Data: 2014-01-04 04:47:52
Temat: Filtr podszafkowy odwróconej osmozy.
Od: " 666" <j...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kusi mnie zakup i montaż filtra RO.
Sprowadzając ze Stanów można się zmieścić w cenie powiedzmy 600 zł (już z wysyłką do
Polski) za kompletny filtr (filtr 5 elementowy,
manifold, zbiornik, orurowanie, wylewka) o wydajności 50-75 galonów dziennie.
A może warto się rozejrzeć po krajowym rynku?
Ciekawi mnie też oszacowanie zużycia wody w warunkach warszawskich (Wodociąg
Północny).
Czy da się zmieścić w zużyciu 2-4 litrów wody straconej do kanalizacji na 1 litr wody
przefiltrowanej?
A może te proporcje są znacznie mniej korzystne?
Oszacujmy:
Pobór dziennie średnio 30 litrów wody przefiltrowanej (człowiek to nie koń ;-))
Woda zużyta na przepłukanie filtra 120 litrów.
Razem od 4,5 m3 w górę zużycia wody pitnej (i ścieków.)
To niemało przy obecnych cenach wody (zamiast za 1 m3 zapłacić za 4,5 m3
miesięcznie).
Kawa, herbata, zupy, ryż, kasze, woda do picia (szczególnie w lecie) zamiast
butelkowanej lub zamiast przegotowanej, lodu nie
robimy.
Konieczności gotowania makaronu czy ziemniaków w wodzie odfiltrowanej nie widzę.
Bonus (niemały!) to brak konieczności odkamieniania ekspresów i czajników.
Tej wody zrzucanej przez filtr do kanalizacji to w bloku nie ma za bardzo jak
uratować, w domku to można by ją do podlewania itp.
skierowac.
Gdyby wodą z filtra RO dało się napełnić zmywarkę co najmniej do ostatniego płukania
(no nie jesteśmy w stanie umyć w zmywarce
kieliszków bez zostawionych śladów po wodzie, przynajmniej śladu tej jednej jedynej
ostatniej kropli) to byłby jeszcze jeden bonusik
;-))
A nawet pralkę do ostatniego płukania, ale to już za daleko od filtra stoi.
Jakie są Wasze doświadczenia z filtrami RO (mam na myśli filtry podszafkowe, a nie
wiszące gdzieś tam w łazience dla taniej wody do
akwarium).
|