| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-04-04 06:32:19
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenę
Użytkownik "Marsel" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d2pui6$i3$1@nemesis.news.tpi.pl...
> jbaskab wrote:
> [...]
> Lub łatwiej. (jesli przyjąć, że mowiąc o tej konkretnej osobie, nie masz
> nikogo konkretnego na mysli ;)
mówiłam o bliskich, bardzo bliskich osobie umierajacej, bo miałam wrazenie
że tylko oni moga podjać taką decyzję.
> Tak, wręcz uroczo pokraczne :)
Czuję tą pokraczność:)
Aska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-04-04 08:23:24
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenęUżytkownik "Marsel" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d2q19u$d39$1@nemesis.news.tpi.pl...
[...]
> Nie chce was wyrywac z tego poboznego nastroju, ale wydaje mi sie,
> ze sytuacja nie jest az tak beznadziejna aby szukac pociechy w prawie.
Ja nie szukam :)
> Przypadkowo natrafiłem na trop rozwiazania uwalniajacego porzadnych
> obywateli od tego problemu etycznego
> IMO nie bedzie miało praktycznego znaczenia czy np. bedziemy mieć
> do czynienia z przerywaniem cudzego cierpienia wbrew prawu,
> czy zakanczaniem cudzego zycia w majestacie prawa, jesli
> eutanazji dokonywac będą samobojcy.
Uprzedziłeś mnie.
Człowiek, który cierpi i cierpieć dłużej nie chce, generalnie nie powinien w
skracanie swoich własnych cierpień angażować drugiego człowieka (chyba że
jest to absolutnie koniecznie, czyli gdy nie rusza ani ręką, ani nogą, ani
żadną inna częścią ciała, która jego jest i w żaden inny przemyślny sposób
nie jest w stanie się sam zabić).
Paff
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-04 08:26:27
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenUżytkownik "Casper" <r...@k...k.pl> napisał w wiadomości
news:d2q2f6$h02$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik Paweł Niezbecki
>> Nie podjęto działań mających sztucznie przedłużać życie za cenę
> dodatkowych
>> cierpień fizycznych i psychicznych chorego, kiedy nie ma już nadziei na
>> uratowanie pacjenta."
>>
>> Drodzy schematyczni obrońcy życia, raczej nadreprezentowani wśród
> katolików,
>> weźcie to sobie może do głowy i do serca, co?
>
> Katolicy nie są bezwzględnymi zwolennikami uporczywej terapii. Proponuję
> najpierw zapoznać się z poglądami katolików, a potem apelować do nich o
> rozwagę.
Proponuję czytać ze zrozumieniem. Ani nie napisałem, że tylko katolicy
przesadzają z obroną życia za wszelką cenę, ani nie napisałem, że wszyscy
katolicy przesadzają z obroną życia za wszelką cenę.
Paff
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-04 08:35:29
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenęUżytkownik "jbaskab" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d2qljs$fpt$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> W przypadku terminalne chorych medycyna stwierdza, że to koniec jej
> mozliwości, że patrząc po ludzku, w tym momecie oferuje jedynie
> przedłużanie agonii i cierpienia. Jest w stanie tak stwierdzić? Chyba
> jest? I w tym momencie wycofuje się i zostawia przestrzeń dla działania
> Boga: jezeli ma stać sie cud- niech się stanie- jeżeli nie- niech się
> skończy. Zaufanie Bogu, że do Niego nalezy to przejście z jednej strony na
> drugą, uszanowanie faktu umierania?
>
> To była wersja dla wierzacych- dla niewierzacych- nie znam.
Prosze bardzo:
W przypadku terminalne chorych medycyna stwierdza, że to koniec jej
możliwości, że w tym momencie oferuje jedynie przedłużanie
umierania i cierpienia/znoszenia cierpienia coraz silniejszymi środkami
farmakologicznymi.
Jest w stanie tak stwierdzić? Chyba jest? I w tym momencie wycofuje się:
jezeli ma stać sie "cud" - niech się stanie - jeżeli nie- niech to się
skończy,
zanim czlowiek otępieje od morfiny lub bólu.
Uszanowanie naturalnej kolei rzeczy, jaką jest umieranie? Uszanowanie
umierajacego czlowieka?
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-04 08:45:06
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenęUżytkownik "Paweł Niezbecki" <s...@p...acn.wawa> napisał w wiadomości
news:4250fb2e$0$1421$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Prosze bardzo:
> W przypadku terminalne chorych medycyna stwierdza, że to koniec jej
> możliwości, że w tym momencie oferuje jedynie przedłużanie
> umierania i cierpienia/znoszenia cierpienia coraz silniejszymi środkami
> farmakologicznymi.
> Jest w stanie tak stwierdzić? Chyba jest? I w tym momencie wycofuje się:
> jezeli ma stać sie "cud" - niech się stanie - jeżeli nie- niech to się
> skończy,
> zanim czlowiek otępieje od morfiny lub bólu.
> Uszanowanie naturalnej kolei rzeczy, jaką jest umieranie? Uszanowanie
> umierajacego czlowieka?
Aha, no i oczywiście z zastrzeżeniem, o którym napisałem w innym miejscu
tego wątku, że jak najmniej ludzi powinno się w ogóle znajdować w takiej
sytuacji, że jest zdane w kwestii przedłużania umierania na lekarzy.
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-04 09:30:14
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenęPaweł Niezbecki:
> [...]
> Drodzy schematyczni obrońcy życia, raczej nadreprezentowani
> wśród katolików, weźcie to sobie może do głowy i do serca, co?
Pomijajac ogolne przeslanie, czy nie dostrzegasz zadnej celowosci
w takim dzialaniu w wypadku papieza?
Wszak chyba raczej wiekszosc wiernych kk modlila sie do konca,
aby papiez nie umieral jak najdluzej.
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-04 09:32:43
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenOn Mon, 4 Apr 2005 02:45:19 +0200, Casper wrote in
<news:d2q2nb$h84$1@inews.gazeta.pl>:
> Użytkownik Amnesiak
>> Dogmatyczne podtrzymywanie życia bez względu na okoliczności
>> wzbudza mój dogmatyczny opór ;). Gdy zaś chory cierpi i chce
>> zakończyć życie, a medycyna nie jest w stanie poprawić jego
>> stanu, ani nawet dać nadziei na taką poprawę, to prawo
>> bezwzględnie zakazujące eutanazji uważam za okrutne.
>
> Znajdź mi takiego, który faktycznie chce umrzeć.
Po co "chcieć"? Wystarczy być gotowym na śmierć.
elgar
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-04 09:59:39
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenęW odpowiedzi na wiadomość <d2ptif$c4$1@news.onet.pl> z dnia Mon, 04 Apr
2005 01:18:03 +0200, napisaną przez Amnesiak:
<ciach>
>
> To ?aden argument. W bardzo wielu dziedzinach prawo zak?ada
> pewien zakres uznaniowo?ci. Kto ma stwierdzi? np. "sta?y
> rozk?ad po?ycia ma??onków"? :)
To żaden argument, ślub można powtórzyć :>
--
Paweł Zioło
http://fotozielsko.w.szu.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-04 10:01:43
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenęW odpowiedzi na wiadomość <d2q2e8$gr3$1@nemesis.news.tpi.pl> z dnia Mon,
04 Apr 2005 02:36:14 +0200, napisaną przez Marsel:
[...]
> *No i znaczek oplaty skarbowej, dzieki czemu panstwo mialoby jakąs
> kontrole.
No co ty? To trzeba by zakontraktować. I by były przetargi na usługę.
Potem by były protesty charonów bo NFZ zaniża kwoty.
--
Paweł Zioło
http://fotozielsko.w.szu.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-04 10:12:06
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenęUżytkownik "jbaskab" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d2pm13$crm$1@nemesis.news.tpi.pl...
Spor o eutanazje, jej sensownosc czy jej brak, nie jest sporem o żadna
eutanzje.
To spór zastepczy, tak jak spór o homoseksualizm, czy dyskryminacje kobiet.
Rzecz polega na tym, ze jest Kosciół Katolicki, ktory konkretnie
sprecyzowana
opinie na dany temat.
A jesli jest konkretne opinia na dany temat (co wolno, co nie),
to prawie zawsze występuje, rzadka bo rzadka, ale wystepuje sytuacja, ktora
jest "na granicy".
A jesli tak - to zawsze pojawi sie grupka maruderów,
czy walczacych o pseudo-"wolnosc wyboru",
która _wyeksponuje_ te przypadki do kolosalnych rozmiarów,
zeby tylko pokazac że _cała_ zasada jest bez sensu. To trollowanie :)
Całe to zjawiasko maruderów jest dość ciekawe. Podstawowa zasada tego
zjawiska
jest taka ze takie osoby najczesciej same nie za bardzo potrafia podjac
decyzji.
Szukanie sytuacji granicznej _u_innych_ i wyciaganie watpliwosci
innych służy zeby usprawiedliwic wlasną nieumiejętność podejmowania decyzji.
Dodatkowo dochodzi wątek "kogoś złego", kto narzuca rozwiąznie i niszczy
"wole wyboru".
Jednak zwykle maruderzy to teoretycy - te osoby same nie potrafią wybrać i
wziąsc na siebie
odpowiedzialność za wybór. Byc moze same boją się oceny z zewnatrz -
więc wolą (zapobiegawczo) same oceniać, stawiają sie po stronie
"wygrywajacych w dyskusji"
Może również jest tak ze na takich osobach ciąży jakiś ciezar złego wybóru z
przeszłosci, a takie dość jednoznacze zasady, wzbudzaja u tego kogos
poczucie winy za dawne złe swoje wybory. Wiec dlatego silna kontra.
To nie dotyczy tylko Koscioła Katolickiego, w Polsce wlasnie KK jest
reprezentantem okreslenia konkretnych zasad.
Pomietam takie rozmowy w grupie Buddystów,
gdzie ktoś doszedł do takie "sytuacji granicznej" i na tej podstawie
stwierdził,
że jesli w tym momencie grupa Buddystow nie potrafi jednoznacznie
znalesc rozwiazanie to znaczy ze cala zasada jest bez sensu :)
Bo trzeba wiedziec Zasady stanawią Pokarm :) dla maruderów,
na zasadach można sobie poujeżdzać i podnieść morale widząc,
jak "przeciwnicy" wiją się i plączą w zeznaniach podczas opisu takiej
"sytuacji granicznej".
Ja uwazam ze nie ma co dyskutowac na ten temat wtedy gdy ktos czepia sie
sytuacji granicznej po to zeby znaleść sobie Pokarm, podniesc sobie morale,
cieszac sie ze inni tez maja kłopot z wyborem.
W miare dobrym sposobem na odparcie tego jest proste pytanie do kogos
takiego, takie prowokacyjne pytanie:
jesli uwazasz moją Zasade za złą, to widocznie sam masz lepszą!
W takim razie naucz mnie swojej zasady,
bo widocznie Twoje życie z tą Lepszą Zasadą jest o wiele lepsze,
wiec ja też chce tak lepiej żyć.
W tym momencie maruderzy uciekają :)
Bo taka prośba o samookreślenie sie danej osoby + odwołanie się do
JEGO własnego zycia, to działa potwornie odstraszająco.
Maruderzy - tych któryc znam z realu, maja mocno popaprne życie,
przy równoczesnej swojej bierności i akcentowaniu swojej własnej krzywdy.
Nie dać sie sprowokować - jeśli ktoś ma lepsze zasady - świetnie,
niech je wprowadz i niech uczy tych lepszych zasad :)
Tak samo było z róbta co chceta gdy to wprowadzano.
Pamietam jak atakowano KK (rowniez szkołe, autorytety),
że nie pozwala, zakazuje zeby wzbudzic grzech i zwiazac ludziom ręce :)
Dzisiaj juz nikt czegos takiego nie mówi (z tych co pamietam ze mówili).
A to dlatego ze widać skutki :)
Pozdrawiam,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |