Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.astercity.net!newsfeed.tpinternet.pl!news.onet.pl!not-fo
r-mail
From: "Marek Furtak" <t...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Dzieki za uratowanie zycia.
Date: Sat, 15 Dec 2001 23:48:36 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 41
Sender: t...@p...onet.pl@alfa-r1.proton.net.pl
Message-ID: <9vgk45$kkq$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: alfa-r1.proton.net.pl
X-Trace: news.onet.pl 1008456645 21146 62.148.84.66 (15 Dec 2001 22:50:45 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 15 Dec 2001 22:50:45 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:87781
Ukryj nagłówki
Chcialbym serdecznie podziekowac wszystkim, ktorzy pomogli mi przygotowac
kolacje dla mojej dziewczyny - chodzilo o chinszczyzne :-) I tutaj moje
uklony kieruje w strone m-gosi, Kaliope, Kasi Nowak i Wkn. Szczegolnie
chcialbym podziekowac Sassenach za informacje o kulturze chinskiej :-)
jak obiecalem przedstawiam krotkie sprawozdanie:
postanowilem zrobic cos takiego: piersi z kurczaka pokroilem w kawalki,
posolilem, zalalem sosem sojowym, wycisnalem zabek czosnku i zostawilem na
noc w lodowce - coby sie przegryzlo :-). pieczarki usmazylem/udusilem.
nastepnie pokroilem papryke, brukselke, salate/kapuste (nigdy nie wiem)
pekinska, no i cebule. niestety nie dostalem cebuli czosnkowej, ale
uzupelnilem to dodajac pokrojone w plasterki zabki czosnku. usmazylem
miesko na tluszczu pomieszanym z sosem sojowym, przyprawiajac przyprawa do
kurczaka, papryka slodka, chili i pieprzem ziolowym. pod koniec smazenia
zalalem to czerwonym winem - tu eksperymentowalem, rewelacyjnie sie to
skomponowalo :-).
na patelni (musze kupic woka) podsmazylem papryke, dodalem mieska, i
pieczarki. troche sie to popichcilo, a potem dorzucilem pekinskinska,
brukselke (sparzona wrzatkiem), cebule i czosnek. wszystko zalalem obficie
sosem sojowym, i smazylem tak, aby warzywa sie troche podsmazyly, ale nie
za bardzo...byly trakie fajne chrupiace. i oczywiscie przyprawilem...
ugotowalem ryz, polalem go sosem slodko-pikantnym (rewelacyjny Tao-Tao) i
na gore dalem to co mi sie upichcilo na patelni :-)
no nie musze chyba dodawac, ze byla to kolacja we dwoje, wiec nie moglo
zabraknac swiec, czerwonego wina. leonard cohen lecacy w tle dopelnil
calosci :)
no i ocena: dziewczyne zwalilo z nog - nie spodziewala sie ze uda mi sie
zrobic cos takiego i bardzo jej smakowalo (poprosila o dokladke, a z tego
co wiem to ona malutko jada, wiec naprawde musialo jej smakowac). jak dla
mnie rewelacja :-)
a co do wieczoru.... hm.... powiem wam ze byl.... magiczny :-)
jeszcze raz dziekuje
pozdrawiam
Marek Furtak
'tontik'
ps. chyba sie zaprzyjaznie z chinszczyzna na stale :-)
|