Data: 2012-10-02 23:48:07
Temat: Dziwni Turcy?
Od: Andromeda <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Interesuje mnie stanowisko Turcji wobec rozbiorów/aneksji ziem
polskich. Często można przeczytać wzmiankę o tym, ze było to jedyne
państwo, które nie uznało rozbiorów naszego kraju. Czy ktoś z
forumowiczów mógłby napisać na ten temat coś więcej? Podobno podczas
spotkań z przedstawicielami innych państw na "wirtualnego"
przedstawiciela Polski czekało zawsze wolne krzesło i wygłaszano
wówczas, ku wściekłości zaborców formułkę, ze poseł polski jeszcze nie
przybył
To prawda - Turcja była jedynym państwem które nie uznało rozbioru
Polski. Co do tego "posła z Polski" równeiż jest to prawda ale nei do
końca. Sułtan zwykł jednak zawsze pytać " a gdziez to jest poseł z
Lechistanu??". Pozatym po rozbiorach Polski sułtan nie burzył budynku
polskiej ambasady, zamykając ja tylko na klucz, ktory przechowywał w
skarbcu - ostatni sułtan turecki Murad II(chyba on był ostatni) oddał
klucz przybyłym ambasadorom Polski po odzyskaniu przez nią
niepodleglości i chociaz pzrez ten nie wielki, ale szczery i ciepły
gest należy sie chwala Turkom.
C
turcja była pod wrażeniem zwycięstwa sobieskiego pod wiedniem 100 lat
wcześniej i żywiła do polaków ogromny szacunek dlatego że to istota
muzułmańskiego toku myślenia szanuje się tych którzy są pewni swoich
racji przekonań tradycji religii i będą jej bronić do końca krótko
turcy szanowali polaków za ich odwagę ponadto wiedzieli iż po upadku
polski następnym celem ataku rosji i austrii będzie imperium osmańskie
co zresztą się potwierdziło w kolejnym stuleciu a nawet wcześniej
podczas zdobycia krymu przez rosję.
Zawsze skłaniałem się ku twierdzeniu, że RON i Turcja powinny być
sojusznikiem, ze względu na wspólnych wrogów. RON powinien przestać
słuchać papieży, palących ludzi na stosach, wysyłających do Polski
agentów, pracujących dla zaborców i robiących polskim władcom wodę z
mózgu wysyłając ich na bezsensowne wojny w 1444 r. czy pod Wiedeń.
Tylko zabbonom polskich polityków zawdzięczamy rozbiory. Jak można
było dopuścić na stanowisko prymasa agenta, z Massalskim było
podobnie.
Turcy nigdy nie stanowili dla nas realnego zagrożenia, nie akceptując
rozbiorów pokazali swoje prawdziwe oblicze, państwa z ktorym należało
współpracować. Podobał mi się stosunek Bema, który po upadku powstania
listopadowego osiedlił się w Turcji, przeszedł na islam i walczył w
Austryjakami.
|