| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-08-09 17:30:09
Temat: Re: Dlaczego...
Użytkownik "Vesemir" <v...@k...pl> napisał w wiadomości
news:bh36k0$emv$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "izela" <i...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:bh32bt$pul$1@inews.gazeta.pl...
>
> > ;-(, sorry, ale chyba nie chcesz wpedzic chlopaka w dół? Gdyby byl zly,
> nie
> > zastanawialby sie nad tym jak z tego wybrnac. Czuje, że coś jest nie
tak,
> > dlatego o tym mówi, ale moze to jakas uzdrawiajaca metoda i
niepotrzebnie
> > sie wtracam? Uwazam jednak, że uzywajac tak ostrych slów.. Nie mam
racji?
>
> Sorry, ale wierzę w siłę prawdziwych słów.
Ja tez, ale...
To co robi to jest świństwo.
Niezaprzeczalne..
> nie ma sensu zmieniac temu imienia.
ma! Bo wierzac w silę słow- powininnismy wierzyc również w ich zbawcza moc.
Czy wziąłeś pod uwage, ze ktos, kto się waha: zabić czy nie, na sugestie o
tym, ze jest zły, jaka podejmie decyzję?
> Nie rozumiesz jak to jest? Ludzie którzy potrafią się sami
usprawiedliwiać.
> Palę papierosy bo... Piję alkochol bo... Kradnę bo... Człowiek ma
niezwykle
> rozbudowany system w którym wyjaśnia sobie własne ułomności i wady.
tak, ale wszelkie wytłumaczenia, usprawiedliwienia takich działań kryją w
sobie wiarę danej osoby w zależność innych czynników- tzn. ze liczą, ze po
ich zniknięciu/pokonaniu ich problem się rozwiąże- są one dla nich przyczyna
takiej sytuacji, możliwe iż błędne jest w tym zrzucanie winy za swoje
słabości na przedmioty/podmioty trzecie , jednak, jeżeli takie myślenie,
może przynieść jakieś pozytywne skutki(pozbycie się w/w)- popieram
>Życie ma być świadomym ciągiem wyborów.
Zapominasz iz nie wszystkim sie to udaje... nikt nie jest doskonalym,,.,,
Zresztą ta krytyka
> to dla niego pozytyw. Może wyjdzie poza obręb własnych niskich popędów i
> wreszcie pomyśli o kimś innym.
Pomyslales iz mozliwe, ze wczesniej nie dotarlo do niego to co mówisz? Moze
to, ze tu napisal nie bylo wynikiem szukania samousprawiedliwienia, czy
akceptacji swego zachowania(wtedy napisalby na grupe majaca sex w swojej
nazwie). Przeciez cale zycie sie uczymy, nie wińmy kogos za to, ze robi to
pozno..
> To nie jest tak że związki nie wymagają poświęceń.
> Niech uwaza bo kiedyś ona się dowie, jesli już nie wie, i kiedyś stwierdzi
> dosyć.
Smutne.. doswiadczyles tego? Ja na szczescie nie, ale gdybym dowiedziala
sie, ze moj partner to zrobil, pomyslalabym, ze przeciez najwazniejsze dla
mnie jest jego szczescie, a skoro musial isc dalej tzn, iz ja nie spelniam
jego oczekiwan- wobec czego albo ja sie zmienie, albo on musi isc odejsc..
> I nie wiem czy sam fakt że mógł ją robić w kółko ileś tam czasu i miał
ileś
> tam kobiet tą stratę zrównoważy.
Tutaj jest widoczna jej niedoskonalosc/slepota iz wczesniej takiej sytuacji
nie wyczula- co ludzkie jest zapewne..:-)
> Ves
>
> ps. On się nie zmieni, nie jest w stanie... Kolejne bariery będzie
> przekraczał z coraz większą łatwością...
>
wykluczasz tu mozliwosc zdobywania doswiadczen.. tego nie wie nikt.. tak
latwo jest osadzac..
pozdro
izela
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-08-09 17:55:23
Temat: Re: Dlaczego...
Użytkownik "izela" <i...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bh3b2r$fc8$1@inews.gazeta.pl...
> > Sorry, ale wierzę w siłę prawdziwych słów.
> Ja tez, ale...
>
> To co robi to jest świństwo.
>
> Niezaprzeczalne..
>
> > nie ma sensu zmieniac temu imienia.
>
> ma! Bo wierzac w silę słow- powininnismy wierzyc również w ich zbawcza
moc.
> Czy wziąłeś pod uwage, ze ktos, kto się waha: zabić czy nie, na sugestie o
> tym, ze jest zły, jaka podejmie decyzję?
To trochę inna sytuacja. Taki gość nikogo nie zabija, jest pod presją
chwili. Poza tym on dokonał czynu, natomiast człowiek który dopiero zamierza
zabić nie jest jeszcze zły. Czyn nie zaistniał. I prosze mi na to nie
reagować relatywizowaniem etycznego wymiaru wszelkich czynów. jest pewien
bezwzględny kodeks wartości.
> > Nie rozumiesz jak to jest? Ludzie którzy potrafią się sami
> usprawiedliwiać.
> > Palę papierosy bo... Piję alkochol bo... Kradnę bo... Człowiek ma
> niezwykle
> > rozbudowany system w którym wyjaśnia sobie własne ułomności i wady.
>
> tak, ale wszelkie wytłumaczenia, usprawiedliwienia takich działań kryją w
> sobie wiarę danej osoby w zależność innych czynników- tzn. ze liczą, ze po
> ich zniknięciu/pokonaniu ich problem się rozwiąże- są one dla nich
przyczyna
> takiej sytuacji, możliwe iż błędne jest w tym zrzucanie winy za swoje
> słabości na przedmioty/podmioty trzecie , jednak, jeżeli takie myślenie,
> może przynieść jakieś pozytywne skutki(pozbycie się w/w)- popieram
Nie, to nie tak. Takie osoby zwalają winę na inne czynniki ale w
rzeczywistości same odpowiadają za własne działania. I przede wszystkim
człowiek powinien sobie uświadomić że to on kieruje tymi procesami, które
doprowadzają go do stanu np. uzależnienia. Tworzyć fałszywe wyjaśnienia po
to aby leczyć to absurd. Nie ma pozytywnej strony takiego kłamstwa. Człwoiek
musi wiedzieć: to jestem ja i ja za siebie podejmuję decyzje i ponosze
konsekwencje. To jest objaw dojrzałości, do której naszemu koledze daleko
jak na razie: jak stąd do Bora Bora.
> >Życie ma być świadomym ciągiem wyborów.
>
> Zapominasz iz nie wszystkim sie to udaje... nikt nie jest doskonalym,,.,,
A czy ja mówię że jestem doskonały ja albo ktokolwiek inny? Ale to nie
zmienia stanu rzeczy: dupa w troki i pracować nad sobą, bo ja gwarantuje ci
że on kończy na gadaniu. przyjdzie inna, pokręci tyłkiem, mu ślina pocieknie
z ust i po sprawie :)
> Zresztą ta krytyka
> > to dla niego pozytyw. Może wyjdzie poza obręb własnych niskich popędów i
> > wreszcie pomyśli o kimś innym.
>
> Pomyslales iz mozliwe, ze wczesniej nie dotarlo do niego to co mówisz?
Moze
> to, ze tu napisal nie bylo wynikiem szukania samousprawiedliwienia, czy
> akceptacji swego zachowania(wtedy napisalby na grupe majaca sex w swojej
> nazwie). Przeciez cale zycie sie uczymy, nie wińmy kogos za to, ze robi to
> pozno..
Dziewczyno, to proste. on o tym pisze bo chce trochę upuścić z wewnętrznego
balonika w którym pojawiło się za dużo watpliwości. Teraz my pogadamy a on
będzie robił swoje dalej.
> > To nie jest tak że związki nie wymagają poświęceń.
> > Niech uwaza bo kiedyś ona się dowie, jesli już nie wie, i kiedyś
stwierdzi
> > dosyć.
>
> Smutne.. doswiadczyles tego? Ja na szczescie nie, ale gdybym dowiedziala
> sie, ze moj partner to zrobil, pomyslalabym, ze przeciez najwazniejsze dla
> mnie jest jego szczescie, a skoro musial isc dalej tzn, iz ja nie spelniam
> jego oczekiwan- wobec czego albo ja sie zmienie, albo on musi isc odejsc..
I uczyniłby ci krzywdę. Ale ty nie rozumiesz wszelkich następstw tego co on
zrobił: ty mu nigdy już nie zaufasz. Związek nabierze odcienia kwaskowatego
i pełnego goryczy i wtedy będzie zwała. Bo nic nie sprawi już że zostawisz
go samego z obcą \kobietą i będziesz spała spokojnie, wierząc że nie zdarzy
się nic co mogłoby naruszyć twoje życie osobiste. Rozumiesz? Nie pozwolisz
mu się też panoszyć po obcych kobieta tylko dla jego szczęścia bo pożądasz
także swojego.
> > I nie wiem czy sam fakt że mógł ją robić w kółko ileś tam czasu i miał
> ileś
> > tam kobiet tą stratę zrównoważy.
>
> Tutaj jest widoczna jej niedoskonalosc/slepota iz wczesniej takiej
sytuacji
> nie wyczula- co ludzkie jest zapewne..:-)
Kiedyś dojdzie do tego jak on nie zmieni postępowania. Ale nie szkoda mi,
wszak jego życie. tylko że skoro się tu ogłosił to jakby się poddał pod mój
osąd. Zapytał i dostał odpowiedź.
> > ps. On się nie zmieni, nie jest w stanie... Kolejne bariery będzie
> > przekraczał z coraz większą łatwością...
> >
> wykluczasz tu mozliwosc zdobywania doswiadczen.. tego nie wie nikt.. tak
> latwo jest osadzac..
Tak, ale widzisz, jeśli zmeiniamy swoje postępowanie to tylko w wyniku
podstawy. Właśnie przez doświadczenie życiowe, które kształtuje nasz
charakter i usposobienie. Gdy facet ją straci będzie mądrzejszy i jak
zraniony pies będzie się pałętał pośród ludzi. Może zacznie budowac nowy
związek, ale to co zniszczył i ta krzywda którą wyrządził z powodu własnego
gówniarstwa zostanie.
Facet: do ciebie... nie daj się zrobić w durnia. Nie myśl tylko Wacusiem.
Wacuś jest ślepy, a twój mózg nie. I wie jakie mogą być następstwa.
Vesemir
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-09 19:23:00
Temat: Re: Dlaczego...
Użytkownik "Vesemir" <v...@k...pl> napisał w wiadomości
news:bh3ctj$cdm$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "izela" <i...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:bh3b2r$fc8$1@inews.gazeta.pl...
>
> > > Sorry, ale wierzę w siłę prawdziwych słów.
> > Ja tez, ale...
> >
> > To co robi to jest świństwo.
> >
> > Niezaprzeczalne..
> >
> > > nie ma sensu zmieniac temu imienia.
> >
> > ma! Bo wierzac w silę słow- powininnismy wierzyc również w ich zbawcza
> moc.
> > Czy wziąłeś pod uwage, ze ktos, kto się waha: zabić czy nie, na sugestie
o
> > tym, ze jest zły, jaka podejmie decyzję?
>
> To trochę inna sytuacja. Taki gość nikogo nie zabija, jest pod presją
> chwili. Poza tym on dokonał czynu, natomiast człowiek który dopiero
zamierza
> zabić nie jest jeszcze zły.
Czy to znaczy iz nadszedl dobry moment by zainterweniowac?..
Czyn nie zaistniał. I prosze mi na to nie
> reagować relatywizowaniem etycznego wymiaru wszelkich czynów. jest pewien
> bezwzględny kodeks wartości.
ok. tylko nie wszyscy wssysaja go z mlekiem matki..
>
> > > Nie rozumiesz jak to jest? Ludzie którzy potrafią się sami
> > usprawiedliwiać.
> > > Palę papierosy bo... Piję alkochol bo... Kradnę bo... Człowiek ma
> > niezwykle
> > > rozbudowany system w którym wyjaśnia sobie własne ułomności i wady.
> >
> > tak, ale wszelkie wytłumaczenia, usprawiedliwienia takich działań kryją
w
> > sobie wiarę danej osoby w zależność innych czynników- tzn. ze liczą, ze
po
> > ich zniknięciu/pokonaniu ich problem się rozwiąże- są one dla nich
> przyczyna
> > takiej sytuacji, możliwe iż błędne jest w tym zrzucanie winy za swoje
> > słabości na przedmioty/podmioty trzecie , jednak, jeżeli takie myślenie,
> > może przynieść jakieś pozytywne skutki(pozbycie się w/w)- popieram
>
> Nie, to nie tak. Takie osoby zwalają winę na inne czynniki ale w
> rzeczywistości same odpowiadają za własne działania.
same odpowiadaja... to jest to co robi z nami chrzescijanstwo... jestes
nieposluszny- poniesiesz kare.., a moze jest to kolejny etap poszukiwan
zmierzajacy do doskonalosci?..
I przede wszystkim
> człowiek powinien sobie uświadomić że to on kieruje tymi procesami,
uswiadomic... myskisz, ze to takie proste? nie wszyscy jak Ty- plymmie
operuja swoimi myslami.
które
> doprowadzają go do stanu np. uzależnienia. Tworzyć fałszywe wyjaśnienia po
> to aby leczyć to absurd. Nie ma pozytywnej strony takiego kłamstwa.
Człwoiek
> musi wiedzieć: to jestem ja i ja za siebie podejmuję decyzje i ponosze
> konsekwencje. To jest objaw dojrzałości, do której naszemu koledze daleko
> jak na razie: jak stąd do Bora Bora.
>
Madry jestes.. tylko dlaczego uwazasz. ze wszyscy maja to wrodzone... a
nawet gdyby- to moze nie dopuszczaja tej mysli do siebie bo chca tego
smodzielnie doswiadsczyc.. i zdobyc wlasny osad..
> > >Życie ma być świadomym ciągiem wyborów.
> >
> > Zapominasz iz nie wszystkim sie to udaje... nikt nie jest
doskonalym,,.,,
>
> A czy ja mówię że jestem doskonały ja albo ktokolwiek inny? Ale to nie
> zmienia stanu rzeczy: dupa w troki i pracować nad sobą,
supermen- dla Ciebie to takie proste- tylko pozazdroscic/
bo ja gwarantuje ci
> że on kończy na gadaniu. przyjdzie inna, pokręci tyłkiem, mu ślina
pocieknie
> z ust i po sprawie :)
\nie cierpie tego: skreslania ludzi zanim popelnia przestepstwo.. chcesz by
do /ćiebie podchodzic w ten sam sposob?
>
> > Zresztą ta krytyka
> > > to dla niego pozytyw. Może wyjdzie poza obręb własnych niskich popędów
niskie popedy... popedy- ok, ale dlaczego niskie? Mezczyzni, sa tak
skonstruowani- jak pies Pawlowa: pokarm- slina, dlacxzego uwazasz iz
powinien wyjsc poza ten obreb, skoro nie wkracza w obszary dewiacji?
i
> > > wreszcie pomyśli o kimś innym.
> >
chyba mysli, albo stara sie..
> > Pomyslales iz mozliwe, ze wczesniej nie dotarlo do niego to co mówisz?
> Moze
> > to, ze tu napisal nie bylo wynikiem szukania samousprawiedliwienia, czy
> > akceptacji swego zachowania(wtedy napisalby na grupe majaca sex w swojej
> > nazwie). Przeciez cale zycie sie uczymy, nie wińmy kogos za to, ze robi
to
> > pozno..
>
> Dziewczyno, to proste. on o tym pisze bo chce trochę upuścić z
wewnętrznego
> balonika w którym pojawiło się za dużo watpliwości.
O.K- moze masz racje.. z tym balonikiem, no, a jezeli nie????.
Teraz my pogadamy a on
> będzie robił swoje dalej.
>
skreslasz go na starcie;-(
> > > To nie jest tak że związki nie wymagają poświęceń.
> > > Niech uwaza bo kiedyś ona się dowie, jesli już nie wie, i kiedyś
> stwierdzi
> > > dosyć.
> >
> > Smutne.. doswiadczyles tego? Ja na szczescie nie, ale gdybym dowiedziala
> > sie, ze moj partner to zrobil, pomyslalabym, ze przeciez najwazniejsze
dla
> > mnie jest jego szczescie, a skoro musial isc dalej tzn, iz ja nie
spelniam
> > jego oczekiwan- wobec czego albo ja sie zmienie, albo on musi isc
odejsc..
>
> I uczyniłby ci krzywdę. Ale ty nie rozumiesz wszelkich następstw tego co
on
> zrobił: ty mu nigdy już nie zaufasz.
coz- ja na starcie zycia dostalam bagaz "braku zaufania"..
Związek nabierze odcienia kwaskowatego
> i pełnego goryczy i wtedy będzie zwała. Bo nic nie sprawi już że zostawisz
> go samego z obcą \kobietą i będziesz spała spokojnie, wierząc że nie
zdarzy
> się nic co mogłoby naruszyć twoje życie osobiste. Rozumiesz? Nie pozwolisz
> mu się też panoszyć po obcych kobieta tylko dla jego szczęścia bo pożądasz
> także swojego.
Dla mnie nie zrozumiale- glupia w tym jestem.. Gdybym znalazla go z inna:
cicho spakowalabym swoje rzeczy i odeszla tam gdzie mnie nie znajdzie... On
wie o tym.
>
> > > I nie wiem czy sam fakt że mógł ją robić w kółko ileś tam czasu i miał
> > ileś
> > > tam kobiet tą stratę zrównoważy.
> >
> > Tutaj jest widoczna jej niedoskonalosc/slepota iz wczesniej takiej
> sytuacji
> > nie wyczula- co ludzkie jest zapewne..:-)
>
> Kiedyś dojdzie do tego jak on nie zmieni postępowania. Ale nie szkoda mi,
> wszak jego życie. tylko że skoro się tu ogłosił to jakby się poddał pod
mój
> osąd. Zapytał i dostał odpowiedź.
>
iw zwiazku z tym miales prawo takiego osadu wobec niego- tak jak ja
przedstawic Ci moj punkt
> > > ps. On się nie zmieni, nie jest w stanie... Kolejne bariery będzie
> > > przekraczał z coraz większą łatwością...
> > >
smutne.. powtarzam- skreslanie czlowieka zanim popelni zbrodnie.. obym tego
niedoswiadczyla- czego Wszystkim zycze
> > wykluczasz tu mozliwosc zdobywania doswiadczen.. tego nie wie nikt.. tak
> > latwo jest osadzac..
>
> Tak, ale widzisz, jeśli zmeiniamy swoje postępowanie to tylko w wyniku
> podstawy. Właśnie przez doświadczenie życiowe, które kształtuje nasz
> charakter i usposobienie. Gdy facet ją straci będzie mądrzejszy i jak
> zraniony pies będzie się pałętał pośród ludzi. Może zacznie budowac nowy
> związek, ale to co zniszczył i ta krzywda którą wyrządził z powodu
własnego
> gówniarstwa zostanie.
zbyt duzo emocji wlozyles w ten temat...
> Facet: do ciebie... nie daj się zrobić w durnia. Nie myśl tylko Wacusiem.
> Wacuś jest ślepy, a twój mózg nie. I wie jakie mogą być następstwa.
>
to nic nie da- sa ludzie ktorzy nie potrafia korzystac z doswiadczen innych-
musza sami sprobowac..
izela
> Vesemir
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-09 21:15:08
Temat: Re: Dlaczego...Rozdrabniamy się.
On robi coś złego i nie ma w nim woli poprawy.
Życie go rozpuściło, za łatwo mu przychodzi, nei szanuje tego.
jest jednym z tych ludzi którzy chcąc zagarnąć dla siebie wszystko nie
zdobywają nic.
Proszę, zrozum to, to chyba logiczne...
A to że ja sobie pojęcze to nic nie zmienia.
gościowi dobrze się żyje, i to go nie zdołuje...
Przejedzie się potem.
Vesemir
ps A ostre słowa po t aby go sponiewierać... taka naiwna wiara że mam wpływ
aby odrobinkę pomyślał. Musi wiedzieć że to nie jest dobre i to nie jest
byle co. To wazy na jego życiu.
Użytkownik "izela" <i...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bh3hma$293$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Vesemir" <v...@k...pl> napisał w wiadomości
> news:bh3ctj$cdm$1@atlantis.news.tpi.pl...
> >
> > Użytkownik "izela" <i...@o...pl> napisał w wiadomości
> > news:bh3b2r$fc8$1@inews.gazeta.pl...
> >
> > > > Sorry, ale wierzę w siłę prawdziwych słów.
> > > Ja tez, ale...
> > >
> > > To co robi to jest świństwo.
> > >
> > > Niezaprzeczalne..
> > >
> > > > nie ma sensu zmieniac temu imienia.
> > >
> > > ma! Bo wierzac w silę słow- powininnismy wierzyc również w ich zbawcza
> > moc.
> > > Czy wziąłeś pod uwage, ze ktos, kto się waha: zabić czy nie, na
sugestie
> o
> > > tym, ze jest zły, jaka podejmie decyzję?
> >
> > To trochę inna sytuacja. Taki gość nikogo nie zabija, jest pod presją
> > chwili. Poza tym on dokonał czynu, natomiast człowiek który dopiero
> zamierza
> > zabić nie jest jeszcze zły.
>
> Czy to znaczy iz nadszedl dobry moment by zainterweniowac?..
>
> Czyn nie zaistniał. I prosze mi na to nie
> > reagować relatywizowaniem etycznego wymiaru wszelkich czynów. jest
pewien
> > bezwzględny kodeks wartości.
>
> ok. tylko nie wszyscy wssysaja go z mlekiem matki..
> >
> > > > Nie rozumiesz jak to jest? Ludzie którzy potrafią się sami
> > > usprawiedliwiać.
> > > > Palę papierosy bo... Piję alkochol bo... Kradnę bo... Człowiek ma
> > > niezwykle
> > > > rozbudowany system w którym wyjaśnia sobie własne ułomności i wady.
> > >
> > > tak, ale wszelkie wytłumaczenia, usprawiedliwienia takich działań
kryją
> w
> > > sobie wiarę danej osoby w zależność innych czynników- tzn. ze liczą,
ze
> po
> > > ich zniknięciu/pokonaniu ich problem się rozwiąże- są one dla nich
> > przyczyna
> > > takiej sytuacji, możliwe iż błędne jest w tym zrzucanie winy za swoje
> > > słabości na przedmioty/podmioty trzecie , jednak, jeżeli takie
myślenie,
> > > może przynieść jakieś pozytywne skutki(pozbycie się w/w)- popieram
> >
> > Nie, to nie tak. Takie osoby zwalają winę na inne czynniki ale w
> > rzeczywistości same odpowiadają za własne działania.
>
> same odpowiadaja... to jest to co robi z nami chrzescijanstwo... jestes
> nieposluszny- poniesiesz kare.., a moze jest to kolejny etap poszukiwan
> zmierzajacy do doskonalosci?..
>
> I przede wszystkim
> > człowiek powinien sobie uświadomić że to on kieruje tymi procesami,
>
> uswiadomic... myskisz, ze to takie proste? nie wszyscy jak Ty- plymmie
> operuja swoimi myslami.
> które
> > doprowadzają go do stanu np. uzależnienia. Tworzyć fałszywe wyjaśnienia
po
> > to aby leczyć to absurd. Nie ma pozytywnej strony takiego kłamstwa.
> Człwoiek
> > musi wiedzieć: to jestem ja i ja za siebie podejmuję decyzje i ponosze
> > konsekwencje. To jest objaw dojrzałości, do której naszemu koledze
daleko
> > jak na razie: jak stąd do Bora Bora.
> >
> Madry jestes.. tylko dlaczego uwazasz. ze wszyscy maja to wrodzone... a
> nawet gdyby- to moze nie dopuszczaja tej mysli do siebie bo chca tego
> smodzielnie doswiadsczyc.. i zdobyc wlasny osad..
>
> > > >Życie ma być świadomym ciągiem wyborów.
> > >
> > > Zapominasz iz nie wszystkim sie to udaje... nikt nie jest
> doskonalym,,.,,
> >
> > A czy ja mówię że jestem doskonały ja albo ktokolwiek inny? Ale to nie
> > zmienia stanu rzeczy: dupa w troki i pracować nad sobą,
>
> supermen- dla Ciebie to takie proste- tylko pozazdroscic/
> bo ja gwarantuje ci
>
> > że on kończy na gadaniu. przyjdzie inna, pokręci tyłkiem, mu ślina
> pocieknie
> > z ust i po sprawie :)
>
> \nie cierpie tego: skreslania ludzi zanim popelnia przestepstwo.. chcesz
by
> do /ćiebie podchodzic w ten sam sposob?
>
> >
> > > Zresztą ta krytyka
> > > > to dla niego pozytyw. Może wyjdzie poza obręb własnych niskich
popędów
>
> niskie popedy... popedy- ok, ale dlaczego niskie? Mezczyzni, sa tak
> skonstruowani- jak pies Pawlowa: pokarm- slina, dlacxzego uwazasz iz
> powinien wyjsc poza ten obreb, skoro nie wkracza w obszary dewiacji?
> i
> > > > wreszcie pomyśli o kimś innym.
> > >
> chyba mysli, albo stara sie..
>
> > > Pomyslales iz mozliwe, ze wczesniej nie dotarlo do niego to co mówisz?
> > Moze
> > > to, ze tu napisal nie bylo wynikiem szukania samousprawiedliwienia,
czy
> > > akceptacji swego zachowania(wtedy napisalby na grupe majaca sex w
swojej
> > > nazwie). Przeciez cale zycie sie uczymy, nie wińmy kogos za to, ze
robi
> to
> > > pozno..
> >
> > Dziewczyno, to proste. on o tym pisze bo chce trochę upuścić z
> wewnętrznego
> > balonika w którym pojawiło się za dużo watpliwości.
>
> O.K- moze masz racje.. z tym balonikiem, no, a jezeli nie????.
>
> Teraz my pogadamy a on
> > będzie robił swoje dalej.
> >
> skreslasz go na starcie;-(
>
> > > > To nie jest tak że związki nie wymagają poświęceń.
> > > > Niech uwaza bo kiedyś ona się dowie, jesli już nie wie, i kiedyś
> > stwierdzi
> > > > dosyć.
> > >
> > > Smutne.. doswiadczyles tego? Ja na szczescie nie, ale gdybym
dowiedziala
> > > sie, ze moj partner to zrobil, pomyslalabym, ze przeciez najwazniejsze
> dla
> > > mnie jest jego szczescie, a skoro musial isc dalej tzn, iz ja nie
> spelniam
> > > jego oczekiwan- wobec czego albo ja sie zmienie, albo on musi isc
> odejsc..
> >
> > I uczyniłby ci krzywdę. Ale ty nie rozumiesz wszelkich następstw tego co
> on
> > zrobił: ty mu nigdy już nie zaufasz.
>
> coz- ja na starcie zycia dostalam bagaz "braku zaufania"..
>
> Związek nabierze odcienia kwaskowatego
> > i pełnego goryczy i wtedy będzie zwała. Bo nic nie sprawi już że
zostawisz
> > go samego z obcą \kobietą i będziesz spała spokojnie, wierząc że nie
> zdarzy
> > się nic co mogłoby naruszyć twoje życie osobiste. Rozumiesz? Nie
pozwolisz
> > mu się też panoszyć po obcych kobieta tylko dla jego szczęścia bo
pożądasz
> > także swojego.
>
> Dla mnie nie zrozumiale- glupia w tym jestem.. Gdybym znalazla go z inna:
> cicho spakowalabym swoje rzeczy i odeszla tam gdzie mnie nie znajdzie...
On
> wie o tym.
> >
> > > > I nie wiem czy sam fakt że mógł ją robić w kółko ileś tam czasu i
miał
> > > ileś
> > > > tam kobiet tą stratę zrównoważy.
> > >
> > > Tutaj jest widoczna jej niedoskonalosc/slepota iz wczesniej takiej
> > sytuacji
> > > nie wyczula- co ludzkie jest zapewne..:-)
> >
> > Kiedyś dojdzie do tego jak on nie zmieni postępowania. Ale nie szkoda
mi,
> > wszak jego życie. tylko że skoro się tu ogłosił to jakby się poddał pod
> mój
> > osąd. Zapytał i dostał odpowiedź.
> >
> iw zwiazku z tym miales prawo takiego osadu wobec niego- tak jak ja
> przedstawic Ci moj punkt
>
> > > > ps. On się nie zmieni, nie jest w stanie... Kolejne bariery będzie
> > > > przekraczał z coraz większą łatwością...
> > > >
>
> smutne.. powtarzam- skreslanie czlowieka zanim popelni zbrodnie.. obym
tego
> niedoswiadczyla- czego Wszystkim zycze
>
> > > wykluczasz tu mozliwosc zdobywania doswiadczen.. tego nie wie nikt..
tak
> > > latwo jest osadzac..
> >
> > Tak, ale widzisz, jeśli zmeiniamy swoje postępowanie to tylko w wyniku
> > podstawy. Właśnie przez doświadczenie życiowe, które kształtuje nasz
> > charakter i usposobienie. Gdy facet ją straci będzie mądrzejszy i jak
> > zraniony pies będzie się pałętał pośród ludzi. Może zacznie budowac nowy
> > związek, ale to co zniszczył i ta krzywda którą wyrządził z powodu
> własnego
> > gówniarstwa zostanie.
>
> zbyt duzo emocji wlozyles w ten temat...
>
> > Facet: do ciebie... nie daj się zrobić w durnia. Nie myśl tylko
Wacusiem.
> > Wacuś jest ślepy, a twój mózg nie. I wie jakie mogą być następstwa.
> >
> to nic nie da- sa ludzie ktorzy nie potrafia korzystac z doswiadczen
innych-
> musza sami sprobowac..
>
> izela
> > Vesemir
> >
> >
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-09 21:50:52
Temat: Re: Dlaczego...
> > Kiedy to znajdziesz, to Izę zostawisz.
> Izy niegdy nie zostawie...
Tego nie mozeesz być pewien.........
Ciekawe np., jak wyglądasz widziany jej oczami?
A to by sie trzeba bylo jej zapytac... Jedyne co wiem to to ze
jest "najszczesliwsza kobieta na ziemi" - tak twierdzi.
Tak twierdzi, bo nie wie co robisz za jej plecami........
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-09 22:03:00
Temat: Re: Dlaczego...
> Zaczne od tego iz mam 25 lat. Od 5 lat jestem w stalym zwiazku z jedna
piekana
> kobieta. Jestem szczesliwy a jednak to mi nie wystarcza (nie wiem
dlaczego). Co
> rusz pakuje sie w dziwne "przygody" konczonce sie zazwyczaj choc nie
zawsze
> seksem.
Moim zdaniem, po prostu zbyt lekko obchodziło się z Tobą życie i zbyt łatwo
wszystko dostawałeś, jestem pewna, że nie byłeś zdradzony przez kobietę z
którą byłeś i którą naprawdę kochałeś, żadna Cię nie porzuciła i nie
cierpiałeś z miłości. Nie spotkałeś na swej drodze kobiet które naprawdę i
porządnie by Cię skrzywdziły.
Gdyby tak było, potrafiłbyś docenić Izę i skarb jaki dzięki niej posiadasz.
Niedługo ją stracisz, mimo iż piszesz, że Wasze rozstanie jest teraz
niemożliwe.
Tylko tyle - od osoby, która już potrafi docenić jaki Skarb posiada....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-09 23:05:48
Temat: Re: Dlaczego...> Nie jesteś złym człowiekiem. Gdybyś taki był, nie miałbyś wątpliwości,
> nie zadawałbyś pytań o stronę etyczą swojej postawy, nie obawiałbyś
> się zranienia Izy. [...] Najlepiej popracuj z psychologiem [...]
Co to jest!? Koledze nie jest potrzebny psycholog, tylko prosta
wskazówka, który narząd służy do myślenia.
--
Jakub Berent
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-09 23:25:16
Temat: Re: Dlaczego...> Moim zdaniem, po prostu zbyt lekko obchodziło się z Tobą życie i zbyt łatwo
> wszystko dostawałeś, jestem pewna, że nie byłeś zdradzony przez kobietę z
> którą byłeś i którą naprawdę kochałeś, żadna Cię nie porzuciła i nie
> cierpiałeś z miłości. Nie spotkałeś na swej drodze kobiet które naprawdę i
> porządnie by Cię skrzywdziły.
Chyba jednak Twoja cena jest zbyt powierzchowna, co bys pomyslala gdybym ci
napisal ze dawno dawno temu moje serce zostalo wyrwane na zywca i zjedzone na
moich oczach? To oczywiscie metafora ale pomysl jak tragiczne wydarze sie za
nia kryje.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-09 23:32:03
Temat: Re: Dlaczego...Liczyłeś na ugrzecznione, pobłażliwe odpowiedzi!?
Jak sam widzisz, dobrze trafiłeś!
> [...] Czy jestem zlym czlowiekiem?
Nie, zwykłym gnojkiem...
Przy odrobinie szczęścia dostaniesz raz czy drugi w dupę to ci się
polepszy. Odnosząc się do sugestii zwrócenia się do psychologa,
która już tutaj się pojawiła, mówię ci - szkoda czasu! Znacznie
bardziej by ci pomogła twoja Iza fundując ci wieści o podobnych
przygodach z jej udziałem. Tylko tutaj może pojawić się problem
- jej może nie stać na takie atrakcje!?
--
Jakub Berent
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-10 00:09:26
Temat: Re: Dlaczego...> [...] co bys pomyslala gdybym ci napisal ze dawno dawno temu
> moje serce zostalo wyrwane na zywca i zjedzone na moich oczach?
Mi na tę okoliczności przychodzi do głowy kilka swobodnych myśli ...
... że masz słabą pamięć,
... że emanujesz kiczowatym patosem
i na koniec, że się ze sobą pieścisz i dodatkowo szukasz tutaj
podobnej stymulacji z zewnątrz. Znajdziesz takich, co ci będą
- zgodnie z oczekiwaniami - wkręcali zgrabne teoryjki na uspra-
wiedliwienie twojej nieuczciwości wobec tej bardziej stałej,
niż pozostałe partnerki. Tylko powiedz, po co ci takie uspra-
wiedliwienie!?
--
Jakub Berent
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |