Data: 2008-01-07 07:37:32
Temat: Define-a-lash Maybelline oceniam
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zaeksperymentowalam i kupilam. I co? I kicha. Szczota wyglada ciekawie,
jest gietka i nabiera sie na nia zadziwiajaco duzo tuszu. Ale o pieknym
rozdzieleniu rzes mozna zapomniec. Skleja cudnie. Do tego efekt jest mocno
przecietny. Zadne tam spektakularne podkreslenie, a moim rzesom niewiele
trzeba, bo sa z natury firankowe (swego czasu to byla jedyna czesc mnie,
do ktorej nie mialam zastrzezen) i byle badziew wystarczy, by uzyskac
zamierzony efekt. A tutaj nic z tego. Mam jeszcze drugi tusz, dostalam,
zdaje sie, ze byl o polowe tanszy i okazuje sie zdecydowanie lepszy.
Maybelline nie polecam. Zreszta z zadnego ich tuszu nie bylam tak naprawde
zadowolona.
Krusz.
--
Kruszyzna
"Primum non stresere..."
gg 2807125
|