Data: 2017-07-25 14:06:51
Temat: Re: 9/11 raz jeszcze
Od: Kviat
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2017-07-25 o 13:06, Chiron pisze:
> Pytania zawarte w tych 2 artykułach do dziś nie doczekały się oficjalnej
> odpowiedzi. Nikt też oficjalnie im nie zaprzecza.
> tu jedna ze stron:
>
> http://wolna-polska.pl/wiadomosci/byly-pilot-cia-zez
naje-przysiega-zaden-samolot-uderzyl-blizniacze-wiez
e-2014-05
>
>
> tu trochę więcej- dr. Jaśkowski:
> http://www.polishclub.org/2017/02/22/dr-jerzy-jaskow
ski-rzadowe-raporty-belkot-medialny-70-000-nowotworo
w/
>
>
> Mowa tu nie tylko o 9/11, ale i o innych rzeczach.
>
> Co by nie twierdzić: wynika z tego, że jak coś jest na wierchu, nikt o
> tym nie mówi, nikt też tego nie chowa- a tak zwane "ałtorytety"
> wyśmiewają się z samego podejrzenia, że coś takiego istnieje- to
> przekonanie większości społeczeństw, które usilnie chcą uchodzić za
> mądre i wykształcone będzie takie, że tego nie ma.
> Może oglądaliście słynny już eksperyment, gdzie kilka osób oglądało to
> samo- na przykład wycieczka studentów była w Disneylandzie i oglądała
> tam disnejowskie postaci. Kilka z tych osób (na polecenie prowadzącego
> eksperyment) zaczęło nagle opowiadać, że najładniejszy strój miał pies
> Huckleberry (nie jest to postać Disneya- nie było go z pewnością wtedy w
> Disneylandzie)- i wielu się z tym zgadzało, samemu go opisując. Jakiś
> czas później sprawdzono, że żaden z tych biorących udział (nieświadomie)
> w eksperymencie nie miał problemów z odpowiedzią, że pies Huckleberry
> nie jest postacią disneyowską.
>
> Eksperyment ten, coraz bardziej udoskonalany- coraz bezczelniej
> testowano na ludziach. Mam głębokie przekonanie, że wiara w 9/11 (atak
> półdzikich nomadów za sterami samolotów na 2 wieże w NYC, a przy okazji
> 3 padła ze strachu) jest tego żywym przykładem.
I nie przyszło ci do głowy, że to ty jesteś przykładem takiego
eksperymentu, gdy czytasz takie strony internetowe?
> A ja pisze o tym, bo ostatnio romawiałem z kilkoma młodymi ludźmi-
> studentami_ostatniego_roku_historii. Podałem im (myślałem, że to
> powszechna wiedza)- przykład Ukraińców- jako ludzi okrutnych i dalekich
> od kultury europejskiej- bo na przykład (jak podałem)- zdarzało się tam
> nie raz, że kozak, który szedł "na wołynkę" albo Sicz- mordował po
> prostu swoją żonę po upojnej nocy.
Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że Polacy są okrutni i dalecy od
kultury europejskiej, bo znasz jakiegoś menela Polaka, który codziennie
katuje swoją żonę.
> Spowodowało to niedowierzanie moich
> rozmówców- więc podałem im jako przykład słynną przecież na cały świat
> pieśń "Wołga, Wołga"- gdzie to ataman kozacki wrzuca swą ukochaną żonę w
> fale Wołgi- żeby nie stracić miru wśród braci kozackiej. W Polsce
> przecież rzecz nie do pomyślenia. Gdyby coś takiego nawet miało się
> wydarzyć- nikt by o tak hańbiącym wydarzeniu nie układał pieśni.
W Polsce same się do Wisły rzucały:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wanda_(legendarna_ksi%
C4%99%C5%BCniczka)
"Wanda jednak zdecydowała się na samobójstwo, rzucając się w nurt Wisły"
> Co
> usłyszałem? Najpierw- niedowierzanie, a potem: że to współczesna
> propaganda! I nie przekonało ich opowiadanie Anny German z lat (chyba)
> 60, która śpiewała tę pieśń! Oni mi po prostu nie byli w stanie nawet
> uwierzyć w to, że to oryginalna pieśń i opisuje prawdziwe i wcale częste
> zwyczaje wśród kozaczczyzny.
> No cóż- czy jesteśmy już społeczeństwem, które np opisywał Orwell w swym
> Folwarku zwierzęcym czy 1984? Skoro mamy taką właściwość
> psychospołeczną- to po co nam ona? Dlaczego jesteśmy w nią wyposażeni?
Jesteśmy społeczeństwem z galopującym debilizmem.
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr
|