Bez zwiazku z moimi intencjami i wola, zapoczatkowany przeze mnie 22.01 b.r.
watek n/t jak w temacie, przerodzil sie w niesmaczna "wymiane serdecznosci"
pomiedzy niektorymi z respondentow.
Poglady pana piszacego pod pseudonimem "expert" sa wylacznie jego pogladami,
tak jak moje wylacznie moimi i nie zachodzi tu zaden zwiazek.

Nie zmienia to jednak faktu, ze w odpowiedzi na moje pytanie przeczytalem:

1.) Niewiele wnoszacy do tematu przyklad z czyjejs praktyki lekarskiej.

Przykladow - wiadomo - moze byc wiele, chciazby ten:
Jestesmy chrzescijanska rodzina i zyczylibysmy sobie miec szanse
zabezpieczenia zawczasu obecnosci kaplana i przygotowania sie samemu gdyby
sie okazalo ze to juz czas ...
Nie mielismy jej, gdy zmarla moja tesciowa i nie waham sie uzyc tu
wartosciujacego osadu, ze zawinili tu nieodpowiedzialni i lekkomyslni
lekarze. Ciezkie zapalenie pluc u 70-letniej osoby zdiagnozowano jako
przeziebienie i do szpitala trafila ona zbyt pozno. Na wspomnienie tamtych
dni, zona do dzis ma lzy w oczach i mowi: gdybym wiedziala jak jest
naprawde, bylabym tam wtedy (a nie w pracy, by dowiedziec sie
telefonicznie). Akurat mama byla takim czlowiekiem, ze w kwestii tego gdzie
jest teraz, mamy w sobie pokoj ale to zupelnie inna para kaloszy i temat
jakby na inna grupe.
Mnie natomiast historia ta nauczyla dwoch rzeczy:
- nie zlekcewaze u 60-letniej osoby, utrzymujacej sie przez wiele dni
wysokiej goraczki
- z rezerwa bede podchodzil do wymijajacych oswiadczen lekarzy i w miare
mozliwosci bede "drazyl temat"

2.) Odeslanie, bym odpowiedzi poszukal sobie w aktach prawnych.

Wiec zajrzalem, i musze przyznac, ze utwierdzilem sie jedynie w swoim
sceptycyzmie.
Nie mylilem sie, intuicyjnie wiazac pojecie etyki lekarskiej z sala sejmowa
(w moich ustach drugi z tych terminow ma zabarwienie wrecz pejoratywne).
Podtrzymuje swoje przekonanie, ze etyka lekarska jest mocno relatywna i
wzgledna, poniewaz wystarczy aby wiekszosc poslow uchwalila obowiazkowa
eutanazje po osiagnieciu wieku emarytalnego, a art. 31 Kodeksu Etyki
Lekarskiej trzeba bedzie wykreslic. Zwazywszy na fakt, iz w niektorych
krajach praktyki te zostaly przez "prawo" usankcjonowane, wnioskowac rowniez
nalezy iz istnieje wiecej niz jeden kodeks etyki lekarskiej.
Utwierdzilem sie tez w przekonaniu (czego wczesniej nie bylem pewien) o
obludzie w sformulowaniu zasady iz rodzina nie jest _z zalozenia_ uprawniona
do poznania stanu zdrowia bliskiej osoby, podczas gdy zgode na pobranie
organow _z zalozenia_ sie zaklada, odmawiajac jednoczesnie rodzinie prawa do
sprzeciwu.
Nie do konca jest tez dla mnie czytelny cel, w jakim wywieszono tam tekst
Przysiegi Hipokratesa, ktora zawiera sekwencje:

Nikomu, nawet na żądanie, nie dam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie
będę jej
doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka poronnego.
W czystości i
niewinności zachowam życie swoje i sztukę swoją.

Jedyny logiczny wniosek jaki mi sie nasuwa, to ze jest to rodzaj "maskotki",
takiego "rekwizytu" jak konny woz strazacki przed nowoczesna remiza,
wspomnienia z przeszlosci "ze kiedys ludzie tak to rozumieli" ...

A tym bardziej jestem zdumiony, ze pierwsze zdanie, ktore ukazalo sie moim
oczom po wczytaniu strony brzmialo:

Art. 1.
1.Zasady etyki lekarskiej wynikają z ogólnych norm etycznych.

Moze nie dysponuje zbyt wysokim IQ ale nic a nic z tego nie rozumiem.

Czy ktos, rzeczowo i konstruktywnie (czyli bez przystajacych jak piesc do
oka przykladow i zaslaniania sie ignorancja prawodawcow) potrafi
odpowiedziec (sobie, a potem mnie) na zadane jeszcze w poprzednim watku
pytania, na ktore uwazam, ze nie otrzymalem odpowiedzi:


Etyka lekarska ???


--
Pozdrawiam
Krzysztof Jastrzebski <><
priv: f...@p...com http://free.polbox.pl/f/family/
firm: j...@p...com http://free.polbox.pl/j/jotkajot/
mirr: f...@p...onet.pl http://priv2.onet.pl/wa/family/
mirr: k...@g...com http://www.geocities.com/Heartland/Acres/4282/