Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.nask.pl!news-stoc.telia.net!news-s
toa.telia.net!telia.net!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl
!not-for-mail
From: "Kinga" <k...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Czy kobieta w ciazy tak sie zachowuje - pomozcie mi prosze
Date: Sun, 13 Apr 2003 17:19:05 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 34
Message-ID: <b7bv52$hv5$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <b74pr8$3ma$1@news.onet.pl> <b778l7$e1e$1@atlantis.news.tpi.pl>
<b779lj$gfm$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: vf201.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1050247138 18405 80.50.233.201 (13 Apr 2003 15:18:58
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 13 Apr 2003 15:18:58 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:36943
Ukryj nagłówki
Ja też jestem ciąży, znam rodzaj i skalę wahań nastrojów kobiet w ciąży
(rozmowy z 15 paniami w szkole rodzenia, koleżani w ciązy + panie z
osiedla)....owszem - są to pretensje do mężów o drobiazgi, ale mogę
powiedzieć, że raczej regułą u nas jest zachowanie: opieprzyć, za 5 minut
rozpłakać się, przytulić do męża i powiedzieć "kochanie wybacz mi, ja w tym
stanie nie jestem sobą", o rękoczynach, szkalowaniu i wypędzaniu męża z domu
nie słyszałam, no może na sąsiednim osiedlu "slamsowym" zdarzają się takie
incydenty...
Kilka lat temu byłam w podobnie chorym związku (przepraszam, ale tak włśnie
i Twój odbieram) - mieszkałam u swojego ówczesnego chłopaka, który również
zwykł wystawiać mnie za drzwi w razie odmiennego zdania, wspólnej
kłótni...trwałam z nim, bo myślałam, że tak trzeba, że go zmienię, że to
moja wina i muszę coś w sobie naprawić ect...trwałam dopóki - że tak
powiem - nie wzięła mnie jasna cholera...decyzja o zerwaniu i wyprowadzce
była szybka...jednyą rozmową przekreśliłam naszą wspólną przyszłość,
przeszłam przez miesiąc rozpaczy i depresji ale wyleczyłam się z niego!
Proponuję to także Tobie. Jest kilka argumentów, abyś zrewał swój chory
związek: nieodpowiedzialność za życie dziecka (b. silny stres w czasie
ciązy) , brak szacunku dla Ciebie, nie widzę tu także miłości...jesteś jej
pieskiem do bicia. Pomyśl, czy chesz spędzić resztę życia przy kobiecie,
która nie kocha Cię, krzywdzi, sprawia ból i upokarza....co będzie w
przyszłości jeśli zachorujesz ciężko? będzie Cię pielęgnować? co, jak
stacisz pracę? pocieszy Cię czy obtłucze pięsciami?....zastanów się. Jedyne
nad czym ubolewam, to sytuacja dziecka...ale jak wiesz, zawsze możesz się z
nim spotykać, a w wieku kilkunastu lat dziecko - jeśli na to zasłużysz
ojcowską miłością - samo bedzie do Ciebie lgnęło, jeśli bedzie czuło , że
autentycznie i bardzo go kochasz, nawet nie mieszkając z nim - nie stracisz
go, nie bój się...
powodzenia,
Kinga
|