Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Czy ci inni są normalni?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Czy ci inni są normalni?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 108


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2009-04-24 13:18:33

Temat: Czy ci inni są normalni?
Od: "Aktywa" <R...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam, jestem nowy na forum. Mam pewien problem. Chciałbym się chyba wygadać
bo jak można pomóc w takim przypadku?. Nie nawidzę lizusów i każdego o
słabej osobowści. To chyba bierze się z wygórowanych ambicji i mojego parcia
na sukces. Pewnie teraz kilka osób dało by mi nagane, hee.
No cóż, mam dla siebie sposób na życie i go realizuję ze skrupulatnie. Chcę
dojść w swoim krótkim życiu do konkretnych umiejetności, pieniedzy, chcę się
otaczać konkretnymi silnymi osobowościami. Jednak cały czas coś nie tak. A
to kolega w pracy udaje że pracuje i bierze za to kasę. Opanował do
mistrzostwa umiejetność wchodzenie z wazeliną przełożonym wiec każy mój atak
na tego lesera konczy się atakiem na mnie przez kierowniczke. Jezuuu, czemu
ten świat jest taki porąbany, czy zawsze trzeba robić takie układziki by się
ustawić w towarzystwie. Ja sie nie podlizuje, jak mnie ktoś rozlicza to
biore to na barki i nie popelniam blędów wiecej. Inni mają to w głębokim
poważaniu ważne by mieć kumpla tu i tam i jest dobrze, nikt mu nie
podskoczy. Studiuje... to też jest pole do popisu dla ludzi o mocnych
nerwach, każdy prowadzący uważa się z Bóg wie kogo i jemu się nie zwraca
uwagii. Tutaj znów robie błędy bo jak coś widzę to od razu mówie, no i
skucha. Gorsze oceny. Ostrzejsze traktowanie. Czy uważacie, że tak juz musi
być, że jednych się nie tyka? A innych można ...bo to psy? Nie mają
znajomości. Staram się przez życie przejśc bez układowo bym na starość sobie
nie pluł w brode, że tego wygryzłem, tego podkablowałem, tego załatwilem bo
miałem możliwość itp itd. Nie wiem czy takie myśli dopadają człowieka u
schyłku czy to może mój wymysł. Uważam, że bycie świnia z układziku to
najsłabsze co może być, takich ludzi powinno się gnębić. Ale tak nie jest,
własnie mnie "gnębią", bo nie chodzę na herbatkę z szefem, nie smaruję
wazeliny jak tylko widze kogoś ważnego w zasiegu wzroku. Mnie to wku...
maxymalnie i bym chciał takiego kogoś od razu zdemaskować, chciałbym by
wszyscy wokół wiedzieli co to za ziółko. Ale nikogo to nie obchodzi! . Tylko
mnie. Co za frustracja. Zastanawiam się jak to by było gdybym też był takim
kolegą wszystkich dookoła, by zabiegać o wzgledy kogo trzeba. Czy miałbym
szacunek do siebie? Czy uścisk ręki szefa jest ważniejszy od szacunku do
siebie. Przecież to taki sam człowiek jak ja, też ma problemy z nadwagą, też
ogląda do późna telewizję itp. Wiec kim on jest takim nadzwyczajnym bym
musiał skupiać uwage na jego sympati do mnie? Nikim, prawda. To powinno
przyjść samoczynnie, jesli widzi, że znam się na pracy, którą wykonuję to
powinien mi zaufać potem może jakaś sympatia. Ale nie! Mam w pracy kolesia
45 lat, całe życie się przebujał z pracy do pracy nigdzie nie zagrzał
miejsca, teraz jest elektronikiem z nadania a nie potrafi nawet trzymać
lutownicy w garści, i cóż tyle lat doświadczeń zrobilo z niego przydupasa z
czerwonym paskiem. Ja jestem za młody na to. Nie portafie leżć do
kierowniczki, która jest niezrównoważona emocjonalnie i opowiadać o
problemach w rodzinie by się zbliżyć. Kurna to prywatne sprawy, to jest cios
poniżej pasa. Taraz jak gostkowi sie nie chce isć do pracy to mowi, że go
plecki bolą i dostaje zwolnienie na 2 tyg. Ja zgodnie z prawdą chodzę dalej
codzień i mnie szlag trafia. Jak pogodzić się taką sytuacją???? Prosze o
opinie.
Pozdr.

PS. Może przestać być uczciwym i fair wobec innych ludzi, da mi to
upragnione wyzwolenie? Jak oni mi, tak ja im i też oszukiwać i kręcić?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2009-04-24 13:29:10

Temat: Re: Czy ci inni są normalni?
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Aktywa pisze:

>
> PS. Może przestać być uczciwym i fair wobec innych ludzi, da mi to
> upragnione wyzwolenie? Jak oni mi, tak ja im i też oszukiwać i kręcić?

/ciach/
Zmień pracę.


--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2009-04-24 14:03:22

Temat: Re: Czy ci inni są normalni?
Od: "Aktywa" <R...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


>
>>
>> PS. Może przestać być uczciwym i fair wobec innych ludzi, da mi to
>> upragnione wyzwolenie? Jak oni mi, tak ja im i też oszukiwać i kręcić?
>
> /ciach/
> Zmień pracę.
Dzieki za odzew. Nie można całe życie uciekać, chce znaleźć pewien sposób na
"nich", "tych" co funkcjonują inaczej ode mnie. Może akceptacja takiego
zachownia by pomogła...ale czy można zaakceptować przydupasa?
Pewnie w Twoim miejscu pracy jest podobnie, jak sobie radzisz ...jesli ci to
przeszkadza?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2009-04-24 14:09:02

Temat: Re: Czy ci inni są normalni?
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Aktywa pisze:
>>> PS. Może przestać być uczciwym i fair wobec innych ludzi, da mi to
>>> upragnione wyzwolenie? Jak oni mi, tak ja im i też oszukiwać i kręcić?
>> /ciach/
>> Zmień pracę.
> Dzieki za odzew. Nie można całe życie uciekać, chce znaleźć pewien sposób na
> "nich", "tych" co funkcjonują inaczej ode mnie. Może akceptacja takiego
> zachownia by pomogła...ale czy można zaakceptować przydupasa?
> Pewnie w Twoim miejscu pracy jest podobnie, jak sobie radzisz ...jesli ci to
> przeszkadza?

Niestety ja mam tę irytującą właściwość, że zawsze idę pod prąd. Nie
znoszę głupoty, lizusostwa, układzików etc.
Kariery zawodowej mi to nie złamało, chociaż przyznam, że często sprawa
stawała na ostrzu noża. A może mam szczęście, że trafiam na ludzi,
którzy moją bezkompromisowość traktują jako zaletę?


--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2009-04-24 14:36:02

Temat: Re: Czy ci inni są normalni?
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"Aktywa" <R...@w...pl> wrote in message
news:gsse79$kv1$1@portraits.wsisiz.edu.pl...

pamietam tego typu watpliwosci u siebie.
Studia to taki czas gdie czlowiek uczy sie zycia,
m.in. musi wybrac pomiedzy honorem a lizusostwem.
Sporo w tym testowania i niepewnosci.
Po pierwsze - nie przejmuj sie tak - próbuj roznych metod.
Bedzie dobrze, znajdzies sposób.
----
Co do szefa, szef tez ma potrzebe bliskosci :)
i zyczliwiej traktuje osoby mu zyczliwe i cieple. Taki banal.
Moze warto sie przemóc? Moze to nie wazelina a normalne podejscie?

Jesli chodzi o symulantów roboty - w normlanej firmie to nie przejdzie,
wazelina nic tu nie pomoze.

Pozdr,
Duch

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2009-04-24 15:09:49

Temat: Re: Czy ci inni są normalni?
Od: "Aktywa" <R...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


> pamietam tego typu watpliwosci u siebie.
> Studia to taki czas gdie czlowiek uczy sie zycia,
> m.in. musi wybrac pomiedzy honorem a lizusostwem.
> Sporo w tym testowania i niepewnosci.
> Po pierwsze - nie przejmuj sie tak - próbuj roznych metod.
> Bedzie dobrze, znajdzies sposób.
> ----
> Co do szefa, szef tez ma potrzebe bliskosci :)
> i zyczliwiej traktuje osoby mu zyczliwe i cieple. Taki banal.
> Moze warto sie przemóc? Moze to nie wazelina a normalne podejscie?
>
> Jesli chodzi o symulantów roboty - w normlanej firmie to nie przejdzie,
> wazelina nic tu nie pomoze.
>
Dzieki za odzew. Taka burza w mózgó :-P .Ludzi sie nie zmieni. Mozna
pietnowac ale trzeba uwazac kogo...bo sie okaze jakis zakapior gorszy ode
mnie i przez lizusostwo dochodzi do czegos w swym marnym zyciu. Ostatnio mi
ten jegomosc rzekl, ze nie zamierza sie przemeczac w tej firmie, bo nikt
tego nie oczekuje a mozna w bardzo latwy sposób sie opieprzac. Do tego
chcial mnie nauczyc swojej maksymy "Pokorne ciele dwie krowy ssie" no
myslalem, ze go palne. Co za tupet.
Hehehe " szef ma potrzebe bliskosci..." :-D, no ale miejsce pracy to nie
za bardzo jest miejsce na takie przytulanki, hmmm. Moze to tutaj kryje sie
problem "mój", ja rozgraniczam pewne miejsca i ludzi pod wzgledem ich
charakteru i sytuacji, a wychodzi na to, ze praca to takie pole "walki".
Kogo pokocha bardziej kierowniczka ten wygrywa. To by sie zgadzalo, bo dawno
temu ten facio, to mnie atakowal kiedy przychodzilem do pracy w dzien wolny
na szkolenie. Ja to robilem swiadomie, by nie wyleciec z roboty (bo okres
próbny) a gostek mi serwowal zlosliwe teksty a propos mojego "nad
poswiecenia". Patrzac na to jego tokiem myslenia to moglem robic mu
zagrozenie, on mial plan sie przydupasowac a ja mu robilem konkurencje.Heh.
cóz za ludzie.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2009-04-24 15:13:51

Temat: Re: Czy ci inni są normalni?
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Aktywa pisze:
>> pamietam tego typu watpliwosci u siebie.
>> Studia to taki czas gdie czlowiek uczy sie zycia,
>> m.in. musi wybrac pomiedzy honorem a lizusostwem.
>> Sporo w tym testowania i niepewnosci.
>> Po pierwsze - nie przejmuj sie tak - próbuj roznych metod.
>> Bedzie dobrze, znajdzies sposób.
>> ----
>> Co do szefa, szef tez ma potrzebe bliskosci :)
>> i zyczliwiej traktuje osoby mu zyczliwe i cieple. Taki banal.
>> Moze warto sie przemóc? Moze to nie wazelina a normalne podejscie?
>>
>> Jesli chodzi o symulantów roboty - w normlanej firmie to nie przejdzie,
>> wazelina nic tu nie pomoze.
>>
> Dzieki za odzew. Taka burza w mózgó :-P .Ludzi sie nie zmieni. Mozna
> pietnowac ale trzeba uwazac kogo...bo sie okaze jakis zakapior gorszy ode
> mnie i przez lizusostwo dochodzi do czegos w swym marnym zyciu. Ostatnio mi
> ten jegomosc rzekl, ze nie zamierza sie przemeczac w tej firmie, bo nikt
> tego nie oczekuje a mozna w bardzo latwy sposób sie opieprzac. Do tego
> chcial mnie nauczyc swojej maksymy "Pokorne ciele dwie krowy ssie" no
> myslalem, ze go palne. Co za tupet.
> Hehehe " szef ma potrzebe bliskosci..." :-D, no ale miejsce pracy to nie
> za bardzo jest miejsce na takie przytulanki, hmmm. Moze to tutaj kryje sie
> problem "mój", ja rozgraniczam pewne miejsca i ludzi pod wzgledem ich
> charakteru i sytuacji, a wychodzi na to, ze praca to takie pole "walki".
> Kogo pokocha bardziej kierowniczka ten wygrywa. To by sie zgadzalo, bo dawno
> temu ten facio, to mnie atakowal kiedy przychodzilem do pracy w dzien wolny
> na szkolenie. Ja to robilem swiadomie, by nie wyleciec z roboty (bo okres
> próbny) a gostek mi serwowal zlosliwe teksty a propos mojego "nad
> poswiecenia". Patrzac na to jego tokiem myslenia to moglem robic mu
> zagrozenie, on mial plan sie przydupasowac a ja mu robilem konkurencje.Heh.
> cóz za ludzie.

Problem mój drogi masz Ty. Jak Ci się nie podoba zastana sytuacja, to ja
zmień.


--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2009-04-24 15:43:38

Temat: Re: Czy ci inni są normalni?
Od: michał <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Aktywa" napisał w wiadomości
> Witam, jestem nowy na forum. Mam pewien problem. Chciałbym się chyba
> wygadać bo jak można pomóc w takim przypadku?. Nie nawidzę lizusów i
> każdego o słabej osobowści. To chyba bierze się z wygórowanych
> ambicji i mojego parcia na sukces. Pewnie teraz kilka osób dało by mi
> nagane, hee. No cóż, mam dla siebie sposób na życie i go realizuję ze
> skrupulatnie. Chcę dojść w swoim krótkim życiu do konkretnych
> umiejetności, pieniedzy, chcę się otaczać konkretnymi silnymi
> osobowościami. Jednak cały czas coś nie tak. A to kolega w pracy
> udaje że pracuje i bierze za to kasę. Opanował do mistrzostwa
> umiejetność wchodzenie z wazeliną przełożonym wiec każy mój atak na
> tego lesera konczy się atakiem na mnie przez kierowniczke. Jezuuu,
> czemu ten świat jest taki porąbany, czy zawsze trzeba robić takie
> układziki by się ustawić w towarzystwie. Ja sie nie podlizuje, jak
> mnie ktoś rozlicza to biore to na barki i nie popelniam blędów
> wiecej. Inni mają to w głębokim poważaniu ważne by mieć kumpla tu i
> tam i jest dobrze, nikt mu nie podskoczy. Studiuje... to też jest
> pole do popisu dla ludzi o mocnych nerwach, każdy prowadzący uważa
> się z Bóg wie kogo i jemu się nie zwraca uwagii. Tutaj znów robie
> błędy bo jak coś widzę to od razu mówie, no i skucha. Gorsze oceny.
> Ostrzejsze traktowanie. Czy uważacie, że tak juz musi być, że jednych
> się nie tyka? A innych można ...bo to psy? Nie mają znajomości.
> Staram się przez życie przejśc bez układowo bym na starość sobie nie
> pluł w brode, że tego wygryzłem, tego podkablowałem, tego załatwilem
> bo miałem możliwość itp itd. Nie wiem czy takie myśli dopadają
> człowieka u schyłku czy to może mój wymysł. Uważam, że bycie świnia z
> układziku to najsłabsze co może być, takich ludzi powinno się gnębić.
> Ale tak nie jest, własnie mnie "gnębią", bo nie chodzę na herbatkę z
> szefem, nie smaruję wazeliny jak tylko widze kogoś ważnego w zasiegu
> wzroku. Mnie to wku... maxymalnie i bym chciał takiego kogoś od razu
> zdemaskować, chciałbym by wszyscy wokół wiedzieli co to za ziółko.
> Ale nikogo to nie obchodzi! . Tylko mnie. Co za frustracja.
> Zastanawiam się jak to by było gdybym też był takim kolegą
> wszystkich dookoła, by zabiegać o wzgledy kogo trzeba. Czy miałbym
> szacunek do siebie? Czy uścisk ręki szefa jest ważniejszy od szacunku
> do siebie. Przecież to taki sam człowiek jak ja, też ma problemy z
> nadwagą, też ogląda do późna telewizję itp. Wiec kim on jest takim
> nadzwyczajnym bym musiał skupiać uwage na jego sympati do mnie?
> Nikim, prawda. To powinno przyjść samoczynnie, jesli widzi, że znam
> się na pracy, którą wykonuję to powinien mi zaufać potem może jakaś
> sympatia. Ale nie! Mam w pracy kolesia 45 lat, całe życie się
> przebujał z pracy do pracy nigdzie nie zagrzał miejsca, teraz jest
> elektronikiem z nadania a nie potrafi nawet trzymać lutownicy w
> garści, i cóż tyle lat doświadczeń zrobilo z niego przydupasa z
> czerwonym paskiem. Ja jestem za młody na to. Nie portafie leżć do
> kierowniczki, która jest niezrównoważona emocjonalnie i opowiadać o
> problemach w rodzinie by się zbliżyć. Kurna to prywatne sprawy, to
> jest cios poniżej pasa. Taraz jak gostkowi sie nie chce isć do pracy
> to mowi, że go plecki bolą i dostaje zwolnienie na 2 tyg. Ja zgodnie
> z prawdą chodzę dalej codzień i mnie szlag trafia. Jak pogodzić się
> taką sytuacją???? Prosze o opinie. Pozdr.

> PS. Może przestać być uczciwym i fair wobec innych ludzi, da mi to
> upragnione wyzwolenie? Jak oni mi, tak ja im i też oszukiwać i kręcić?

Moim skromnym zdaniem masz nieodpowiedni stosumek do ludzi. Jawią Ci się
jak jedna wielka klika współdziałająca na korzyść swoją, a pośrednio
przeciw Tobie. Poza tym widzisz w nich (przynajmniej o nich tylko
mówisz) wady kumoterstwa, kolesiostwa, donosicielstwa - tylko Ty jesteś
w porządku. I jeszcze nikt nie zwraca na Ciebie uwagi.
Pomyśl o jakimś zdrowym dystansie do siebie.
Ci ludzie, których potępiasz może po prostu ze sobą współpracują i stąd
bierze się ich zażyłość. Mają jakieś wspólne cele. Nie da się samemu
osiągnąć sukcesu. Musisz oprzeć się na ludziach i mieć z nimi jakieś
relacje. Na tych relacjach możesz do czegoś dojść jedynie. Nikt nie jest
doskonały, więc trzeba ludziom wybaczać ich wady oraz pomiętać, że ty
też wad nie jesteś pozbawiony. Najwyżej masz inne.

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2009-04-24 17:32:09

Temat: Re: Czy ci inni są normalni?
Od: "bazyli4" <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Aktywa" <R...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gsse79$kv1$1@portraits.wsisiz.edu.pl...


> No cóż, mam dla siebie sposób na życie i go realizuję ze skrupulatnie.
> Chcę dojść w swoim krótkim życiu do konkretnych umiejetności, pieniedzy,
> chcę się otaczać konkretnymi silnymi osobowościami. Jednak cały czas coś
> nie tak. A to kolega w pracy udaje że pracuje i bierze za to kasę.
> Opanował do mistrzostwa umiejetność wchodzenie z wazeliną przełożonym wiec
> każy mój atak na tego lesera konczy się atakiem na mnie przez
> kierowniczke.


Brak dostosowania... to po pierwsze...


> Staram się przez życie przejśc bez układowo bym na starość sobie nie pluł
> w brode, że tego wygryzłem, tego podkablowałem, tego załatwilem bo miałem
> możliwość itp itd.


Znajomości to nie zawsze i nie przede wszystkim kolesiostwo i chamstwo - to
dwa....


> Taraz jak gostkowi sie nie chce isć do pracy to mowi, że go plecki bolą i
> dostaje zwolnienie na 2 tyg. Ja zgodnie z prawdą chodzę dalej codzień i
> mnie szlag trafia.


Jak zaczniesz mieć problemy z kręgosłupem, to zrozumiesz... a jesli masz, a
zaciskasz zęby i chodzisz do pracy, mimo że Cię boli no to już Tqwoja
sprawa, ale z czasem na leczenie będzie już za późno, a na wycie z bólu
każdy czas jest dobry ;o)

Pzdr
Paweł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2009-04-24 18:49:42

Temat: Re: Czy ci inni są normalni?
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W Usenecie Aktywa <R...@w...pl> tak oto plecie:
>
>> Co do szefa, szef tez ma potrzebe bliskosci :)
>> i zyczliwiej traktuje osoby mu zyczliwe i cieple. Taki banal.
>> Moze warto sie przemóc? Moze to nie wazelina a normalne podejscie?
>>
> Hehehe " szef ma potrzebe bliskosci..." :-D, no ale miejsce pracy to
> nie za bardzo jest miejsce na takie przytulanki, hmmm.

A musisz się ze swoich osobistych rodzinnych kwestii zwierzać?
BTW jak uważasz, że w pracy powinno się być robotem - zmień pracę na taką,
która ograniczy kontakty z ludźmi.

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Zakazany spot
teoria prowokacji
głupia suka
krótka opowieść byłego szefa
SERDENKO MRE...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »