Strona główna Grupy pl.sci.psychologia CHWYT i UNIK by ksRobak

Grupy

Szukaj w grupach

 

CHWYT i UNIK by ksRobak

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-01-12 19:19:17

Temat: Re: CHWYT i UNIK by ksRobak
Od: "Redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cs3gta$a7b$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:cs3chv$hcr$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> > ;) Bezpośredni dostęp do pamięci mamy [jako jednostka] cały czas - to
> > świadomośc nie ma tego dostępu, jako proces wynikowy. Jeżeli chodzi o
> > sen, to przed chwilą rozszerzyłem mój pomysł [na baaardzo "brudno"] i to
>
> Ściemniasz, bo nie wiesz co to jest pamięć :) Już samo słowo pamięć kojarzy
> się z przechowywaniem informacji i najczęściej (bo teraz doba komputerów) ze
> sposobem przechowywania informacji. Problem polega na tym, że w mózgu nie ma
> struktury do przechowywania danych, która mogłaby przechowywać jakies bity -
> i dopiero jakaś inna część mózgu, poddawałaby bity obróbce - tworząc
> informację. To zupełnie nie tak. Smiesznie to zabrzmi, ale w przypadku mózgu
> "program" i pamięć - to dokładnie to samo.

Ech, chłopaki ...
Rzucę tu taką luźną uwagę, która być może niektórych trochę zirytuje, ale
może komuś da jednak do myślenia.
Jak wpiszemy do google'a "eskimosi na śnieg", to dostaniemy w pierwszej kolejności,
cytuję: "Eskimosi mają kilkadziesiąt określeń na śnieg, afrykanie na wodę, a Polacy
na pijaków...". Z tym kilkadziesiąt, to można się spierać - na stronie wyników
znajdziemy
szacunki na "7", "100", "kilkanaście" śniegów.
Ale nie w tym rzecz.
Ciekawe jest to, że w języku tybetańskim podobnie wiele znajdziemy określeń
na "świadomość" - w miejsce, w które my używamy zaledwie kilku i zazwyczaj
są one zamienne, nie opisują "różnych świadomości".
Uważam, że poważnym brakiem w tym wątku jest własnie płynne przechodzenie między
różnymi znaczeniami i rozumieniami terminu "świadomość". A jest to zwykła pochodna
braku dostępu do wspólnej, precyzyjnej, systematycznej i zrozumiałej klasyfikacji.

Postaram się krótko na przykładzie snu pokazać skalę problemu.
W czasie snu możemy wyróżnić co najmniej kilka rodzajów świadomości. Najbardziej
oczywistym doświadczeniem każdego człowieka jest zwykły sen, w którym
nie ma świadomości śnienia, ale jest wyraźna projekcja i często po obudzeniu
zostaje pamięć tego stanu. Nie ma jednak świadomości przebywania we śnie.
Mniej dostępne jest doświadczenie "świadomego snu", które każdy z nas zazwyczaj
przeżył, ale jest ono rzadkie. To stan, w którym zdajemy sobie sprawę z tego, że
śnimy i możemy świadomie wpływać na dalszy ciąg. Niby sprawa oczywista, ale ...
taki sen zazwyczaj jest bardzo krótki i z powrotem przechodzi w fazę pokazaną
wcześniej - w której mamy konkretną wizję, ale brak rozeznania.
Niby dwie proste definicje. Jednak głebokie uświadomienie sobie wszelkich
subtelności i różnic, jakie kryją się za takim rozróżnieniem dopiero
otwiera drogę do rozważań nad świadomością w ogóle. W szczególności:
można zauważyć, że zupełnie inny jest tutaj stosunek podmiotu do przedmiotu.
Można zauważyć, że świadomość ma zdolność do wikłania się w zjawiska,
które obserwuje. Że może za nimi podążać, a może je jedynie obserwować.
Może istnieć bardzo silny podział na przedmiot i podmiot, a jednocześnie
nie ma nawet śladowej świadomości, refleksji na temat samego podziału.

Co ciekawsze na tym się nie kończy. Tybetańczycy (a bardziej mistrzowie
medytacji) mówią o takim rodzaju świadomości we śnie, której nie
towarzyszy wizja, czyli nie ma snu, projekcji. Dla człowieka wychowanego
w kulturze zachodniej jest to zupełna abstrakcja - ponieważ jesteśmy
nauczeni, że świadomość nieodzownie łączy się z "wrażeniami" - czy to
zmysłowymi (zewnętrznymi), czy to z wewnętrznymi projekcjami w czasie
snu. A dla w.w. tybetańczyka jest to jedynie dowód na to, że człowiek
zachodu żyje całe życie w stanie "świadomosci uwikłanej". Czyli
w gruncie rzeczy dość ograniczonej - graniczącej z wieczną
nieprzytomnością ;).

Zresztą - dokładna analiza naszych doświadczeń w czasie snu i ich
odniesienie np. do stanów, kiedy ulegamy silnym emocjom - powinna łatwo
doprowadzić nas do wniosków, że na jawie także reprezentujemy
bardzo różne poziomy, rodzaje świadomości i wcale nie trzeba tu jeszcze
wprowadzać dodatkowych pojęć typu "pamięć" czy "wiedza" - już bez
tego temat staje się bardzo złożony. I że nasza świadomość na jawie
bywa bardziej "nieświadoma", niż nasza świadomość w czasie snu :))).
I jakiekolwiek dobre by nie było nasze mniemanie o sobie - działamy
i odczuwamy świat bardzo schematycznie - podobnie jak we śnie,
w którym bezwiednie podążamy za pojawiajacymi się obrazami, emocjami
itp.
Warto by się zastanowić, jak do pojęcia "świadomość" mają się
pojęcia "świadomość siebie", "uwaga", "skupienie", "rozproszenie",
"przejrzystość", "przytępienie", "intencja".

I to by było na tyle ...

"Będzie odnajdywał świadomość, a potem ją tracił, a logika snu weźmie
górę nad jego świadomą intencją, aby utrzymać przytomność umysłu."


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2005-01-12 19:42:28

Temat: Re: CHWYT i UNIK by ksRobak
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

ksRobak; <3...@i...net> :

> chech,, FlyER ;)
> przecież ja od dwóch lat nic innego nie robię w necie
> jak to, że szukam kogoś do dyskusji...
> Nie wyliczę już tych grup usenetowych czy Forum tematycznych
> w których zaznaczyłem swoją obecność
> i
> nie znalazłem żadnego z tych zapowiadanych 10 sprawiedliwych :-(
> Nadęte świadomości o których wspomniałeś są zainteresowane
> wyłącznie własnym EGO które podstępnie nazywają "imo"
> Człowiek umarł...
> pam, pam, pa-pam pam papapa pa pa pam! ;)
> REdaktor Edward Robak

A powiedz mi Xięże - dobrze uczyłeś się w szkole podstawowej i liceum?
Nauka sama wchodziła Ci do głowy? Pytam z ciekawości, bo własnie
uświadomiłem sobie, że z kujonami nie ma co rozmawiać, ze względu na ich
profil, czyli brak osobowości/łatwośc przyswajania nowych treści,
przesiąkania nimi. To w sumie nie ich wina, jak i posiadanie tzw.
osobowości nie jest zasługą człowieka, ale zawsze to przyjemniej
rozmawiać z jednostkami posiadającymi osobowość. No przyznaj się. ;)

Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-01-12 19:42:32

Temat: Re: CHWYT i UNIK by ksRobak
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski; <cs3gta$a7b$1@news.onet.pl> :

>
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:cs3chv$hcr$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> > ;) Bezpośredni dostęp do pamięci mamy [jako jednostka] cały czas - to
> > świadomośc nie ma tego dostępu, jako proces wynikowy. Jeżeli chodzi o
> > sen, to przed chwilą rozszerzyłem mój pomysł [na baaardzo "brudno"] i to
>
> Ściemniasz, bo nie wiesz co to jest pamięć :)
> Już samo słowo pamięć kojarzy
> się z przechowywaniem informacji i najczęściej (bo teraz doba komputerów) ze
> sposobem przechowywania informacji.

[ciach]

Miło, że mi objaśniasz, ale w tym korowodzie wyjasniania sobie, że druga
strona nie rozumie, ja też chcę zaistnieć [pomimo, że Twój opis nosi
znamiona "prostowania intencji", co znaczy, że jest pewnym krańcowym
modelem dostosowanym do na[prostowanie mnie na model przeciętny ;)].

> Problem polega na tym, że w mózgu nie ma
> struktury do przechowywania danych, która mogłaby przechowywać jakies bity -

A kto powiedział, że tu są jakieś bity - zauważ, że analogię z
komputerem zapodałeś Ty, a ja ani się z nią zgodziłem, ani zaprzeczyłem.
Struktura do przechowywania danych jak najbardziej istnieje, choć
faktycznie nie są to bity.

> i dopiero jakaś inna część mózgu, poddawałaby bity obróbce - tworząc
> informację.

Oczywiście, że tak się dzieje. Jeżeli za informację uznasz jakiś
analogowy sygnał elektryczny, to faktycznie nie ma "innej" części mózgu
- jeżeli jednak zechcesz przełożyć informację analogową na działanie,
czy informację zauważalną przez otoczenie, to jak najbardziej wykonują
to ośrodki "zewnętrzne" - przykładowo kora mózgowa a później mięśnie.

> To zupełnie nie tak. Smiesznie to zabrzmi, ale w przypadku mózgu
> "program" i pamięć - to dokładnie to samo. Sieć neuronowa, stanowi zarazem i
> program i pamięć. To nie działa jak komputer - gdzie dane i program są
> odrębne. Przez analogię. Mózg działa na zasadzie spiralnej rynienki w którą
> wpuszczono kulkę. Kulka puszczona w taką rynienkę, będzie się poruszać po
> torze jaki tworzy rynienka. Nie potrafisz wyodrębnić, z rynienki - ani
> pamięci - ani programu. Weźmy rzeczywisty proces uczenia się wiersza na
> pamięć. Twój mózg nie zapisuje nigdzie sekwencji literek.

Dobra - tu już odpuszczam, bo próbujesz mnie przekonać do tego, do czego
jestem przekonany. ;)

> Sorry. Nie przekonuje
> mnie, że świadomośc to proces wynikowy niewiadomo czego i jak, który nie
> zawsze ma dostęp do pamięci, za to dostęp ten ma "my" w sensie jednostki -
> przy czym żadnego z tych słów nie zdefiniowałeś. W moim rozumowaniu z
> definicji, które podałem na "pamięć", świadomość" - wprost wynikają
> własciwości całego układu (zasada działania) - i przynajmniej na pierwszy
> rzut oka (bo w uproszczeniu) odpowiadają rzeczywistym reakcjom. Tzw. teoria
> zgodna z empirią :))

Za przeproszeniem - to nie ja wprowadziłem pojęcie świadomości do obiegu
pojęciowego [rzecz dotyczy pojęć psychologicznych] - świadomośc
psychologiczna majta się jeszcze bardziej na wietrze i jest dobrze.
A co do procesu - wiadomo czego [proces wynikowy] - działania mózgu,
jednakże spełniający okreslone kryteria - cała reszta pracy mózgu, która
kryteriów nie spełnia nie jest widoczna, ale istnieje czy mi się podoba,
czy nie - to nie świadomośc steruje moimi palcami, sercem, oddechem, ale
to "my", czyli mózg, czy jak to chcą humaniści - podświadomość.

A co do teorii - definicje tworzone prze świadomość mają pewien minus, a
mianowicie, świadomośc jako proces wynikowy nie ma dostępu do procesów,
które ją wywołały, nawet, jak wcześniej napisałem, jeżeli przesunięcie
procesu względem wyniku wynosi setne sekundy - stąd świadomośc, nawet
będąc tylko szczególnym wynikiem za Chiny nigdy się nie dowie, że to nie
ona steruje człowiekiem, że to nie ona wydaje "rozkazy". ;)

Flyer

--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-01-12 19:44:51

Temat: Re: CHWYT i UNIK by ksRobak
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cs3t7m$9v6$1@news.onet.pl...

> Ech, chłopaki ...

... nie płaczą :)
Doskonale zdaję sobie sprawę, że znaczenia słów człowiek nie uczy się przez
poznawanie definicji (tnx Sławek i KissS). Tylko poprzez dopasowywanie
kontekstu w jakim to słowo słyszy. Dziecku nie tłumaczy się, że pies to
kudłate szczekające na czterech nogach - tylko w kontekście tego co widzi,
wymawia się słowo pies. W jakimś skośnookim kraju, dziecku na widok psa mówi
się - "obiad". Jak dziecko dorośnie, to umie już doprecyzować sobie
definicje ... czyli jedne dzieci doprecyzują psa jako kudłate, szczekające.
A skośnookie doprecyzują psa jako długogotujący się obiekt podawany z
cebulką. W tekście do Flyera. nieco doprecyzowałem co mam na myśli pod
hasłem świadomość. Moja definicja niekoniecznie musi być trafna, na jej
temat można polemizować. Ale jest na tyle konkretna, że 50 mnichów i 100
eskimosów zrozumiałoby ją tak jak "autor miał na myśli" - z ewentualnym
marginesem błedu (nie wszyscy mnisi i eskimosi kupują w mediamarkt ...:) ).

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

P.S. Co jak co, ale od Ciebie spodziewałem się drążenia tematyki NN w tym
kontekście :)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-01-12 20:15:53

Temat: Re: CHWYT i UNIK by ksRobak
Od: "ksRobak" <k...@f...polbox.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Flyer" <f...@p...gazeta.pl>
news:cs3uqs$8si$1@nemesis.news.tpi.pl...
> ksRobak; <news:34krkgF4dm6tcU1@individual.net> :

>> chech,, FlyER ;)
>> przecież ja od dwóch lat nic innego nie robię w necie
>> jak to, że szukam kogoś do dyskusji...
>> Nie wyliczę już tych grup usenetowych czy Forum tematycznych
>> w których zaznaczyłem swoją obecność
>> i
>> nie znalazłem żadnego z tych zapowiadanych 10 sprawiedliwych :-(
>> Nadęte świadomości o których wspomniałeś są zainteresowane
>> wyłącznie własnym EGO które podstępnie nazywają "imo"
>> Człowiek umarł...
>> pam, pam, pa-pam pam papapa pa pa pam! ;)
>> REdaktor Edward Robak

> A powiedz mi Xięże - dobrze uczyłeś się w szkole podstawowej
> i liceum? Nauka sama wchodziła Ci do głowy? Pytam z ciekawości,
> bo własnie uświadomiłem sobie, że z kujonami nie ma co rozmawiać,
> ze względu na ich profil, czyli brak osobowości/łatwośc przyswajania
> nowych treści, przesiąkania nimi. To w sumie nie ich wina, jak i
> posiadanie tzw. osobowości nie jest zasługą człowieka, ale zawsze
> to przyjemniej rozmawiać z jednostkami posiadającymi osobowość.
> No przyznaj się. ;)
>
> Flyer

Nosz w mordę,, nie lubię się zbytnio chwalić ale przez podstawówkę
przeleciałem jak meteor nie mając w czasie edukacji innych ocen na
świadectwie niż 5 (wtedy to była najwyższa) - ze wszystkich
przedmiotów. W czasie całej edukacji bardzo rzadko korzystałem z
podręczników a z przedmiotów ścisłych w zasadzie nic nie musiałem
się uczyć bo przecież jedno wynika z drugiego.
Więc nie wiem jak mnie zaklasyfikujesz czy jako kujona czy inaczej
ja sam siebie klasyfikuję jako "nietypowego" który brzydzi się obłudą
stąd moje wybory nie zawsze korzystne dla portfela ale korzystne
dla zdrowia psychicznego. :-)
REdaktor Edward Robak


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-01-12 21:40:15

Temat: Re: CHWYT i UNIK by ksRobak
Od: "ksRobak" <k...@f...polbox.pl> szukaj wiadomości tego autora


<s...@y...com> wrote:
> "ksRobak" <k...@f...polbox.pl>
> news:34lergF4ajm1jU1@individual.net...

>> Nosz w mordę,, nie lubię się zbytnio chwalić ale przez podstawówkę
>> przeleciałem jak meteor nie mając w czasie edukacji innych ocen na
>> świadectwie niż 5 (wtedy to była najwyższa) - ze wszystkich
>> przedmiotów. W czasie całej edukacji bardzo rzadko korzystałem z
>> podręczników a z przedmiotów ścisłych w zasadzie nic nie musiałem
>> się uczyć bo przecież jedno wynika z drugiego.
>> Więc nie wiem jak mnie zaklasyfikujesz czy jako kujona czy inaczej
>> ja sam siebie klasyfikuję jako "nietypowego" który brzydzi się obłudą
>> stąd moje wybory nie zawsze korzystne dla portfela ale korzystne
>> dla zdrowia psychicznego. :-)
>> REdaktor Edward Robak

> No cóz, tu chyba latwo moge pomóc, bo klasyfikacja jest oczywista
> implikacja.
> Jestes absolwentem podstawówki.
> Pozdrawiam,
> s3nn0c

dzięki - tego nie wiedziałem :)
REdaktor Edward Robak


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-01-13 18:04:04

Temat: Re: CHWYT i UNIK by ksRobak
Od: vonBraun <interfere@O~wywal~2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Janusz H. wrote:
> vonBraun news:crpr5s$1c92$1@news2.ipartners.pl :
>
>> ksRobak wrote:
>
> /.../
>
>>> Powtarzasz jak małpa jakieś frazesy o procesach. To bełkot.
>>
>>
>> Robaku, spróbuj nie ubliżać rozmówcom/y, to jest chore! :-(
>
>
> Tu tkwi pewien szkopuł: "to" niekoniecznie musi być chore.

Tak, przy czym w opisanym przykładzie...

>[...]
> << Pomyślny bieg spraw był dla C. nie do przyjęcia.
>[...]
>
...mamy bodaj dwuletnią relację lekarz-pacjent
i terapeuta mimo iż ryzykuje, ma w zanadrzu klarowną wizję
problemu. W rzeczywistości stosuje tu metodę terapeutyczną zwaną
paradoksem (dyskusja w wątku:
pan.2004.01.30.21.28.21.928931@zielony). Można podejrzewać, że
uczciwy terapeuta pójdzie potem do superwizora i będzie
zastanawiał się wraz z nim, czy decyzja była właściwa, czy
ocena stanu pacjenta pełna, czy w reakcji tej nie ma elementów
odegrania się na pacjencie za nieskuteczność leczenia i chęci
pozbycia się go z relacji terapeutycznej wobec własnej bezradności,
lub wobec tego, że pacjentowi udało się jednak wciągnąć lekarza
w swoją grę. Sprawa komplikuje się w relacjach pozaterapeutycznych,
codziennych, bo wtedy ryzyko ujawniania się
zarówno patologii 'lekarza' jak i 'pacjenta' jest (IMO) większe
- niewiadomo też, który w takim momencie jest który -
trudno zgadnąc. Zgadywanki mogą więc ciągnąć się długo i

- najlepiej przerwać je na dzień dobry.

Tymczasem jednak...
/w max. skrócie zasygnalizuję co rozumiem z reszty,
możliwe, że trzeba mi coś jednak szczególnie podkreślić:/

...rozwój i zmiana wymaga jak piszesz dezintegracji:
> 3...@p...onet.pl
> 3...@p...onet.pl

istotną składową rozwoju jest też
kontakt z (najlepiej)całym spektrum emocji leżącym
w tle każdego procesu poznawczego i świadomość wpływu tegoż tła na
przebieg procesu spostrzegania bądź wnioskowania:
> 3...@p...onet.pl

I trudno się z tym nie zgodzić, choć pogodzić trudniej
(zwłaszcza z tym pierwszym).

Dodam od siebie, że ponieważ trudno się z tym pogodzić,
/wracam do sytuacji 'terapeutycznych'/ wymaga to od
osoby, która podejmuje się takiej relacji, aby umiała
redukować wstępnie lęk pacjenta przed zmianą, aby
negatywna faza dezintegracji, najbardziej niebezpieczna
dla pacjenta przebiegła do końca, i aby była to zmiana, na
której poszczególne etapy pacjent daje zgodę.
Decydujące znaczenie ma wtedy obraz terapeuty i jego metod
jako pozostawiających pacjentowi decyzję odnośnie tempa i
głębokości zmian.

/Rozumiem, że rzecz widzisz jednak szerzej
nie tylko w kontekście oddziaływań terapeutycznych,
lecz także innych sytuacjach, w których celem
człowieka jest rozwój/

pozdrawiam
vonBraun

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-01-13 20:25:19

Temat: Re: CHWYT i UNIK by ksRobak
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

ksRobak; <3...@i...net> :


> Nosz w mordę,, nie lubię się zbytnio chwalić ale przez podstawówkę
> przeleciałem jak meteor nie mając w czasie edukacji innych ocen na
> świadectwie niż 5 (wtedy to była najwyższa) - ze wszystkich
> przedmiotów.

Czyli sfalsyfikowałeś moją teorię i dobrze, bo już po wysłaniu zdałem
sobie sprawę, że jest zbyt dużo zmiennych, żeby to tak na szybko
załatwić - oddam sprawę mojemu mózgowi [a przynajmniej tak mi się zdaje,
że mu coś oddaję, a nie że on łaskawie dał mi wynik cząstkowy ;))] do
obróbki, może kiedyś odda wynik. ;)

Ogólnie pomysł jest prosty [bez zmiennych] - osobowość to wiedza nie
różniąca się w sposobie zapamiętywania od tabliczki mnożenia, czy poezji
Mickiewicza - osoby mające łatwośc w nauce stają się osobowościowymi
kameleonami - w zależności od środowiska przyjmują nieświadomie i
bezkrytycznie [no bo skąd mają wiedzieć, że przyjmują, skoro to proces
stricte biologiczny ;)] treść kulturową danego środowiska - czyli stają
się jego kwintesencją dla postronnego obserwatora, a bezbarwnymi dla
osób z własnego środowiska. Oczywiście osoby wymagające większej liczby
powtórzeń przy nauce też nie mogą powiedzieć, że posiadanie względnie
stałej osobowości to ich "zasługa" - równie przykre, jak inne moje
wypowiedzi. ;) Problem w tym, że wiedzę można przyswajać w różny sposób
[dlatego zaznaczyłem "kujonów", czyli osoby zdolne do przyswojenia
wiedzy na zasadzie wykucia, czyli w dosyć małych i niepowiązanych ze
sobą porcjach - powiązania mogą istnieć w sferze opisu formalnego danej
wiedzy - i również dlatego wykluczyłem uczelnie wyższe, bo formalnie tam
uczy się kompleksowo, a nie z lekcji na lekcję], mogą istnieć przeszkody
organiczne [wzrok, słuch inne ułomności], środowiskowe [w czasie nauki],
problemy natury psychicznej lub dana osoba może się obracać równocześnie
w różnych środowiskach - itd.

I tak naprawdę teorii nie stworzyłem na użytek gnębienia Ciebie -
zaczęło się od "afazji" vB - zastanowiłem się, do jakich efektów może
dojśc pacjent lekarza psychiatry, który będzie w stanie przyswoić szybko
jego słownictwo, i jakoś tak samo wyszło.

A swoją drogą - jak zwykły pasożyt i dla swojego interesu doprecyzuję
jedną z teorii - czyli dążenia mózgu do stanu równowagi - pozytywne
stany emocjonalne mają wymiar przywracania mózgu do stanu równowagi,
negatywne wytrącania go [popychania] ze stanu równowagi [niezależnie jak
"nierówna" by ona była]. To trochę inny wymiar, niż dotychczas
stosowany, czyli zawieszony w próżni. ;)

Flyer - nie jestem specjalistą
--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-01-13 21:09:13

Temat: Re: CHWYT i UNIK by ksRobak
Od: "ksRobak" <k...@f...polbox.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Flyer" <f...@p...gazeta.pl>
news:cs6lnh$da0$1@nemesis.news.tpi.pl...
> ksRobak; <news:34lergF4ajm1jU1@individual.net> :

>> Nosz w mordę,, nie lubię się zbytnio chwalić ale przez podstawówkę
>> przeleciałem jak meteor nie mając w czasie edukacji innych ocen na
>> świadectwie niż 5 (wtedy to była najwyższa) - ze wszystkich
>> przedmiotów.

> Czyli sfalsyfikowałeś moją teorię i dobrze, bo już po wysłaniu zdałem
> sobie sprawę, że jest zbyt dużo zmiennych, żeby to tak na szybko
> załatwić - oddam sprawę mojemu mózgowi [a przynajmniej tak mi się
> zdaje, że mu coś oddaję, a nie że on łaskawie dał mi wynik
> cząstkowy ;))] do obróbki, może kiedyś odda wynik. ;)
>
> Ogólnie pomysł jest prosty [bez zmiennych] - osobowość to wiedza
> nie różniąca się w sposobie zapamiętywania od tabliczki mnożenia,
> czy poezji Mickiewicza - osoby mające łatwośc w nauce stają się
> osobowościowymi kameleonami - w zależności od środowiska
> przyjmują nieświadomie i bezkrytycznie [no bo skąd mają wiedzieć,
> że przyjmują, skoro to proces stricte biologiczny ;)] treść kulturową
> danego środowiska - czyli stają się jego kwintesencją dla
> postronnego obserwatora, a bezbarwnymi dla osób z własnego
> środowiska. Oczywiście osoby wymagające większej liczby
> powtórzeń przy nauce też nie mogą powiedzieć, że posiadanie
> względnie stałej osobowości to ich "zasługa" - równie przykre, jak
> inne moje wypowiedzi. ;) Problem w tym, że wiedzę można
> przyswajać w różny sposób [dlatego zaznaczyłem "kujonów", czyli
> osoby zdolne do przyswojenia wiedzy na zasadzie wykucia, czyli
> w dosyć małych i niepowiązanych ze sobą porcjach - powiązania
> mogą istnieć w sferze opisu formalnego danej wiedzy - i również
> dlatego wykluczyłem uczelnie wyższe, bo formalnie tam
> uczy się kompleksowo, a nie z lekcji na lekcję], mogą istnieć
> przeszkody organiczne [wzrok, słuch inne ułomności], środowiskowe
> [w czasie nauki], problemy natury psychicznej lub dana osoba może
> się obracać równocześnie w różnych środowiskach - itd.
>
> I tak naprawdę teorii nie stworzyłem na użytek gnębienia Ciebie

hehe :) gnębienia CZYM? :o)

> - zaczęło się od "afazji" vB - zastanowiłem się, do jakich efektów
> może dojśc pacjent lekarza psychiatry, który będzie w stanie
> przyswoić szybko jego słownictwo, i jakoś tak samo wyszło.
>
> A swoją drogą - jak zwykły pasożyt i dla swojego interesu doprecyzuję
> jedną z teorii - czyli dążenia mózgu do stanu równowagi - pozytywne
> stany emocjonalne mają wymiar przywracania mózgu do stanu
> równowagi, negatywne wytrącania go [popychania] ze stanu
> równowagi [niezależnie jak "nierówna" by ona była]. To trochę inny
> wymiar, niż dotychczas stosowany, czyli zawieszony w próżni. ;)
>
> Flyer - nie jestem specjalistą

Pomyśl Flyer - przecież stan równowagi "mózgu" to swoista
bezmyślność a każda myśl zakłóca tę równowagę.
Na stan świadomości mają wpływ przede wszystkim płyny ustrojowe
które mogą być generowane przez stres lub inne bodźce zarówno
fizyczne (zewnętrzne i/lub wewnętrzne) jak i psychiczne (wyobraźnia,
konfabulacja). Sam mózg może podtrzymywać wydzielanie tych
płynów a dążenie do równowagi to obrona przed "zatruciem"
zbyt długotrwałym stymulatorem - a więc łatwo zrozumieć, że
to zmiana stanu spełnia funkcję stabilizującą bowiem ona przerywa
pętlę sprzężenia i takie wytącenie to normalny powrót do
rzeczywistości który na chwilę pozwala otworzyć oczy.
Znakomitym narzędziem do uzyskiwania równowagi jest
odprężający śmiech który poprzez ucisk przepony na jelita
poprawia także prostaltykę. ;D
REdaktor Edward Robak


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-01-13 21:38:33

Temat: Re: CHWYT i UNIK by ksRobak
Od: GABi <g...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik ksRobak napisał:

> Pomyśl Flyer - przecież stan równowagi "mózgu".....


Czesc Robak :)
Ty cale zycie tak filozofujesz, czy zdarza Ci się funkcjonować normalnie
? :-D

--
GABi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 . 14


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

meczy mnie
strona poswiecona psychologii
Wychodzenie z toksycznego..
Wychodzenie z toksycznego..
Zerwać ten związek?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »