Witam,
U mojego synka rozpoznano próchnicę w wieku 20 mscy. Typowa próchnica butelkowa.
Przeżywalismy katusze chodząc kilkakrotnie do lapisowania. Mały dostawał
histerii już jadąc drogą prowadzącą w kierunku gabinetu. Zmiana lekarza nie
pomogła. W końcu się poddaliśmy. Sytuacja się poprawiła kiedy w pażdzierniku
poszedł z całą grupą przedszkolną do dentysty na przegląd. Od tamtej pory nie ma
problemów z lapisowaniem. Pojawiła się jednak konieczność wyleczenia czwórek.
Pierwszy wolny termin na połowę maja. Nie mogłam spać po nocach bo ciągle
przypominałam sobie słowa dentystki: jak będzie się wiercił to przecież
przytrzymamy. Na szczęście spotkałam tydzien temu jeszcze jednego dentystę,
który zaproponował bezbólowe usunięcie próchnicy. I tak też się stało. Wczoraj
mojemu synkowi bez problemów i bez bólu zapolombowano 2 ząbki i jesteśmy
umówieni na kolejne dwa w przyszłym tygodniu.
Metoda polega na " wycięciu" próchnicy superostrym narzędziem przypominającym
miniaturowe dłutko. Potem zakłada się chemoutwardzalną plombę ( za pomocą
specjalnego pistoletu)z dużą ilością związków fluoru co dodatkowo ma umacniać
ząbek. Przez pół godziny nie można jeść ani pić. Dziecię zeszło z fotela
uśmiechnięte a ja będę wszystkim polecać tę metodę. W razie czego służę namiarem
na gabinet w Poznaniu. Pozdrawiam. Agnieszka

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl