« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2018-04-17 10:23:06
Temat: Co w zielonym koprze piszczy?https://www.agrofoto.pl/forum/topic/53259-koper-ogro
dowy-na-zielono/
Strach czytać...
--
XL dziś sieję własny
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2018-04-17 17:43:56
Temat: Re: Co w zielonym koprze piszczy?W dniu 2018-04-17 o 10:23, XL pisze:
> https://www.agrofoto.pl/forum/topic/53259-koper-ogro
dowy-na-zielono/
>
> Strach czytać...
>
> To ja już wolę u pani Janiakowej kupować, wiem że uprawia tak 10 m2 :)
pozdr
Stefan
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2018-04-17 20:15:58
Temat: Re: Co w zielonym koprze piszczy?stefan <s...@w...pl> wrote:
> W dniu 2018-04-17 o 10:23, XL pisze:
>> https://www.agrofoto.pl/forum/topic/53259-koper-ogro
dowy-na-zielono/
>>
>> Strach czytać...
>>
>> To ja już wolę u pani Janiakowej kupować, wiem że uprawia tak 10 m2 :)
Się przyjrzyj tej uprawie. Opowiadałam tu niegdyś o truskawkach ,,na
przedoż", posypywanych azotoksem z pończochy przez babinę, za której
przedsiębiorczość byś nawet pińćzłoty nie dał...
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2018-04-18 22:43:55
Temat: Re: Co w zielonym koprze piszczy?XL <i...@g...pl> wrote:
> stefan <s...@w...pl> wrote:
>> W dniu 2018-04-17 o 10:23, XL pisze:
>>> https://www.agrofoto.pl/forum/topic/53259-koper-ogro
dowy-na-zielono/
>>>
>>> Strach czytać...
>>>
>>> To ja już wolę u pani Janiakowej kupować, wiem że uprawia tak 10 m2 :)
>
> Się przyjrzyj tej uprawie. Opowiadałam tu niegdyś o
OWOCUJĄCYCH!
> truskawkach ,,na
> przedoż", posypywanych azotoksem z pończochy przez babinę, za której
> przedsiębiorczość byś nawet pińćzłoty nie dał...
>
J.w.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2018-04-27 21:04:39
Temat: Re: Co w zielonym koprze piszczy?W dniu środa, 18 kwietnia 2018 22:43:57 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> XL <i...@g...pl> wrote:
> > stefan <s...@w...pl> wrote:
> >> W dniu 2018-04-17 o 10:23, XL pisze:
> >>> https://www.agrofoto.pl/forum/topic/53259-koper-ogro
dowy-na-zielono/
> >>>
> >>> Strach czytać...
> >>>
> >>> To ja już wolę u pani Janiakowej kupować, wiem że uprawia tak 10 m2 :)
> >
> > Się przyjrzyj tej uprawie. Opowiadałam tu niegdyś o
>
> OWOCUJĄCYCH!
>
> > truskawkach ,,na
> > przedoż", posypywanych azotoksem z pończochy przez babinę, za której
> > przedsiębiorczość byś nawet pińćzłoty nie dał...
> >
>
> J.w.
>
> --
> XL
Tak sobie was czytam od chyba 15 lat.
Lepiej kupić w marketach. Tam rośliny pochodzą z dużych upraw. Rolnik, który ma parę
hektarów stosuje opryski oszczędnie bo środki ochrony roślin są dość drogie. Na ogół
ma doświadczenie i wie, jaka dawka wystarczy.
Poza tym rolnik przestrzega karencji bo jak otruje klientów marketu to z sądów nie
wyjdzie.
Małe uprawy też są opryskiwane, tylko że właściciele nie mają wiedzy i doświadczenia
bo nie muszą oszczędzać trucizny.
Sam zatrułem się dwa razy warzywami "od Józka". Nigdy nie zdarzyło mi się to z tymi
"marketowymi".
Pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2018-05-01 01:11:42
Temat: Re: Co w zielonym koprze piszczy?Tak, uważam podobnie. Tyle, że te marketowe jakby mniej smaczne...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2018-05-19 11:09:54
Temat: Re: Co w zielonym koprze piszczy?<a...@g...com> wrote:
> W dniu środa, 18 kwietnia 2018 22:43:57 UTC+2 użytkownik XL napisał:
>> XL <i...@g...pl> wrote:
>>> stefan <s...@w...pl> wrote:
>>>> W dniu 2018-04-17 o 10:23, XL pisze:
>>>>> https://www.agrofoto.pl/forum/topic/53259-koper-ogro
dowy-na-zielono/
>>>>>
>>>>> Strach czytać...
>>>>>
>>>>> To ja już wolę u pani Janiakowej kupować, wiem że uprawia tak 10 m2 :)
>>>
>>> Się przyjrzyj tej uprawie. Opowiadałam tu niegdyś o
>>
>> OWOCUJĄCYCH!
>>
>>> truskawkach ,,na
>>> przedoż", posypywanych azotoksem z pończochy przez babinę, za której
>>> przedsiębiorczość byś nawet pińćzłoty nie dał...
>>>
>>
>> J.w.
>>
>> --
>> XL
>
> Tak sobie was czytam od chyba 15 lat.
> Lepiej kupić w marketach. Tam rośliny pochodzą z dużych upraw. Rolnik,
> który ma parę hektarów stosuje opryski oszczędnie bo środki ochrony
> roślin są dość drogie. Na ogół ma doświadczenie i wie, jaka dawka wystarczy.
> Poza tym rolnik przestrzega karencji bo jak otruje klientów marketu to z sądów nie
wyjdzie.
> Małe uprawy też są opryskiwane, tylko że właściciele nie mają wiedzy i
> doświadczenia bo nie muszą oszczędzać trucizny.
> Sam zatrułem się dwa razy warzywami "od Józka". Nigdy nie zdarzyło mi się
> to z tymi "marketowymi".
> Pozdrawiam
>
Innym ludziom się zdarzyło. A ,,zatrucie" nie musi polegać na
natychmiastowej reakcji. Jest nim także kumulacja trucizn w tkankach,
dająca objawy po dłuższym czasie.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |