« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2016-07-23 08:05:06
Temat: Dziecko, zakaz i przemoc rodzica.Zakaz, poniżenie jednego człowieka przez innego człowieka.
Nieudostępnienie wiedzy posiadanej przez jednego drugiemu człowiekowi w
przekonaniu, że ten drugi albo jeszcze nie zasługuje na przekazanie mu
tej wiedzy albo jest tak głupi, że nie zrozumie o co chodzi. Nie ma
bardziej błędnego przekonania niż to właśnie pokazane w poprzednim
zdaniu. Zakaz to przekonanie o własnej wyższości nawet wówczas gdy jest
to tylko przekonanie podświadome i świadomie nie okazywane. Najbardziej
bolesnym jest gdy taką postawę zajmuje rodzic w stosunku do bezradnego i
bezbronnego dziecka. Przekonany o tym, że z racji tej, iż stworzył
dziecko to dziecko ma się mu podporządkować i słuchać go. Nie dopuszcza
do siebie myśli, że może czegoś nie wiedzieć lub że może się czegoś od
dziecka dowiedzieć o samym sobie. Rozsądek nakazywałby więc, by rodzic
zachował pokorę w relacjach z dzieckiem i by traktował dziecko jak
partnera, który może wiele zmienić w życiu rodzica. Już chociażby sam
fakt, że nasi pierwsi rodzice - kimkolwiek byli - nie byli
wszystkowiedzącymi, nakazywałby by traktować naszą rodzicielska wiedzę z
pewną dozą nieufności i z gotowością na dokonanie jej korekt. Może
właśnie dziecko jest takim bodzcem, który może przed nami otworzyć nowe
horyzonty? Zamiast więc występować w roli wszystkowiedzącego i
niepodważalnego autorytetu warto połączyć z dzieckiem siły by wspólnie
osiągnąć oświecenie? Niestety, typowy rodzic jest zaprogramowany na
poniżanie dziecka swoim przekonaniem o własnej wyższości i dopuszcza się
tym samym przemocy w stosunku do dziecka. I to od samej kołyski, a może
nawet i wcześniej...
--
LeoTar
Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2016-07-23 12:33:17
Temat: Re: Dziecko, zakaz i przemoc rodzica.W dniu 23.07.2016 o 08:05, LeoTar pisze:
> Zakaz, poniżenie jednego człowieka przez innego człowieka.
> Nieudostępnienie wiedzy posiadanej przez jednego drugiemu człowiekowi w
> przekonaniu, że ten drugi albo jeszcze nie zasługuje na przekazanie mu
> tej wiedzy albo jest tak głupi, że nie zrozumie o co chodzi. Nie ma
> bardziej błędnego przekonania niż to właśnie pokazane w poprzednim
> zdaniu. Zakaz to przekonanie o własnej wyższości nawet wówczas gdy jest
> to tylko przekonanie podświadome i świadomie nie okazywane. Najbardziej
> bolesnym jest gdy taką postawę zajmuje rodzic w stosunku do bezradnego i
> bezbronnego dziecka. Przekonany o tym, że z racji tej, iż stworzył
> dziecko to dziecko ma się mu podporządkować i słuchać go. Nie dopuszcza
> do siebie myśli, że może czegoś nie wiedzieć lub że może się czegoś od
> dziecka dowiedzieć o samym sobie. Rozsądek nakazywałby więc, by rodzic
> zachował pokorę w relacjach z dzieckiem i by traktował dziecko jak
> partnera, który może wiele zmienić w życiu rodzica. Już chociażby sam
> fakt, że nasi pierwsi rodzice - kimkolwiek byli - nie byli
> wszystkowiedzącymi, nakazywałby by traktować naszą rodzicielska wiedzę z
> pewną dozą nieufności i z gotowością na dokonanie jej korekt. Może
> właśnie dziecko jest takim bodzcem, który może przed nami otworzyć nowe
> horyzonty? Zamiast więc występować w roli wszystkowiedzącego i
> niepodważalnego autorytetu warto połączyć z dzieckiem siły by wspólnie
> osiągnąć oświecenie? Niestety, typowy rodzic jest zaprogramowany na
> poniżanie dziecka swoim przekonaniem o własnej wyższości i dopuszcza się
> tym samym przemocy w stosunku do dziecka. I to od samej kołyski, a może
> nawet i wcześniej...
>
Czy ty trochę nie idealizujesz i nie przeceniasz ,,możliwości"
percepcyjnych dziecka? Naukowcy reprezentujący neuronaukę zauważyli w
wielu testach, że dzieci nie rodzą się ,,nieoszlifowanymi geniuszami",
jak sugerujesz, tylko powoli, wraz z rozwojem mózgu, osiągają coraz
lepsze wyniki w kombinatoryce i testach inteligencji. Oczywiście, masz
rację, że środowisko wychowawcze pełni ogromną rolę w ich rozwoju i
patologie w rodzinie na pewno przechodzą na dziecko. Również genetyczne
,,dziedzictwo" ciąży albo uwzniośla w dalszym rozwoju.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2016-07-23 13:46:08
Temat: Re: Dziecko, zakaz i przemoc rodzica.Dnia Sat, 23 Jul 2016 08:05:06 +0200, LeoTar napisał(a):
> Zakaz, poniżenie jednego człowieka przez innego człowieka.
> Nieudostępnienie wiedzy posiadanej przez jednego drugiemu człowiekowi w
> przekonaniu, że ten drugi albo jeszcze nie zasługuje na przekazanie mu
> tej wiedzy albo jest tak głupi, że nie zrozumie o co chodzi. Nie ma
> bardziej błędnego przekonania niż to właśnie pokazane w poprzednim
> zdaniu. Zakaz to przekonanie o własnej wyższości nawet wówczas gdy jest
> to tylko przekonanie podświadome i świadomie nie okazywane. Najbardziej
> bolesnym jest gdy taką postawę zajmuje rodzic w stosunku do bezradnego i
> bezbronnego dziecka. Przekonany o tym, że z racji tej, iż stworzył
> dziecko to dziecko ma się mu podporządkować i słuchać go. Nie dopuszcza
> do siebie myśli, że może czegoś nie wiedzieć lub że może się czegoś od
> dziecka dowiedzieć o samym sobie. Rozsądek nakazywałby więc, by rodzic
> zachował pokorę w relacjach z dzieckiem i by traktował dziecko jak
> partnera, który może wiele zmienić w życiu rodzica. Już chociażby sam
> fakt, że nasi pierwsi rodzice - kimkolwiek byli - nie byli
> wszystkowiedzącymi, nakazywałby by traktować naszą rodzicielska wiedzę z
> pewną dozą nieufności i z gotowością na dokonanie jej korekt. Może
> właśnie dziecko jest takim bodzcem, który może przed nami otworzyć nowe
> horyzonty? Zamiast więc występować w roli wszystkowiedzącego i
> niepodważalnego autorytetu warto połączyć z dzieckiem siły by wspólnie
> osiągnąć oświecenie? Niestety, typowy rodzic jest zaprogramowany na
> poniżanie dziecka swoim przekonaniem o własnej wyższości i dopuszcza się
> tym samym przemocy w stosunku do dziecka. I to od samej kołyski, a może
> nawet i wcześniej...
"Wiedzę", którą akurat TY masz na myśli, każdy człowiek zdobywa sam oraz w
PRAWIDŁOWYM związku z drugim człowiekiem :->
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2016-07-23 14:04:39
Temat: Re: Dziecko, zakaz i przemoc rodzica.Ikselka pisze:
> Dnia Sat, 23 Jul 2016 08:05:06 +0200, LeoTar napisał(a):
>
>> Zakaz, poniżenie jednego człowieka przez innego człowieka.
>> Nieudostępnienie wiedzy posiadanej przez jednego drugiemu człowiekowi w
>> przekonaniu, że ten drugi albo jeszcze nie zasługuje na przekazanie mu
>> tej wiedzy albo jest tak głupi, że nie zrozumie o co chodzi. Nie ma
>> bardziej błędnego przekonania niż to właśnie pokazane w poprzednim
>> zdaniu. Zakaz to przekonanie o własnej wyższości nawet wówczas gdy jest
>> to tylko przekonanie podświadome i świadomie nie okazywane. Najbardziej
>> bolesnym jest gdy taką postawę zajmuje rodzic w stosunku do bezradnego i
>> bezbronnego dziecka. Przekonany o tym, że z racji tej, iż stworzył
>> dziecko to dziecko ma się mu podporządkować i słuchać go. Nie dopuszcza
>> do siebie myśli, że może czegoś nie wiedzieć lub że może się czegoś od
>> dziecka dowiedzieć o samym sobie. Rozsądek nakazywałby więc, by rodzic
>> zachował pokorę w relacjach z dzieckiem i by traktował dziecko jak
>> partnera, który może wiele zmienić w życiu rodzica. Już chociażby sam
>> fakt, że nasi pierwsi rodzice - kimkolwiek byli - nie byli
>> wszystkowiedzącymi, nakazywałby by traktować naszą rodzicielska wiedzę z
>> pewną dozą nieufności i z gotowością na dokonanie jej korekt. Może
>> właśnie dziecko jest takim bodzcem, który może przed nami otworzyć nowe
>> horyzonty? Zamiast więc występować w roli wszystkowiedzącego i
>> niepodważalnego autorytetu warto połączyć z dzieckiem siły by wspólnie
>> osiągnąć oświecenie? Niestety, typowy rodzic jest zaprogramowany na
>> poniżanie dziecka swoim przekonaniem o własnej wyższości i dopuszcza się
>> tym samym przemocy w stosunku do dziecka. I to od samej kołyski, a może
>> nawet i wcześniej...
> "Wiedzę", którą akurat TY masz na myśli, każdy człowiek zdobywa sam oraz w
> PRAWIDŁOWYM związku z drugim człowiekiem :->
Wiedza, a raczej doświadczenie które Ty masz na myśli, to tylko sposób,
technologia osiągnięcia stanu Absolutu przez dziecko zamieniające się w
dojrzałego fizycznie, psychicznie i społecznie osobnika dorosłego. To
technika usamodzielnienia i stabilizacji osobowości oraz uczynienia jej
emocjonalnie niezależną od środowiska, w którym żyje po to by zdolna
była samodzielnie podejmować decyzje i odpowiadać potem za nie. Bo w
naszym świecie obowiązuje powszechna spychologia, unikanie
odpowiedzialności bądz przerzucanie jej na tych, którzy dadzą się
zmanipulować. Doskonale w tej roli spełniają się kobiety... ;-)
--
LeoTar
Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2016-07-23 14:22:21
Temat: Re: Dziecko, zakaz i przemoc rodzica.CookieM pisze:
> W dniu 23.07.2016 o 08:05, LeoTar pisze:
>> Zakaz, poniżenie jednego człowieka przez innego człowieka.
>> Nieudostępnienie wiedzy posiadanej przez jednego drugiemu człowiekowi w
>> przekonaniu, że ten drugi albo jeszcze nie zasługuje na przekazanie mu
>> tej wiedzy albo jest tak głupi, że nie zrozumie o co chodzi. Nie ma
>> bardziej błędnego przekonania niż to właśnie pokazane w poprzednim
>> zdaniu. Zakaz to przekonanie o własnej wyższości nawet wówczas gdy jest
>> to tylko przekonanie podświadome i świadomie nie okazywane. Najbardziej
>> bolesnym jest gdy taką postawę zajmuje rodzic w stosunku do bezradnego i
>> bezbronnego dziecka. Przekonany o tym, że z racji tej, iż stworzył
>> dziecko to dziecko ma się mu podporządkować i słuchać go. Nie dopuszcza
>> do siebie myśli, że może czegoś nie wiedzieć lub że może się czegoś od
>> dziecka dowiedzieć o samym sobie. Rozsądek nakazywałby więc, by rodzic
>> zachował pokorę w relacjach z dzieckiem i by traktował dziecko jak
>> partnera, który może wiele zmienić w życiu rodzica. Już chociażby sam
>> fakt, że nasi pierwsi rodzice - kimkolwiek byli - nie byli
>> wszystkowiedzącymi, nakazywałby by traktować naszą rodzicielska wiedzę z
>> pewną dozą nieufności i z gotowością na dokonanie jej korekt. Może
>> właśnie dziecko jest takim bodzcem, który może przed nami otworzyć nowe
>> horyzonty? Zamiast więc występować w roli wszystkowiedzącego i
>> niepodważalnego autorytetu warto połączyć z dzieckiem siły by wspólnie
>> osiągnąć oświecenie? Niestety, typowy rodzic jest zaprogramowany na
>> poniżanie dziecka swoim przekonaniem o własnej wyższości i dopuszcza się
>> tym samym przemocy w stosunku do dziecka. I to od samej kołyski, a może
>> nawet i wcześniej...
> Czy ty trochę nie idealizujesz i nie przeceniasz ,,możliwości"
> percepcyjnych dziecka? Naukowcy reprezentujący neuronaukę zauważyli w
> wielu testach, że dzieci nie rodzą się ,,nieoszlifowanymi geniuszami",
> jak sugerujesz, tylko powoli, wraz z rozwojem mózgu, osiągają coraz
> lepsze wyniki w kombinatoryce i testach inteligencji. Oczywiście, masz
> rację, że środowisko wychowawcze pełni ogromną rolę w ich rozwoju i
> patologie w rodzinie na pewno przechodzą na dziecko. Również genetyczne
> ,,dziedzictwo" ciąży albo uwzniośla w dalszym rozwoju.
Proces "wychowawczy" serwowany obecnie dzieciom polega najpierw na
niszczeniu dziecięcego geniuszu od poczęcia poczynając, by potem móc
wychowywać i wykazywać się zapotrzebowaniem na to "wychowanie". Dzieci
są geniuszami w chwili poczęcia a ulegają degradacji najpierw w łonie
zestresowanej i cierpiącej emocjonalnie, a przez to toksycznej matki,
która za pomocą dziecka chce się wyleczyć z traumy swego dzieciństwa. A
potem, już po urodzeniu rodzice znęcają się nad dzieckiem nie rozumiejąc
jego potrzeb i porozumiewawczych sygnałów, które wysyła ono w stronę
swoich opiekunów walczących o to, które z nich zawłaszczy i
podporządkuje sobie dziecko do realizacji własnych celów: matek, które
chcą by dzieci tylko je wyłącznie kochały i ojców, którzy w dzieciach
chcą zrealizować swoje niespełnione marzenia. Bardzo często cele ojców i
matek mieszają się, ale to już tylko drobny szczegół.
Jeżeli zaś chodzi o testy, to zostały one napisane przez troglodytów dla
ich następców... troglodytów, którzy nie dostrzegają patologii i
zmierzają jedynie ku podbijaniu testowych słupków zamiastiowych.
--
LeoTar
Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2016-07-23 14:48:57
Temat: Re: Dziecko, zakaz i przemoc rodzica.CookieM pisze:
> W dniu 23.07.2016 o 08:05, LeoTar pisze:
>> Zakaz, poniżenie jednego człowieka przez innego człowieka.
>> Nieudostępnienie wiedzy posiadanej przez jednego drugiemu człowiekowi w
>> przekonaniu, że ten drugi albo jeszcze nie zasługuje na przekazanie mu
>> tej wiedzy albo jest tak głupi, że nie zrozumie o co chodzi. Nie ma
>> bardziej błędnego przekonania niż to właśnie pokazane w poprzednim
>> zdaniu. Zakaz to przekonanie o własnej wyższości nawet wówczas gdy jest
>> to tylko przekonanie podświadome i świadomie nie okazywane. Najbardziej
>> bolesnym jest gdy taką postawę zajmuje rodzic w stosunku do bezradnego i
>> bezbronnego dziecka. Przekonany o tym, że z racji tej, iż stworzył
>> dziecko to dziecko ma się mu podporządkować i słuchać go. Nie dopuszcza
>> do siebie myśli, że może czegoś nie wiedzieć lub że może się czegoś od
>> dziecka dowiedzieć o samym sobie. Rozsądek nakazywałby więc, by rodzic
>> zachował pokorę w relacjach z dzieckiem i by traktował dziecko jak
>> partnera, który może wiele zmienić w życiu rodzica. Już chociażby sam
>> fakt, że nasi pierwsi rodzice - kimkolwiek byli - nie byli
>> wszystkowiedzącymi, nakazywałby by traktować naszą rodzicielska wiedzę z
>> pewną dozą nieufności i z gotowością na dokonanie jej korekt. Może
>> właśnie dziecko jest takim bodzcem, który może przed nami otworzyć nowe
>> horyzonty? Zamiast więc występować w roli wszystkowiedzącego i
>> niepodważalnego autorytetu warto połączyć z dzieckiem siły by wspólnie
>> osiągnąć oświecenie? Niestety, typowy rodzic jest zaprogramowany na
>> poniżanie dziecka swoim przekonaniem o własnej wyższości i dopuszcza się
>> tym samym przemocy w stosunku do dziecka. I to od samej kołyski, a może
>> nawet i wcześniej...
> Czy ty trochę nie idealizujesz i nie przeceniasz ,,możliwości"
> percepcyjnych dziecka? Naukowcy reprezentujący neuronaukę zauważyli w
> wielu testach, że dzieci nie rodzą się ,,nieoszlifowanymi geniuszami",
> jak sugerujesz, tylko powoli, wraz z rozwojem mózgu, osiągają coraz
> lepsze wyniki w kombinatoryce i testach inteligencji. Oczywiście, masz
> rację, że środowisko wychowawcze pełni ogromną rolę w ich rozwoju i
> patologie w rodzinie na pewno przechodzą na dziecko. Również genetyczne
> ,,dziedzictwo" ciąży albo uwzniośla w dalszym rozwoju.
Proces "wychowawczy" serwowany obecnie dzieciom polega najpierw na
niszczeniu dziecięcego geniuszu od poczęcia poczynając, by potem móc
wychowywać i wykazywać się zapotrzebowaniem na to "wychowanie". Dzieci
są geniuszami w chwili poczęcia a ulegają degradacji najpierw w łonie
zestresowanej i cierpiącej emocjonalnie, a przez to toksycznej matki,
która za pomocą dziecka chce się wyleczyć z traumy swego dzieciństwa. A
potem, już po urodzeniu rodzice znęcają się nad dzieckiem nie rozumiejąc
jego potrzeb i porozumiewawczych sygnałów, które wysyła ono w stronę
swoich opiekunów walczących o to, które z nich zawłaszczy i
podporządkuje sobie dziecko do realizacji własnych celów: matek, które
chcą by dzieci tylko je wyłącznie kochały i ojców, którzy w dzieciach
chcą zrealizować swoje niespełnione marzenia. Bardzo często cele ojców i
matek mieszają się, ale to już tylko drobny szczegół.
Jeżeli zaś chodzi o testy, to zostały one napisane przez troglodytów dla
ich następców... troglodytów, którzy nie dostrzegają patologii i
zmierzają jedynie ku podbijaniu testowych słupków zamiast zmian
jakościowych.
--
LeoTar
Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2016-07-23 17:27:37
Temat: Re: Dziecko, zakaz i przemoc rodzica.W dniu 23.07.2016 o 14:04, LeoTar pisze:
> To technika usamodzielnienia i stabilizacji osobowości oraz uczynienia
> jej emocjonalnie niezależną od środowiska, w którym żyje po to by
> zdolna była samodzielnie podejmować decyzje i odpowiadać potem za nie.
Nie da się tego osiągnąć, kontrolując każdą - nawet najintymniejszą -
sferę życia człowieka, tu: dziecka (lub nawet tylko chcąc mieć ją pod
kontrolą). Nie tak dochodzi się do niezależności i samodzielności. Ty
tego nie zrozumiesz, bo jesteś owładnięty lękiem i chorymi w związku z
nim ciągotami.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2016-07-23 18:33:59
Temat: Re: Dziecko, zakaz i przemoc rodzica.FEniks pisze:
> W dniu 23.07.2016 o 14:04, LeoTar pisze:
>> To technika usamodzielnienia i stabilizacji osobowości oraz uczynienia
>> jej emocjonalnie niezależną od środowiska, w którym żyje po to by
>> zdolna była samodzielnie podejmować decyzje i odpowiadać potem za nie.
> Nie da się tego osiągnąć, kontrolując każdą - nawet najintymniejszą -
> sferę życia człowieka, tu: dziecka (lub nawet tylko chcąc mieć ją pod
> kontrolą). Nie tak dochodzi się do niezależności i samodzielności. Ty
> tego nie zrozumiesz, bo jesteś owładnięty lękiem i chorymi w związku z
> nim ciągotami.
>
> Ewa
Jestem bardzo ciekaw JAK dochodzi się, według Ciebie, do niezależności.
Jak zdecydowana większość Czytelników rzuciłaś hasło, że moje pomysły są
chore i ani słowa o Twoim własnym sposobie uniezależniania dziecka. Bądz
odważna i zdradz sekrety swojej wychowawczej kuchni.
--
LeoTar
Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2016-07-23 18:51:38
Temat: Re: Dziecko, zakaz i przemoc rodzica.W dniu 2016-07-23 o 18:33, LeoTar pisze:
>
> Jestem bardzo ciekaw JAK dochodzi się, według Ciebie, do niezależności.
Dziecko gwałcone przez rodzica ma bardzo małe szanse na dojście do
niezależności. Pedofilu.
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2016-07-23 18:53:46
Temat: Re: Dziecko, zakaz i przemoc rodzica.W dniu 23.07.2016 o 18:33, LeoTar pisze:
> Bądz odważna i zdradz sekrety swojej wychowawczej kuchni.
Gotuję się, kiedy ciebie czytam - to w zupełności wystarczy.
Poza tym wygenerowałam już i tak za dużo słów do ciebie. I wcale nie
jest to kwestia odwagi.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |