« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2023-01-08 16:29:52
Temat: Re: Czym traktujecie gałkę muszkatołową?cef pisze:
> Wyliczyłeś za pierwszym razem te przyprawy tak jakby jako składniki
> garam masali (ja też jak Ewa tak zrozumiałem, ale, że nie używam,
> to nie prostowałem tego kminku zamiast kminu)
"Teraz próbuję policzyć, co za czasów słusznie minionych było z przypraw
dostępne. Naliczyłem siedem pozycji: [...]" -- tak napisałem. Czy można
to zrozumieć jako wyliczenie siedmiu składników garam masali? Widać można,
skoro dwie osoby tak zrozumiały. Pretensji nie mam, a jeśli już, to tylko
do siebie.
> Natomiast zaintrygowała mnie późniejsza wyliczanka tego co było
> w PRL dostępne - to też pamiętam.
"[1] pieprz (tylko czarny), [2] papryka (ostra i słodka), [3] goździki,
[4] cynamon (tylko w proszku), [5] imbir (też w proszku), [6] kminek,
a w końcu [7] gałka muszkatołowa" -- tylko ta jedna wyliczanka miała
miejsce, a odnosiła się do PRL, nie do garam masali.
> Z ciekawości zajrzałem do Kuchni Polskiej wydanie z 1989 i tak robiąc
> rajd po typowych wymagających przypraw daniach faktycznie zaskoczyła
> mnie niewielka ilość tych przypraw. (pojawiła się jeszcze lebiodka,
> bazylia i tymianek) Ale samodzielnie gotować zacząłem gdzieś dopiero
> właśnie pod koniec lat osiemdziesiątych, więc pojawiały się stopniowo
> eksperymenty i teraz się człowiek trochę dziwi, że 35 lat temu czegoś
> nie było :-)
Ubogi repertuar swoją drogą, ale charakterystyczne jest też sztywne
podejście do przyprawiania (i wszystkiego w ogóle). Czyli goździki są
do kompotu, szarlotka ma być z cynamonem, a farsz mięsny koniecznie
z gałką muszkatołową. Inaczej się nie da.
> Odkryciem dosłownie ostatnich dwóch lat w mojej kuchni jest cząber,
> mimo, że dostępny od wielu lat, to go praktycznie nie używałem.
Cząber to też szerokie i ciekawe zagadnienie, jak gałka muszkatołowa.
Cząbry bywają różne, na ten temat była tu kiedyś dyskusja. Na przykład,
czy "cząber" jest tym samym co "czubryca". Nominalnie roślina u nas znana
jako "cząber", po bułgarsku nazywa się "czubrica". Ale tam nazwa ta oznacza
przede wszystkim suchy proszek, w którym jeden z cząbrów jest głównym
składnikiem, choć nie jedymym. Czubryca może być zielona lub czerwona.
Do kuchni bułgarskiej odsyłam na przeszpiegi każdego nowego amatora tej
ingrediencji, gdyż stamtąd zainteresowanie nią pochodzi.
Jarek
--
Chodziliśmy do Bułgarów, patrzeliśmy, jak się kłaniają w świątyni, to jest
w meczecie, stojąc bez pasa; pokłoniwszy się, siądzie Bułgarzyn i patrzy
tędy i owędy, jak opętany; i nie ma wesela w nich, jeno smutek i smród
wielki. Nie jest dobry zakon ich.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2023-01-08 17:42:33
Temat: Re: Czym traktujecie gałkę muszkatołową?W dniu 2023-01-08 o 16:29, Jarosław Sokołowski pisze:
> cef pisze:
>
>> Wyliczyłeś za pierwszym razem te przyprawy tak jakby jako składniki
>> garam masali (ja też jak Ewa tak zrozumiałem, ale, że nie używam,
>> to nie prostowałem tego kminku zamiast kminu)
>
> "Teraz próbuję policzyć, co za czasów słusznie minionych było z przypraw
> dostępne. Naliczyłem siedem pozycji: [...]" -- tak napisałem. Czy można
> to zrozumieć jako wyliczenie siedmiu składników garam masali? Widać można,
> skoro dwie osoby tak zrozumiały. Pretensji nie mam, a jeśli już, to tylko
> do siebie.
Gdybyś zacytował kilka wcześniejszych zdań, gdzie piszesz o zetknięciu się
po raz pierwszy z garam masalą i że musiałeś rozwiązać zagadkę składu
tej mieszanki
i potem kluczowe zdanie będące łącznikiem obu tematów:
"Teraz próbuję policzyć, co za czasów słusznie minionych było z przypraw
dostępne."
Co najmniej dwie osoby spośród czytających powiązały wyliczankę
z poprzednim wywodem dotyczącym tajemnicy składu garam masala.
>> Natomiast zaintrygowała mnie późniejsza wyliczanka tego co było
>> w PRL dostępne - to też pamiętam.
>
> "[1] pieprz (tylko czarny), [2] papryka (ostra i słodka), [3] goździki,
> [4] cynamon (tylko w proszku), [5] imbir (też w proszku), [6] kminek,
> a w końcu [7] gałka muszkatołowa" -- tylko ta jedna wyliczanka miała
> miejsce, a odnosiła się do PRL, nie do garam masali.
>
>> Z ciekawości zajrzałem do Kuchni Polskiej wydanie z 1989 i tak robiąc
>> rajd po typowych wymagających przypraw daniach faktycznie zaskoczyła
>> mnie niewielka ilość tych przypraw. (pojawiła się jeszcze lebiodka,
>> bazylia i tymianek) Ale samodzielnie gotować zacząłem gdzieś dopiero
>> właśnie pod koniec lat osiemdziesiątych, więc pojawiały się stopniowo
>> eksperymenty i teraz się człowiek trochę dziwi, że 35 lat temu czegoś
>> nie było :-)
>
> Ubogi repertuar swoją drogą, ale charakterystyczne jest też sztywne
> podejście do przyprawiania (i wszystkiego w ogóle). Czyli goździki są
> do kompotu, szarlotka ma być z cynamonem, a farsz mięsny koniecznie
> z gałką muszkatołową. Inaczej się nie da.
Tak. Ja mam bardzo sztywne podejście do tego.
Takie zaszufladkowanie smaków.
Dodatkowo jak widzę na jakichś kulinarnych blogach
ilość przypraw, które oni ładują do jednego gara
na kg potrawy, to ja tyle nie zużywam rocznie :-)
>> Odkryciem dosłownie ostatnich dwóch lat w mojej kuchni jest cząber,
>> mimo, że dostępny od wielu lat, to go praktycznie nie używałem.
>
> Cząber to też szerokie i ciekawe zagadnienie, jak gałka muszkatołowa.
> Cząbry bywają różne, na ten temat była tu kiedyś dyskusja. Na przykład,
> czy "cząber" jest tym samym co "czubryca". Nominalnie roślina u nas znana
> jako "cząber", po bułgarsku nazywa się "czubrica". Ale tam nazwa ta oznacza
> przede wszystkim suchy proszek, w którym jeden z cząbrów jest głównym
> składnikiem, choć nie jedymym. Czubryca może być zielona lub czerwona.
> Do kuchni bułgarskiej odsyłam na przeszpiegi każdego nowego amatora tej
> ingrediencji, gdyż stamtąd zainteresowanie nią pochodzi.
Nie znam kuchni bułgarskiej - kojarzy mi się z papryką nadziewaną farszem
ryżowo-miesnym w dość pikantnym sosie. Nie wiem czy to nie krzywdzący
stereotyp.
Ja używam cząbru do potraw z kapusty
i sosów grzybowych czy farszów co już niekoniecznie jest bułgarskie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2023-01-08 18:46:56
Temat: Re: Czym traktujecie gałkę muszkatołową?cef <c...@i...pl> wrote:
> Odkryciem dosłownie ostatnich dwóch lat w mojej kuchni jest cząber,
> mimo, że dostępny od wielu lat, to go praktycznie nie używałem.
A ja owszem, od zawsze. Szczególnie zupa fasolowa czy grochowa, fasolka po
bretońsku, tudzież flaki i wiele innych potraw, bez cząbru (i majeranku
wraz z nim!) nie mają u mnie racji bytu, wręcz są nie do wyobrażenia.
--
,,Słowo ,,rozkaz" porusza armie, słowo ,,wolność" - narody." Novalis, ze
zbioru Uczniowie z Sais.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2023-01-08 19:18:47
Temat: Re: Czym traktujecie gałkę muszkatołową?W dniu 08.01.2023 o 12:05, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>> pojawiły się zioła prowansalskie. No ale na pewno też zawsze obecna była
>> gorczyca, z tym że pamiętam ją głównie jako składnik słoikowych marynat.
>>
> Słoikowe marynaty i to, co już przyprawione dało się kupić w sklepie,
> to się nie liczy.
Moja ciocia robiła tzw. weki w ilościach hurtowych (mama czasem też, ale
znacznie mniej), królowały wśród nich ogórki, zarówno kiszone, jak i w
occie. A więc gorczyca liczy się jak najbardziej. Zresztą pamiętam, że
jako mała dziewczynka bawiłam się jej żółtymi ziarnkami.
> W roku
> 88 albo 89 trafiłem w pustym sklepie na kosze wypełnione po brzegi
> niezmieloną korą cynamonową. Chyba ze dwa kilo kupiłem. Ta gorsza
> odmiana, grube płaty ciemnej kory, a nie jasna cienka skręcona w rurki.
Z korą cynamonową taką delikatną, kruchą, spotkałam się po raz pierwszy
(i dodam - ostatni), też w latach 80. w czasie kryzysu. Była w paczce do
babci od jakiejś dalekiej rodziny z Zachodu. Ten cynamon pachniał
nieziemsko. Nigdy później nie udało mi się takiej kory kupić. Nawet w
obecnych czasach, gdy podobno wszystko jest dostępne, sprzedają tylko to
twarde drewno, które nadaje się jedynie do ozdób świątecznych.
> Rzadko mam wymagania, raczej kaprysy i fanaberye. To jest ten przypadek.
> Ludzie stoją przy grilu, samosięobsługują, wymieniają uwagi na temat swej
> wizji najlepiej doprawionej i optymalnie wypieczonej karkówki. Całkiem
> jak w Usenecie. Pomyślałem sobie, że mroźna tajska patelnia ustawiona
> latem w ogrodzie też mogłaby stać się takim koncentratorem towarzyskim.
A, rozumiem. Ale to tym trudniejsze będzie do zrealizowania, że imprezy
grillowe zazwyczaj odbywają się w ciepłe słoneczne dni. Bez
profesjonalnego sprzętu wielkości pralki nie podchodziłabym do tematu.
--
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2023-01-08 19:24:40
Temat: Re: Czym traktujecie gałkę muszkatołową?W dniu 08.01.2023 o 17:42, cef pisze:
>
> Gdybyś zacytował kilka wcześniejszych zdań, gdzie piszesz o zetknięciu
> się
> po raz pierwszy z garam masalą i że musiałeś rozwiązać zagadkę składu
> tej mieszanki
> i potem kluczowe zdanie będące łącznikiem obu tematów:
> "Teraz próbuję policzyć, co za czasów słusznie minionych było z
> przypraw dostępne."
> Co najmniej dwie osoby spośród czytających powiązały wyliczankę
> z poprzednim wywodem dotyczącym tajemnicy składu garam masala.
E, zwykłe nieporozumienie.
> Dodatkowo jak widzę na jakichś kulinarnych blogach
> ilość przypraw, które oni ładują do jednego gara
> na kg potrawy, to ja tyle nie zużywam rocznie :-)
Zwłaszcza jeśli ogląda się filmiki sponsorowane, tam potrafią sypać całe
opakowania na jedną patelnię.
> Ja używam cząbru do potraw z kapusty
> i sosów grzybowych czy farszów co już niekoniecznie jest bułgarskie.
Ja zdecydowanie wolę mieszanki z cząbrem. Polecałam już tu kiedyś
mieszankę ziół pod nazwą "czubryca zielona" (koniecznie marki Kotanyi,
inne próbowałam i jej nie dorównują). Swego czasu używałam jej niemal do
wszystkiego, głównie do potraw z warzyw i ryb. Radzę spróbować.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2023-01-08 22:04:13
Temat: Re: Czym traktujecie gałkę muszkatołową?FEniks <x...@p...fm> wrote:
> Z korą cynamonową taką delikatną, kruchą, spotkałam się po raz pierwszy
> (i dodam - ostatni), też w latach 80. w czasie kryzysu. Była w paczce do
> babci od jakiejś dalekiej rodziny z Zachodu. Ten cynamon pachniał
> nieziemsko. Nigdy później nie udało mi się takiej kory kupić.
To był ten jedyny prawdziwy cynamon - cynamon cejloński.
Połasiłam się na niego w Allegro, ale to, co otrzymałam, choć wyglądało OK,
było kompletnie pozbawione właściwego aromatu, zero, null - natomiast
jechało stęchlizną na kilometr.
> Nawet w
> obecnych czasach, gdy podobno wszystko jest dostępne, sprzedają tylko to
> twarde drewno, które nadaje się jedynie do ozdób świątecznych.
To jest kora kasji, zupełnie innej gatunkowo rośliny - obecnie króluje w
handlu, takie powszechne już, ordynarne oszustwo, bo prawdziwego
cejlońskiego cynamonu w laskach, delikatnych niby ciasto francuskie o
łamiących się pod dotknięciem warstwach, prawie nikt już nie zna. Można
więc ludzi robić w balona ile wlezie. ?
--
XL ,,Słowo ,,rozkaz" porusza armie, słowo ,,wolność" - narody." Novalis, ze
zbioru Uczniowie z Sais.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2023-01-08 22:16:52
Temat: Re: Czym traktujecie gałkę muszkatołową?XL <i...@g...pl> wrote:
> FEniks <x...@p...fm> wrote:
>
>> Z korą cynamonową taką delikatną, kruchą, spotkałam się po raz pierwszy
>> (i dodam - ostatni), też w latach 80. w czasie kryzysu. Była w paczce do
>> babci od jakiejś dalekiej rodziny z Zachodu. Ten cynamon pachniał
>> nieziemsko. Nigdy później nie udało mi się takiej kory kupić.
>
> To był ten jedyny prawdziwy cynamon - cynamon cejloński.
> Połasiłam się na niego w Allegro, ale to, co otrzymałam, choć wyglądało OK,
> było kompletnie pozbawione właściwego aromatu, zero, null - natomiast
> jechało stęchlizną na kilometr.
>
>> Nawet w
>> obecnych czasach, gdy podobno wszystko jest dostępne, sprzedają tylko to
>> twarde drewno, które nadaje się jedynie do ozdób świątecznych.
>
> To jest kora kasji, zupełnie innej gatunkowo rośliny - obecnie króluje w
> handlu, takie powszechne już, ordynarne oszustwo, bo prawdziwego
> cejlońskiego cynamonu w laskach, delikatnych niby ciasto francuskie o
> łamiących się pod dotknięciem warstwach, prawie nikt już nie zna. Można
> więc ludzi robić w balona ile wlezie. ?
Właśnie zobaczyłam cejloński u Skworcu.
Chyba się skuszę, bo kupuję u niego od lat i nigdy się na jego przyprawach
nie zawiodłam. Zobaczę...
--
,,Słowo ,,rozkaz" porusza armie, słowo ,,wolność" - narody." Novalis, ze
zbioru Uczniowie z Sais.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2023-01-09 00:37:39
Temat: Re: Czym traktujecie gałkę muszkatołową?Pani Ewa napisała:
> Moja ciocia robiła tzw. weki w ilościach hurtowych (mama czasem też, ale
> znacznie mniej), królowały wśród nich ogórki, zarówno kiszone, jak i w
> occie. A więc gorczyca liczy się jak najbardziej. Zresztą pamiętam, że
> jako mała dziewczynka bawiłam się jej żółtymi ziarnkami.
U nas też się wekowało, ale gorczyca była zdaje się nieobowiązkowa.
Również pamiętam żółte kuleczki z dzieciństwa. Zapewne była dostępna,
bo z tego robi się musztardę -- żaden specyjał, nawet za PRL. Ponieważ
nawet dzisiaj mało mam pokus użycia gorczycy, mogę dobrze nie pamiętać.
> Z korą cynamonową taką delikatną, kruchą, spotkałam się po raz pierwszy
> (i dodam - ostatni), też w latach 80. w czasie kryzysu. Była w paczce
> do babci od jakiejś dalekiej rodziny z Zachodu. Ten cynamon pachniał
> nieziemsko. Nigdy później nie udało mi się takiej kory kupić. Nawet w
> obecnych czasach, gdy podobno wszystko jest dostępne, sprzedają tylko
> to twarde drewno, które nadaje się jedynie do ozdób świątecznych.
Koło mnie w sklepie jest. A przynajmniej bywa, bo na pewno kilka razy
widziałem. Teraz znalazłem taką ciekawosktkę:
https://allegro.pl/oferta/aquamax-cinnamon-nat-cynam
on-dla-krewetek-7801733777
"Cynamon dla krewetek" -- najpierw pomyślałem, że to sprzedaje jakiś
Azjata, co u niego jeszcze słabo z polszczyzną. Potem zacząłem sobie
wyobrażać smak krewetek doprawinych cynamonem. A tu niespodzianka:
"to naturalne wysokiej jakości laski cynamonu ze Sri Lankil. Służące
do naturalnej pielęgnacji wody. Oryginalny cejlonski cynamon aquamax
gwarantuje niska zawartością kumaryny, zapewnia naturalną pielęgnację
wody w akwariach, zwiększa witalność i dobre samopoczucie ryb i
skorupiaków".
No proszę, ludzie kupują cynamon, żeby poprawić samopoczucje domowej
krewetki. Człowiek uczy się przez całe życie.
Jarek
--
Kdyby kdyby kdyby kdyby kdyby
mlži plži hlavonožci ryby
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2023-01-09 02:35:18
Temat: Re: Czym traktujecie gałkę muszkatołową?On 2023-01-07, FEniks <x...@p...fm> wrote:
> W dniu 07.01.2023 o 19:58, Jarosław Sokołowski pisze:
> >Z tymi masalami jest tak, że są one pomysłem może bardziej angielskim,
>> niż hinduskim. Hindus namiesza swoje curry (danie takie) ze świeżego,
>> co je zawsze ma na miejscu. Aglikowi zasmakowało, więc wykombinował
>> gotową suszoną mieszankę, co ją można nawet zabrać do Londynu.
>
> Pewnie jest jak piszesz. Niemniej jednak w tej wykombinowanej mieszance
> gałka się pojawia i świetnie się komponuje, niezależnie od tego, jak
> mieszankę nazwiemy.
Mam trochę watpliwości, czy to wymysł Angielski. Internety też mają.
Jakby to wszystko robić zawsze ze świezych składników to nawet taki
Hindus by się zarżnął. To jest jednak sporo pitolenia.
Inną taka, dużo prostszą mieszanką jest pasta czosnkowo-imbirowa. Nie,
że to jakoś specjalnie skomplikowane, ale potem trzeba też i umyć
utensylia i całą resztę. Raz się wysiliłem a teraz kupuję przeważnie
gotową.
Można tez na to spojrzeć z innej strony: Hindusi są baaaardzo
przywiazani do swojej kuchni, a jednak nie przygotowują za każdym razem
świeżej GM a produkty w stylu ww. pasty bez problemu znajdują nabywców i
poza UK. Ba, są najczęściej produkowane w Indiach. Wniosek z tego wydaje
się taki, że nawet jesli jest różnica, nie jest najpewniej warta
zachodu.
> Racja. Lodów z gałką chyba nie jadłam (a może tak?), ale wyobrażam ją
> sobie np. w maladze w Maladze.
W kuchni Indyjskiej bezpośrednie zastosowanie gałki (nie w mieszankach)
to chyba głównie desery.
--
Marcin
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2023-01-09 02:37:38
Temat: Re: Czym traktujecie gałkę muszkatołową?On 2023-01-07, XL <i...@g...pl> wrote:
> Marcin Debowski:
>> Skorupka owszem dość twarda, ale po otwarciu co było w środku
>> roztarłem w palcach na proszek.
>
> No no, imadło w palcach, albo gałka-fałszywka. ?
> Ja gałkę muszę traktować młotkiem lub dziadkiem do orzechów. Pozostaje
> jeszcze piłka do kości, ale to za duże ryzyko.
> Dobra gałka jest twarda jak dębina.
Nie wiem co to było, ale na wszelki wypadek wywaliłem. Muszę zdobyć
jakąś inną do eksperymentów.
--
Marcin
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |