Data: 2006-10-02 09:48:07
Temat: Apetyt :(
Od: "Maro" <M...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Taki problem apetytu :) Piszę bo może ktoś wie coś na ten temat. ( jak jej
pomóc)
Moja żona nie lubi : nabiału wogóle... (ser,masło, śmietana, mleko,
żółty ser, )
nie lubi ryżu, pomidorów, truskawek, malin, porzeczek, - nie lubi grzybów,
kanapki nie smaruje nigdy masłem,
kalafiru w zupie, praktycznie wszystkiego nie lubi w zupie, zwykle
odstawia a pije samą zupe.
Ogólnie byłoby łatwiej wymienić co moja ukochana je :) więc.
Uwielbia rosół z kury ! :)
lubi mieso, pieczywo, ogórki kiszone, i wszystko co zrobione z ciasta
(naleśniki, kluski itd.)
lubi kubusia (jednak soku z marchwi wycisniętego w sokowirówce nie wypije :(
lubi jogurty ( od roku się przekonała do nich :)
lubi dużo solić, lubi galaretkę z octem, lubi dużo pieprzu choć ostatnio nie
używa pieprzu i soli tak dużo.:)
Starałem się wszystko wymienić :)
Mówi że to jest u niej w głowie tak zakodowane ( że to jest nie dobre), że
to w psychice. Jakieś ubrzydzenie.
Ja nie wiem jak jej pomóc :) chciałbym ją przekonać przynajmniej do nabiału
ale nie wiem jak to zrobić i czy jest sens.
Może ktoś podpowie mi jak działać :). Czasem dochodzi do małych starć między
nami (przez to wybrzydzanie ze strony mojej ukochanej, a tak nie chcę robić
bo wcale to nie pomoże, nie pomaga).
Ostatnia deska ratunku to właśnie Grupy Dyskusyjne :). Moim zdaniem moja
Żona przesadza ze swoim jadłospisem. Może ktoś mi wyjaśni skąd to się bierze
? i jak z tym walczyć. Powiem jeszcze o Żonie że nie jest niejadkiem ( 57 kg
1,7 m) ale też nie błyszczy apetytem.... czasem wydaje mi się że ma mały
żołądek i mało w niego mieści :)
Będę wdzięczny za każdą odpowiedź.
|