| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2003-04-12 11:52:10
Temat: Re: Czy kobieta w ciazy tak sie zachowuje - pomozcie mi prosze
Użytkownik "Greg" <j...@t...inny.wszystkie> napisał w wiadomości
news:b74pr8$3ma$1@news.onet.pl...
> No to od poczatku
>
> Od ponad roku jestem z kobieta z ktora bede mial dziecko. <ciach>
> Wiem ze jest kobieta w ciazy ale czy to ja usprawiedliwia? Boje sie tez o
> dziecko bo zaczynam sie zastanawiac czy ona jest w ogole normalna osoba?
Tak się składa, że też jestem w siódmym miesiącu ciąży.
Muszę przyznać, że mam sporo na głowie, bo pracuję 3 razy w tygodniu, kończę
studia (2 egzaminy, kończenie pisania pracy mgr i obrona) i często jestem
bardzo zmęczona. W związku z tym zdarza się, że czasem wybucham i zrzędzę
lub krzyczę ze złosci. Wiem, że zmęczenie nie jest żadnym
usprawiedliwieniem, ale faktem jest, że jakoś szybciej się denerwuję. Gorzej
było na początku ciąży, ponieważ ciągle się jeszcze obawiałam, czy wszystko
będzie w porządku i czy dotrwam do końca.
Niemniej jednak nie zdarzyło mi się wyrzucać TŻ z domu (prędzej sama bym
sobie poszła), a tym bardziej bić. Nie mogę osądzać Twojej TŻ, ale skoro Ona
uważa, że lepiej by Jej było samej bez Ciebie to uszanowałabym to, ponieważ
nie ma nic gorszego dla dziecka niż nielubiący/nienawidzący się rodzice.
Lepiej IMHO, aby dziecko miało ojca z którym się spotyka w wyznaczone dni
niż miałoby patrzeć na takie zachowania w stosunku do Ciebie, które IMHO
uwłaczają Twojej godności. Poza tym ciągłe napięcia w domu również nie
wspierałyby rozwoju Waszego dziecka. Wiem z doświadczenia, że lepszy byłby
rozwód rodziców niż mieszkanie dla dobra dzieci (brrrrr).
Nie wiem co prawda jak się Twoja TŻ zachowywała przed ciążą, bo może
rzeczywiście ma to wpływ na Jej zachowanie. Na pewno świadomość zagrożonej
ciąży Jej nie pomaga, bo cały czas musi się martwić nie wspominając o
leżeniu, które jest chyba bardzo męczące. Na pewno nic nie usprawiedliwia
niektórych zachowań.
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<-<
gg. 1355764
z adresu (wywalto)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2003-04-12 17:17:56
Temat: Re: Czy kobieta w ciazy tak sie zachowuje - pomozcie mi prosze
Użytkownik "Greg" <j...@t...inny.wszystkie> napisał w wiadomości
news:b779lj$gfm$1@news.onet.pl...
>
> "mm" <m...@w...pl> wrote in message
> news:b778l7$e1e$1@atlantis.news.tpi.pl...
> >
> > + wyrzucanie z domu nie jest normalne. Uwazam ze powinienes spokojnie z
> nia
> > porozmawiac.
> > mm
> > Ps. Dzis juz nie bije meza nawet jak mnie strasznie wkurzy :-))
>
>
> Rozmawialem , wiele razy jej mowilem ze nie zasluguje na takie traktowanie
i
> jakos nie dawalo to jakiegokolwiek skutku.
