Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Duchy

Grupy

Szukaj w grupach

 

Duchy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 38


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2017-07-22 21:48:54

Temat: Re: Duchy
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2017-07-22 o 21:37, Pszemol pisze:
> "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> wrote in message
> news:ol099d$3p3$1@node2.news.atman.pl...
>> W dniu 2017-07-22 o 20:55, Pszemol pisze:
>>> "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> wrote in message
>>> news:ol06gq$18m$1@node2.news.atman.pl...
>>>> W dniu 2017-07-22 o 12:43, Ghost pisze:
>>>>>
>>>>>
>>>>> Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
>>>>> dyskusyjnych:okuc65$ina$...@d...me...
>>>>>
>>>>> "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> wrote in message
>>>>> news:5a34ad8c-f93a-4262-a42a-6a73a250dee8@googlegrou
ps.com...
>>>>>> W dniu sobota, 22 lipca 2017 01:28:05 UTC+2 użytkownik Pszemol
>>>>>> napisał:
>>>>>>>> Duchy nie mogą być z materii, muszą być tylko z energii.
>>>>>>>> Zgadzacie się? :-)
>>>>>>
>>>>>>> Raczej z informacji jeśli już.
>>>>>>> Materia i energia są w sumie jednym i tym samym.
>>>>>
>>>>>> Zdaję sobie sprawę że nawet foton, cząstka elementarna
>>>>>> bez masy
>>>>>
>>>>>
>>>>> foton na mase, niedoedukowany matolku
>>>>
>>>> Twierdzić, że foton ma masę, to jak twierdzić że masz mózg.
>>>
>>> Twój przedmówca mówił o masie E = mc2 a ja mówiłem
>>> o masie "spoczynkowej". A takiej masy foton nie posiada.
>>
>> Było gadane sto lat temu na pl.sci.fizyka i nawet jest w faq.
>>
>> http://mer.chemia.polsl.pl/~pborys/psffaq/faq/node21
.html
>> http://mer.chemia.polsl.pl/~pborys/psffaq/faq/node23
.html
>
> No było, ale Ghost widać nie doczytał :-P

Za to też nas zbluzga ;)

Dębska

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2017-07-22 23:00:08

Temat: Re: Duchy
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"Przemysław Dębski" <p...@g...pl> wrote in message
news:ol0a74$bvj$1@node1.news.atman.pl...
> W dniu 2017-07-22 o 21:37, Pszemol pisze:
>> "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> wrote in message
>> news:ol099d$3p3$1@node2.news.atman.pl...
>>> W dniu 2017-07-22 o 20:55, Pszemol pisze:
>>>> "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> wrote in message
>>>> news:ol06gq$18m$1@node2.news.atman.pl...
>>>>> W dniu 2017-07-22 o 12:43, Ghost pisze:
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
>>>>>> dyskusyjnych:okuc65$ina$...@d...me...
>>>>>>
>>>>>> "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> wrote in message
>>>>>> news:5a34ad8c-f93a-4262-a42a-6a73a250dee8@googlegrou
ps.com...
>>>>>>> W dniu sobota, 22 lipca 2017 01:28:05 UTC+2 użytkownik Pszemol
>>>>>>> napisał:
>>>>>>>>> Duchy nie mogą być z materii, muszą być tylko z energii.
>>>>>>>>> Zgadzacie się? :-)
>>>>>>>
>>>>>>>> Raczej z informacji jeśli już.
>>>>>>>> Materia i energia są w sumie jednym i tym samym.
>>>>>>
>>>>>>> Zdaję sobie sprawę że nawet foton, cząstka elementarna
>>>>>>> bez masy
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> foton na mase, niedoedukowany matolku
>>>>>
>>>>> Twierdzić, że foton ma masę, to jak twierdzić że masz mózg.
>>>>
>>>> Twój przedmówca mówił o masie E = mc2 a ja mówiłem
>>>> o masie "spoczynkowej". A takiej masy foton nie posiada.
>>>
>>> Było gadane sto lat temu na pl.sci.fizyka i nawet jest w faq.
>>>
>>> http://mer.chemia.polsl.pl/~pborys/psffaq/faq/node21
.html
>>> http://mer.chemia.polsl.pl/~pborys/psffaq/faq/node23
.html
>>
>> No było, ale Ghost widać nie doczytał :-P
>
> Za to też nas zbluzga ;)

:-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2017-09-03 10:23:09

Temat: Re: Duchy
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

Jakub A. Krzewicki pisze:
> W dniu sobota, 22 lipca 2017 09:48:07 UTC+2 użytkownik pinokio
> napisał:
>> W dniu 22.07.2017 o 02:11, Jakub A. Krzewicki pisze:

>>> przypuszczalne ślady umysłu, które pozostawił człowiek zmarły. A
>>> umysł jest informacją.

