Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!wsisiz.edu.pl!not-for-mail
From: "Aktywa" <R...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Czy ci inni są normalni?
Date: Fri, 24 Apr 2009 17:09:49 +0200
Organization: WSISiZ
Lines: 35
Sender: g...@n...wsisiz.edu.pl
Message-ID: <gssknt$pp4$1@portraits.wsisiz.edu.pl>
References: <gsse79$kv1$1@portraits.wsisiz.edu.pl> <gssiof$jln$3@news.dialog.net.pl>
NNTP-Posting-Host: 88.220.105.186
X-Trace: portraits.wsisiz.edu.pl 1240585789 26404 88.220.105.186 (24 Apr 2009
15:09:49 GMT)
X-Complaints-To: a...@w...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 24 Apr 2009 15:09:49 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3138
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3350
X-RFC2646: Format=Flowed; Response
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:453620
Ukryj nagłówki
> pamietam tego typu watpliwosci u siebie.
> Studia to taki czas gdie czlowiek uczy sie zycia,
> m.in. musi wybrac pomiedzy honorem a lizusostwem.
> Sporo w tym testowania i niepewnosci.
> Po pierwsze - nie przejmuj sie tak - próbuj roznych metod.
> Bedzie dobrze, znajdzies sposób.
> ----
> Co do szefa, szef tez ma potrzebe bliskosci :)
> i zyczliwiej traktuje osoby mu zyczliwe i cieple. Taki banal.
> Moze warto sie przemóc? Moze to nie wazelina a normalne podejscie?
>
> Jesli chodzi o symulantów roboty - w normlanej firmie to nie przejdzie,
> wazelina nic tu nie pomoze.
>
Dzieki za odzew. Taka burza w mózgó :-P .Ludzi sie nie zmieni. Mozna
pietnowac ale trzeba uwazac kogo...bo sie okaze jakis zakapior gorszy ode
mnie i przez lizusostwo dochodzi do czegos w swym marnym zyciu. Ostatnio mi
ten jegomosc rzekl, ze nie zamierza sie przemeczac w tej firmie, bo nikt
tego nie oczekuje a mozna w bardzo latwy sposób sie opieprzac. Do tego
chcial mnie nauczyc swojej maksymy "Pokorne ciele dwie krowy ssie" no
myslalem, ze go palne. Co za tupet.
Hehehe " szef ma potrzebe bliskosci..." :-D, no ale miejsce pracy to nie
za bardzo jest miejsce na takie przytulanki, hmmm. Moze to tutaj kryje sie
problem "mój", ja rozgraniczam pewne miejsca i ludzi pod wzgledem ich
charakteru i sytuacji, a wychodzi na to, ze praca to takie pole "walki".
Kogo pokocha bardziej kierowniczka ten wygrywa. To by sie zgadzalo, bo dawno
temu ten facio, to mnie atakowal kiedy przychodzilem do pracy w dzien wolny
na szkolenie. Ja to robilem swiadomie, by nie wyleciec z roboty (bo okres
próbny) a gostek mi serwowal zlosliwe teksty a propos mojego "nad
poswiecenia". Patrzac na to jego tokiem myslenia to moglem robic mu
zagrozenie, on mial plan sie przydupasowac a ja mu robilem konkurencje.Heh.
cóz za ludzie.
|