Witam wszystkich .Pewnie powiecie ze nie odkryłem Ameryki ale ostatnio
przypomniałem sobie jak byłem mały i czesto na sniadanie w niedzielę
jadałem cebulkę duszoną. Zrobiłem taka i moi synowie (8 i 2 lata) teraz nie
daja mi spokoju w niedziele rano budzac mnie zebym robił cebulkę ;-)) tak im
posmakowała.
A robie ja tak ;najlepiej na smalcu ale mozna też na oleju .tłuszczu daję
tyle zeby zakrył całe dono duzej patelni (wiec nie jest go mało) rozgrzewam
na patelni nie za mocno kroje duzą ilosc cebuli i zaczynam ja dusic pod
przykryciem dosyć czesto mieszając i odlewjac wode która zbiera sie na
pokrywce . Trzeba dosyć czesto mieszć cebulkę aby nie przywierała do dna
zmniejszam gaz solę, pieprzę,szczypta kminku no i oczywiście duzo
maggi.cebulke trzeba dusić około 45min-1h,musi być koloru jasno brazowego,
miękka rozpływać sie na języku ,na koniec dodaję troszke papryki słodkiej i
dusze kokło 5 min .PYCHOTA.
Mozna troszkę zostawić na patelni i wbić tam jajeczka.
Ciekawy jestem czy ktos z was też jada taką cebulkę.
POZDRAWIAM. Grzegorz.