>> Duchy nie mają nic wspólnego ze zmarłymi, którzy idą bezpośrednio
>> do nieba, czyśćca lub piekła. Duchy to manifestacje demoniczne.

> Besserwisser się znalazł. To, gdzie idzie zmarły, nie wyklucza
> możliwości, że zostawi za sobą swoje ślady np. z ciężkich przeżyć
> fizycznych czy emocjonalnych niedługo przed śmiercią. Mówisz, że to
> są manifestacje demoniczne, ponieważ jesteś w pewnym stopniu
> okazjonalistą i nie bierzesz pod uwagę powstawania współzależnego.

Myślę, że mogę dołożyć istotną cegiełkę w temacie.
To działo się 13 września 1994 r. 11 dni po wyjeździe mojej Kasi z USA
do Polski. Jak zwykle rozpocząłem pracę o 7.00 rano wykonując normalne
codzienne czynności. Około 10 wydało mi się trochę dziwne, że mój boss
Leo nie zajrzał jeszcze do galwanizerni jak zwykł był to czynić
ostatnimi dniami codziennie rano. Przez ostatnich kilka dni był, o
dziwo, również codziennie trzeźwy i czas spędzał w firmie.

W biurze, na ekranie umieszczonym pod sufitem, wyświetlany był cały czas
przekrój feralnego tłoka z siłownika hydraulicznego w miejscu gdzie
wystąpiło zerwanie się tłoka spowodowane zjawiskiem karbu, które z kolei
zostało wywołane przegrzaniem podłoża podczas szlifowania chromu gdy
wirująca tarcza szlifierska uderzyła w tłoczysko podczas jej
przystawiania do detalu.

W panującej w firmie atmosferze rywalizacji, chcąc się popisać przed
innymi pracownikami naszymi umiejętnościami czynienia "cudów", ukryliśmy
defekt tłoczyska pod grubszą warstwa chromu. Ale wady karbu nie
naprawiliśmy gdyż było to fizycznie niemożliwe. Tłoczysko, które zostało
zamontowane w siłowniku hydraulicznym sterującym położeniem łopaty w
wirniku śmigłowca w pewnym momencie się urwało wywołując awarię
maszyny. I chociaż nikt nie zginął, gdyż zadziałały systemy
zabezpieczające, to jednak fakt wypuszczenia bubla spowodował problemy
firmy z głównym dostarczycielem zleceń.

Ponieważ firma zdobywała zamówienia rządowe dzięki zaufaniu, jakim od
lat była darzona, oraz niskim cenom i balansowaniu na granicy
opłacalności więc wpadka oznaczała utratę zaufania oraz potencjalnie
utratę dalszych zamówień i upadek firmy. Nie był to jednak jedyny
kłopot Leo'a. Gnębiły go również problemy rodzinne (był co najmniej w
separacji ze swoją żoną) w tym córki, które odwiedzały go tylko wtedy
gdy potrzebowały pieniędzy. Obserwował mnie i moje relacje rodzinne i
pewnie wyrobił sobie zdanie o tym co się działo w mojej rodzinie a z
czego ja jeszcze nie zdawałem sobie sprawy. Tuż przed powrotem Kasi do
Polski podczas lunchu, gdy Kaśka przyszła do mnie do firmy, zaśmiał się
i rzucił pół-żartem pół-serio, że by się z nim ożeniła. Patrzył przy tym
na mnie jak zareaguję na jego słowa.

Po wyjeździe Kasi rozmawialiśmy ze sobą od czasu do czasu. Akurat na
tapecie był Ted Kaczynski, "Unabomber". Podsuwałem Leo'wi książkę
"Toksyczni rodzice" Susan Forward ale potraktował mnie pobłażliwie i
powiedział, że on to wszystko już sam przerobił. Pomimo tego, że
wiedział, że popełniłem błąd na skutek którego jego firma może upaść
zachowywał się w stosunku do mnie bardzo przyjaźnie a już szczególnie
wtedy gdy zacząłem mu ujawniać swoje przemyślenia.

Pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy 13 września '94 około 10 rano
gdy Leo nie pojawił się w pracy był przebłysk, że Leo popełnił
samobójstwo. Było to tak nieprawdopodobne, że z nikim się ta myślą nie
podzieliłem i czekałem co będzie się działo dalej. Około 11-ej Romek
Remelski, który pojechał wcześniej po Leo'a przywiózł wiadomość, że Leo
nie żyje i że w jego mieszkaniu jest policja. Nie wiem dlaczego
"wiedziałem" o śmierci Leo wcześniej niż ją oficjalnie zakomunikowano;
być może podświadomie obserwowałem zachowania bossa w tych ostatnich,
pełnych napięcia, dniach. W końcu pomimo swojego nałogu był bardzo
wrażliwy i był mi osobą bardzo bliską a moje przekonanie o jego śmierci
przed oficjalnym komunikatem było tylko wnioskowaniem trwającym w mojej
podświadomości, czyli przejawem intuicji. Być może On wiedział, że tak
potężny impuls jak Jego śmierć był koniecznym bym pokonał resztki
nieświadomości po to bym odważył się mówić Prawdę, której On nie był w
stanie ujawnić... A być może była to komunikacja pozazmysłowa w obszarze
zbiorowej nieświadomości... Może reinkarnacja... Do tej pory nie
potrafię sobie na to jednoznacznie odpowiedzieć chociaż najbliższym jest
mi wyjaśnienie według którego wielkie zbliżenie emocjonalne, które
dokonało się między nami spowodowało, że przejąłem od Niego wzorce
zachowań, odczuwania i myślenia i wiadomość o jego samobójczej śmierci
została wygenerowana w moim umyśle na podstawie sumy informacji, które
już wcześniej posiadałem.


--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net/
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2017-09-03 10:45:45

Temat: Duchy
Od: i...@g...pl szukaj wiadomości tego autora

TAAAAAAAAAK!!!!!!!


PS. LOL ?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2017-09-03 13:03:39

Temat: Re: Duchy
Od: "Chiron" <c...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "LeoTar Gnostyk" <l...@l...net> napisał w wiadomości
news:ooge5e$1kh$1@portraits.wsisiz.edu.pl...
> Jakub A. Krzewicki pisze:
>> W dniu sobota, 22 lipca 2017 09:48:07 UTC+2 użytkownik pinokio
>> napisał:
>>> W dniu 22.07.2017 o 02:11, Jakub A. Krzewicki pisze:
>
>>>> przypuszczalne ślady umysłu, które pozostawił człowiek zmarły. A
>>>> umysł jest informacją.
>
>>> Duchy nie mają nic wspólnego ze zmarłymi, którzy idą bezpośrednio
>>> do nieba, czyśćca lub piekła. Duchy to manifestacje demoniczne.
>
>> Besserwisser się znalazł. To, gdzie idzie zmarły, nie wyklucza
>> możliwości, że zostawi za sobą swoje ślady np. z ciężkich przeżyć
>> fizycznych czy emocjonalnych niedługo przed śmiercią. Mówisz, że to
>> są manifestacje demoniczne, ponieważ jesteś w pewnym stopniu
>> okazjonalistą i nie bierzesz pod uwagę powstawania współzależnego.
>
> Myślę, że mogę dołożyć istotną cegiełkę w temacie.
> To działo się 13 września 1994 r. 11 dni po wyjeździe mojej Kasi z USA
> do Polski. Jak zwykle rozpocząłem pracę o 7.00 rano wykonując normalne
> codzienne czynności. Około 10 wydało mi się trochę dziwne, że mój boss
> Leo nie zajrzał jeszcze do galwanizerni jak zwykł był to czynić
> ostatnimi dniami codziennie rano. Przez ostatnich kilka dni był, o
> dziwo, również codziennie trzeźwy i czas spędzał w firmie.
>
> W biurze, na ekranie umieszczonym pod sufitem, wyświetlany był cały czas
> przekrój feralnego tłoka z siłownika hydraulicznego w miejscu gdzie
> wystąpiło zerwanie się tłoka spowodowane zjawiskiem karbu, które z kolei
> zostało wywołane przegrzaniem podłoża podczas szlifowania chromu gdy
> wirująca tarcza szlifierska uderzyła w tłoczysko podczas jej
> przystawiania do detalu.
>
> W panującej w firmie atmosferze rywalizacji, chcąc się popisać przed
> innymi pracownikami naszymi umiejętnościami czynienia "cudów", ukryliśmy
> defekt tłoczyska pod grubszą warstwa chromu. Ale wady karbu nie
> naprawiliśmy gdyż było to fizycznie niemożliwe. Tłoczysko, które zostało
> zamontowane w siłowniku hydraulicznym sterującym położeniem łopaty w
> wirniku śmigłowca w pewnym momencie się urwało wywołując awarię
> maszyny. I chociaż nikt nie zginął, gdyż zadziałały systemy
> zabezpieczające, to jednak fakt wypuszczenia bubla spowodował problemy
> firmy z głównym dostarczycielem zleceń.
>
> Ponieważ firma zdobywała zamówienia rządowe dzięki zaufaniu, jakim od
> lat była darzona, oraz niskim cenom i balansowaniu na granicy
> opłacalności więc wpadka oznaczała utratę zaufania oraz potencjalnie
> utratę dalszych zamówień i upadek firmy. Nie był to jednak jedyny
> kłopot Leo'a. Gnębiły go również problemy rodzinne (był co najmniej w
> separacji ze swoją żoną) w tym córki, które odwiedzały go tylko wtedy
> gdy potrzebowały pieniędzy. Obserwował mnie i moje relacje rodzinne i
> pewnie wyrobił sobie zdanie o tym co się działo w mojej rodzinie a z
> czego ja jeszcze nie zdawałem sobie sprawy. Tuż przed powrotem Kasi do
> Polski podczas lunchu, gdy Kaśka przyszła do mnie do firmy, zaśmiał się
> i rzucił pół-żartem pół-serio, że by się z nim ożeniła. Patrzył przy tym
> na mnie jak zareaguję na jego słowa.
>
> Po wyjeździe Kasi rozmawialiśmy ze sobą od czasu do czasu. Akurat na
> tapecie był Ted Kaczynski, "Unabomber". Podsuwałem Leo'wi książkę
> "Toksyczni rodzice" Susan Forward ale potraktował mnie pobłażliwie i
> powiedział, że on to wszystko już sam przerobił. Pomimo tego, że
> wiedział, że popełniłem błąd na skutek którego jego firma może upaść
> zachowywał się w stosunku do mnie bardzo przyjaźnie a już szczególnie
> wtedy gdy zacząłem mu ujawniać swoje przemyślenia.


DLACZEGO tak się zachowywał? Dlaczego nie okazywał Ci wrogości, złości,
nawet przez chwilę? Przecież wtedy byłoby to coś normalnego. Odpowiedz sobie
na to- stań w prawdzie.

--
Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2017-09-03 13:30:26

Temat: Re: Duchy
Od: "Ghost" <n...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ol06qv$jt3$...@d...me...

"Przemysław Dębski" <p...@g...pl> wrote in message
news:ol06gq$18m$1@node2.news.atman.pl...
> W dniu 2017-07-22 o 12:43, Ghost pisze:
>>
>>
>> Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:okuc65$ina$...@d...me...
>>
>> "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> wrote in message
>> news:5a34ad8c-f93a-4262-a42a-6a73a250dee8@googlegrou
ps.com...
>>> W dniu sobota, 22 lipca 2017 01:28:05 UTC+2 użytkownik Pszemol napisał:
>>>>>> Duchy nie mogą być z materii, muszą być tylko z energii.
>>>>>> Zgadzacie się? :-)
>>>
>>>>> Raczej z informacji jeśli już.
>>>>> Materia i energia są w sumie jednym i tym samym.
>>
>>>> Zdaję sobie sprawę że nawet foton, cząstka elementarna
>>>> bez masy
>>
>>
>>> foton na mase, niedoedukowany matolku
>
>> Twierdzić, że foton ma masę, to jak twierdzić że masz mózg.

>Twój przedmówca mówił o masie E = mc2

Nie drogi matołku, foton ma masę efektywną. Twierdzić, że foton nie ma
żadnej masy to tak jak powiedzieć, że dębska nie jest dziwką szukającą
silnego pana :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2017-09-03 19:07:57

Temat: Re: Duchy
Od: "Ghost" <n...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ol0e54$arq$...@d...me...

"Przemysław Dębski" <p...@g...pl> wrote in message

>> Za to też nas zbluzga ;)

>:-)

O! dębska ma kolejnego pana.. ale on jakiś taki mjentki, fcale nie silny....

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2017-09-03 22:12:53

Temat: Re: Duchy
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

Chiron pisze:
> Użytkownik "LeoTar Gnostyk" <l...@l...net> napisał w wiadomości
> news:ooge5e$1kh$1@portraits.wsisiz.edu.pl...

>> Po wyjeździe Kasi rozmawialiśmy ze sobą od czasu do czasu. Akurat
>> na tapecie był Ted Kaczynski, "Unabomber". Podsuwałem Leo'wi
>> książkę "Toksyczni rodzice" Susan Forward ale potraktował mnie
>> pobłażliwie i powiedział, że on to wszystko już sam przerobił.
>> Pomimo tego, że wiedział, że popełniłem błąd na skutek którego
>> jego firma może upaść zachowywał się w stosunku do mnie bardzo
>> przyjaźnie a już szczególnie wtedy gdy zacząłem mu ujawniać swoje
>> przemyślenia.

> DLACZEGO tak się zachowywał? Dlaczego nie okazywał Ci wrogości,
> złości, nawet przez chwilę? Przecież wtedy byłoby to coś normalnego.
> Odpowiedz sobie na to - stań w prawdzie.

Rozważałem te sytuację z wielu stron, zresztą nie tylko tę jedna
sytuację z naszych wzajemnych relacji. Przede wszystkim traktował nas
jak swoje dzieci, a ja byłem jego "oczkiem w głowie" zarówno ze względów
czysto praktycznych gdyż robiłem robotę, z którą amerykańscy fachowcy
sobie nie radzili, jak i osobistych - doceniał mnie jako ojca dzieciom.
Widział moją zapobiegliwość i starania o "wyciągnięcie" naszego Wojtka
(Down) na samodzielność i w jaki sposób traktowałem Kasię i Jasia.
Myślę, że w pewnym momencie zdał sobie również sprawę z tego, że
przegiął z manipulowaniem zespołem w celu wyciśnięcia wszystkiego co się
tylko dało w istniejących warunkach. Manipulował naszym niskim poczuciem
własnej wartości, które było dość powszechne wśród ludzi z Polski,
którzy chcieli się przed nim wykazać jeden przed drugim. Aż ta
manipulacja i jej następstwo rywalizacja przekroczyły granice rozsądku i
skoncentrowały się na Leo, naczelnym manipulancie.

Jest jeszcze jeden aspekt tej całej sprawy o czym już częściowo ale Ty
to odciąłeś. Dla mnie Leo był człowiekiem uduchowionym, który prawie
bezbłędnie odczytywał nasze myśli i zamiary. Gdy dotarła do nas
oficjalna wiadomość o Jego śmierci byłem przekonany, że postąpił jak
wielki Biały Mag, który nie mogąc już nic zrobić dla swoich dzieci
postanowił poświęcić siebie by dać przyśpieszającego kopa komuś, kto
mógłby kontynuować Jego niedokończone Dzieło. I wtedy dotarło do mnie,
że widząc moje poświęcenie i oddanie dzieciom oraz oszukańczą postawę
Teresy Mierzwiak wybrał mnie na swojego następcę i kontynuatora. Od
tamtego czasu jestem przekonany, że jestem Jego duchowym spadkobiercą. A
czasami wręcz myślę, że Jego śmierć to jedna wielka mistyfikacja, której
dokonał po to bym ja ostro ruszył do przodu.


> -- Chiron

--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net/
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Duchy
Re: Żenująca totalna pozycja kogucika
Setki chłopców molestowanych seksualnie
Nie przyszła góra do Mahometa...
Polak nerwowy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »