« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2009-09-01 03:43:53
Temat: Re: Dylemat czy posłać 6-latka do pierwszej klasyOn Aug 29, 4:08 pm, Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl>
wrote:
> Witam,
>
> Czas mam do wtorku. Rozmawiałam z panią dyrektor i okazuje się, że grupa
> sześciolatków, to tak naprawdę starszaki w przedszkolu. Nie będą się
> uczyć. Pokątnie się dowiedziałam, że nauczycielki przemycą to i owo, ale
> to już nie będzie coś w rodzaju zerówki.
> Michał czyta i pisze. Czyta dosyć płynnie (trudne słowa literuje, znane
> czyta od razu), pisze koślawcami, ale potrafi odtworzyć litery. Boję
> się, że się zanudzi w tej 'zerówce'. W pierwszej klasie ma być
> dziewięcioro dzieci i z tego co wiem od dyrektorki(jej syn tez idzie do
> pierwszaków) grupa zna się od przedszkola i są to zgrane i zdolne dzieci.
> Tż twierdzi, że zapisując go do pierwszej klasy zabieram mu rok z zabawy
> i dzieciństwa.
Ja poszlam rok wczesniej do szkoly, i bylo OK.
Wazny przy wczesniejszym posylaniu do szkoly jest IMO rozwoj
emocjonalny.
Czy Maly jest dojzaly, w miare samodzielny???
Ja bym pomyslala jeszcze raz: pisalas ze zgrana grupa dzieci z
przedszkola
idzie razem do pierwszej klasy,moze mial tam przyjaciela,i szkoda by
bylo tej przyjazni....
Pomysl jeszcze....
pozdrawiam
pol_cia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2009-09-01 08:13:32
Temat: Re: Dylemat czy posłać 6-latka do pierwszej klasywaruga_e wrote:
> A ja mam na odwrót, posłałabym wszędzie, pozwoliła na wiele, a dziecko
> nie chce :)
> Aaaaa przepraszam jest postęp- rolki.
A ja dla odmiany bardzo się cieszę, że rolki porastają pajęczyną w szafie;-)
( nie złapał bakcyla). Jak poszłam z Młodym, to oczami wyobraźni widziałam
połamane kończyny, rozbitą potylicę etc. Do wody też nie pozwalam, bo
przecież na mur beton się utopi. Na szczęście tata ma więcej rozumu i zimnej
krwi. A Młody przebąkuje coś o koniku, i tu raczej z tatą sobie nie
poszaleje, ale od spraw zwierzęcych jest w końcu mama.
Justyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2009-09-01 13:54:39
Temat: Re: Dylemat czy posłać 6-latka do pierwszej klasykrys pisze:
>
> A ja dla odmiany bardzo się cieszę, że rolki porastają pajęczyną w szafie;-)
Jaki rozmiar? Spakuj i wyślij ;)
> Jak poszłam z Młodym, to oczami wyobraźni widziałam
> połamane kończyny, rozbitą potylicę etc.
Dlatego bez kompletnego oprzyrządowania ochraniającego nie wypuszczam,
ochraniacze i kask muszą być.
Poza tym "śmiga" w wydaniu mojego dziecka oznacza, że jeździ ruchem
powolnym jednostajnym ;), ale ja się niezmiernie cieszę, że wreszcie
jest jakaś forma ruchu, która go nie przeraża. A kontrolne badanie SI
wykazało, że nazwijmy to "grawitacyjnie" jeszcze nie wszystko jest jak
należy.
> Do wody też nie pozwalam, bo
> przecież na mur beton się utopi. Na szczęście tata ma więcej rozumu i zimnej
> krwi.
To u nas na odwrót. Mina w podkówkę i tata odpuści ;), ale za to ma
więcej cierpliwości od mamy, nie wkurza się od razu i nie pyszczy jak ja ;)
--
waruga_e
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2009-09-01 14:14:39
Temat: Re: Dylemat czy posłać 6-latka do pierwszej klasywaruga_e wrote:
> krys pisze:
>
>>
>> A ja dla odmiany bardzo się cieszę, że rolki porastają pajęczyną w
>> szafie;-)
>
> Jaki rozmiar? Spakuj i wyślij ;)
Chyba 32, rosnący taki.
>
>> Jak poszłam z Młodym, to oczami wyobraźni widziałam
>> połamane kończyny, rozbitą potylicę etc.
>
> Dlatego bez kompletnego oprzyrządowania ochraniającego nie wypuszczam,
> ochraniacze i kask muszą być.
No mój normalnie jak żółw ninja był wyekspediowany.
> Poza tym "śmiga" w wydaniu mojego dziecka oznacza, że jeździ ruchem
> powolnym jednostajnym ;), ale ja się niezmiernie cieszę, że wreszcie
> jest jakaś forma ruchu, która go nie przeraża. A kontrolne badanie SI
> wykazało, że nazwijmy to "grawitacyjnie" jeszcze nie wszystko jest jak
> należy.
Ja mam bujna wyobraźnię;-). mój tez nie jeździł jak na wyścigach. I nie
narzekam na brak ruchu, łażenie po drzewach mnie nie rusza;-).
>
>
>> Do wody też nie pozwalam, bo
>> przecież na mur beton się utopi. Na szczęście tata ma więcej rozumu i
>> zimnej krwi.
>
> To u nas na odwrót. Mina w podkówkę i tata odpuści ;), ale za to ma
> więcej cierpliwości od mamy, nie wkurza się od razu i nie pyszczy jak ja
> ;)
U mnie nie chodzi o odpuszczanie, tylko o dobrą zabawę. Tata może się
normalnie pobawić z Młodym w wodzie, bez wizji topielców. Najlepiej, jak ja
zostanę w domu.
Justyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2009-09-01 18:48:35
Temat: Re: Dylemat czy posłać 6-latka do pierwszej klasywaruga_e pisze:
> Paulinka pisze:
>
>> No właśnie nie przewidzę, ale mam ten komfort, że oddaje dzieciaka do
>> malutkiej szkoły z dwiema wychowawczyniami na klasę, a nie wielkiego
>> molocha. I ten komfort korci, żeby zaryzykować.
>
>
> Ale przez rok ta szkoła się nie zmieni? Też będzie mała i z dwoma
> paniami na klasę? (Integracyjna?- bo skąd inaczej dwie panie?)
Szkoła funkcjonuje razem z przedszkolem i świetlicą jako społeczna
inicjatywa mieszkańców małego osiedla oddalonego dość znacznie od
Wrocławia. Chodzą tam właściwie tylko dzieci z tego osiedla. Nie ma
raczej szans na jakiś wielki bum demograficzny.
Mnie dzisiaj zadziwiła umowa, którą podpisałam. Dowiedziałam się, że
rodzice, których nie stać na czesne/fundusz rodzicielski (zawrotne 50
zł) mogą w ramach prac społecznych na rzecz przedszkola tej opłaty nie
wnosić.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2009-09-01 19:28:43
Temat: Re: Dylemat czy posłać 6-latka do pierwszej klasyW Usenecie Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> tak oto plecie:
>
>>> No właśnie nie przewidzę, ale mam ten komfort, że oddaje dzieciaka do
>>> malutkiej szkoły z dwiema wychowawczyniami na klasę, a nie wielkiego
>>> molocha. I ten komfort korci, żeby zaryzykować.
>>
>> Ale przez rok ta szkoła się nie zmieni? Też będzie mała i z dwoma
>> paniami na klasę? (Integracyjna?- bo skąd inaczej dwie panie?)
>
> Szkoła funkcjonuje razem z przedszkolem i świetlicą jako społeczna
> inicjatywa mieszkańców małego osiedla oddalonego dość znacznie od
> Wrocławia. Chodzą tam właściwie tylko dzieci z tego osiedla. Nie ma raczej
> szans na jakiś wielki bum demograficzny.
> Mnie dzisiaj zadziwiła umowa, którą podpisałam. Dowiedziałam się, że
> rodzice, których nie stać na czesne/fundusz rodzicielski (zawrotne 50 zł)
> mogą w ramach prac społecznych na rzecz przedszkola tej opłaty nie wnosić.
Pomysł wcale niegłupi. Taki hydraulik czy elektryk więcej weźmie za godzinę,
a rodzica się poprosi, a on poczuwszy się zobowiązanym zrobi za więcej.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2009-09-01 19:32:54
Temat: Re: Dylemat czy posłać 6-latka do pierwszej klasyQrczak pisze:
> W Usenecie Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> tak oto plecie:
>>
>>>> No właśnie nie przewidzę, ale mam ten komfort, że oddaje dzieciaka do
>>>> malutkiej szkoły z dwiema wychowawczyniami na klasę, a nie wielkiego
>>>> molocha. I ten komfort korci, żeby zaryzykować.
>>>
>>> Ale przez rok ta szkoła się nie zmieni? Też będzie mała i z dwoma
>>> paniami na klasę? (Integracyjna?- bo skąd inaczej dwie panie?)
>>
>> Szkoła funkcjonuje razem z przedszkolem i świetlicą jako społeczna
>> inicjatywa mieszkańców małego osiedla oddalonego dość znacznie od
>> Wrocławia. Chodzą tam właściwie tylko dzieci z tego osiedla. Nie ma
>> raczej szans na jakiś wielki bum demograficzny.
>> Mnie dzisiaj zadziwiła umowa, którą podpisałam. Dowiedziałam się, że
>> rodzice, których nie stać na czesne/fundusz rodzicielski (zawrotne 50
>> zł) mogą w ramach prac społecznych na rzecz przedszkola tej opłaty nie
>> wnosić.
>
> Pomysł wcale niegłupi. Taki hydraulik czy elektryk więcej weźmie za
> godzinę, a rodzica się poprosi, a on poczuwszy się zobowiązanym zrobi za
> więcej.
Więcej zrobi, czy więcej zarobi, bo nie zakumałam ;)
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2009-09-01 19:50:18
Temat: Re: Dylemat czy posłać 6-latka do pierwszej klasyW Usenecie Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> tak oto plecie:
>
>>> Mnie dzisiaj zadziwiła umowa, którą podpisałam. Dowiedziałam się, że
>>> rodzice, których nie stać na czesne/fundusz rodzicielski (zawrotne 50
>>> zł) mogą w ramach prac społecznych na rzecz przedszkola tej opłaty nie
>>> wnosić.
>>
>> Pomysł wcale niegłupi. Taki hydraulik czy elektryk więcej weźmie za
>> godzinę, a rodzica się poprosi, a on poczuwszy się zobowiązanym zrobi za
>> więcej.
>
> Więcej zrobi, czy więcej zarobi, bo nie zakumałam ;)
Tak się narobi, aż zwolnienia z czesnego na rok sobie narobi.
Qra, jaśniej się zrobiło?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2009-09-01 19:54:47
Temat: Re: Dylemat czy posłać 6-latka do pierwszej klasyQrczak pisze:
> W Usenecie Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> tak oto plecie:
>>
>>>> Mnie dzisiaj zadziwiła umowa, którą podpisałam. Dowiedziałam się, że
>>>> rodzice, których nie stać na czesne/fundusz rodzicielski (zawrotne
>>>> 50 zł) mogą w ramach prac społecznych na rzecz przedszkola tej
>>>> opłaty nie wnosić.
>>>
>>> Pomysł wcale niegłupi. Taki hydraulik czy elektryk więcej weźmie za
>>> godzinę, a rodzica się poprosi, a on poczuwszy się zobowiązanym zrobi
>>> za więcej.
>>
>> Więcej zrobi, czy więcej zarobi, bo nie zakumałam ;)
>
> Tak się narobi, aż zwolnienia z czesnego na rok sobie narobi.
W tym cała idea. W końcu to popegeerowskie towarzystwo jest na tym osiedlu.
> Qra, jaśniej się zrobiło?
Oślepłam od tej Prawdy ;)
--
Paulinka ślepa jak nie przymierzając Qra :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |