Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dowiedziec sie co w trawie piszczy....

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dowiedziec sie co w trawie piszczy....

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-06-30 22:40:59

Temat: Dowiedziec sie co w trawie piszczy....
Od: Kangoo <w...@y...com> szukaj wiadomości tego autora

Czesc Wam wszystkim i kazdemu z osobna.

Mam maly problem ze zrozumieniem dziewczyny, a dokladniej czy chce ze
mna byc, czy tez nie. Poznalem ja dosc przypadkowo, bo pracuje kolo
mnie. Najpierw zesmy troche rozmawiali, az pewnego dnia zapytalem sie
czy nie miala by ochoty pojsc na kawe...
Ku mojemu zdziwieniu zgodzila sie... Od razu mi powiedziala ze ma
chlopaka ktory jest w Niemczech, a ze mna szczerze mowiac poszla tylko z
braku towarzystwa. Pozniej dosc czesto ja odprowadzalem do autobusu,
czasem udawalo mi sie ja zatrzymac po pracy na dluzej. Po kilku
tygodniach zerwala ze swoim chlopakiem, co mnie bardzo ucieszylo:).
Pomyslalem ze teraz czas wziazc sie do roboty...hi. Zaczely sie co raz
to czestsze spacery rozmowy... ale BARDZO czesto powtarzala mi ze
pomiedzy nami nic oprocz czystej przyjazni... Jakos to przebolalem, choc
wierzcie mi, jest wspaniala dziewczyna, z ktora moglbym spedzic caly
swoj wolny czas:). Ostatnio poprosila mnie czy nie poszedl bym z Nia na
wesele... oczywiscie nie odmowilem, bo kazda chwila spedzona z Nia jest
dla mnie czyms cudownym. Czuje ze jej zalezy na mnie, ale to tylko sa
moje subiektywne odczucia, ktore juz nie raz mnie zawiodly, moze tym
razem tez? Czasem sie poswieca i przyjezdza zebysmy sie mogli spotkac,
dzwoni, ale ciagle mi mowi ze nic poza przyjacilmi z Nas nie bedzie...
Wiem, najprosciej byloby ja zapytac wprost czy chcialaby ze mna chodzic,
ale czuje ze jesli ja o to zapytam, i powie nie, to juz nie bedzie tak
teraz, cos sie zepsuje, a szkoda mi jej tracic, nawet jesli miala by byc
tylko moja przyjaciolka. Co o tym myslicie? Wiem, ze kobiety czasem
mowia "nie" majac na mysli "tak", czasem maja na cos ochote, ale nie
powiedza to wprost, nie zgodza sie od razu, tylko chca by je troszeczke
"pognebic". Jak uwazacie, czy powinienem zapytac ja wprost, czy jest
wogole sens, i jak myslicie jakie sa szanse ze powie "tak"?

--
Kangoo.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-06-30 23:12:40

Temat: Re: Dowiedziec sie co w trawie piszczy....
Od: Astec SA <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Kangoo wrote:
[..]
> swoj wolny czas:). Ostatnio poprosila mnie czy nie poszedl bym z Nia na
> wesele... oczywiscie nie odmowilem, bo kazda chwila spedzona z Nia jest

Od Agnieszki:

Mnie też szykuje się 15 wesele i też nie mam z kim iść i nawet szukam
partnera przez internet.
Wiem co mogła czuć zapraszając Ciebie. Nie musiało to znaczyć to tyle
co Tobie się wydaje.
Spróbuj dowiedzieć się czy jej się podobasz (fizycznie), czy jest
coś co ją w Tobie mocno drażni.
Ja mam też takiego dobrego znajomego, ale nie podoba mi się zupełnie
i choć jest do rany przyłóż nic z tego nie będzie.

Aga

od Arka:

[..]
> mowia "nie" majac na mysli "tak", czasem maja na cos ochote, ale nie
> powiedza to wprost, nie zgodza sie od razu, tylko chca by je troszeczke
> "pognebic". Jak uwazacie, czy powinienem zapytac ja wprost, czy jest
> wogole sens, i jak myslicie jakie sa szanse ze powie "tak"?

Absolutnie NIE! Zwariowałeś!? Tutaj słowa mogą tylko wszystko popsuć.
Pewnych rzeczy się nie wywołuje z lasu tylko po prostu DZIAŁA.

Weź pomasuj jej ramiona, poczesz włosy, pomiziaj sympatycznie, pomuskaj
bezpretensjonlnie ustami po dłoniach i rękach, w końcu pomasuj plecy,
pośladki, a w końcu... :)) powolutku i BEZ GADANIA do celu.
Jeśli coś do Ciebie czuje to się temu podda i będziesz w domu.
Jeśli nie ma to się przeciwstawi zdecydowanie.
Jeśli nie jest pewna to będą delikatne protesty. Wycofuj się wtedy
na z góry upatrzone pozycje bez żadnych foch, a wręcz przeciwnie - utrzymuj radosną
atmosferę. I znowu atakuj za następnym razem :)) Daj jej czas się przekonać
czy tego chce :)

pozdrawiam
Arek




--
Pierwsza polska bajka animowana 3D !
http://www.elita.pl/swojaki/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-06-30 23:46:20

Temat: Re: Dowiedziec sie co w trawie piszczy....
Od: n...@p...ninka.net szukaj wiadomości tego autora

Kangoo <w...@y...com> writes:


> "pognebic". Jak uwazacie, czy powinienem zapytac ja wprost, czy jest
> wogole sens, i jak myslicie jakie sa szanse ze powie "tak"?

otworz uszy na to co mowi. Powiedziala ci juz parenascie razy, ze
traktuje cie jak przyjaciela, to po co sobie robisz nadzieje?

Nie wierzysz jej to sie zapytaj wprost. przynajmniej rozwieje twoje
nadzieje albo, wrecz przeciwnie, je umocni.

Po co komplikowac rzeczy, ktore sa z natury proste... ludzie maja
jezyki przede wszystkim do komunikacji...
--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-01 00:08:12

Temat: Re: Dowiedziec sie co w trawie piszczy....
Od: Kangoo <w...@y...com> szukaj wiadomości tego autora

Astec SA wrote:

> Od Agnieszki:

> Spróbuj dowiedzieć się czy jej się podobasz (fizycznie), czy jest
> coś co ją w Tobie mocno drażni.

Ona wie ze mam kumpele w Poznaniu, ostatnio wlasnie przy niej dostalem
SMS'a od niej. Zapytala sie mnie czy ta kumpela ma moje zdjecie (a ma
hi), po czym stwierdzila ze moze sie we mnie zakochala... Kolejna proba
podniesienia mnie na duchu czy cos innego? :)

> Ja mam też takiego dobrego znajomego, ale nie podoba mi się zupełnie
> i choć jest do rany przyłóż nic z tego nie będzie.

I tu jest mala roznica... gdybym sie jej nie podobal, raczej nie chciala
by sie ze mna pokazac w tak duzym gronie... Na moje pytanie dlaczego
wlasnie ja, powiedziala ze moglaby by isc z ktoryms z sasiadow (wierze,
bo jest ladna, i to nie tylko moja opinia), ale woli isc ze mna, bo wie
ze nie narobie zadnego syfu, i nie schleje sie jak swinia...


> od Arka:
>
> Weź pomasuj jej ramiona, poczesz włosy, pomiziaj sympatycznie, pomuskaj
[ciach]

Tu nie chodzi o to zeby sie z Nia przespac, ale o to zeby z Nia byc, byc
moze nawet do konca moich dni...hi. W sumie nie jestem stary (21 latek)
i nie spieszy mi sie do malzenstwa, ale z drugiej strony trzeba dac
sobie czas zeby sie poznac, i zdecydowac czy warto sie laczyc na stale.
Ale de facto "w tym szalenstwie jest metoda" hihi.

czy Aga i Arek to jedna i ta sama osoba, czy dwie rozne, bo sie
pogubilem...:))))

--
.&`
,\ "Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego,
@) ) ze jego osiagniecie wymaga dlugiego czasu.
_*\___ Czas i tak uplynie..."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-01 00:43:50

Temat: Re: Dowiedziec sie co w trawie piszczy....
Od: Astec SA <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Kangoo wrote:
> Tu nie chodzi o to zeby sie z Nia przespac, ale o to zeby z Nia byc, byc
> moze nawet do konca moich dni...hi. W sumie nie jestem stary (21 latek)
> i nie spieszy mi sie do malzenstwa, ale z drugiej strony trzeba dac
> sobie czas zeby sie poznac, i zdecydowac czy warto sie laczyc na stale.
> Ale de facto "w tym szalenstwie jest metoda" hihi.

Wiem, że nie chodzi o to, żeby się tylko przespać. Ale czułości budują
prawdziwą bliskość, zażyłość, a często MIŁOŚĆ przez duże M.
Czasem, bywa tak, że choć ludzie nie zakochali się w sobie to jednak
się pokochali i darzą się prawdziwą miłością. Tą właśnie co jest po
okresie zakochania się (jeśli jest). Ale bez ficzynej zażyłości tego
nie osiągniesz. I pamiętaj, że tego ludziom zawsze brakuje.
Kiedyś jako dzieci mieli tego pod dostatkiem, potem następuje zapaść.
Rodzicom już głupio jak dzieci podrosną [ileż ojców pozwoli sobie na mizianie
nasto lub dwudziesto letniej dziewczynie po brzuszku? :( , całowanie po głowie
itp??? ] Więc jeśli ktoś nie jest w stałym związku to jest cholerny niedosyt
fizycznego kontaktu.
Wykorzystaj to na swoją korzyść zanim ktoś inny Cię uprzedzi i spije nektar.
A Ty będziesz stał z boku i tylko zagryzał zęby.


> czy Aga i Arek to jedna i ta sama osoba, czy dwie rozne, bo sie
> pogubilem...:))))

Oczywiście, że różne!
Agnieszka to moja koleżanka, poznana przez Siec :), która teraz
przyjechała do Wrocka i - niestety ;) - wykorzystuje mojego kompa
do szaleństw po sieci .

pozdrawiam
Arek


--
Pierwsza polska bajka animowana 3D !
http://www.elita.pl/swojaki/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-01 12:49:00

Temat: Re: Dowiedziec sie co w trawie piszczy....
Od: Kangoo <w...@y...com> szukaj wiadomości tego autora

n...@p...ninka.net wrote:

> otworz uszy na to co mowi. Powiedziala ci juz parenascie razy, ze
> traktuje cie jak przyjaciela, to po co sobie robisz nadzieje?

Wiem, ze nie warto sobie robic nadziei, bo pozniej przychodzi gorzkie
rozczarowanie, ale nadzieja jest tym, co jeszcze mi pozostalo... to
takie slodkie uczucie...:))

> Nie wierzysz jej to sie zapytaj wprost. przynajmniej rozwieje twoje
> nadzieje albo, wrecz przeciwnie, je umocni.

Wlasnie o to chodzi ze nie chce jej pytac, bo wiem ze jesli powie nie,
nigdy nie bedzie to juz tak jak teraz. Wiem ze sie wszystko popsuje, a
nie chce tego.
Z jednej strony chce zebysmy pozostali tylko przyjaciolmi, a z drugiej
robi w stosunku do mnie rzeczy, ktorych nie robila nawet w stosunku do
swoich bylych chlopakow... Dzwoni do mnie(fakt ze zdako ale moze
potanieja rozmowy na komiorki hi), przyjezdza specjalnie po to zeby sie
spotkac... Ostatnio rzucial mi text, ze lepiej zebym sie w niej nie
zakochal, bo nie wie co ze mna bedzie jesli sie mna pobawia a pozniej
rzuci... To mi dalo troche do myslenia. Wiem, ze jest osoba nie
zdecydowana, nie potrafiaca jednoznacznie okreslic czego chce. Chyba
jednak sie pobawie w "podchody", przynajmniej sprobuje za rada Astec'a
byc nieslychanie mily, troskliwy, inazej mowiac byc upierdliwym
przyjacielem, traktowac ja jak dziewczyna, nic jej nie mowiac. Albo w
koncu sobie uswiadomi ze chce byc ze mna, i przekonam ja do mnie, albo
wszystko legnie w gruzach... Wydaje mmi sie ze warto sprobowac, niz
pozniej pluc sobie w brode przez cale zycie ze braklo odwagi, aby cos
zaczac.

> Po co komplikowac rzeczy, ktore sa z natury proste... ludzie maja
> jezyki przede wszystkim do komunikacji...

Czasem lubie sobie komplikwac zycie, wiem o tym, ale nie raz jest
jedyna, odpowiednia i trafna droga do serca drugiej osoby. Im dluzej sie
kogos zdobywa, tym bardziej sie go pozniej ceni, a gdy wszystko
przychodzi latwo...

Pozdrawiam.

--
.&`
,\ "Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego,
@) ) ze jego osiagniecie wymaga dlugiego czasu.
_*\___ Czas i tak uplynie..."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-01 12:56:29

Temat: Re: Dowiedziec sie co w trawie piszczy....
Od: Kangoo <w...@y...com> szukaj wiadomości tego autora

Astec SA wrote:

> Wykorzystaj to na swoją korzyść zanim ktoś inny Cię uprzedzi i spije nektar.
> A Ty będziesz stał z boku i tylko zagryzał zęby.

Sprobuje zrobic wlasnie tak jak mowisz. Masz racje, ze czasem brakuje
czulosci, i szuka sie jej u drugiego czlowieka. Na pewno warto
sprobowac, i zobaczyc co z tego wyniknie. Oczywiscie nic na sile, bo
wiem ze przynosi to odwrotny skutek do zamierzonego, a dziewczyny czasem
pognebic zeby w koncu sie na cos zgodzily...hi.


> Oczywiście, że różne!
> Agnieszka to moja koleżanka, poznana przez Siec :), która teraz
> przyjechała do Wrocka i - niestety ;) - wykorzystuje mojego kompa
> do szaleństw po sieci .

No prosze... czyli jednak siec laczy ludzi :)))
Strasznie mnie cieszy gdy mozna kogos zobaczyc w koncu na wizji,
porozmawiac w cztery oczy, a nie tylko klepac w te i tak juz
rozklekotane klawisze hihi. Szkoda tylko ze nie wszystkich da sie
spotkac, bo nie ktorzy to wspaniali ludzie.

Pozdrawiam,


--
.&`
,\ "Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego,
@) ) ze jego osiagniecie wymaga dlugiego czasu.
_*\___ Czas i tak uplynie..."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-01 21:41:40

Temat: Re: Dowiedziec sie co w trawie piszczy....
Od: n...@p...ninka.net szukaj wiadomości tego autora

Kangoo <w...@y...com> writes:


> Wiem, ze nie warto sobie robic nadziei, bo pozniej przychodzi gorzkie
> rozczarowanie, ale nadzieja jest tym, co jeszcze mi pozostalo... to
> takie slodkie uczucie...:))

No coz, skoro jestes masochista, twoja sprawa.


> Wlasnie o to chodzi ze nie chce jej pytac, bo wiem ze jesli powie nie,
> nigdy nie bedzie to juz tak jak teraz. Wiem ze sie wszystko popsuje, a
> nie chce tego.

No to zyj zludzeniami a potem obudzisz sie jak ja zobaczysz z innym
facetem, i bedziesz przez nastepne pare lat zycia lizal rany i
pomstowal na caly swiat jakie to kobiety sa obrzydliwe, wredne, suki
itd.

> Z jednej strony chce zebysmy pozostali tylko przyjaciolmi, a z drugiej
> robi w stosunku do mnie rzeczy, ktorych nie robila nawet w stosunku do
> swoich bylych chlopakow... Dzwoni do mnie(fakt ze zdako ale moze
> potanieja rozmowy na komiorki hi), przyjezdza specjalnie po to zeby sie
> spotkac... Ostatnio rzucial mi text, ze lepiej zebym sie w niej nie
> zakochal, bo nie wie co ze mna bedzie jesli sie mna pobawia a pozniej
> rzuci... To mi dalo troche do myslenia. Wiem, ze jest osoba nie

I ty jeszcze masz watpliwoscvi?
To zdumiewajace.

ja tego nie pojmuje. dlaczego jak sie facetowi mowi jak krowie na
miedzy, ze NIE NIE NIE i tylko przyjaciele i niech sobie nie robi
nadziei na nic wiecej, to on dalej, jak to bydle lbem w siane i nic do
niego nie dociera?


> Czasem lubie sobie komplikwac zycie, wiem o tym, ale nie raz jest
> jedyna, odpowiednia i trafna droga do serca drugiej osoby. Im dluzej sie
> kogos zdobywa, tym bardziej sie go pozniej ceni, a gdy wszystko
> przychodzi latwo...

Srali muszki bedzie wiosna bedzie trawka lepiej rosla.
naogladales sie jakich tanich romansidel chyba.

--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-02 09:26:52

Temat: Odp: Dowiedziec sie co w trawie piszczy....
Od: "Rafal T." <r...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Kangoo <w...@y...com> napisal:

> Mam maly problem ze zrozumieniem dziewczyny, a dokladniej czy chce ze
> mna byc, czy tez nie....
> [...]
> Czasem sie poswieca i przyjezdza zebysmy sie mogli spotkac,
> dzwoni, ale ciagle mi mowi ze nic poza przyjacilmi z Nas nie bedzie...

Nie przejmuj sie, tylko walcz o nia. Jesli ja kochasz to chyba nie masz
wyboru.
Twoja sytuacja nie jest najgorsza, wciaz mozesz miec nadzieje, jest wolna i
chyba cie lubi. Co masz do stracenia? Probuj wszystkiego.

Pozdrawiam Rafal




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-02 10:42:56

Temat: Odp: Dowiedziec sie co w trawie piszczy....
Od: "Val" <v...@r...pl> szukaj wiadomości tego autora

Zastanawiam sie dlaczego tak sie nisko cenisz. Dziewczyna spedza z Toba
wiele czsu, wiec nie jestes jej obokjetny. Sama mowi, ze jestescie
przyjaciolmi. Przyjazn miedzy kobieta a mezszczyzna to czesto zapowiedz
czegos wiekszego.
Moim zdaniem powinienes z nia szczerze porozmawiac. Po tej rozmowie albo
bedziesz mial dziewczyne albo zostanie tak jak bylo. Czyli bedziecie
przyjaciolmi i to prawdziwymi, bo nie bedziesz mosial juz przed nia ukrywac
co tak naprawde czujesz. Twoje obawy, ze nie bedzie tak jak dawniej sa chyba
tylko twoja imaginacja. Choc wlasciwie codziennie przezywamy cos nowego co
powoduje, ze nic nie jest tak jak dawniej.
Odwagi masz po 50% szns wiec do dziela.
Pozdrawiam Val.
.
>
> Mam maly problem ze zrozumieniem dziewczyny, /ciach/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Nobel do wziencia czyl zjawisko Backstera(Info)
Re: Spóźnienie
samobojstwo, smierc kliniczna, pytanie
Jesli piszesz ciekawe teksty: psychologia w biznesie
Palenie papierosow przez kobiety

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »