| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-01-03 17:03:27
Temat: Re: Co ja mam zrobić?"Magdalena" w news:av49oh$pnm$1@news.tpi.pl napisał(a):
>
> > > A znasz jakieś społeczeństwo, w którym jest prawnie
> > > usankcjonowana wielomężstwo?
> > Tak :-D
> > No i komuny hippisowskie, make love itp.
> > Ale to bylo nieformalne.I jeszcze sex party.:)))
Tak, tak. Ale ja pisalem przeciez, ze znam jedna kulture gdzie takie
zwiazki sa juz formalne. Znam to wlasciwie za duzo powiedziane... po
prostu wiem o istnieniu takowej. Zreszta pod koniec grudnia zyskalem
potwierdzenie z niezaleznego zrodla. Rozmawialem z kolezanka, ktora
wymieniala kolejne kultury gdzie to mezczyzni maja mase kobiet. Chodzilo
konkretnie o jakies wyklady... Zapytalem ja wtedy, czy na tych jej
studiach powiedzieli choc slowo o tym, iz istnieje rowniez kultura gdzie
to kobieta ma kilku mezow. Ona przyznala, ze faktycznie byla mowa o takim
przypadku. Tym samym wytracila mi argument z reki, gdyz juz chcialem mowic
o spisku, stronniczosci itp. ;-D
> P.S. Bardzo Cię lubię
Milo mi :)
> i jeszcze raz dzięki za pomoc w dotarciu tutaj.
5 zloty ;)
pozdrawiam
Greg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-01-03 17:56:34
Temat: Re: Co ja mam zrobić?
"Rudobrody" > [...]
> >Kocham ich obydwu.
> [...]
>
> Wątpię...
A wiesz...to jest zupelnie mozliwe.
Dlatego NIE PAKUJEMY sie w sytuacje, ktore moga zaowocowac podobnymi
problemami. Kiedy mamy kryzys zwiazku - poswiecamy mu odp.czas i uwage,
szukamy rozwiazan wewnatrz tego zwiazku - a nie na zewnatrz chwilowymi(?)
rozstaniami. A jesli juz z jakichs powodow na to chwilowe rozstanie sie
decydujemy - zakladajac iz jest ono tylko proba zlapania oddechuw kryzysie -
NIE PARZYMY SIE Z INNYMI.
Amen!
Kaska
PS Nie bylabym soba, gdybym nie wyglosila powyzszego kazania:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-03 19:59:45
Temat: Re: Co ja mam zrobić?Thu, 02 Jan 2003 10:06:16 +0100 "Poslo" <p...@i...pl>
<av0vk9$e1r$6@news.tpi.pl>:
> Heh, tolerancja chyba za daleko poszla:) Jak cos jest glupie to jest i
> koniec. Nie ma co w imie tolerancji tego tlumaczyc... Tolerancja dotyczy
> przekonan, gustow, a nie faktow..
Zawsze na miejscu jest życzliwość względem osoby. Jej wybory to insza
inszość, ale jeśli są szkodliwe, to jest to wynikiem jakiejś ułomności.
Pozdrawiam
Marek
--
Nie oszukujmy się. Wszyscy jesteśmy jak dzieci.:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-03 20:48:48
Temat: Re: Co ja mam zrobić?
>>Uważasz, że nie jest możliwa miłośc do dwóch osób? Jesteś psychologiem?
>[...]
>Naprawdę uważasz, że to co robisz im obu to miłość?
Miłośc to uczucie a nie robienie. Ludziom sie to myli, a to nie to samo.
Szkoda ale tak jest.
Ale problem miłości do wielu osób istnieje.
Wiekszośc osób uważa, że można kochac tylko jedna osobę.
Ale jak sie zastanowić to nie jest łatwo wykazac dlaczego miałoby tak być.
Więc rozumiem problem Koleżanki.
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-03 20:54:42
Temat: Re: Co ja mam zrobić?>Chciałam porozmawiać na temat psychiki, a tu dostało mi się parę obelg od
>ludzi, którzy zupełnie mnie nie znają i nie znają sytuacji. Jasne jest, że w
>kilku zdaniach nie da się opisać wszystkiego.
Bez uogólnień prosze. :)
Ale liczba niepokalanych moralistów może byc zaskakujaca jak na taka grupę.
Wydawałoby się, że ludzie interesujacy sie psychologia maja podejscie ...
bardziej pomagajace a mniej oceniające.
Ale irren ist menschlich.
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-03 21:29:55
Temat: Re: Co ja mam zrobić?Wed, 01 Jan 2003 19:46:06 +0100 "kasia1971" <k...@p...onet.pl>
<4...@n...onet.pl>:
>> gadasz jakby to byly zabawki - czy ty nie czytalas ze oni - te dwie
>> pozostale osoby o sobie nie wiedza?
>
> A czy ty czytałeś, że oficjalnie nie wiedzią? OFICJALNIE ponieważ z
> żadnym z nich nie rozmawiam na ten temat. Jestem przekonana, że każdy z
> nich wie lub się domyśla. Bo jeśli np. z jednym wyjeżdzam na wakacje to
> drugi nie pyta_z_kim jadę! O nic niewygodnego nie pytają.
> Nie_chcą_pytać. Wolą NIC NIE WIEDZIEĆ. Nie maja siły aby z tym skończyc,
> więc godzą sie na to. Są słabi jak większość mężczyzn obecnie.
Oto moja hipoteza. Masz nad nimi przewagę i ją wykorzystujesz, oni zaś
chcącyniechcący godzą się na Twoje warunki (być może masz właściwości
uzależniające). Układ byłby przyjemny, bo zaspokaja Twoją próżność,
ale zauważyłaś (może podświadomie), że ma/mają do Ciebie żal, a to
obudziło poczucie winy. To zdrowy objaw i nie należy z nim walczyć.
Być może oni są w stanie nadal znosić taki układ, ale z czasem może
być gorzej. Nie czuję się na siłach, by pomóc w rozwiązaniu tego supła,
ale dam Ci wskazówki na przyszłość: jeśli potrafisz traktuj każdego
uważnie (im większą czujesz przewagę, tym uważniej) i unikaj niedomówień,
zwłaszcza w bliskich relacjach z ludźmi.
Pozdrawiam :)
Marek
--
Nie oszukujmy się. Wszyscy jesteśmy jak dzieci.:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-04 00:10:53
Temat: Re: Co ja mam zrobić?Nie wiem czy ktoś to jeszcze czyta, odkąd zainteresowana osoba odrzuciła
wszelkie "porady" jako zbyt poniżające i bolesne. A tymczasem reszta UGD
gryzie się między sobą wykazując sobie własne błędy i odpierając ataki,
daleko odbiegając od głównego wątku. A także prezentując swoje niewątliwie
błyskotliwe przekonania
Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
news:voiR9.221150$Qr.6031178@news3.
>
> Chciałam jedynie zaznaczyć,że
> > facet w tej sytuacji byłby oceniony łagodniej.
>
> Nie przeze mnie. I, jak sadze, nie przez Krzysia-Amnesiaka.
Nie przeczę, to wasze zdanie.
> Ale przede wszystkim to Amnesiaka ( i mnie) zdumial nie tyle typ
> praktykowania sympatii przez Kasie, ile jej prosba o rade jak zagluszyc w
> sobie wyrzuty sumienia.
To da się zauważyć.
> Sumienie jest wlasnie narzedziem wartosciowania, konfrontowania z
> wartosciami. Tak wiec, NIE DAsie analizowac przedstawionego przez nia
> problemu bez uciekania sie do ocen - a ona ma to innym za zle.
Sumienie każdy ma ukształtowane inaczej. Sumienie może być spaczone. System
wartości jaki czlowiek posiada przeważnie jest odmienny od systemu innego
czł.n.p.
dla jednego szczęście własne jest wartością nadrzędną , dla drugiego
uszczęśliwianie innych.
Da się jej problem analizować bez wartośćiowania moralnego, można się także
powstrzymać od wypowiadania oceny, nawet jak się ją ma, ważne jest tu
ujrzenie jej perspektywy spostrzegania, próba zrozumienia jej problemu i
dojście do rozwiązania.
Skupianie się na ocenie powoduje zerwanie kontaktu, co nastąpiło. Ale to nie
jest na pewno problem na GD.
Ona się na to zdecydowała i dostała po nosie.Opinie jakie uzyskała
koncentrowały się na ocenie jej osoby, lub były po prostu humorystyczne. I
tak miało prawo być.
> Oczekiwanie,ze oceny te beda pozytywne jest naduzyciem podwojnym:
Nie sądzę, że K. oczekiwała jakiejkolwiek oceny, może spodziewała się
"gazetowo uprzejmej" lub profesjonalnej pomocy. Nie wiemy.
po
> pierwsze jej zachowanie jest nieetyczne, po drugie ona sama zdaje sobie z
> tego sprawe ( skoro sytuacja ja meczy).
Moim zdaniem świadczy to raczej o poczuciu winy, a więc poczuciu, że robi
coś niezgodnego z własnymi normami, a więc wartościami. Poczucie winy to też
uczucie, które chce zniwelować może zbyt łatwo tzn. operując na własnych
przekonaniach, zmienić zachowanie jest trudniej. Chce "spaczyć" swoje
sumienie , zastosować racjonalizację, wyparcie -już przestało działać.
Skoro chce wybrać jednego z nich tzn. że chce zmienić także swoje
zachowanie -a to już coś, co dobrze o niej świadczy.
.> Kasia oczekuje wiec od innych tego,
> na co sama nie moze sie zdobyc. Nie uzyskujac tego, idzie na skroty i
> adresuje wylacznie odpowiedzi tyu nieparlamentarnego, inne rownie dla
niej
> niewygodne, ignorujac.
Tak naprawdę nie wiemy czego oczekuje, grunt, że na pewno tego nie dostaje
n.p. zrozumienia i idzie sobie w siną dal.
> Potem pada tekst o "slabych mezczyzach", a ja
> osobiscie nie widze nic
> mocnego" w samej, zaplatanej w przerastajace ja uklady, Kasi.
Ja też, ale widzę kobietę zaplątaną we własne sidła z których się raczej nie
wywinie. Poniesie konsekwencje tak czy siak. Powie im mogą odejść obaj, lub
jeden jej wybaczy, ale potem nie będzie jej już ufał, tak jak wtedy, gdy
wierzył, że jest jedyny.I związek jest stale zagrożony.
Wybaczą jej obaj i każą wybierać, ale potem znow podejrzenia wrócą i jak
wyżej, stała kontrola i czujność.
Nie powie im zwiąże się z jednym, drugiego porzuci-
będzie się bala całe życie, że kiedyś się wyda i albo zostanie porzucona
albo partner przestanie je ufać.
Dopiero kolejny związek z czystym kontem może mieć jakąś szansę.Konsekwencje
przykre poniesie, już ponosi.
No można jeszcze dołożyć, po co oddała sytuację do powszechnej znajomości.
Pozdrawiam
Madzia
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-04 04:24:09
Temat: Re: Co ja mam zrobić?
"Magdalena"
> Co do Eskimosow to oni po prostu
Nie wiem czy sie dzielili zonami - sprawdze; chce tylko, jako - ze sie
wyraze - blizej zamieszkala, poinformowac ze nie uzywamy juz okreslenia
"Eskimos" ktore, zarowno w zamiarze ( ujetym tutaj historycznie!) tak
nazywajacych,jak i dobiorze nazywanych jest obrazliwe. Uzywamy pochodzacego
z ich jezyka okreslenia Inuici. Kraina ich, tj, ta czesc, ktora znajduje sie
w Kanadzie niedawno otrzymala autonomie i nazywa sie Nunavut.
Dziekuje za uwage:)
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-04 04:53:34
Temat: Re: Co ja mam zrobić?
"Greg" <o...@f...sos.com.pl> wrote in message
news:av3vkm$i11$1@news.tpi.pl...
>
> * Jesli dobrze pamietam to gdzies na kontynencie azjatyckim... moze w
> rejonach Indii
Malezja.
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-04 06:15:45
Temat: Re: Co ja mam zrobić?Pomoc nie polega na głaskaniu i wtórowaniu:
- Jaka ja biedna. Buuu!!!!!!!!
- No to razem. Bu!!!!!!!!!
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki.
Nazwany już kołtunem, faszystą, homofobem i seksistą.:-)))
Usuń "nie.", "cierpie.", "spamu." i ".qvx" z mego adresu w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |