« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2016-02-25 12:11:30
Temat: Buraczki w plasterkachCzyli szumnie zwane carpaccio z buraka. :)
Co zrobić, żeby pozbawić buraka po upieczeniu tego "pastewnego"
posmaczku? Jak go umiejętnie zamarynować, żeby wydobyć z niego, co
najlepsze?
Macie jakieś doświadczenia? A może nie piec, tylko co innego z nim
zrobić? Choć po ukiszeniu burak ciągle pozostaje twardy, a powinien być
miękki.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2016-02-25 13:05:26
Temat: Re: Buraczki w plasterkachAm 25.02.2016 um 12:11 schrieb FEniks:
> Czyli szumnie zwane carpaccio z buraka. :)
> Co zrobić, żeby pozbawić buraka po upieczeniu tego "pastewnego"
> posmaczku? Jak go umiejętnie zamarynować, żeby wydobyć z niego, co
> najlepsze?
> Macie jakieś doświadczenia? A może nie piec, tylko co innego z nim
> zrobić? Choć po ukiszeniu burak ciągle pozostaje twardy, a powinien być
> miękki.
Osobiście używam pieczonych i kiszonych do barszczu i borszczu, a do
"carpaccio" gotuję buraki "w mundurkach". Do tego vinaigrette z
balsamico i oliwy, sól i pieprz. Wariant bardziej rozbudowany: do
vinaigrette confit z cebuli i ser owczy, wtedy na lekko ciepło.
Waldek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2016-02-25 15:56:10
Temat: Re: Buraczki w plasterkachPani Ewa napisała:
> Choć po ukiszeniu burak ciągle pozostaje twardy, a powinien być miękki.
To się kisi dla uzyskania buraków kiszonych? Bo ja się spotkałem tylko
z kiszeniem dla barszczu. To co zostało, traktowało się jako odpad
i nikt nawet twardości nie badał.
Jarek
--
Lecz zdębiał, obiad podając,
Bo z kaczki zrobił się zając.
W dodatku cały w buraczkach,
Taka to była dziwaczka!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2016-02-25 16:33:14
Temat: Re: Buraczki w plasterkachW dniu 25.02.2016 o 13:05, Waldemar pisze:
> Am 25.02.2016 um 12:11 schrieb FEniks:
>> Czyli szumnie zwane carpaccio z buraka. :)
>> Co zrobić, żeby pozbawić buraka po upieczeniu tego "pastewnego"
>> posmaczku? Jak go umiejętnie zamarynować, żeby wydobyć z niego, co
>> najlepsze?
>> Macie jakieś doświadczenia? A może nie piec, tylko co innego z nim
>> zrobić? Choć po ukiszeniu burak ciągle pozostaje twardy, a powinien być
>> miękki.
>
> Osobiście używam pieczonych i kiszonych do barszczu i borszczu
A czym różni się barszcz od borszczu (tak na marginesie)?
> , a do "carpaccio" gotuję buraki "w mundurkach". Do tego vinaigrette z
> balsamico i oliwy, sól i pieprz. Wariant bardziej rozbudowany: do
> vinaigrette confit z cebuli i ser owczy, wtedy na lekko ciepło.
Tak właśnie zrobiłam - zamarynowałam w winegrecie (ocet winny + oliwa).
Może za krótko? Ty dajesz swoim dużo czasu na przegryzienie?
A może ważny jest sam buraczany surowiec? Może trzeba wybierać mniejsze
sztuki albo jakiś konkretny rodzaj? Ja zrobiłam z tych tradycyjnych
okrągłych buraków. Może lepsze byłyby te podłużne?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2016-02-25 16:36:14
Temat: Re: Buraczki w plasterkachW dniu 25.02.2016 o 15:56, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>> Choć po ukiszeniu burak ciągle pozostaje twardy, a powinien być miękki.
> To się kisi dla uzyskania buraków kiszonych? Bo ja się spotkałem tylko
> z kiszeniem dla barszczu. To co zostało, traktowało się jako odpad
> i nikt nawet twardości nie badał.
Nie wiem. Ja buraki z kiszenia też wyrzucam. Raz kiedyś spróbowałam, czy
nie nadawałyby się na surówkę, ale stwierdziłam, że twarde. Wiem jednak,
że kiszone buraki też się jada. Może są one wtedy kiszone dłużej niż na
barszcz?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2016-02-25 16:55:08
Temat: Re: Buraczki w plasterkachFEniks pisze:
> W dniu 25.02.2016 o 15:56, Jarosław Sokołowski pisze:
>> Pani Ewa napisała:
>>
>>> Choć po ukiszeniu burak ciągle pozostaje twardy, a powinien być miękki.
>> To się kisi dla uzyskania buraków kiszonych? Bo ja się spotkałem tylko
>> z kiszeniem dla barszczu. To co zostało, traktowało się jako odpad
>> i nikt nawet twardości nie badał.
>
> Nie wiem. Ja buraki z kiszenia też wyrzucam. Raz kiedyś spróbowałam, czy
> nie nadawałyby się na surówkę, ale stwierdziłam, że twarde. Wiem jednak,
> że kiszone buraki też się jada. Może są one wtedy kiszone dłużej niż na
> barszcz?
Kwas mlekowy jest kwasem nielotnym. Skoro kapusta kiszona po ugotowaniu
mięknie a kwaśności nie traci - to i buraki kiszone można po prostu
ugotować...
--
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2016-02-25 16:58:38
Temat: Re: Buraczki w plasterkachPani Ewa napisała:
>>> Choć po ukiszeniu burak ciągle pozostaje twardy, a powinien być miękki.
>> To się kisi dla uzyskania buraków kiszonych? Bo ja się spotkałem tylko
>> z kiszeniem dla barszczu. To co zostało, traktowało się jako odpad
>> i nikt nawet twardości nie badał.
>
> Nie wiem. Ja buraki z kiszenia też wyrzucam. Raz kiedyś spróbowałam, czy
> nie nadawałyby się na surówkę, ale stwierdziłam, że twarde. Wiem jednak,
> że kiszone buraki też się jada. Może są one wtedy kiszone dłużej niż na
> barszcz?
Czy ja wiem, czy to twardość mi w nich najbardziej doskwiera? Chyba
bardziej jakaś taka ogólna nieświeżość. Muszę kiedyś podejrzeć, jak
robią to inni.
Jarek
--
Partia i rząd wysłali mnie, abym podglądnął imperialistyczno-kosmopolityczne
metody robienia sody kiszonej, co mi się też udało. Miałem wprawdzie przykrość,
bo gdy podglądałem jednego starego imperialistę przez dziurkę od klucza, jego
sekretarz wraził mi w oko drut do robienia pończoch, ale czymże jest jedno
oko wobec komunizmu?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2016-02-25 17:13:36
Temat: Re: Buraczki w plasterkachW dniu czwartek, 25 lutego 2016 15:56:25 UTC+1 użytkownik Jarosław Sokołowski
napisał:
> Pani Ewa napisała:
>
> > Choć po ukiszeniu burak ciągle pozostaje twardy, a powinien być miękki.
>
> To się kisi dla uzyskania buraków kiszonych? Bo ja się spotkałem tylko
> z kiszeniem dla barszczu. To co zostało, traktowało się jako odpad
> i nikt nawet twardości nie badał.
Kiszono w Polszcze niegdyś i rzepę, i buraki, i brukiew... i nawet grzyby oraz wiele
innych rzeczy. Właśnie dla zachowania ich konsystencji i zakonserwowania. Po
ukiszeniu produkty są i wręcz POWINNY być twarde. Nie wiem, skąd więc pretensje twej
interlokutorki... Moze stąd, że nie robi sama przetworów, to i pojęcie mierne.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2016-02-25 17:16:33
Temat: Re: Buraczki w plasterkachW dniu czwartek, 25 lutego 2016 16:36:08 UTC+1 użytkownik FEniks napisał:
> W dniu 25.02.2016 o 15:56, Jarosław Sokołowski pisze:
> > Pani Ewa napisała:
> >
> >> Choć po ukiszeniu burak ciągle pozostaje twardy, a powinien być miękki.
> > To się kisi dla uzyskania buraków kiszonych? Bo ja się spotkałem tylko
> > z kiszeniem dla barszczu. To co zostało, traktowało się jako odpad
> > i nikt nawet twardości nie badał.
>
> Nie wiem. Ja buraki z kiszenia też wyrzucam. Raz kiedyś spróbowałam, czy
> nie nadawałyby się na surówkę, ale stwierdziłam, że twarde.
Marchewkę na surówkę też chcesz mieć miękką?
3-|
> Wiem jednak,
> że kiszone buraki też się jada. Może są one wtedy kiszone dłużej niż na
> barszcz?
Są kiszone w całości (np razem z kapustą) i po ukiszeniu, przed spożyciem,
ROZDROBNIONE, np starte na tarce.
Następuje potem tzw maceracja surówki - i voila.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2016-02-25 17:40:15
Temat: Re: Buraczki w plasterkachAm 25.02.2016 um 16:33 schrieb FEniks:
> W dniu 25.02.2016 o 13:05, Waldemar pisze:
>> Am 25.02.2016 um 12:11 schrieb FEniks:
>>> Czyli szumnie zwane carpaccio z buraka. :)
>>> Co zrobić, żeby pozbawić buraka po upieczeniu tego "pastewnego"
>>> posmaczku? Jak go umiejętnie zamarynować, żeby wydobyć z niego, co
>>> najlepsze?
>>> Macie jakieś doświadczenia? A może nie piec, tylko co innego z nim
>>> zrobić? Choć po ukiszeniu burak ciągle pozostaje twardy, a powinien być
>>> miękki.
>>
>> Osobiście używam pieczonych i kiszonych do barszczu i borszczu
>
> A czym różni się barszcz od borszczu (tak na marginesie)?
Barszcz to wiadomo, borszcz to zupa ukraińsko-rosyjska. Oprócz buraków
(zresztą niekoniecznych) zawiera też cebulę, czosnek, kapustę i
ziemniaki. Ja daję też pietruszkę lub pasternak, seler, marchewkę,
kawałek pora oraz ugotowaną fasolę jasiek. Pożerać z kleksem kwaśnej
śmietany, na to np rzeżuchę, koperek lub inną zieleninę. Ostatnio dałem
seler naciowy na surowo pokrojony w plasterki. Bardzo zjadliwe. W sumie
jarzynowa z burakami ;-).
Miałem w zeszłym tygodniu. W Niemczech mam ten problem, że nie kupię
kawałka kapusty, tylko zaraz 2-3 kilogramową główkę. Szatkuję wtedy
całego drania, reszta w porcjach ląduje w zamrażarce.
>> , a do "carpaccio" gotuję buraki "w mundurkach". Do tego vinaigrette z
>> balsamico i oliwy, sól i pieprz. Wariant bardziej rozbudowany: do
>> vinaigrette confit z cebuli i ser owczy, wtedy na lekko ciepło.
>
> Tak właśnie zrobiłam - zamarynowałam w winegrecie (ocet winny + oliwa).
> Może za krótko? Ty dajesz swoim dużo czasu na przegryzienie?
> A może ważny jest sam buraczany surowiec? Może trzeba wybierać mniejsze
> sztuki albo jakiś konkretny rodzaj? Ja zrobiłam z tych tradycyjnych
> okrągłych buraków. Może lepsze byłyby te podłużne?
Nie miałem z tym problemu. Gotuję buraki, aż będą miękkie, plasterkuję,
solę, pieprzę, na to drobno (bardzo!) posiekana cebula (niedużo, tylko
dla aromatu) i zabełtana vinaigrette. Ma się przegryźć jakieś pół godziny.
Wersja na ciepło: drobno posiekaną cebulę duszę w wodzie z dodatkiem
oliwy. Mało wody, mało oliwy. Trzeba mieszać, by się nie przysmażyło,
musi być uduszone. Odstawiam, by lekko podstygło. Rozprowadzam octem
balsamico i dodaję trochę więcej oliwy. Daję na ciepło (40-50C) na
buraki + drobno pokruszony ser owczy.
Waldek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |