Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Ale to już było? - no to jeszcze raz.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Ale to już było? - no to jeszcze raz.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 370


« poprzedni wątek następny wątek »

101. Data: 2008-12-01 11:44:30

Temat: Re: Ale to juz bylo? - no to jeszcze raz.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 1 Dec 2008 12:27:32 +0100, Redart napisał(a):

> Użytkownik "Duch" <n...@n...com> napisał w wiadomości
> news:gh0bba$ise$1@news.dialog.net.pl...
>> "Redart" <r...@o...pl> wrote in message news:ggq3v7$80b$1@news.onet.pl...
>>
>> eeee tam, ta jakby Twoja antykatolicka obsesja,
>> ze az musiales wytknac jedzenie miesa jako
>> teza do stwierdzenia hipokryzji :)
>
> Nie, po prostu hipokryzja to dla mnie nie jest 0-1.
> Zauważam tylko tyle, że istnieje taki tok rozumowania, który jest
> silnie ugruntwany w duchowieństwie najwyższego szczebla KRK
> i który uważam za głęboko niezrównoważony. Tko rozumowania jest mniej
> więcej taki:
> "W Biblii jest: nie zabijaj i to dotyczy tylko człowieka, w szczególnosci
> także komórki macierzystej, a właściwie to także plemnika zamkniętego
> w gumowej błonce, no ale to świeckim trudno wytłumaczyć. Trudno, nie
> będziemy za dużo tłumaczyć, powiemy tylko, że gumki są be,

Muszą, bo widzą prymitywizm większości świeckich, którzy nie pojmuja innych
tłumaczeń... Nie pojmuja, że zarodek czuje. Bo nie wiedzą ze szkoły i nie
przyjmują od oświeconych, że nawet jednokomórkowa bakteria czuje, a co
dopiero kilkukomórkowy zarodek. Nie pojmują, że kilkukomórkowy twór nie
musi jeszcze posiadać układu nerwowego, a już ma zaprogramowane w DNA
wszystko oraz posiada fizyczne zaczątki UN, bo juz zaczyna się tworzyc
neuroektoderma, z której zapoczątkuje się o wiele później rozwój (ROZWÓJ, a
nie istnienie) układ nerwowy: że te 4 komórki po drugim podziale zygoty już
czują - posiadają zdolność odczuwania bodźców na poziomie chemicznym,
elektrostatycznym, termicznym...

Ludzkie okrucieństwo w dziedzinie zabijania zarodków i płodów wynika u
chcących mieć dziecko z in vitro w pierwszej fazie z niewiedzy i uporu w
trwaniu w niej, a kiedy im się tłumaczy fakty - z zakłamania, okłamywania
samego siebie, aby uspokoić egoistyczne sumienie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


102. Data: 2008-12-01 11:50:56

Temat: Re: Ale to juz bylo? - no to jeszcze raz.
Od: "Redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:12ubkeo3h8q0s$.i66oeyde234j.dlg@40tude.net...

> tłumaczeń... Nie pojmuja, że zarodek czuje. Bo nie wiedzą ze szkoły i nie

No ale widzisz, znowu odeszłaś od meritum ;) Wszystko, co mówisz,
daje się stosować do zwierząt. Tylko, że zwierzętom odmawia się istnienia
duszy
i to upraszcza sprawę, nie ? Dusza zarodka cierpi, zanim dostanie układ
nerwowy,
a zwierzęta to nie cierpia specjalnie nawet, jak ich DNA w 98% jest
identyczny z
DNA ludzkim. Przecież małpy też są do jedzenia.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


103. Data: 2008-12-01 11:52:40

Temat: Re: Ale to już było? - no to jeszcze raz.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 1 Dec 2008 12:36:11 +0100, Redart napisał(a):

> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:mglwm1pv7t91$.byoyez19vv6e$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Mon, 1 Dec 2008 09:43:55 +0100, Redart napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Gawron" <s...@l...po> napisał w wiadomości
>>> news:gh06fq$425$1@news.onet.pl...
>>>> Hanka<c...@g...com>
>>>> news:1ec7c5ed-57fd-4f63-a3f2-e39bf1ec2043@c1g2000yqg
.googlegroups.com
>>>>
>>>> [...]
>>>>> \W zaden sposob nie popieram przemocy.
>>>>> Zabijanie zwierzat jest dla mnie jednym z aktow przemocy, czlowieka
>>>>> wobec istoty slabszej.
>>>> [...]
>>>>
>>>> Jak sobie radzisz bez pysznego smaku mięsa?
>>>>
>>>> Jesz same warzywa i owoce?
>>> Smak mięsa wcale nie musi być 'pyszny'. To akurat są już uwarunkowania.
>>> A mięso nieposolone to już w ogóle ohyda jest ;)
>>
>> Ja pekluję (właśnie przewróciłam na drugą stronę) beczkę szynki na święta.
>> I kiełbachy będę robiła - ręce mi krwią ociekają.
>> A zakłamana Hanka dziecku na Święta da jabłko z bananem i ziarna.
>>
>> Co za paskudny rodzaj zakłamania i eufemizmu... scyzoryk się w kieszeni
>> otwiera po prostu.
>
> Tyż piknie. Smacznego życzę, też będę jadł mięso.
> Ale powiedz mi, chyba nie masz zamiary, wzorem cbnet'a twierdzić, że
> te ubite zwierzątka nie cierpiały ?

Cierpiały, tego nie da się uniknąc, ale zadaniem człowieka jest, aby
zdobywając pokarm nie skazywał zwierząt na cierpienie ponad miarę
koniecznosci. Zwierzęta ubija się z maksymalnym ograniczeniem cierpienia.
Śmierć humanitarna. Wiesz coś o tym?

>
> A jakby to porównać z cierpieniem komórek macierzystych ?
> Wyjaśnij mi proszę, gdzie Ty widzisz to 'coś' które powoduje, że
> wartościowanie cierpienia idzie w kierunku: 'komórka cierpi bardziej,
> niż zwierzę' ?

Nie twierdzę tego, że bardziej. Ale cierpi, bo czuje. Zacytuję, co przed
chwilą napisałam w innym poście do Ciebie:

"Nie pojmuja, że zarodek czuje. Bo nie wiedzą ze szkoły i nie przyjmują od
oświeconych, że nawet jednokomórkowa bakteria czuje, a co dopiero
kilkukomórkowy zarodek. Nie pojmują, że kilkukomórkowy twór nie musi
jeszcze posiadać układu nerwowego, a już ma zaprogramowane w DNA wszystko
oraz posiada fizyczne zaczątki UN, bo juz zaczyna się tworzyc
neuroektoderma, z której zapoczątkuje się o wiele później rozwój (ROZWÓJ, a
nie istnienie) układ nerwowy: że te 4 komórki po drugim podziale zygoty już
czują - posiadają zdolność odczuwania bodźców na poziomie chemicznym,
elektrostatycznym, termicznym...

Ludzkie okrucieństwo w dziedzinie zabijania zarodków i płodów wynika u
chcących mieć dziecko z in vitro w pierwszej fazie z niewiedzy i uporu w
trwaniu w niej, a kiedy im się tłumaczy fakty - z zakłamania, okłamywania
samego siebie, aby uspokoić egoistyczne sumienie."


> Myślę że w sumie to znam kierunek odpowiedzi:
> nie chodzi o to, by oszczędzać innym cierpenia, tylko są wartości
> 'wyższe', o które tu idzie walka.

Widzisz, i nie zgadłeś: należy oszczedzać innym cierpienia, lecz w grono
tych "innych" należy właczyc także własne nienarodzone kilkukomórkowe
dzieci - że też LUDZIOM trzeba takie prawdy siłą do zakłamanych w imię
własnego egoizmu głów ładowac...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


104. Data: 2008-12-01 12:02:25

Temat: Re: Ale to juz bylo? - no to jeszcze raz.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 1 Dec 2008 12:50:56 +0100, Redart napisał(a):

> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:12ubkeo3h8q0s$.i66oeyde234j.dlg@40tude.net...
>
>> tłumaczeń... Nie pojmuja, że zarodek czuje. Bo nie wiedzą ze szkoły i nie
>
> No ale widzisz, znowu odeszłaś od meritum ;) Wszystko, co mówisz,
> daje się stosować do zwierząt. Tylko, że zwierzętom odmawia się istnienia
> duszy
> i to upraszcza sprawę, nie ? Dusza zarodka cierpi, zanim dostanie układ
> nerwowy,
> a zwierzęta to nie cierpia specjalnie nawet, jak ich DNA w 98% jest
> identyczny z
> DNA ludzkim. Przecież małpy też są do jedzenia.

Nie rozmywaj tematu, bo Ci się to nie uda.
Zwierzęta cierpią, bo z założenia (także Boskiego) są ludzkim pożywieniem.
Łańcuch pokarmowy to sprawa oczywista dla ludzi z jakim takim pojęciem i
wykształceniem.

Naomiast zarodki cierpią tylko i wyłącznie dlatego, że KTOŚ sobie zapragnał
mieć jedno dziecko kosztem życia wielu innych...

To żenujące, że trzeba tyle prostych rzeczy, tyle podstawowych spraw
tłumaczyć ludziom, w dodatku nie dotyczących jedzenia, lecz potomstwa,
czyli tego elementu życia ludzkiego, któremu trzeba maksymalnie
zaoszczedzić cierpienia, chronić i kochać - i na to własnie i tylko na to
dostał człowiek instynkt macierzyński i ojcowski...a nie po to, aby nim ten
instynkt kierował w stronę zaspokojenia go kosztem zabijania własnych
dzieci, tych nienarodzonych. Tu się własnie zaczyna biblijny Koniec Świata,
na zabijaniu własnego potomstwa, a nie na waleniu się gór i zalewaniu ziemi
przez oceany - czy tego nie widzisz? Koniec Świata to Wielkie Odwrócenie:
zabijanie dzieci z miłości do siebie samego - bo czymże jest pragnienie
posiadania dziecka wobec niemożności fizycznej zajścia w ciążę? -
spełnianiem własnej zachcianki poprzez śmierć.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


105. Data: 2008-12-01 12:05:40

Temat: Re: Ale to już było? - no to jeszcze raz.
Od: "Panslavista" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:165k4mhx44ml9.1h5z6wpk3sdzj.dlg@40tude.net...

http://www.igya.pl/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


106. Data: 2008-12-01 12:06:20

Temat: Re: Ale to już było? - no to jeszcze raz.
Od: "Panslavista" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:165k4mhx44ml9.1h5z6wpk3sdzj.dlg@40tude.net...

To dlatego chciała mnie na dawcę nerki dla mojego syna?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


107. Data: 2008-12-01 12:13:06

Temat: Re: Ale to już było? - no to jeszcze raz.
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Redart pisze:

> Tyż piknie. Smacznego życzę, też będę jadł mięso.
> Ale powiedz mi, chyba nie masz zamiary, wzorem cbnet'a twierdzić, że
> te ubite zwierzątka nie cierpiały ?

A co to jest cierpienie, Redart? Czy do jego odczuwania nie jest
potrzebna świadomość? Zwierzęta, owszem, czują ból, ale to chyba nie do
końca to samo, co cierpienie.
Słuchałam kiedyś audycji z IMO bardzo mądrą panią profesor kynologii,
która m.in powiedziała, że ludzie zupełnie bezpodstawnie przypisują psom
odczuwanie ludzkich uczuć, np. miłości, i stąd się biorą często różne
problemy. Myślę, że spokojnie można to przełożyć na inne zwierzęta i
sytuacje.
Jeśli miałabym opowiadać się przeciwko masowemu zabijaniu zwierząt, to
trzymałabym się zupełnie innych argumentów, niż ich "cierpienie".
Mnie głównie zastanawia cała sfera wokół tego związana z człowiekiem -
jak to na niego samego wpływa - nadmierny konsumpcjonizm, zachwianie
równowagi w przyrodzie albo choroby powstające w wyniku masowej
produkcji żywności, poczucie wszechmocy (można wszystko, wszędzie i
zawsze - to mogłoby dotyczyć też sprawy in vitro). Czy to globalnie daje
ludziom autentyczne szczęście i poczucie bezpieczeństwa, czy tylko iluzję?

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


108. Data: 2008-12-01 12:22:37

Temat: Re: Ale to juz bylo? - no to jeszcze raz.
Od: "Redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:6cd0wrpdrhm4$.1sk26dnge1zc8.dlg@40tude.net...

> Nie rozmywaj tematu, bo Ci się to nie uda.
> Zwierzęta cierpią, bo z założenia (także Boskiego) są ludzkim pożywieniem.
> Łańcuch pokarmowy to sprawa oczywista dla ludzi z jakim takim pojęciem i
> wykształceniem.
>
> Naomiast zarodki cierpią tylko i wyłącznie dlatego, że KTOŚ sobie
> zapragnał
> mieć jedno dziecko kosztem życia wielu innych...
>
> To żenujące, że trzeba tyle prostych rzeczy, tyle podstawowych spraw
Z mojego (ograniczonego) punktu widzenia żenujące jest także Twoje
wąskie spojrzenie na problem. Już znowu porzuciłaś temat zwierząt i leeecisz
znowu w te zarodki, armagedon itp itd. Zatrzymaj się jeszcze chwilę
przy zwierzętach i spróbuj zauważyć, że przy produkcyjnej hodowli i ubijaniu
zwierząt jest ogromna sfera zwykłego ludzkiego egoizmu. Ogromna liczba
zwierząt
umiera zupełnie bez sensu - bo nie spełniają norm, bo ktoś się gdzieś
pomylił,
bo ktoś coś zaniedbał w kwestiach higieny, bo coś sietam nie kalkuluje i nie
pasuje
podaż z popytem, bo gdzieś tam optymalizacja kosztu coś wykazuje inaczej
A ile potem jeszcze żywności jest niszczone podczas transportu, w sklepach,
w domach. Zwierzęta są traktowane instrumentalnie, część z nich to po prostu
ZAŁOŻONE Z GÓRY 'odpady produkcyjne' (liczone w okrągłych procentach
od setek tysięcy sztuk dziennie w samej Polsce) i tyle. Problem imho jest
naprawdę dużo bardziej zaawansowany niż problem komórek macierzystych.
Gdzie w biblii jest napisane, że człowiek może sobie zwierzę nazywać odpadem
produkcyjnym, jeśli mu się kasa nie zgadza ?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


109. Data: 2008-12-01 12:33:58

Temat: Re: Ale to już było? - no to jeszcze raz.
Od: "Redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:gh0kfc$juu$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Redart pisze:
>
>> Tyż piknie. Smacznego życzę, też będę jadł mięso.
>> Ale powiedz mi, chyba nie masz zamiary, wzorem cbnet'a twierdzić, że
>> te ubite zwierzątka nie cierpiały ?
>
> A co to jest cierpienie, Redart? Czy do jego odczuwania nie jest potrzebna
> świadomość? Zwierzęta, owszem, czują ból, ale to chyba nie do końca to
> samo, co cierpienie.
> Słuchałam kiedyś audycji z IMO bardzo mądrą panią profesor kynologii,
> która m.in powiedziała, że ludzie zupełnie bezpodstawnie przypisują psom
> odczuwanie ludzkich uczuć, np. miłości, i stąd się biorą często różne
> problemy. Myślę, że spokojnie można to przełożyć na inne zwierzęta i
> sytuacje.
> Jeśli miałabym opowiadać się przeciwko masowemu zabijaniu zwierząt, to
> trzymałabym się zupełnie innych argumentów, niż ich "cierpienie".
> Mnie głównie zastanawia cała sfera wokół tego związana z człowiekiem - jak
> to na niego samego wpływa - nadmierny konsumpcjonizm, zachwianie równowagi
> w przyrodzie albo choroby powstające w wyniku masowej produkcji żywności,
> poczucie wszechmocy (można wszystko, wszędzie i zawsze - to mogłoby
> dotyczyć też sprawy in vitro). Czy to globalnie daje ludziom autentyczne
> szczęście i poczucie bezpieczeństwa, czy tylko iluzję?

No i tu widzę imho rzeczywistą próbę pogłębienia tematu.
Mam nadzieję, że znajdę trochę czasu, żeby się wypowiedzieć.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


110. Data: 2008-12-01 12:51:42

Temat: Re: Ale to już było? - no to jeszcze raz.
Od: "Panslavista" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


"medea" <e...@p...fm> wrote in message
news:gh0kfc$juu$1@atlantis.news.neostrada.pl...

> Słuchałam kiedyś audycji z IMO bardzo mądrą panią profesor kynologii,
> która m.in powiedziała, że ludzie zupełnie bezpodstawnie przypisują psom
> odczuwanie ludzkich uczuć, np. miłości, i stąd się biorą często różne
> problemy. Myślę, że spokojnie można to przełożyć na inne zwierzęta i
> sytuacje.

To ta pani perwersor GWno wie.
Nie widziała mojego doga, który płakał rzewnymi ludzkimi łzami, gdy
przyniosłem do domu kota w klatce transportowej, jak próbował go gnębić, jak
cichcem wyjadał mu z miski jedzenie, a gdy zabroniłem, to znowu płakal. Jak
śmiał się z kota, któremu nie udało się drzwi namokniętych otworzyć, nawet
podstawił głowę kotu, by na niej stanął, a później zrzucił go i sam otworzył
drzwi i pokazał mi ruchem głowym, że kot go nie zastąpi.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 20 ... 30 ... 37


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Literatura
Mulholland Drive
Seks po osiemdziesiątce
I WSZYSTKO JASNE !!!
R.I.P

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »