Data: 2001-07-07 20:50:49
Temat: Biscotti - przepis
Od: Magdalena Bassett <m...@w...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
> "Rena" <r...@p...pl> wrote in message news:3b47536c$1@news.vogel.pl...
> > jadlam dzis kupnego biscuita i bardzo dziwnie smakowal, tzn. byl bardzo
> > twardy, ale nie czertwy. generalnie byl smaczny, ale czy powinien byc taki
> > sucharowaty?
Chcialam pare tygodni temu porozmawiac na temat biscotti, ale Wladyslaw
zjechal mnie natychmiast, ze to suchary, ze na zadnym proszku, ze
drozdzowe, ze on zna cala historie tego przysmaku, ze nie ma o czym
mowic, itd...
Gdzies mam spieranie sie z tym panem, wiec odpadlam w przedbiegach z tej
dyskusji, ale cos widze, ze od pewnego czasu pana Wladyslawa nie ma,
moze pojechal na wakacje, wiec znow odwaze sie cos wspomniec. Wychyne
sie z przepisem, moze sie komus przyda. Ja osobiscie kocham robic te
ciastka gdy jedziemy na kamping, bo co rano maczam sobie w herbacie, a
maz w kawie, te twarde sucharki, ktore pod wplywem w/w plynow zamieniaja
sie w niebo w ustach. Latwo sie przechowuja, dzieci lubia je do mleka
czy kakao.
Biscotti robi sie troche inaczej, niz zwykle ciastka, poniewaz piecze
sie je dwa razy.
Biscotti Maddalena
360 gr maki
4 jajka
220 gr cukru
55 gr masla
1 lyzeczka proszku do pieczenia
1/2 szklanki pokrojonych migdalow
2 lyzeczki ekstraktu waniliowego
2 lyzeczki ekstraktu migdalowego
2 lyzeczki ekstraktu anyzowego (do dostania w aptekach)
Rozgrzac piec do 180°C.
Stopic maslo, dodac jajka i ekstrakty, wymieszac, dodac cukier,
wymieszac, dodac make, wymieszac, dodac migdaly, wymieszac i uformowac w
dlugi waski, plaski walek po przekatnej na lekko wysmarowanej blasze.
Piec az brzegi zaczna sie zlocic, wyjac, ostudzic 10 minut, pokroic
zebatym nozem po przekatnej w dlugie, waskie plastry o szerokosci 2 cm.
Plastry ulozyc cieta strona na blache (juz drugi raz jej nie smarowac),
piec nastepne 15 minut, odwrocic na druga strone i piec 5 minut.
Ostudzic calkowicie, przechowywac w zakreconych slojach lub w innym
suchym miejscu.
Patrzac na ten przepis wydaje sie, ze jest okropnie duzo tych smakow,
ale okazuje sie podczas pieczenia, szczegolnie po przecieciu i powtornym
pieczeniu, ze wiekszosc tych smakow ulatnia sie, pozostawiajac elegancka
intensywnosc.
Dodatek anyzu jest konieczny, bez niego jest to zupelnie inny smak. Ja
dostalam anyz w Polsce w aptece w Skorczu, maciupkim miasteczku na
Kociewiu, wiec mysle, ze wszedzie indziej tez sie dostanie. Jesli juz
absolutnie nie da sie dostac anyzu, albo ktos jest uczulony, wtedy
nalezy zastapic go ekstraktem pomaranczowym.
Magdalena Bassett
|