrzebne jest wyciagniecie reki do drugiej strony,
> cokolwiek ta druga strona prezentuje i oczekiwanie, ze druga strona
> podejmie cywilizowana rozmowe. jednak jak juz wiele badan wykazalo, do
> ludzi takich nie docieraja argumenty. malo tego przywolywane argumenty
> jeszcze bardziej okopuja ich z swoch i racjach.
Ale potencjalni kandydaci do ewolucji w pokemona stoją w kolejce i też
to czytają. I tylko dlatego warto czasem coś odpisać naziolowi czy
płaskoziemcowi, niech kandydat wie co go czeka ;)
O jednego pokemona mniej.
>> Już zamykają się w enklawach jednakowo-myślących, już wykopują z
>> fejsbukowych kręgów znajomych ludzi myślących inaczej, banują z własnych
>> prywatnych fejsbukowych forów "dyskusyjnych", gdzie się poklepują po
>> ramionach jak w kółku wzajemnej adoracji bez najmniejszego oporu bo
>> wszyscy
>> myślą tam tak samo... I izolują się tak coraz bardziej radykalizując.
>
> nic z tym chyba nie zrobisz.
Ale tak całkiem nic z tym nie robić, to też tak jakoś głupio :)
> sadze, ze mamy doczynienia z sektami. tak po lewej jak i po prawej
> stronie. jezyk jakim rozmawiamy nie sprzyja dialogowi. ja nie wyobrazam
> sobie prowadzenia rozmowy z kims kto zaczyna:
> "to ty lewacka kurwo wiesz, do kosciola nie chodzisz, w boga nie
> wierzysz, co ty mozesz wiedziec o swiecie, ale i tak chetnie poslucham,
> co takie cos jak ty, ma do powiedzenia o globalnym ociepleniu"
> jest pare sposobow na prowadzenie rozmowy, na odwolywanie sie do pewnych
> zreczy, ale to tylko bardzo drobne kroczki. praca u podstaw.
A czasem potrzebny jest solidny wstrząs. I faktem jest, że są przypadki
wychodzenia ludzi z sekt. Na każdego działa coś innego.
Czy warto?
> tak jak na prawo jazdy jest egzamin tak samo przed wyborami powinny byc
> kursy i egzaminy. demokracja dziala jedynie wtedy, kiedy wyborcami sa
> swiadomi spolecznie i politycznie,
Ograniczanie praw wyborczych ze względu na wykształcenie (i nie tylko)
były już w historii przerabiane i się nie sprawdziły.
Problem w tym, że narzucanie ograniczeń ze względów jakichś tam
kryteriów rodzi pokusę, że kolejna ekipa rządząca wprowadzi swoje
kryteria. Religijne, moralne, majątkowe. Bo dlaczego by nie?
I demokracja działa właśnie dlatego, że takich kryteriów nie ma.
Gdy decydenci wskazują: ty możesz głosować bo coś tam, a ty nie możesz,
to już nie jest demokracja. Wtedy rządzi kasta ludzi spełniających kryteria.
W przypadku wprowadzenia cenzusu wykształcenia odebrałbyś ludziom (np.)
niepiśmiennym podmiotowość, a stąd już prosta droga do odebrania tzw.
człowieczeństwa (w potocznym rozumieniu).
Co nie znaczy, że w ogóle nie ma żadnych kryteriów ograniczających prawa
wyborcze. Są. Np. ze względu na miejsce zamieszkania (w wyborach
lokalnych, albo obywatel jednego państwa nie może głosować w innym
państwie itp.).
> a wybory powinny byc obowiazkowe.
A z tym się zgadzam. Tyle, że to działa tylko w praworządnym państwie,
bo łatwo sobie wyobrazić dyktaturę zmuszającą ludzi siłą do glosowania...
> to jest powazny problem i nie ma sobie co robic z tego jaj, bo sie
> szybko moze okazac, ze beda nami rzadzic idioci. juz niewiele brakuje. <rs>
Jakoś mam dziwne wrażenie, że wcale nie brakuje ;)
Pozdrawiam
Piotr
|