>
> Greg
>
>
> Tu podzielam zdanie Grega - zadna rozmowa tu nic nie zmieni, a jesli nawet
to moz na piec minut
Heaven
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2003-04-12 20:39:47
Temat: Re: Czy kobieta w ciazy tak sie zachowuje - pomozcie mi proszePrzeczytałam parę razy, to co napisałeś i odniosłam wrazenie, ze tak
zachowuje sie kobieta, która jest wsciekła na siebie. Wściekła, ze znowu źle
wybrała, że nie tak wyobrażała sobie swoje zycie. Ona ma za sobą całą masę
złych przeżyć i jakby na siłe sama, sobie funduje nastepne. Nie wiem, ale
czasami tak jest, że człowiek uparcie robi źle i wie, że tak robi, ale jakby
na złość sobie pogrąza sie w tym. Ona tak robi, aby znowu dojsc do dna. Byc
moze dlatego, ze wtedy wie jak sobie radzic. Strasznie to pogmatwane... Jak
dla mnie wymaga pomocy terapeutycznej i Twojej wielkiej miłości. Piszesz, ze
sam chodziłes do psychologa, a On wydał diagnoze o Niej, na podstawie Twoich
relacji. Jakies to pokręcone... Skoro uznał Ją za niedojrzała emocjonalnie,
to moze takze poradził co z tym zrobić ?
Bo chyba po to, tam poszedłeś... Odniosłam tez wrazenie, że Ty generalnie
uważasz siebie prawie za ideał. Ale Ty także stosujesz kary - wyrzuciła
mnie, wiec ze ślubu nici... Dokonujesz konfrontacji z Jej rodzicami - to tak
jakbys chciał powiedziec - "zobaczcie ja jestem taki dobry, a Ona co robi,
jest chyba chora". Byc moze, Ty tą droga chciałes Jej pomóc, ale Ona chyba
odebrała to inaczej. Mysle, ze Ona z bezsilnosci bierze sie za bicie.
To jest oczywiscie moje zdanie, byc moze mylne.
Zapytaj Ją jak wyobraża sobie swoja i dziecka przyszłośc, czy jest tam
miejsce dla Ciebie.
Pozdrowienia Agata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2003-04-13 14:03:59
Temat: Re: Czy kobieta w ciazy tak sie zachowuje - pomozcie mi proszeMoim zdaniem kobieta powinna byc zbadana przez psychiatre.
Moj maz po dwoch latach malzenstwa zaczal zachowywac sie irracjonalnie, mial
napady zlosci, agresji doslownie bez zadnego powdu (itp. itd). W koncu po
paru miesiacach meki i szarpania sie obejrzal jakis film dokumetalny i sam
zawyrokowal, ze ma schizofrenie. Sam poszedl do psychiatry, ktora -
niestety - potwierdzila, ze dokaldanie tak jest, czego calej Waszej Trojce
(wliczam i dziecko) nie zycze. Ale zachowanie twojej zony bardzo przypomina
mi meza z tego okresu.
Pozdrawiam i trzymam kciuki, abys jakos sobie poradzil!
MN
Użytkownik "agati(aga)" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b79ti1$7n1$1@SunSITE.icm.edu.pl...
> Przeczytałam parę razy, to co napisałeś i odniosłam wrazenie, ze tak
> zachowuje sie kobieta, która jest wsciekła na siebie. Wściekła, ze znowu
źle
> wybrała, że nie tak wyobrażała sobie swoje zycie. Ona ma za sobą całą masę
> złych przeżyć i jakby na siłe sama, sobie funduje nastepne. Nie wiem, ale
> czasami tak jest, że człowiek uparcie robi źle i wie, że tak robi, ale
jakby
> na złość sobie pogrąza sie w tym. Ona tak robi, aby znowu dojsc do dna.
Byc
> moze dlatego, ze wtedy wie jak sobie radzic. Strasznie to pogmatwane...
Jak
> dla mnie wymaga pomocy terapeutycznej i Twojej wielkiej miłości. Piszesz,
ze
> sam chodziłes do psychologa, a On wydał diagnoze o Niej, na podstawie
Twoich
> relacji. Jakies to pokręcone... Skoro uznał Ją za niedojrzała
emocjonalnie,
> to moze takze poradził co z tym zrobić ?
> Bo chyba po to, tam poszedłeś... Odniosłam tez wrazenie, że Ty generalnie
> uważasz siebie prawie za ideał. Ale Ty także stosujesz kary - wyrzuciła
> mnie, wiec ze ślubu nici... Dokonujesz konfrontacji z Jej rodzicami - to
tak
> jakbys chciał powiedziec - "zobaczcie ja jestem taki dobry, a Ona co robi,
> jest chyba chora". Byc moze, Ty tą droga chciałes Jej pomóc, ale Ona
chyba
> odebrała to inaczej. Mysle, ze Ona z bezsilnosci bierze sie za bicie.
> To jest oczywiscie moje zdanie, byc moze mylne.
> Zapytaj Ją jak wyobraża sobie swoja i dziecka przyszłośc, czy jest tam
> miejsce dla Ciebie.
>
> Pozdrowienia Agata
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2003-04-13 15:19:05
Temat: Re: Czy kobieta w ciazy tak sie zachowuje - pomozcie mi proszeJa też jestem ciąży, znam rodzaj i skalę wahań nastrojów kobiet w ciąży
(rozmowy z 15 paniami w szkole rodzenia, koleżani w ciązy + panie z
osiedla)....owszem - są to pretensje do mężów o drobiazgi, ale mogę
powiedzieć, że raczej regułą u nas jest zachowanie: opieprzyć, za 5 minut
rozpłakać się, przytulić do męża i powiedzieć "kochanie wybacz mi, ja w tym
stanie nie jestem sobą", o rękoczynach, szkalowaniu i wypędzaniu męża z domu
nie słyszałam, no może na sąsiednim osiedlu "slamsowym" zdarzają się takie
incydenty...
Kilka lat temu byłam w podobnie chorym związku (przepraszam, ale tak włśnie
i Twój odbieram) - mieszkałam u swojego ówczesnego chłopaka, który również
zwykł wystawiać mnie za drzwi w razie odmiennego zdania, wspólnej
kłótni...trwałam z nim, bo myślałam, że tak trzeba, że go zmienię, że to
moja wina i muszę coś w sobie naprawić ect...trwałam dopóki - że tak
powiem - nie wzięła mnie jasna cholera...decyzja o zerwaniu i wyprowadzce
była szybka...jednyą rozmową przekreśliłam naszą wspólną przyszłość,
przeszłam przez miesiąc rozpaczy i depresji ale wyleczyłam się z niego!
Proponuję to także Tobie. Jest kilka argumentów, abyś zrewał swój chory
związek: nieodpowiedzialność za życie dziecka (b. silny stres w czasie
ciązy) , brak szacunku dla Ciebie, nie widzę tu także miłości...jesteś jej
pieskiem do bicia. Pomyśl, czy chesz spędzić resztę życia przy kobiecie,
która nie kocha Cię, krzywdzi, sprawia ból i upokarza....co będzie w
przyszłości jeśli zachorujesz ciężko? będzie Cię pielęgnować? co, jak
stacisz pracę? pocieszy Cię czy obtłucze pięsciami?....zastanów się. Jedyne
nad czym ubolewam, to sytuacja dziecka...ale jak wiesz, zawsze możesz się z
nim spotykać, a w wieku kilkunastu lat dziecko - jeśli na to zasłużysz
ojcowską miłością - samo bedzie do Ciebie lgnęło, jeśli bedzie czuło , że
autentycznie i bardzo go kochasz, nawet nie mieszkając z nim - nie stracisz
go, nie bój się...
powodzenia,
Kinga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2003-04-13 16:07:38
Temat: Re: Czy kobieta w ciazy tak sie zachowuje - pomozcie mi proszeWprąciłem się, ponieważ agati(aga) <a...@w...pl> popełnił(a) co
następuje:
| Odniosłam tez wrazenie, że Ty generalnie
| uważasz siebie prawie za ideał. Ale Ty także stosujesz kary - wyrzuciła
| mnie, wiec ze ślubu nici... Dokonujesz konfrontacji z Jej rodzicami - to
tak
| jakbys chciał powiedziec - "zobaczcie ja jestem taki dobry, a Ona co
robi,
| jest chyba chora". Byc moze, Ty tą droga chciałes Jej pomóc, ale Ona
chyba
| odebrała to inaczej. Mysle, ze Ona z bezsilnosci bierze sie za bicie.
Jakie kary? Ja tego tak nie odbieram.
A co ma zrobić, skoro mu przenoszenie daty ślubu wytykasz?
Poślubić Ją i udawać, że nic się nie stało? :]
Spotkanie z rodzicami też uważam za czyn typu: "Skoro nie dociera do
Ciebie to, co ja mówię, może Twoi rodzice lepiej do Ciebie dotrą", a nie
jako karę.
Pozdrawiam :)
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
"Mam na ten temat inne zdanie i sądzę, ze należy to wpisać
do protokołu rozbieżności między nami" (boniedydy)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2003-04-13 17:52:39
Temat: Re: Czy kobieta w ciazy tak sie zachowuje - pomozcie mi prosze
Użytkownik "Z. Boczek" <z...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b7c1o0$pta$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> Jakie kary? Ja tego tak nie odbieram.
> A co ma zrobić, skoro mu przenoszenie daty ślubu wytykasz?
> Poślubić Ją i udawać, że nic się nie stało? :]
> Spotkanie z rodzicami też uważam za czyn typu: "Skoro nie dociera do
> Ciebie to, co ja mówię, może Twoi rodzice lepiej do Ciebie dotrą", a nie
> jako karę.
>
> Pozdrawiam :)
Masz prawo interpretowac to po swojemu...
Przeczytaj: "Doprowadzilem do konfrontacji z jej rodzicami ktorzy doznali
szoku , kiedy
ona przyznala sie przed nimi ze faktycznie nie chce ze mna byc." - czy to
nie było dla Niej upokarzające i jakby za kare (ze Ona Go nie chce), ze
została zmuszona do tłumaczenia sie jak małe dziecko (a ma ponad 30 lat)
przed rodzicami.
Mam pytanie, czy zrobiłbys tak swojej TZ, żeby przekonac Ja o swoje miłosci
i że ma z Tobą zostac ?
Pozdrawiam Z.Boczka i Z.Prawa i Z.Lewa
Agata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2003-04-13 20:01:27
Temat: Re: Czy kobieta w ciazy tak sie zachowuje - pomozcie mi proszeWprąciłem się, ponieważ Agati(Aga) <a...@w...pl> popełnił(a) co
następuje:
| > Jakie kary? Ja tego tak nie odbieram.
| > A co ma zrobić, skoro mu przenoszenie daty ślubu wytykasz?
| > Poślubić Ją i udawać, że nic się nie stało? :]
| > Spotkanie z rodzicami też uważam za czyn typu: "Skoro nie dociera do
| > Ciebie to, co ja mówię, może Twoi rodzice lepiej do Ciebie dotrą", a
nie
| > jako karę.
| Masz prawo interpretowac to po swojemu...
| Przeczytaj: "Doprowadzilem do konfrontacji z jej rodzicami ktorzy
doznali
| szoku , kiedy
| ona przyznala sie przed nimi ze faktycznie nie chce ze mna byc." - czy
to
| nie było dla Niej upokarzające i jakby za kare (ze Ona Go nie chce), ze
| została zmuszona do tłumaczenia sie jak małe dziecko (a ma ponad 30 lat)
| przed rodzicami.
Czy ja wiem? A cóż to za upokorzenie dla Niej powiedzieć "Mamo, Tato - nie
będziemy ze sobą, bo..." albo w jakiż to sposób On upokorzył? :)
Zupełnie nie rozumiem, co i jak tutaj jest nienajlepsze - najpierw oboje
zadecydowali, że będą mieć ze sobą dziecko, a później Ona mówi, że On ma
sobie pójść, zatem On próbuje na Nią wpłynąć przez Jej rodziców - notabene
świadczy to w moich oczach tylko na Jego korzyść.
Nie widzisz w Jego postępowaniu już jakiejś desperacji w ratowaniu tego?
Jakiegoś szukania po omacku najlepszego wyjścia - "może akurat rozmowa z
rodzicami pomoże?" ?
| Mam pytanie, czy zrobiłbys tak swojej TZ, żeby przekonac Ja o swoje
miłosci
| i że ma z Tobą zostac ?
Wszystko zależy, na ile byłbym gotowy w ratowaniu swojego związku.
Próbowałbym może i przez "Twoją muzykę na naszej antenie" przemawiać - nie
tylko przez rodziców dziewczyny.
Nie uważam, że Ją upokorzył. Chce to ratować - tonący brzytwy się chwyta.
Zawsze uważam, że jeśli ktoś ma takie czy inne poglądy - powinien ich
umieć bronić i nie wstydzić się ich przed nikim.
| Pozdrawiam Z.Boczka i Z.Prawa i Z.Lewa
Z każdej strony dziękując za pozdrowienia również pozdrawiam :)
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
"Mam na ten temat inne zdanie i sądzę, ze należy to wpisać
do protokołu rozbieżności między nami" (boniedydy)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2003-04-13 20:51:26
Temat: Re: Czy kobieta w ciazy tak sie zachowuje - pomozcie mi prosze
Użytkownik "Z. Boczek" <z...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b7cfee$kr6$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> Czy ja wiem? A cóż to za upokorzenie dla Niej powiedzieć "Mamo, Tato - nie
> będziemy ze sobą, bo..." albo w jakiż to sposób On upokorzył? :)
no tak, moze ja patrze przez pryzmat -" mojego bycia córką". Ja własnie tak
bym to odczuła. Jakoś zawsze włączanie rodziców do sporów dorosłych dzieci,
wydaje mi sie "nie takie". Dlaczego ja musze sie tłumaczyc przed Nimi, z
moich decyzji ?
> Nie widzisz w Jego postępowaniu już jakiejś desperacji w ratowaniu tego?
> Jakiegoś szukania po omacku najlepszego wyjścia - "może akurat rozmowa z
> rodzicami pomoże?" ?
I widze i nie widzę - to słowo "doprowadziłem do konfrontacji" jakos mi tak
"śmierdzi".
Mam taki przykład z zycia wziety - długoletni narzeczony mojej siostry, tez
szukał "ratunku" u moich rodziców, w momencie, kiedy moja siostra Go
rzuciła i ta desperacja nie wyszła Mu na dobre.
> Wszystko zależy, na ile byłbym gotowy w ratowaniu swojego związku.
> Próbowałbym może i przez "Twoją muzykę na naszej antenie" przemawiać - nie
> tylko przez rodziców dziewczyny.
i pewnie predzej tą "Twoją muzyką..." bys cos osiągnął
> Zawsze uważam, że jeśli ktoś ma takie czy inne poglądy - powinien ich
> umieć bronić i nie wstydzić się ich przed nikim.
taka dygresja nia mająca bezpośredniego związku z naszym pisaniem:
nie tylko bronic i nie wstydzic sie, ale takze słuchac, co inni maja do
powiedzenia i przyznac sie do błedu, jeżeli nie miało sie racji, bowiem
wiele pogladów sie zmienia - szczególnie z wiekiem
> | Pozdrawiam Z.Boczka i Z.Prawa i Z.Lewa
>
> Z każdej strony dziękując za pozdrowienia również pozdrawiam :)
to dołoże jeszcze Z.Góry i Z.Dołu (ale na nastepny raz juz nic nie wymysle)
> Z poważaniem,
Agata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2003-04-14 07:34:24
Temat: Re: Czy kobieta w ciazy tak sie zachowuje - pomozcie mi proszeJa także nie jestem przekonana o 100% winie tej kobiety. Wydaje się, że
więcej z jej strony jest więcej rozpaczy i histerii spowodowanej huśtawką
hormonalną niż złej woli. To co Greg pisze jest to sprawa widziana z jednej
strony. Gdybyśmy wysłuchali drugiej strony, może okazałoby się, że mamy do
czynienia z całkiem inną historią.
Pytanie - czy któraś kobieta potępiając, była po 30-tce z zagrożoną ciążą i
miała nie męża, a narzeczonego co to przesuwa termin ślubu.
Pozdrawiam Teresa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |